Skocz do zawartości

Parabellum Edge

Brony
  • Zawartość

    408
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Parabellum Edge

  1. Dostałem życzenia od znajomej z wydziału... akademik... Już zapomniałem jak nienawidzę świąt...
  2. Kain otworzył szeroko oczy, lecz niewyobrażalny ból eksplodował w całym jego ciele. Złapał się za głowę i rozwarł paszczę w niemym krzyku cierpienia, po czym znów zemdlał. Problemem nie był umysł, lecz zmaltretowane ciało.
  3. Parabellum Edge

    Hej.

    Witaj. Podobnie jak ty trafiłem tutaj raczej z przypadku niż z zainteresowania. Mnie również ciekawiła ta społeczność w zwiazku z czym zadałem kilka pytań w tym temacie. Oczywiście na drugiej stronie są wyniki . Co do studiów, to zastanawiałem się nad tym kierunkiem, ale zdecydowałem się studiować zootechnikę i przyznam, że nie żałuję Dlaczego zostałem skoro trafiłem przypadkiem? Bo lubię pisać, a uniwersum MLP jest dobrą bazą. A poza tym mnie uświaomiono... Mam nadzieję, że Ci się tu spodoba. Uważaj tylko na Shoutbox Dziwne tematy potrafią się tam pojawiać...
  4. Żaden w internecie nie wie, że jestem z Sosnowca... ŻADEN! Dalej!
  5. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    -Bomba w prezencie dla sąsiada? -Jest ;D
  6. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    Spujrzc1e na muj ang1elsk1! L0ff !
  7. Parabellum Edge

    Nobody Cares rekrutuje!

    DA! Halp inkoming from maj sajd!
  8. Nic. Byłbyś za ścianą, a nieprzewidywalnośc... Proszę Cię... Ja jestem niezrównowarzony! Co byś zrobił/ła gdyby trawa zamieniła się w żelki?
  9. Więcej. Więcej! WIĘCEJ! - Płynąc tak szybko jak tylko mógł zjadał każde napotkane stworzonko. Ich soczysty smak zaspokajał jego żądzę, a każdy skurcz i rozkurcz mięśni wyzwalał falę adrenaliny. Wreszcie głód ustąpił, lecz żądza pozostała. Wrócił na brzeg, gdzie czekała topielica. Już chciała na niego krzyczeć, lecz Kain szybko znalazł się przy niej i przysłonił jej usta dłonią, przerywajac nie zaczętą wypowiedź. Patrzył głęboko w jej oczy. Czegoś chciał i z każdą chwilą uświadamiał sobie co to jest. Chcę... Strachu... Jej... Nagle jego źrenice wróciły do normalności. Cofnął się o krok i spojrzał na swoje dłonie przerażony. Uciekł znad jeziora do domku. Wpadł do środka, z impetem, który mało nie wyrwał drzwi z zawiasów. Pognał do siebie na górę. Kor i Shiba siedzieli przerażeni w kącie, bo czuli co się dzieje. Kain przerzucał fiolki jedna z drugą. Zaglądnął do szafki, lecz żaden z pojemniczków nie zawierał odpowiedzi. Gdzie to do cholery jest! - Wrzasnął. Przypomniał sobie, że to czego szuka ma w kitlu, który przemoczony wisiał na nim. Włożył rękę do kieszeni i skaleczył się. Fiolka była rozbita, a żólty proszek wewnątrz zamienił się w rozmokniętą papkę. Zdjął z siebie ubranie trzęsącymi rękami i koniuszkiem języka próbował wylizywać lek. Lecz było go za mało. Jego ciałem zaczęły wstrząsać dreszcze, a mięśnie miękły. Dopełzł do połowy schodów, gdy stracił kontrolę nad dolną częścią ciała. Zaczął się podciągać rękami, aby dostać sie do rośliny rosnącej w ogrodzie, ale było za późno. Świat zawirował mu przed oczami i padł bezwładnie w przedpokoju.
  10. Czuł jak zaczynają mu się trząść ręce, aźrenice mimowolnie się zwężają. Pomijając wszelkie formalności wpełzł do wody i chwicił za ramiona topielicę: -Ryb! Dużo ryb! JEŚŚŚŚŚŚŚŚŚĆ! - Nie czekając na zezwolenie wskoczył do wody i popłyną przed siebie po jedzenie, połykając wszystko po drodze co nie zdążyło przed nim uciec. Nie mógł już nad sobą panować.
  11. Kain spoglądnął opłatki. Świetnie... Ten się obraził, nici z przekąski, a tym nijak się nie najem. Nagle jego prośba o posiłek została spełniona, gdyż do kapliczki wleciał posłaniec z wiadomością, ze kolacja gotowa. Odłożył opłatki na ławę i ruszył szybkko do domu, lecz w kuchni czekało na niego rozczarowanie. Spróbował kanapki z serem, lecz odwykł od smaku chleba i wyplół posiłek odkładając nadgryzioną kanapkę na stół. Ogórki, owsianka, jajecznica... Serio!? GDZIE MIĘSO!? Znów zaczynał być głodny i nie podobało mu się to. Wiem! Jezioro! Topielica - jak miała na imię... Liza! - ona ma w jeziorze ryby! No ale są za małe... Najwyżej na coś większego zapoluję w lesie.Pęłzł w stronę akwenu, lecz na brzego Lizy nie było. Tym razem wypadało chociaż zapukać, więc uderzył dłonią kilkukrotnie w taflę wody i czekał
  12. Tyle... Rzeczy do spalenia... A ja musiałam zapomnieć zapalniczkę...
  13. Parabellum Edge

    [Zabawa] Skojarzenia!

    błotniarka moczarowa
  14. Rangiku Matsumoto... Co byś zrobił/ła gdyby codziennnie rano budziło cię stado krów polujących na dżdżownice mongolskie?
  15. -Sup' Manuel... -Sup'... Co byś zrobił/ła gdyby pozwolono Ci hodować w domu hydrę?
×
×
  • Utwórz nowe...