Drogi Maklaku, meet był wcześniej zwołany przez Facebook'a. Opis dotyczy tego sobotniego tj, 19.04.2014
Teraz wracamy do dnia dzisiejszego.
Wow! Sporo ludzi! Nie spodziewałem się takiej gromadki od razu po świętach Ogółem było ok 15 osób.
Zbiórka standardowo o 14 na patelni. Ja niestety na nie się nie wyrobiłem, ale dzięki telefonowi od Khornela szybko przeskoczyłem do innego tramwaju i dostałem się do KFC na plac konstytucji, jeszcze przed wesołą gromadką.
Po krótkim posiedzeniu w KFC, udaliśmy się nad Wisłę. Posiedzieliśmy tam jakiś czas. Doszedł do nas Donard, przywitał się i poszedł. Ruszyliśmy z powrotem do KFC przy dh smyku. W między czasie odłączyły się dwie Panie. Gdy dotarliśmy na miejsce dołączył do nas kolejno Donard, Olga, Arpegius, Ploti, Aśka, Linur. (Rety... teraz nie jestem pewien czy to dobra kolejność... Mniejsza).
Ok. godziny 20 Zaczęliśmy się zwijać, Tak więc udaliśmy się na patelnie, po drodze rozpadając się po kawałku.
Na samym końcu zostałem Ja, Linur, Donard, Chołon, Marek, Ploti. Pomyślałem że też się jednak zawinę gdyż mam jutro już szkołę i warto się ogarnąć
Aczkolwiek ruszyłem jeszcze przez kawałek z resztą gromadki, w między czasie Donard przetestował mój błędnik (myślę że oblałem).
Po tych testach jednak zwróciłem się w kierunku domu i tak już pozostało.
To tyle z mojej strony