Czym my tak właściwie jesteśmy? Niby posiadamy świadomość, własne jestestwo, lecz z drugiej strony są to tylko wyładowania elektryczne pomiędzy neuronami, jak w komputerze. Powinniśmy uważać się za obiekty duchowe, czy fizyczne?
Jako student fizyki wydaje mi się, że świadomość jest niemożliwym do zrozumienia bytem ze strony tej nauki, i twierdzenie że jest ona wytworem mózgu jest niemądre.