Nie widzieli mnie.... Dobrze. - Pomyślał Hyoku. Zaczął kombinować jak zejść z tego dachu i uciec. Przy drodze wypatrzył zaparkowany samochód dyra. Pomysł nie był głupi. Problem stanowiły wszechobecne zombie. Wolał nie czekać na nikogo i wrócił na drabinę. Niestety pordzewiały metal zaczął puszczać. Hyoku szybko rozbił rękojeścią noża szybę i wskoczył do środka, a urwany kawał żelastwa runął w dół. Rozejrzał się po korytarzu do którego wpadł. Prócz zwłok na podłodze stała tam jedna dziewczyna równie zszokowana co i zaskoczona tym co się właśnie stało. Z wyglądu wychodziło, że jest z pierwszego roku. Nie wyglądała na zainfekowaną, więc schował broń i ruszył powoli w stronę schodów ignorując sytuację.