Skocz do zawartości

Parabellum Edge

Brony
  • Zawartość

    408
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Parabellum Edge

  1. Parabellum Edge

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Einstein (jego słynny cytat o nieskończoności )
  2. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    Ooooo... Promocja w Biedronce...
  3. Parabellum Edge

    [Zabawa] Skojarzenia!

    random, freaky stuff
  4. Element "Wreszcie Spitfire w czapce świątecznej"
  5. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    Patrz! Je e! ALE URWAŁ!
  6. Parabellum Edge

    [Zabawa] X czy Y

    Kropla bez kitu! CSS czy Gimp?
  7. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    -Czego tam dosypałaś? -... -
  8. Co byś zrobił/ła gdyby homary nauczyły się żonglować senatorami?
  9. Element Zegarmistrza światła (purpurowy)
  10. Dobra dam 6/10, bo mnie rozbawiło. Od siebie daję muzykę z filmu, który trafił u mnie na miejsce obok "Save private Ryan" http://www.youtube.com/watch?v=IAooXLAPoBQ
  11. Sall - Należy Ci się http://www.youtube.com/watch?v=04854XqcfCY
  12. -Tak... Niewątpliwie jesteś... Widać charakterystyczne cechy, które odziedziczyłeś po przodkach. - Mówił, powoli podpęzając w stronę Zygfryda. - Jestem naukowcem, jeśli chodzi o zawód. Mój gatunek zaś nosi nazwę naga. Choć byłem człowiekiem. - Zatrzymał się na chwilęi spojżał na Serapha. Przewęził źrenice, uniósł wargę ukazując uzębienie oraz rozchylił fałdy skórne ciągnące się od głowy, po nasadę szyi, upodamniając się do kobry. Był to pełny wachlarz, jeśli chodzi o zmiany morfologiczne, nie licząc ogona. Wrócił do podkradania się i kontynuował: - Szkoda, że większość moich braci i sióstr myśli jedynie, o pełnym żołądku i reprodukcji... Naprawdę szkoda,bo mają potencjał. jesteśmy inteligentnymi zabójcami, lecz natury leniwymi. We mnie jednak wciąz siedzi ta... Ludzka część. - Posmutniał nieco, ale wreszcie stał blisko zdobyczy. Wpatrywał się w nią czując już ten egzotyczny smak. W ostatniej chwili zauważył, że stoi nad kotem z rozdziabioną paszczą śliniąc się. Zauważył też pytający wzrok Serpha i powstrzymał się wracając do pionu i zapytał: - Potrzebujesz jeszcze, bo są świetną przekąską? - Podczas podróży zasmakował w mięsach świata, a na terenie Rumunii po raz pierwszy spróbował koto-wampirów. Smak ten był nie do opisania. Kain po prostu nie znał słów, w żadnym z dziewięciu znanych mu języków słów na poprawne okreslenie doznań dostarczanych, przez to charakterystyczne mięsiwo.
  13. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    Always look at the bright side of life ^^! (Obietnica wciąż obowiązuje)
  14. Kain oglądnął mokre i przegnite drewno i pokręcił głowa na znak,że z tych kawałków już nic nie będzie. Jego uwagę skutecznie rozpraszała "przekąska", śpiąca teraz i soczyście zwinięta w kłębek. -Zapewniam, że te trzy ławki w zupełności wystarczą. Nie ma tu zbyt wiele bytów chętnych do odsłuchania mszy. W ogóle mało się tu dzieje. - Rzekł i wrócił do fascynacji stworzeniem.
  15. Kain wierzy w naukę. Chęć pomocy była miłym gestem, lecz ból zelżał jedynie i to dlatego, że wątroba oczyściła większość krwi. Mimo to kiwnięciem głowy podziękował. -Choć miałem okazję próbować, to... nie smakuje mi. Zajmijmy się narazie ławami. - Odparł obserwując Zygfryda. Pół biedy, że nie czyta w myślach...
  16. Kain wciąż przypatrywał się zwierzakowi, który oglądał sufit. Jego nozdrza się rozszerzyły chłonąc każdą cząsteczkę zapachu i zarazem smaku stworka. Dosłownie pożerał go wzrokiem. -Cóż... jestem pewien, że "ruski czołg" wytrzymałby znacznie dłużej na deszczu, lecz trochę pracy fizycznej nie zaszkodzi. Swoją drogą zwę się Neal Grossinker-Hurzt, lecz wystarczy Kain. Chodźmy więc. Z racji, iż nie znam się na sprzęcie sakralnym proszę mówić co powinienem zrobić.
  17. Mój biedny łeb. - Pomyślał Kain gramoląc się z lóżka. Jego gadzie geny dawały mu niebywałą odporność na organiczne trucizny, w tym alkohole. lecz wystarczyło kilka szklanek whisky i padał upity. Jego drzemka nie trwała nigdy dłużej niż pól godziny, gdyż organizm szybko się pozbywał nadmiaru toksyn. Minusem był pozostający lekki kac. Zażył tabletki na zgagę, i usiadł jeszce raz oglądając zebrane notatki. Nagle zauważył, że Kor bacznie coś przez okno obserwuje. Gdy podszedł, przez szklaną taflę ujrzał mężczyznę, a na jego ramieniu... Mmm... Przekąska... Tak dawno ich nie jadłem... - Zachęcony specyficznym smakiem mięsa, ubrał się i ruszył na dół, lecz natrafił na przybysza w holu. Oczy mu się zaświeciły na widok małego, skrzydlatego kota. -Owszem. Ja jestem. Z kim mam przyjemność? - Choć zauważył cechy i rozpoznał anielskie korzenie, to bardziej interesowała go kolacja.
×
×
  • Utwórz nowe...