Wchodzę na górę biorąc po drodze kosz na śmieci.
Gdy weszłam ujrzałam tam PeGeRoNyMoNy . Rzuciłam w niego szopem praczem, którego wyjęłam z kosza na śmieci.
Zgniotłam go do kosza, a szopa zostawiłam ze sobą. kopnęłam drania, a on poturlał się na sam dół góry. Stałam teraz dumnie z szopem na rękach krzycząc ,,MOJA GÓRA!"