Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. Po chwili Gin wziął od Emily maskę i z uśmiechem zamienił się z powrotem w małego wilczka. Emi wzięła go na ręce i spojrzała na Law'a. Wydawał się ponury, a może i trochę smutny. Dziewczyna podeszła do niego. - Eeeejjjj co ci jest. - powiedziała smętnie patrząc chłopakowi w oczy. - No dobra dzieciarnia, wracamy do szpitala. - oznajmiła Lorence wytwarzając na ziemi krąg magiczny.
  2. Emi podeszła w tamtą stronę i przykucnęła koło krzaka. Ku jej zaskoczeniu nagle wyskoczył na nią mały, biały wilk przewracając ją na ziemię i zaczął lizać ją po twarzy. - He... He... Hej, przestań już. - zaśmiała się wesoło i chwyciła go w obydwie ręce podnosząc się z ziemi. Przytuliła go mocno. - Słodziak. - powiedziała z uśmiechem i wtedy zamienił się w człowieka - młodego chłopaka z białymi włosami i maską na twarzy, którego Emily wciąż do siebie tuliła. Dziewczyna popatrzyła na niego i odsunęła się lekko. Obróciła się do Lorence. - Jest mój? - zapytała. - Powiedz formułkę i będzie twój już do końca. - odpowiedziała Lorence uśmiechając się pod nosem. Wróciło jej mnóstwo wspomnień. - Chcę zawiązać z tobą kontrakt, nazywam się Emily Williams i od dziś będziesz mi służyć. Od tego momentu masz na imię Gin. - powiedziała wesoło zdejmując mu maskę z twarzy i patrząc w jego szaro-białe oczy. Wokół nich pojawiło się kilka zielonych iskierek, które zawirowały dookoła po czym rozpłynęły się w powietrzu. (( ))
  3. Emily spojrzała na chowańca i przyjrzała mu się. - Co tam jest? - zapytała z zaciekawieniem.
  4. Emily spojrzała na zachowanie chowańca. Chyba właśnie dlatego go nie lubiła. Był taki bezuczuciowy i ogólnie, to jej się nie podobał. Xerx westchnął obrócił się i z powrotem zamienił się w lisa. Po czym wskoczył Lorence na ramię
  5. - Myślisz że jak umiesz się przemieniać w różnych ludzi to jesteś fajny? - zapytał z wyraźną powagą. - Panienka Emily jest smutna, w dodatku zapewne przez ciebie, a ty się wydurniasz. - powiedział i pstryknął go w czoło. Najwyraźniej znalzał sobie kogoś nad kim będzie się znęcać, o tak. Xerx to uwielbiał.
  6. Break zeskoczył z ramienia Lorence na co dziewczyna od razu się obróciła. - Xerx... Co ty knujesz? - zapytała śmiejąc się po nosem. Lisek wnet zamienił się w człowieka i stanął przed chowańcem Law'a przyglądając mu się uważnie. - Nie. Lubię. Go. - powiedziała Emi akcentując dokładnie każde słowo, ale wciąż nie traciła uśmiechu. Po prostu poszła dalej.
  7. Emi spojrzała na Law'a i uśmiechnęła się wesoło. - Nic się nie stało. - powiedziała wesoło. - Nie lubię go, po prostu. - mruknęła wskazując na klona. Break, który siedział Lorence na ramieniu obrócił się w kierunku chowańca Law'a i przyglądał mu się z zaciekawieniem.
  8. - No i brawo, masz chowańca. - powiedziała z zadowoleniem Lorence. - Dobra bachory, idziemy dalej. - powiedziała i znów ruszyła na przód. Emily patrzyła na Law'a i tą kopię, ale nic nie powiedziała, tylko ruszyła dalej.
  9. Lorence w końcu ogarnęła, że to chowaniec tylko taki... Nie typowy. - Po prostu go złap, dotknij czy coś i powiedz... Hmm... Jak to szło... - mruknęła patrząc pytająco na Jonathana, ale no tak, on nic nie pamięta. - Em... Powtórz za mną: Chcę zawiązać z tobą kontrakt, nazywam się Lawarence Mundy, od dziś będziesz mi służyć. I daj mu jakieś imię czy coś.
  10. Lorence usłyszała zamieszanie i obróciła się w tamtą stronę i zobaczyła Law'a... A raczej dwóch Law'ów. - Co jest... - mruknęła. - Emily, nie ty jedna dzisiaj widzisz chyba nie tak.. Jakim cudem jest ich dwóch? Emi przyjrzała się temu całemu klonowi i dźgnęła o w ramię. - Nie przewidziało mi się jednak. Ale to coś to podróbka. - powiedziała mierząc to coś wzrokiem. - Mojego Law'a nic nie jest w stanie skopiować.
  11. Lorence zauważyła, że Jonathan się obraca po czym poczuła, że coś ją szturchnęło i sama się odwróciła, ale nic nie zobaczyła. Popatrzyła z lekkim wyrzutem na Jonathana jakby to on sobie z niej żartował. Emily również poczuła, że ktoś ją szturcha, tylko, że ona już coś zobaczyła... A mianowicie drugiego Law'a, który szedł za nim. Patrzyła na niego przekręcając głowę na bok i zastanawiając się co z nią samą jest nie tak. - Hę? Czyżbym zjadła dziś za dużo ciastek? Haha widzę podwójnie. - mruknęła i zaśmiała się wesoło.
  12. - To ci przypomnę. Na wstęie dotknąłeś ją tam gdzie dotykać nie powinieneś. - powiedziała Lorence i pstryknęła go w czoło.
  13. Gdy Add wstał, podszedł do dziewczyny i dotknął jej czoła, ta zaczęła się budzić. Otworzyła oczy gdy chłopak wyszedł z pokoju. Rozejrzała się po pomieszczeniu. - Add.. - mruknęła cicho. - Add? - zaczęła się za nim rozglądać.
  14. - Nigdy nie zapomnę w jaki sposób złapałeś Blair... - mruknęła sarkastycznie. Oczywiście ciężko było jej o tym zapomnieć, no ale trudno. Co było, to było. - A teraz za mną dzieciarnia! I nie zbaczajcie z drogi. - rozkazała i zaczęła iść ścieżką. - Jak zobaczycie jakiegoś zwierzaczka to łapcie go i to najlepiej od razu. Emi rozglądała się dookoła wtulając się w ramię Law'a. - Fajno tu całkiem. Lubię taki klimat. - zaśmiał się wesoło.
  15. Emi posłusznie poszła za Law'em i stanęła obok reszty. - Tylko trzymajcie się mnie, bo inaczej się zgubicie i fajno nie będzie. - powiedziała Lorence z uśmiechem. Krąg zalśnił mocniej, i nad głowami wszystkich pojawił się kolejny, który opadł na dół. Nagle wszyscy pojawili się w lesie, drzewa były obumarłe i wyglądały jak z horroru. - Eeeej Jonathan, wracają wspomnienia, co nie? - powiedziała śmiejąc się.
  16. Emily spała sobie spokojnie. Co jakiś czas tylko mamrotała coś pod nosem przez sen, ale ogólnie to spała dobrze i głęboko. Miłe rzeczy jej się śniły. Raz tylko się obudziła i popatrzyła na Add'a, który spał sobie na fotelu z pieskiem na kolanach. No uroczo~ - Add.. - mruknęła cicho, zamknęła oczy i zaraz zasnęła.
  17. Na termometrze widniało 38,8 stopnia, czyli dość wysoko. Gorączka tak prędko pewnie też nie spadnie... Dziewczyna po chwili chwyciła jedną rękę Add'a - Mm... - mruknęła w odpowiedzi, zamknęła oczy i po chwili zasnęła.
  18. Emi schowała się pod kołdrą, ale cały czas patrzyła na Add'a, na to co robi. Tak bardzo chciało się spać... Gdy chłopak podał jej termometr posłusznie go wzięła i wsadziła sobie pod pachę. Popatrzyła na niego śpiącym wzrokiem. - Spać... - mruknęła cicho.
  19. - O czym tak myślisz? - zapytała Emily z uśmiechem. - Lecimy po chowańce dla dzieciaków. - powiedziała i utworzyła krąg magiczny. - Cho no tu bachory! - zawołała do Emi i Law'a.
  20. Emi popatrzyła na chłopaka słodkim wzrokiem, ale zamiast wstać wyciągnęła do niego ręce żeby ją podniósł.
  21. Emily popatrzyła na chłopaka załzawionymi oczami po chwili uśmiechnęła się wesoło. Wzruszyła ramionami. Miała gorączkę i chyba przez to, nie do końca wiedziała jak i czemu tak się czuje.
  22. - Mm... - mruknęła cicho i przytaknęła przecierając oczy. Odsunęła się od Add'a i znowu wbiła wzrok w podłogę.
  23. Przez chwilę można by twierdzić, że przez to wszystko Emi rozpłakała się jeszcze bardziej, ale jakoś się trzymała. Powoli zaczęła się uspokajać, ale nie chciała puścić Add'a.
  24. Emi nie umiała nic odpowiedzieć na to o co zapytał Add. - Nie idź... - powiedziała cicho wtulając się w niego jeszcze bardziej i starając się uspokoić.
  25. Emily bardzo mocno przytuliła się do Add'a, ale i tak cały czas płakała. Nie umiała się uspokoić, głównie przez napływ emocji i gorączkę.
×
×
  • Utwórz nowe...