-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
Emi zaczerwieniła się gdy poczuła rękę Dave'a na swoim biuście. - Tak... To ja a...ale weź rączkę. - zaśmiała się cicho wciąż się czerwieniąc.
-
Emma po chwili również wstała i przeciągnęła się. - Ja już się zdążyłam tu rozgościć i obejrzeć cały dom, więęęc już mniej więcej wiem co i jak. - powiedziała z uśmiechem. Z pozoru mogła się faktycznie wydawać osobą beztroską, bez żadnych problemów, jakby wcale nie powinna trafić do sierocińca. Wciąż uśmiechnięta i taka wiecznie miła osoba, odporna na wszelaki smutek. Póki co stała w miejscu i czekała aż reszta ruszy przodem. Teraz można było zauważyć że jest nie wiele niższa od Lucasa.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Emi pod długim i miłym śnie, obudziła się rano tuląc się do Dave'a. Ziewnęła lekko po czym zaczęła głaskać chłopaka po policzku.
-
Emma naprawdę ucieszyła się na myśl że chłopak się uśmiechnął. Uwielbiała patrzeć na uśmiech innych. - Dla mnie moje imię jest jakieś takie nudne... Mnóstwo ludzi takie ma. - mruknęła wzruszając ramionami. - Ale skoro ci się podoba, to miło. - powiedziała z uśmiechem i przeciągnęła się. Laura pogłaskała Olivera po głowie. - W takim razie jeszcze dziś po południu poproszę któregoś z panów robotników aby wniósł do pokoju łóżko dla ciebie. - powiedziała z uśmiechem. - Teraz owszem, możecie iść do swoich pokoi na górze. Dla młodszych dziewczynek pokój jest zaraz naprzeciw schodów, dla chłopców na końcu korytarza, a ten dla Emmy i Saszy jest pomiędzy tymi dwoma. Zaprowadzę was tam, żebyście nie weszli gdzie nie trzeba. Mimo wszystko ten dom jest naprawdę duży. - powiedziała spokojnym głosem i ponownie spojrzała na Olivera. Wstała z fotela. - To jak dzieci, idziemy na górę. - odparła kierując się ku schodom.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Emi po chwili odsunęła się. - Zaraz wrócę, pójdę się tylko umyć. - powiedziała. Wzięła szybki prysznic, umyła zęby i twarz i ubrała się w szarą, szeroką koszulkę i krótkie spodenki. Wróciła do pokoju i położyła się obok Dave'a. Przytuliła się do niego. - Masz tu zostać i spać ze mną...
-
Emma przez krótką chwilę miała wrażenie że Lucas jest smutny z jakiegoś powodu. Nie chciała go urazić w żaden najmniejszy sposób, ale postanowiła, że porozmawia z nim jeszcze za chwilę. - Masz ładne imię Lucas, podoba mi się. - powiedziała tylko z uśmiechem i spojrzała na opiekunkę. - A mnie wcale się nie podoba, nie jestem pewna dlaczego ale jakoś tak, po prostu źle mi się kojarzy. A co do tego miejsca to podoba mi się, całkiem tu ładnie. Zresztą, znam je już od dłuższego czasu. - powiedziała Anabelle i zaśmiała się krótko. - No dobrze, dobrze dzieci. Widzę że część z was już się zapoznała ze sobą. - stwierdziła kobieta. Wciąż na twarzy miała lekki uśmiech. - Ale pora, żebym to i ja się wam przedstawiła. Mam na imię Laura. Kiedyś ja również mieszkałam w tym budynku, ponieważ jakiś czas temu również był tu sierociniec. - czyli wszystko jasne. Kobieta również wychowała się w domu dziecka. Wiedziała dobrze co wszystkie te dzieci przeżywają, właśnie dlatego chciała im dać nowy, bezpieczny dla nich dom taki jaki był tutaj dawniej. - To było jakieś 25 lat temu. Zostałam adoptowana gdy miałam około 7 lat, a jakiś rok później inne dzieci zostały przeniesione do sierocińca w centrum Anglii. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, ale to już mniejsza z tym. Nie będę was zanudzać historią tego miejsca, jednak gdybyście byli ciekawi to proszę bardzo. Możecie do mnie śmiało przyjść i o to zapytać. Co pewien czas będziecie widywać tutaj różnych ludzi, głównie robotników bo jak wiecie budynek jest remontowany, ale postaram się by to nie przeszkadzało nam w codziennym funkcjonowaniu. Czasami będzie tu również przyjeżdżać tu mój mąż, Carlos sprawdzając czy wszystko jest w porządku i tym podobne sprawy. Codziennie oprócz soboty i niedzieli będziemy się uczyć, a popołudniami bawić, spacerować po lesie lub po prostu odpoczywać w zależności od tego jaka będzie pogoda i co będziecie chcieć robić. Codziennie rano będę was budzić na śniadanie o godzinie dziewiątej, a w łóżkach powinniście być najmłodsi o - dwudziestej drugiej a najstarsi o dwudziestej drugiej trzydzieści. W razie jakichkolwiek problemów zawsze, ale to zawsze możecie do mnie przyjść. Pomogę wam nawet w najdrobniejszej sprawie. - powiedziała po raz kolejny patrząc na każde z dzieci i uśmiechając się do nich pogodnie. - Nie chcę byście mnie mieli za kogoś strasznego i niemiłego ale chcę również oznajmić że zwyczajnie istnieje coś takiego jak konsekwencje. Z czasem na drobne wybryki będę przymykać oko, jednak gdy stanie się coś poważnego to co do tego to się jeszcze okaże. Jakaś, choć drobna dyscyplina tutaj panować niestety musi. Nie myślcie sobie że będę was bić, bo to nie na tym polega, o nie. Będę też prosiła was o pomoc przy pracach domowych typu zmywanie naczyń, zamiatanie podłogi, układanie książek na półkach aby ten dom utrzymywał się w jak najlepszym porządku. - po chwili przerwała jakby się nad czymś zastanawiając. - Myślę że odnośnie podstawowych rzeczy to już wszystko. Teraz zajmę się rozdzielaniem was po pokojach w których będziecie spać i spędzać raczej nie dużą ale część dnia. Wszystkie pokoje włącznie z moim są na górze. Zrobimy więc tak. Anabelle, Devi i Catarina pójdą do razem do jednego pokoju, tak samo Lucas, Chris i Johan, oraz Emma i Sasza. Pytanie jest jedno, co zrobimy z Olivierem... Zastanawiam się też nad tym żeby układ u dziewczynek był inny... Chociaż w sumie o tym za chwilę, przejdźmy do ciebie, mój drogi. - powiedziała spoglądając na małego blondynka. - No, co ty na to, Olivier? - zapytała. - Z kim chciałbyś być w pokoju? Jeśli chcesz możesz być ze mną. Mam dość duży pokój, więc zawsze można dostawić dla ciebie łóżko, a przy okazji będziesz mieć do mnie blisko gdyby coś było nie tak, a za dnia możesz się przecież bawić cały czas z innymi, co ty na to? No chyba że nie chcesz, nie obrażę się. - powiedziała do chłopca uśmiechając się do niego pogodnie.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Emi cicho westchnęła i pocałowała Dave'a długo i bardzo namiętnie jednocześnie się do niego tuląc.
-
- A ja to lubię, nawet bardzo. - powiedziała Emi z uśmiechem i ziewnęła lekko. - Kocham cię Dave... Tak bardzo cię kocham i nie chcę cię stracić za nic w świecie.
-
- Ja... Jestem Anabelle. Catarina... Masz bardzo ładne imię. - powiedziała dziewczynka. Zaczęła wesoło machać nogami. Odłożyła igłę i nitkę na stół gdy skończyła zszywać misia. Przytuliła mocno maskotkę do siebie. - Naprawdę wyglądam na Jessicę? - zaśmiała się śpiewnym głosikiem. Emma zaczęła patrzeć na wszystkich w pomieszczeniu. Wiedziała, że będzie jej tutaj dobrze. Zauważyła że chłopak obok niej zerknął na nią kilka razy więc obróciła się w jego stronę. Postanowiła się z nim przywitać, bo tak właściwie czemu nie? - Heeeej. - powiedziała wesoło i patrzyła na chłopaka uśmiechniętymi, szarymi oczami. - Jestem Emma, a ty? (( Za chwilę zaczniemy z tym całym zapoznawaniem tylko muszę dorwać komputer, łatwiej mi się tak rozpisać. ))
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
- Heheh, słodki jesteś. - powiedziała z uśmiechem rumieniąc się lekko. - To takie miłe, naprawdę.
-
Kobieta przyjrzała się niezwykłemu zachowaniu dziewczynki. Uśmiechnęła się do niej. - Oczywiście. Będę starała się być dla was jak najmilsza byście czuli się tutaj jak najlepiej. - powiedziała. - A czy jestem dobrą osobą to sama nie wiem... Właściwie to staram się jak mogę. Po prostu bardzo mi zależy na waszym bezpieczeństwie. Emma weszła do salonu i usiadła obok jakiegoś chłopaka, który stukał palcami o kolano. Uśmiechnęła się do niego jak najbardziej przyjaźnie. Wiedziała że zapewne są w podobnym wieku więc może trochę warto się z kimś zakolegować. Postanowiła że jednak na razie nie będzie się odzywać. Anabelle wciąż siedziała zszywając zapewne swojego misia. Popatrzyła swoim lustrującym wzrokiem na Caterinę i przyjrzała jej się uważnie. - Masz ładne włosy. - powiedziała do niej swoim dziecięcym głosem i uśmiechnęła się lekko.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Emi uśmiechnęła się i przytuliła do Dave'a. - Może kiedyś będziesz mieć taką okazję. - powiedziała.
-
- No dooobra. To chodź. - powiedziała i poprowadziła go za rękę do swojego pokoju. Wskoczyła na łóżko i przeciągnęła się. Zaczynała być odrobinę zmęczona, ale nic nie mówiła bo chciała jeszcze jakiś czas spędzić z Davem.
-
- Co robiiiiszz? - zapytała z zaciekawieniem dziewczynka wskazując na telefon Alexa.
-
- Hmmmm~ Co ty na to żeby się położyć? Nie koniecznie iść spać, tylko tak o, poleżeć czy coś. - powiedziała z uśmiechem nie puszczając chłopaka ani na chwilę.
-
Annie przytaknęła na to co powiedział Samuel. Nie miała zamiaru kolejny raz patrzeć w tamto miejsce. Najbardziej zdenerwowała ją krzycząca Avalon. Nie potrzebnie panikowała i krzyczała. Jeszcze nic nie wyskoczyło i nic się takiego nie stało. Fakt, to miejsce nie wyglądało na zbyt bezpieczne ale nie potrzebnie bać się na zapas.
-
Emi właśnie kończyła zamiatanie podłogi. Po chwili podeszła do Dave'a i przytuliła go mocno. Zrobiła to, bo... No bo jakoś tak. Chyba dlatego że zwyczajnie lubiła to robić. Było to bardzo miłe. - Kocham cię... - mruknęła cicho.
-
Kobieta słysząc pukanie podeszła do drzwi i otworzyła je. Spojrzała na chłopca stojącego przed wejściem i po chwili na jej twarzy znów zagościł ciepły uśmiech. - Widzę że w końcu udało ci się dotrzeć. Czekaliśmy na ciebie, mój drogi. - powiedziała jednocześnie wpuszczając go do środka. - Widzę, że wszyscy już są. - stwierdziła spoglądając kolejno na każde z dzieci. - Emma! Zejdź proszę na dół, do salonu. Poznasz wszystkich. - zawołała. Wszystko wskazywało na to, że w domu jest jeszcze jedna osoba. Po krótkiej chwili z górnego piętra dało się usłyszeć czyjeś kroki. Nagle na szczycie schodów pojawiła się jakaś bardzo wysoka dziewczyna, nie wyższa od opiekunki ale i tak wysoka. Miała długie, złociste włosy i piegowatą buzię. Ubrana była w białą koszulkę z napisem "Yes, it's bigger on the inside", ciemne dżinsy, niebieskie trampki i granatową bluzę. Szybko zbiegła na dół i z szerokim uśmiechem na twarzy popatrzyła na wszystkich obecnych. - Hejka. - powiedziała wesoło. - No dobrze, dobrze a teraz zapraszam wszystkich do salonu. Omówimy parę kwestii i poznamy się. - powiedziała opiekunka z uśmiechem i poszła do pokoju siadając w jednym z foteli i czekając aż reszta dzieci się tam zbierze.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Kobieta spojrzała na Johana i uśmiechnęła się do niego. - Biblioteka? Oczywiście. Jest tutaj, na tym piętrze na końcu korytarza. - powiedziała wskazując na przejście obok schodów. - Jest pełna starych książek, trochę tam kurzu, ale wszystko da się przecież zrobić. Trzeba tam poukładać pewne rzeczy bo jeden z regałów przewrócił się kilka dni temu, nawet sama nie wiem czemu. Dlatego wszędzie leżą książki. Później się tym zajmiemy. - powiedziała kierując swój wzrok na nowo przybyłą dziewczynkę. - Witaj. - powiedziała do niej. - Wygląda na to, że czekamy jeszcze tylko na jedną osobę i zacznę objaśniać kilka rzeczy.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Kobieta patrzyła na każde z dzieci. Uśmiechała się do nich. Nie była w żadnym stopniu złą osobą. Bardzo lubiła dzieci, ale sama nigdy ich nie miała. Właśnie dlatego założyła sierociniec, żeby mogła się nimi opiekować i dać im jakieś, choć drobne szczęście. Spojrzała na każde z dzieci po kolei. Jej wzrok najdłużej zatrzymał się na Lucasie. Pogłaskała chłopaka po głowie uśmiechając się do niego ciepło. Tak samo zrobiła z Olivierem. Chłopiec był w całym towarzystwie najmłodszy więc nie chciała żeby tak bardzo się bał. Po chwili kobieta popatrzyła na Caterinę i uścisnęła delikatnie jej rękę. - Tak, też uważam że to miejsce jest śliczne i wiem że z pozoru może przerażać, ale zrobię co w mojej mocy żeby je odnowić żebyście czuli się tu bezpiecznie. - powiedziała. Jej głos był ciepły i miły jak jej uśmiech. - W takim razie czekamy jeszcze na kilka dzieci, a później pójdziemy na górę i rozejdziecie się do swoich pokoi. Na razie możecie sobie usiąść w salonie, bo po co macie tak stać. - powiedziała wskazując na wejście do jaśniejszego już pomieszczenia, z kilkoma starymi fotelami, oraz staromodną kanapą. Komodą, szafkami i dużą szafą. To pomieszczenie wyglądało na dużo czystsze niż hol w którym najwyraźniej jeszcze za nic się nie zabrano. Mimo to w salonie i tak ściany były w podobnym stanie co w innych, ale przynajmniej podłoga była stabilniejsza, bez brakujących desek. Na fotelu siedziała jakaś mała, blondynka i zszywała starego, lekko zniszczonego misia jednocześnie przyglądając się osobom w holu.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Przed Devi i Lucas'em nagle, same z siebie otworzyły się drzwi ukazując hol. W środku było ciemno ale słońce wchodzące przez okno rozświetlało to pomieszczenie. Całość wyglądała dosłownie jak sprzed wieku. Drewniana podłoga, w której gdzieniegdzie brakowało kawałka deski. Drewniane schody prowadzące na górę, kilka przejść do innych pomieszczeń, ściany z których schodziła farba, czarno-białe zdjęcia w grubych ramach, przedstawiające dzieci jak i dorosłych, stare obrazy oraz wielki stojący zegar z kukułką i wahadłem które ledwo co się huśtało. Oprócz tego stało tam kilka drewnianych, starych komód, dość zniszczonych zresztą. Prócz tego nie znajdowało się tam nic niezwykłego. To co jedynie mogło zaniepokoić osoby stojące przed drzwiami to to, że na pierwszy rzut oka nikt ich nie otworzył. Nie minęło kilka sekund a zza ramy drzwi wyłoniła się dorosła kobieta. Miała blond kręcone włosy, niebieskie oczy i ciepły uśmiech. Wyglądała na jakieś trzydzieści pare lat. Ubrana była normalnie, szare spodnie i biała koszula z drobnymi, prawie nie widocznymi szarymi paskami, oraz szary sweter i buty na płaskiej podeszwie. - Witajcie dzieci w waszym nowym domu. - powiedziała ochoczo zapraszając dwójkę do środka ruchem ręki.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)
-
Można, można. Zapisy wciąż otwarte.
- 19 odpowiedzi
-
- horror
- sierociniec
- (i 5 więcej)
-
Annie spojrzała na wodę po swojej lewej stronie która poruszyła się z... No właśnie. Jaki był tego powód? Dziewczynka nie miała pojęcia. Wiedziała jedno, bezpiecznie tu nie jest. Im dłużej patrzyła się w tamto miejsce tym bardziej miała wrażenie że coś zaraz stamtąd wyskoczy i wciągnie ją na dno. Po chwili jednak odwróciła wzrok. Najlepiej po prostu iść za resztą i nie przejmować się takimi drobiazgami bo to tylko odwraca uwagę od głównego celu. Ty nie ma czasu na strach, nawet jeśli jest się dzieckiem.
-
Kp zaakceptowane :3 Dodałam swoją drugą postać, oraz temat z grą: ZACZYNAMY!
- 19 odpowiedzi
-
- horror
- sierociniec
- (i 5 więcej)
-
Kto chce się zapisać a nie widział tematu z zapisami ma tutaj o tu: Witamy w sierocińcu... Witaj w miejscu przeznaczonym specjalnie dla osieroconych dzieci. Oto stary budynek w którym kiedyś również znajdowało się podobne miejsce, jednakże zostało zamknięte z pewnych mało znanych nam powodów. Planujemy odnowić ową budowlę. Już niedługo będzie ona wyglądać jak piękny dom, o którym marzy każde dziecko. "Znalazłam się w punkcie bez wyjścia. Nie mam pojęcia co to jest za dom i nie wiem czy chcę to wiedzieć. Jednak gdy tylko tu wchodzę czuję niesamowity niepokój przeszywający mnie całą. Chcę stąd uciec jak najdalej i jak najszybciej, a jednocześnie chcę wiedzieć co skrywa to miejsce. Ktokolwiek to przeczyta i znajdzie coś w tym domu, niech wie, że długo tu nie zawita. To miejsce jest pełne zakamarków i niebezpiecznych miejsc. Uciekajcie. Uciekajcie najszybciej jak możecie, jeśli wam życie miłe, bo to miejsce was pochłonie..." Wstęp z poprzedniego tematu, każdy wie o co chodzi bla bla bla. Regulamin sesji: 1. MG, czyli ja, ma zawsze rację. 2. Jeśli MG nie ma racji patrz punkt 1 3. ORTOGRAFIA na pierwszym miejscu 4. Proszę o wypowiedzi w grze, które będą miały minimum niż trzy linijki. To wcale nie jest takie trudne 5. Sterujemy TYLKO swoją postacią i nie decydujemy o tym co robią, mówią i co dzieje się z postaciami innych użytkowników. 6. Co do tego co dzieje się od strony otoczenia o tym decyduję JA i tylko JA 7. Osoby które nie będą przestrzegać zasad będą karane, innymi słowy ich postacie będą się spotykać z nieszczęściami. 8. Nie chcę widzieć tu nielimitowanego internetu, i phone'ów, tabletów i innych takich. Żyjemy w takim miejscu że nie i kropka 9. Gdy mówię że macie zwolnić z tempem pisania to tak ma być Lista uczestników: MG: Szeregowa WWhite Fox - Mephisto von Pyra - Darnok2 - Kruczek - Seluna - Lucjan - Gray Picture - Oksymoron Trzeba wiedzieć tyle, że budynek wygląda jak na zdjęciu na samej górze. Dokładniejsze opisy, ewentualnie zdjęcia, pojawią się później. ZACZYNAMY ZABAWĘ! Dziś nastał nowy dzień. Każde z was zostało przywiezione do starego, lekko zniszczonego budynku - waszego nowego sierocińca. Opiekunki, które będą się wami zajmować wydają się miłe więc wszystko powinno być dobrze, no chyba że jest się uzależnionym od internetu, z tym tutaj już gorzej. Nie znacie tu nikogo, ponieważ zostaliście przeniesieni z waszych poprzednich sierocińców do właśnie tego tutaj. Trzeba by się ze wszystkimi zapoznać, rozpakować swoje rzeczy i ogarnąć co i jak w tym oto miejscu. Jedyne przeczucie, dość nie miłe, które męczy każdego z was. To złowrogie uczucie, które jakby mówiło, a raczej starało się powiedzieć żeby stąd uciekać a przynajmniej nie wtykać nosa w nie swoje sprawy, lepiej... Trzymać się z daleka od wszelkich zakamarków tego domu. Właśnie stoisz przed swoim nowym domem i starasz się wyobrazić sobie jak teraz wszystko będzie wyglądać.
- 204 odpowiedzi
-
- gra
- sierociniec
- (i 6 więcej)