Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Yellow Rose Klacz uśmiechnęła się lekko i również spojrzała w oczy Dark Rose. Ucieszyło ją, że Dark Rose jest gotowa dalej utrzymywać znajomość. Niestety nie wiedziała, co będzie do tego czasu. Wciąż miała głęboki uraz do Goldinga za nie pojawienie się i wypieranie się, co do zaproszenia. Ale szansa na jakieś wytłumaczenie mu się należała. Wszystko się pewnie za czasem okaże. -Nie musisz mi za nic dziękować. To ja ci dziękuje za wszystko. Mimo wszystko to nie był stracony dzień. Cieszę się, że mogłam poznać tak dobrą przyjaciółkę jak ty. Jak będziesz kiedykolwiek czegoś potrzebowała to powiedz a ci chętnie pomogę
  2. Golding Shield I tak kara była zbyt niska wobec mnie. Przeze mnie Equestria znalazła się w ogromnym niebezpieczeństwie. Po raz kolejny zawiodłem najpierw księżniczkę Cadence. A teraz omal nie zginęła przeze mnie jedna z władczyń krajów o pokojowych stosunkach do Equestrii. Nic mi ostatnio nie wychodziło. Ani w życiu. Ani w służbie. Lecz nie mogę mogę się teraz poddawać rozpaczy. Musimy znaleźć tego człowieka. I kto wie, co niesie nam przyszłość. Poszedłem powiadomić resztę gwardzistów. O rozkazach księżniczki. Część zostałaby dalej chronić pałac a druga przeszukiwała obszar. Ja sam dalej stałem pilnując bramy. Gwardia Polska Gwardziści nie byli zachwyceni tym co widzieli. Ale nic nie mogli zrobić. Gdy przekroczyli granicę. Kapitan spojrzał na dyplomatę i swój oddział -Czeka nas długa droga do Canterlotu. Postoje wykonamy tylko w razie konieczności
  3. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Był to błąd scenarzystów
  4. Wysłuchałem władczyni, gdy nagle usłyszałem kolejny głos była to księżniczka Celestia. Na jej widok natychmiast się pokłoniłem. Cała wina należała do mnie i miałem zamiar przyjąć swą karę. Bo to ja pozwoliłem pójść władczyni bez ochrony. I teraz mamy tego skutki. -Wasza wysokość w Equestrii pojawił się człowiek. Niestety z powodu mojej bezmyślności władczyni Saddle Arabii została ciężko ranna a człowiek zdołał uciec. Jestem gotów ponieść konsekwencje swojej nieodpowiedzialności
  5. Rozważaliśmy, co zrobić dalej. Gdy nagle usłyszeliśmy wołanie o pomoc. To była władczyni Saddle Arabii byliśmy tego pewni. Szybko pobiegliśmy za źródłem dźwięku. Wtedy ją spostrzegłem z nożem wbitym w bok. Gwardziści byli w szoku. Ja jednak zachowałem spokój -Przeszukajcie teren! Ja się zajmę władczynią Saddle Arabii! -Tak jest! Gwardziści natychmiast wybiegli szukać człowieka. Z ludźmi są same problemy. Powoli podszedłem do władczyni. -Troszkę zaboli. Proszę zacisnąć zęby Po tych słowach jednym szybkim ruchem wyjąłem nóż z boku władczyni i użyłem na niej najsilniejszego zaklęcia leczniczego, po czym podałem jej kopyto -Czy już pani lepiej?
  6. Gwardia bariera Gwardziści spojrzeli na klacz. Od razu ją rozpoznali. Nawet nie mieli ochoty z nią rozmawiać. Takie kucyki to wieczne kłopoty. Ale faktycznie nie miała nic przy sobie. A tym szybciej stąd zniknie tym większy spokój przynajmniej będzie. Swoją drogą zastanawiali się po co tu w ogóle wracała -Tak może pani iść
  7. Nie miałem siły tłumaczyć tego po raz setny. Gdyby ludzie słuchali nie doszłoby do tego. Ale to przez ich ignorancje tak skończyli. Cóż i tak zostanie zmieniony. Nie może być człowiekiem. Muszę się dowiedzieć, kto mu to zrobił a potem musimy go gdzieś ukryć. Kucyki nie mogą go zobaczyć do czasu aż księżniczka zrobi z nim, co uzna za stosowne. Nie miałem siły na czyjeś żale skoro sam teraz byłem przygnębiony głęboko w sobie. Już miałem zacząć kolejną partię pytań, gdy nagle ktoś tu przyszedł. Była to władczyni Saddle Arabii. Cóż teraz musieliśmy jej słuchać. Powoli się cofnęliśmy i rozstąpiliśmy. -Dobrze skoro pani sobie tego życzy. Tylko proszę uważać, gdy będzie go pani odprowadzała
  8. Ta arogancja. Miałem wrażenie, że już się kiedyś spotkaliśmy. Ale czy na pewno? Spotykam tyle kucyków, którzy są aroganccy wobec księżniczek i nas. Jednak wciąż coś mi nie dawało spokoju. Mówił, że chce być człowiekiem. Więc, po co tu przybył? -To nie księżniczka cię zmieniła w człowieka. Więc nie obwiniaj jej o swój obecny stan. Nie mam pojęcia, co będzie. Księżniczka powie, co z tobą zrobić. Jednak nikt nie wsadzi cię raczej do lochu skoro sam tu przyszedłeś. Wybacz, że mówię o tobie, jako mężczyźnie. Ale sam powiedziałeś, że nie byłeś kobietom. Zapewne zaraz znów będziesz kucykiem. Lecz nie tym, którym byłeś. Chyba wiesz jak to działa? I kolejne pytanie, dlaczego tu przybyłeś skoro chciałeś być człowiekiem?
  9. Staliśmy jak nigdy nic. Nie działo się nic specjalnego. To są uroki takich zadań czas płynie przy nich mozolnie. Przynajmniej tak było do czasu. Zbliżało się w naszą stronę coś, co nie powinno istnieć. Był to człowiek. Znałem trochę ludzi przez dawne walki z nimi na Ziemi. To chyba według ich płci kobieta. Gwardziści natychmiast otoczyli intruza nie spuszczając z niej wzroku. Było w niej coś dziwnego. Chyba nie chciała walczyć, bo odłożyła broń. Wyszedłem przed szereg gwardzistów. Po czym się odezwałem. -Kto ci to zrobił?
  10. Yellow Rose Klacz pokiwała w milczeniu głową, gdy Dark Rose podała jej adres. Obrzeża Canterlotu nigdy nie należały do czołowych miejsc w tym mieście. Ale nie dziwiła się temu. Dark Rose jak sama stwierdziła nie pochodziła z Canterlotu. A zapewne, jako dziennikarka nigdy nie zagrzewała nigdzie miejsca na dłużej. Zwłaszcza po tej historii, której jej opowiedziała o kręgach władzy, z którymi zadarła. -Wybacz, że o to spytałam. Jesteś naprawdę dobrą przyjaciółką. Chociaż dopiero cię poznałam. Jak sama zauważyłaś dzisiaj nie łatwo kogoś takiego spotkać. Dlatego chciałam utrzymywać z tobą kontakt dopóki jesteś w Canterlocie. Oczywiście podam ci mój adres. Mieszkam tu niedaleko w centrum Canterlotu. Po czym podała swój dokładny adres. -Jeśli będziesz chciała mnie kiedyś odwiedzić. To zawsze będziesz mile widziana
  11. 1. Róg Sombry 2. Ząb Discorda 3. Śluz podmieńca
  12. Wraz z resztą gwardzistów sprawdzalaśmy każdego kucyka który chciał się udać na spotkanie. Nie było możliwości wejść bez naszej wiedzy. Wszystkie wejścia i wyjścia były zabezpieczone. Nie byłem zachwycony pilnowaniem plugawej królowej. Wolałbym jakoś wyjaśnić wszystko Yellow Rose. Ale rozkaz to rozkaz. Musieliśmy go wykonać. Choćby nie wiadomo jak był nie wdzięczny. Zastanawiało mnie trochę jaki jest ten wysłannik krain smoków. Mam bilet na ich wyspę. Może kiedyś tam popłynie lub polecę. Jak na razie nie działo się nic podejrzanego.
  13. Yellow Rose Klacz poczuła że Dark Rose przestała już ją ściskać. Yellow nie była pewna czy jej nie uraziła. Nie chciała tego zrobić. Wtedy też usłyszała jak Dark Rose powiedziała że ma coś niezwykłego w sobie. Nie rozumiała co miała na myśli. Według niej każdy powinien sobie pomagać taka była natura kucyków. W końcu stanęła przed Dark Rose. -To miłe że tak uważasz. Ale ja uważam że nie ma we mnie nic niezwykłego. To jest natura kucyków. Nie powinniśmy jej oszukiwać. Bez względu na czasy. Yellow Rose na chwilę zamilkła i się zastanawiała nad czymś. -Tylko proszę nie obrażaj się. Czy mogę cię spytać? Gdzie w Canterlocie mieszkasz?
  14. Yellow Rose Klacz słuchała słów Dark Rose a potem poczuła, że ta rozluźniła uścisk. To musiało być na pewno dla niej trudne wciąż udawać twardą i skrywać w sobie tyle uczuć. Yellow Rose poczuła się jak egoistka. Do tej pory Dark Rose ją pocieszała. A ta nawet nie pomyślała, że ona również ma swoje problemy, które ją dręczą. Sama nie do końca była pewna, co można zrobić. Nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji. Nie musiała nikogo pocieszać ani na odwrót aż do dzisiejszego dnia. Ponadto wciąż czuła się trochę dziwnie przez ten zapach, który poczuła. Również rozluźniła uścisk, którym obdarowała Dark Rose. Udało jej się jednak w końcu zebrać myśli. -Skrywanie uczuć i zmienianie się na siłę nie jest dobry rozwiązaniem. Jaka byś nie była dla mnie i tak będziesz silną klaczą. Po wszystkim, co dzisiaj dla mnie zrobiłaś. Chciałabym ci się jakoś odwdzięczyć za wszystko. Czy jest coś, co mogłabym dla ciebie zrobić?
  15. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Apple Bloom miała też podobny odruch gdy biegała z Babs wokół drzewa w czasie zawodów które zorganizowała Applejack. Ale tam stwierdziła że chyba jej niedobrze
  16. Gwardia Polska -Dobrze doprowadzimy waszego dyplomatę do Canterlotu na rozmowę z księżniczkami. Zgadzamy się, że wojna przenosi tylko śmierć i rozpacz po obu stronach Gwardziści obrócili się w szyku. Po czym zaczęli iść z eskorto zgodnie z umową w stronę granicy. Żaden z gwardzistów nie robił problemów szli w milczeniu, I tak nie mogli nic innego zrobić. A tak przynajmniej skończy się to bez zbędnego przelewania krwi.
  17. Gwardia Polska Gwardziści spojrzeli na zbliżających się wrogich żołnierz. Było ich zbyt wielu. Kapitan też nie chciał skazać na śmierć swoich ludzi. Skoro i tak nie mogli wygrać tej walki. Był gotowy ponieść konsekwencje tej porażki. -Nam tylko zależy na bezpieczeństwie kucyków. Nie poszukujemy na nikim zemsty. Jestem przekonany, że księżniczki będą chciały rozpocząć dialog pokojowy. Dobrze przyjmujemy wasze warunki wycofamy się z tych ziem
  18. Yellow Rose Klacz nim się spostrzegła była w objęciu Dark Rose. To ją zdziwiło do tego stopnia, że aż zaniemówiła na chwilkę. A jej oczy się szeroko otworzyły. Nie spodziewała się, że Dark Rose skrywa tyle uczuć w sobie. Wydawała się do tej pory taka twarda pewna siebie. Być może inni tego od niej oczekiwali i teraz te wszystkie uczucia w niej wybuchły niczym bomba, która czekała na odpowiedni moment. Nie widziała nic złego w tym, że Dark Rose ją przytuliła. Wiele przyjaciółek tak robiło. A jeśli tak mogła ją pocieszyć. To tym bardziej było dobre. Również lekko przytuliła Dark Rose. Nagle poczuła trochę dziwny zapach. Nigdy wcześniej nie czuła takiego zapachu. Najwyraźniej dochodził od Dark Rose. Tym bardziej go wdychała. Tym bardziej dziwnie się czuła. Jakby jakieś nieznane uczucie wdzierało się do jej wnętrza. Starała się to jednak jakoś stłumić i cicho się odezwała przytulając Dark Rose -Ćśś spokojnie. Na pewno wszystko będzie dobrze. Tak jak mówisz nam obu się w życiu uda znaleźć szczęście. Nie rozpamiętuj tego, co było dawniej. Wszystko będzie dobrze
  19. 1. Pierścień Saurona 2. Czarna różdżka 3. Karmel
  20. Popatrzyłem jak władczyni Saddle Arabii odeszła. Jedno trzeba było jej przyznać jej wygląd zapierał wdech. Cóż, co niektórzy gwardziści mogliby na jej widok zacząć zachowywać niczym posłuszne źrebaki. Mimo wszystko ja się nie dawałem tak łatwo zwodzić. Najważniejsze w tej chwili było moje zadanie. Skoro ona odeszła mogłem wrócić do patrolowania dziedzińca pałacu. Zacznie się zapewne więcej pracy przy spotkaniach z mieszkańcami. Tak to będzie nieprzespany okres. Dobrze najpierw muszę zająć się obowiązkami a później sprawami osobistymi.
  21. Gwardia Polska Przed szereg gwardzistów. Wyszedł kapitan gwardii. Spojrzał na żołnierzy. I ich ilości. Tej walki nie mogli wygrać. Było ich zbyt wielu. Teraz musiał podjąć ciężką decyzje ruszyć ze swymi ludźmi na pewną śmierć. Czy wycofać się i uratować tylu ilu się da? -Jestem kapitanem miejscowej gwardii. Na tych ziemiach żyją nie tylko sponyfikowani. Są też tu rodowite kucyki. Jaką mamy pewność, że nie zamknięcie ich do lochów i nie zaczniecie torturować tylko za to, że są kucykami, gdy stąd odejdziemy? Gwardia bariera (Halik) Do ogiera przyszedł lekarz, który zaczął dokładnie oglądać ogiera. W tym czasie gwardzista przejrzał torby ogiera patrząc czy ten nie wnosi niczego groźnego. W pewnym momencie lekarza ocenił stan ogiera -Nic poważnego ci nie dolega. Jesteś trochę odwodniony, głodny i na pewno zmęczony. Potrzebujesz odpoczynku a dojdziesz do siebie Gwardzista w tym czasie skończył przeglądać torby ogiera i znów go ładnie go spakował. Po czym spojrzał na ogiera. -W porządku możesz wejść do Canterlotu. Chyba, że chcesz coś zjeść i doprowadzić się do porządku. Mamy tu jakiś prysznic, wodę i jedzenie. Cóż na twoim miejscu zanim bym poszedł do Canterlotu doprowadziłbym się do porządku. Bo teraz się strasznie wyróżniasz. Ale to twoja decyzja
  22. Gwardia lochy Gwardziści patrzyli w szoku. Na to, co powiedziała klacz. Ona musiała znać Goldinga. I ten ją jeszcze uczył? -Teraz mnie zaciekawiłaś albo zaciekawiłeś. Nie wiem jak mam się do ciebie zwracać. Tym razem mówię szczerze. Będę z nim musiał o tym pogadać nieźle się zdziwi. Ciekawe jak zareaguje to może być zabawne. W każdym razie muszę zaczekać zanim z nim pogadam aż skończy się to spotkanie. No i on rzadko schodzi do lochu. Za wysoko postawiony. Golding uczył magii buntownika niezłe Gwardia Polska Gwardziści widzieli zbliżające się siły wroga. Widzieli, że było ich zbyt wielu. Jeden zwiadowca doniósł o wszystkim kapitanowi jednostki -Co robimy kapitanie? Kapitan chwilę milczał i rozmyślał w milczeniu -Zniszczyć nasz arsenał -Co?! -Jest ich zbyt wielu posiłki nie zdążą przybyć będziemy się bronili do śmierci. Ale broni nie oddamy -Tak jest! Gwardziści natychmiast wykonali rozkaz kapitana. Zniszczyli całą broń a zbrojownię postawili w ogniu. Teraz czekali na buntowników. Gwardia bariera (Halik) Gwardzista wspólnie z drugim zaczęli prowadzić ogiera do posterunku. Bariera nie zareagowała, czyli podmieńcem nie był. Gdy go doprowadzili. Jeden gwardzista wskazał mu stół i krzesło -Połóż wszystkie swoje rzeczy na stole i usiądź. Lekarz zaraz przyjdzie
  23. Gwardia bariera (Halik) Strażnik zanim odszedł usłyszał ogiera. Nagle się zatrzymał, po czym zaczął się cofać do niego. Spojrzał na ogiera a później na jego pieniądze. Lekko się uśmiechnął, po czym znów się odezwał. -Schowaj pieniądze. Nikt ci nie karze płacić za pomoc lekarską. Nie pozwolilibyśmy nikomu skonać na naszych oczach. Czy jesteś w stanie iść? Zdołasz dojść z nami do naszego posterunku? Czy może mamy ci pomóc Mamy tam jakiegoś lekarza. Z pewnością będzie ci w stanie pomóc
  24. Gwardia bariera (Halik) Gwardzista zmierzył ogiera wzrokiem. Nie mógł go zmusić żeby skorzystał z pomocy lekarskiej to było jego życie i to jemu powinno najbardziej na nim zależeć. Jeśli nie chce ich pomocy. Nic nie można zrobić. Nic na siłę. Schował butelkę i chwilę stał tak w milczeniu. -No dobrze rozumiem. Jak chcesz możesz wejść do Canterlotu. Bariera nie jest groźna dla kucyków i sponyfikowanych. Ogólnie każdego, kto ma dobre zamiary. Jednak, aby wejść do samego miasta. Musisz pokazać wszystko, co wnosisz w jednym z naszych posterunków. Gwardzista wskazał kopytem na posterunek. -Jeśli gwardzista wewnątrz uzna, że nie wnosisz nic groźnego możesz wejść. Cóż to tyle nie będziemy ci przeszkadzać. Miłego dnia
  25. Gwardia Bariera (Halik) Gwardzista spojrzał na mizernie wyglądającego ogiera. Wyglądał na spragnionego i kompletnie wykończonego. W każdym razie nie można było go tu tak zostawić. Bo jeszcze tu skona. Po chwili wyjął z torby niewielką butelkę z wodą i podał ją ogierowi. Drugi natomiast cały czas stał z tyłu obserwując całą sytuacje. -Proszę napij się. Nie wyglądasz za dobrze. Jesteś pewny że nie potrzebujesz pomocy lekarskiej?
×
×
  • Utwórz nowe...