Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    W odcinku "Konkurs talentów" Sweetie Bele szyła kostiumy W odcinku "Konkurs talentów" Sweetie Bele szyła kostiumy
  2. Yellow Rose Klacz piła kawę w milczeniu dokładnie wysłuchując każdego słowa Dark Rose. Gdy Dark Rose skończyła mówić. Yellow próbowała dokładnie przemyśleć każde jej słowo. W końcu się odezwała. -Gdyby to było takie proste jak mówisz. Nie potrafię go tak po prostu porzucić spotkałam go ponownie po wielu latach. Co w nim widzę? To jest naprawdę ciężkie pytanie. Ale, od kiedy pamiętam zawsze coś mnie w nim pociągało. Tak chyba go kocham. Jednak to, co teraz powiedziałaś mnie martwi. A jeśli masz racje. Jeśli naprawdę widzę w nim coś, czego niema. Pewnego dnia może być za późno nim się obudzę. Mogę zmarnować swoje życie. Nie wiem, co zrobić. Ciężko mimo wszystko o nim zapomnieć. Tylko, dlaczego się nie przyznał. Najbardziej mnie zastanawia, że tak się wypierał. Przecież jest królewskim gwardzistą. Mało tego gwardzistą który służy samym księżniczką w Canterlocie. Księżniczki chyba nie wybrałyby do gwardii kucyków, które są kłamcami a charakterem budzą wątpliwości Striding Rason Striding zaczął przyglądać się okolicy, po czym spojrzał na ogiera i lekko zmarszczył brwi. -Czego, więc chcesz? -Cóż dawnej urządziłbym nam konkurs strzelecki. Ale straciłem swoje pistolety dawno temu. Poza tym kopytami raczej ciężko byłoby ich używać. Lekko podniósł kapelusz z oczu, po czym spod płaszcza wyciągnął nóż i rzucił Stridingowi pod kopyta. -Mamy się bić? -Co? Nie to nie o to chodzi. Powiedział lekko się śmiejąc. - W płocie jest dziura. Po czym pokazał ją kopytem. -Jeśli rzucisz nożem tak by trafić w nią i nóż w niej utknie. Powiem ci, co wiem. Jeśli jednak nie dasz rady. Zabieram wszystko, co masz -Wysoko się cenisz -Jak mówiłem informacje są na wagę złota. A tak rzucasz kopytem. Żadnej magii. Więc jak? -Zgoda. Striding podniósł nóż i zaczął mierzyć w dziurę. Powoli się koncentrował, po czym rzucił. Nóż wbił się idealnie w dziurę. Ogier chwilę patrzył, po czym się odezwał -Czego to dowodzi? -Nie rozumiem -To proste. Po tej zabawie mogę stwierdzić, że nie jesteś amatorem tylko zawodowcem. Więc czego chcesz? Umowa to umowa Striding podał zwinięty papier ogierowi. Ten go rozwinął i lekko zmarszczył brwi
  3. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Przyznała się Rainbow Dash że boi się jej opowieści. Po czym ta jej również przyznała że bała się ich kiedy była mała. Ale później przestała. Dzięki wyjaśnieniu i wsparci Rainbow Dash pokonała strach
  4. Halloween się skończy więc czas na zmianę. Tak wielki smok to dobra zmiana xD
  5. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Scootaloo zaczęła uciekać w środku nocy i omal nie spadła z wodospadu
  6. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Z powodu opowieści Rainbow Dash
  7. Kopie dały mu 10 punktów łącznie 30
  8. Magus

    [Zabawa] odmieniony Discord

    Discord liście mięty raczej nie będą pasowały do tego starannie wykonanego kostiumu Również sądzę, że połamanie kości tej klaczy po to by nie musiała udawać kucyka w bandażach. Raczej nie będzie dobrym gestem przyjaźni. Wręcz przeciwnie to mogłoby doprowadzić do strachu wobec ciebie gdybyś zaczął krzywdzić kucyki. Natomiast ożywianie sztucznych pająków też mogłoby się źle skończyć na stanie zdrowotnym tej biednej klaczy. Więc radzę przemyśleć ten pomysł bo tak raczej nie zyskasz przyjaciół.
  9. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Sweetie Belle za wampira, Scootaloo za wikołaka a Apple Bloom za dziewczynę Frankenstein. Takie malutkie poprawki ~Timber
  10. Golding Shield Ostatnie słowa Swifta mnie zainteresowały. Ktoś, komu nadepnąłem na odcisk, ale kto? Żaden buntownik nic o mnie nie widział. A ten, kto to napisał ten list. Musiał sporo o mnie wiedzieć i być niezwykle przekonujący. To nie był amator. Tylko, komu było potrzebne tak się natrudzić? Tak mało śladów. Cóż, jeśli Swift ma racje i Yellow Rose jutro zechce ze mną rozmawiać a nawet być może wybaczy mi coś, czego nie zrobiłem. Zdołam ją przekonać by pokazała mi ten list. Być może tam się kryje wskazówka. Pożegnałem się ze Swiftem i zgodnie z jego radą poszedłem do domu nieco się uspokoić. Yellow Rose Klacz również upiła łyk kawy. Po czym jakby chwilę myślała w milczeniu. -Wiem, co masz na myśli. Ale wciąż ciężko mi uwierzyć, że to się stało. Golding nie wydawał się taki by mógł zapomnieć o czymś tak ważnym. Teraz zastanawiam się czy to ja go za wysoko nie postawiłam i widziałam w nim coś, czego wcale niema. Jednak wciąż mam nadzieje, że zrozumie swój błąd. Ponownie zjadła kawałek ciasta. -Jestem również pewna, że jest dużo ogierów, które chętnie by dotrzymały ci towarzystwa. Jednak, gdy pewnie patrzysz na to, co się mi stało i swoje doświadczenie życiowe. Nie dziwie ci się, że unikasz związków. Ja sama nigdy nie czułam się tak smutna jak teraz. Co byś teraz zrobiła na moim miejscu? Striding Rason Uwagę Stridinga zwrócił w lokalu brązowy ogier. Był to ziemski kucyk. Siedział w kącie w kowbojskim kapeluszu i ogrywał miejscowych w karty. Co ciekawe, co niektórzy z nich mieli nawet mundury żołnierskie. Jednak nie typowe dla gwardii królewskiej. Gdy ograł ich wszystkich. Ogier zabrał wygraną do worka a sam położył kopyta na stole i nałożył kapelusz niżej zakrywając swoje oczy. Przegrani odchodzili od niego niezbyt zachwyceni. Striding podszedł, po czym się do niego dosiadł. Ogier nie podniósł kapelusza, ale się odezwał. -Kładź, co masz na stole i możemy grać -Słucham? -Czyżbyś nie przyszedł tu grać? -Nie szukam informacji Ogier nie podniósł kapelusza z oczu tylko się chytrze uśmiechnął -Informacje. To cenne rzeczy są na miarę złota -Mam pieniądze mogę zapłacić -Nie potrzebuje pieniędzy -To, po co skubiesz innych. Grając w karty? -Bo się nudzę, od kiedy ta bariera pochłonęła Ziemie nic ciekawego się nie dzieje. Moje rodzinne strony są teraz kolonią wielkich robaków. Wszystkich, których znałem już niema. A sam zrobiłem wszystko, co chciałem zrobić. Jednak los jest przewrotny i teraz muszę żyć, jako dziwny twór zwany kucykiem -Rozumiem. Czyli jesteś buntownikiem? -Mylisz się nie jestem buntownikiem ani poddanym księżniczek. Robię, co chcę i kiedy chce i nikt mnie nie kontroluje. Buntownicy są tak samo winni zniszczenia ziemi jak księżniczki -Co masz na myśli? -No wiesz gdyby próbowali logicznie rozmawiać zamiast zabijać bez powodu tych jej niewinnych poddanych. To może by się nie wkurzyła i nie zniszczyła gatunku ludzkiego. Na jej miejscu chyba zrobiłbym podobnie. Teraz te głąby się buntują. Chociaż sami do tego doprowadzili -Skąd pochodzisz? -Dawniej to chyba była Kanada. Dziś nie mam pojęcia, co to jest -Więc, co robisz w dawnej Polsce? -To jest historia równa z informacją -Dobra to, czego chcesz za informacje -Normalnie bym z tobą zagrał. Ale już się nagrałem. Wiem zapewnisz mi rozrywkę. Jeśli ci się uda to być może przekaże ci jakieś ciekawe informacje. Chodź za mną Powoli wstał, po czym zaczął mnie kierować za klub gdzie nie było nikogo, kto by nam przeszkadzał. Striding nie miał pojęcia, co zaplanował ten kucyk. Ale potrzebował informacji a on mógł je mieć.
  11. (612-12=600) Golding Shield Opowiedziałem dokładnie całą historie Swiftowi. A ten ją wysłuchał w milczeniu. Gdy skończyłem. Zatrzymaliśmy a ten rzucił kamykiem w pustą przestrzeń. W końcu się odezwał -Czemu mi nie powiedziałeś, że się z kimś spotykasz? Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi -Swift wiesz, że nie lubię mówić o życiu osobistym -Cóż rozumiem. W każdym razie nieźle namieszałeś -Jak to? -Trzeba było się przyznać, że ty to napisałeś -Ale ja tego nie napisałem -Wieże ci. Ale ona i tak już swoje wie. Gdybyś się przyznał byłaby zła, ale w mniejszym stopniu. Teraz ma cię za kłamcę i tchórza -Ale gdybym się przyznał do czegoś, czego nie zrobiłem to byłoby równorzędne z kłamstwem. A ja nie kłamię -Rozumiem. To chwalebne. Jednak czasem musimy skłamać -To, co mam zrobić? -Teraz nic nie zrobisz. Jest wściekła. Idź do domu i spróbuj się uspokoić. Skup się na jutrzejszym zadaniu. Pamiętaj, że nie możesz pozwolić uczuciom przeszkadzać w swoich obowiązkach. Sam zawsze tak twierdziłeś. Gdy skończysz zadanie. Pójdź do niej i kup jej kwiaty. Do jutra powinna się uspokoić zapewnij ją, że takie rzeczy już nie będą miały miejsca -Ale, kto to zrobił? I dlaczego? -Nie wiem. Ktoś, komu pewnie nadepnąłeś na odcisk. Jesteśmy gwardzistami wielu za nami nie przepada. Widać ktoś szczególnie cię nie lubi. Yellow Rose Yellow zamówiła dla Dark Rose i dla siebie to samo. Po czym wzięła łyżeczką niewielki kawałek ciasta do ust, gdy przełknęła. Ponownie się odezwała. -Nie myślę, że napisałaś byś to w artykule. Kto zresztą zainteresowałby się problemami sercowymi przeciętnej klaczy. Taki artykuł by raczej nie miał korzyści. Wybacz, jeśli cię to urazi, ale chciałabym spytać. Czy byłaś już kiedyś w podobnej sytuacji? Striding Rason Striding kiwnął głową, po czym jeszcze się odezwał -To do zobaczenia Stridingowi od razu rzucił się w oczy dosyć obskurny bar postanowił go sprawdzić w takich miejscach zawsze można zdobyć ciekawe informacje. Powoli podszedł do lady, po czym zaczął rozglądać się po barze za kimś, kto mógłby mu udzielić informacji.
  12. Magus

    [Sweetie Belle] Pytania.

    1. Co czułaś gdy przez sprzeczkę twoją i twoich przyjaciółek uwolnił się Discord? 2. Czego się najbardziej obawiasz? 3. Co czułaś gdy niosłaś flagę z przyjaciółkami na igrzyskach Equestrii? 3. Jak zareagowałaś gdy okazało się że księżniczka Cadance okazała się podmieńcem? 4. Cieszysz się że Applejack oddała wam swój stary domek na drzewie? 5. Udało ci się w końcu zwiedzić kryształowe imperium?
  13. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    By znaleźć kure Fluttershy
  14. Golding Shield Byłem kompletnie załamany musiałem z kimś porozmawiać. Znałem tylko dwie osoby, które mogły mnie teraz wysłuchać. Poszedłem do domu Swifta. Po czym delikatnie zapukałem do jego drzwi. Ten powoli je otworzył. Widać niedawno wrócił, bo jeszcze był w zbroi. On musiał zostać dłużej ode mnie. -Golding? Myślałem, że szykujesz się w domu na jutrzejszy dzień. Nagle chyba spostrzegł smutek w moich oczach. Bo lekko zmarszczył brwi. -Golding coś się stało? -Swift potrzebuje rady -Głównie to ty mi dajesz rady. Co się stało? -To długa historia -Rozumiem. Chodź przejdziemy się i powiesz mi, co się stało Powoli opuściłem dom Swifta wraz z nim i zacząłem mu opowiadać wszystko, co się ostatnio zdarzyło. Od spotkania Yellow Rose do naszej kłótni. Yellow Rose Yellow Rose chwilę milczała próbując przemyśleć wszystko. Gdy w końcu dotarły do cukierni. Ta usiadła przy stoliku na zewnątrz budynku na przeciw Dark Rose. Na jej pyszczku znów można było zobaczyć smutek. -Wiem, że powinnam tak zrobić. I on powinien czuć się winny za to, co zrobił. Ale nie potrafię o nim tak łatwo zapomnieć. Poczułam się lepiej, gdy mu powiedziałam o wszystkim, co mi leży na sercu. Ale mimo wszystko wciąż zależy mi na nim. Wiem, że pewnie uważasz mnie za kompletną idiotkę. Yellow Rose na chwilę zamilkła jakby próbowała coś przemyśleć. -Wybacz cały dzień wysłuchujesz moich żalów. Pozwól, że w zamian zapłacę, chociaż za nasz posiłek. Przynajmniej tak mogę się odwdzięczyć za to, co robisz dla mnie. Zwłaszcza, że prawie mnie nie znasz. Co chciałabyś zjeść? String Rason Striding zaczął się zastanawiać nad pytanie Wolfa. Warszawa była spora. Gdyby się rozdzielili być może dopisałoby im większe szczęście. Teraz są nierozpoznawalni dzięki kamuflażowi. Więc nie powinno być zagrożeń. -Dobre pytanie. Co sądzisz żeby się rozdzielić i spotkać w tym miejscu za godzinę? A potem podzielić się informacjami między sobą?
  15. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Diamond Tiara uznała że są nudne i mdłe i nie zgodziła się ich wydrukować.
  16. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Z Rarity, babcią Smith i Spikiem
  17. Golding Shield Czułem się załamany. Nie rozumiałem, dlaczego tak się stało. Już kiedyś to stwierdziłem ból ran wojennych jest niczym wobec tych, które zadaje się sercu. Dlaczego za każdym razem mnie to spotykało? Kto napisał ten list? I dlaczego to zrobił? Kto również wiedział, że ja i Yellow Rose się spotykamy. Nikomu nie mówiłem. Nawet Swift nic nie wiedział. Nikt znajomy też nie mógł nas widzieć. Jak mogło do tego dojść? Muszę z kimś porozmawiać być może to mi pomorze. Yellow Rose Yellow jeszcze chwilę wpatrywała się w znikającego w tłumie Goldinga. Z jednej strony poczuła się lepiej, gdy powiedziała mu wszystko, co ją dręczy. Ale z drugiej odczuwała smutek, gdy ten znikał z jej pola widzenia. Wpatrywała się tak aż usłyszała, Dark Rose. Wtedy wróciła na ziemie i szybko przetarła oczy kopytem. -Masz racje chodźmy. Muszę wszystko spokojnie przemyśleć. Wybacz, że musiałaś być świadkiem tego wszystkiego Striding Rason Striding zauważył coraz więcej dawnych ruin, które wskazywały na dawną Polskę. W pewnym momencie zauważył na drodze zniszczoną tabliczkę. Na której było napisane Warszawa. Powoli podniósł ją za pomocą magii i pokazał Wolfowi -Jak widzisz jesteśmy bliżej niż mogliśmy przypuszczać
  18. Golding Shield Zacząłem coraz bardziej zbliżać się do Yellow Rose i tej drugiej klaczy. Chyba Yellow Rose mnie zauważyła. Jednak w jej wzroku było coś dziwnego. Sam nie wiedziałem, co. W końcu podszedłem do niej. Wyglądała naprawdę niesamowicie. Drugiej klaczy na pewno nie znałem. Jednak teraz nie chciałem sobie tym zaprzątać głowy. Lekko się do niej uśmiechnąłem, po czym się odezwałem -Witaj Yellow. Wyglądasz naprawdę uroczo Jednak nie zauważyłem na jej pyszczku zadowolenia. Wręcz przeciwnie. Zmarszczyła brwi i wyglądała jakby chciała mnie uderzyć. Czyżby aż tak się na mnie gniewała? Powinna wiedzieć, że nie mogę rezygnować z moich obowiązków. -W porządku. Rozumiem, że możesz być na mnie zła. Powinienem dać jakiś znak życia. Ale musisz zrozumieć, że mam wiele ważnych obowiązków i nie mogę od tak ich rzucić i się pojawić Na jej pyszczku pojawił się jeszcze większy gniew. Nie byłem pewny, co takiego powiedziałem. Jednak, gdy się odezwała w jej głosie usłyszałem spokój. Jednak nie był to spokój, który napawał optymizmem. -Tym chcesz się wytłumaczyć, że się nie stawiłeś na spotkanie, na które mnie zaprosiłeś? -Spotkanie? Jakie spotkanie? O czym ty mówisz? -Czy możesz, chociaż nie udawać? -Ale... Ja mówię poważnie. O czym mówisz? -Mówię o liście, który mi napisałeś. W którym zaprosiłeś mnie na spotkanie. Z pamięcią też masz problemy? Ta uwaga mi się nie spodobała. O czym ona mówiła? Nie pisałem żadnego listu jestem pewny. -Posłuchaj może porozmawiamy w cztery oczy... -Niema potrzeby Dark Rose i tak wszystko wie. Bo jej powiedziałam -Posłuchaj zapewniam cię, że nie napisałem żadnego listu Teraz nagle jej oczy się zaszkliły a z nich poleciały łzy. A w jej głosie było teraz słychać rozpacz i smutek -Golding czy traktujesz mnie poważnie? -Oczywiście -A jednak się tak nie zachowałeś. Proszę cię odejdź teraz. Chce sobie wszystko przemyśleć -Ale... -Proszę, jeśli cokolwiek. Kiedykolwiek dla ciebie znaczyłam. Zejdź mi teraz z oczu. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Dopóki wszystkiego nie przemyślę Na moim pyszczku pojawił się smutek. Ale wiedziałem, że teraz to niema sensu. Nic nie zrobię. Ona nie chciała mnie słuchać. Muszę jej wyjaśnić, że to nieporozumienie. Ale wysłucha mnie dopiero wtedy, gdy się uspokoi. Kiwnąłem głową w milczeniu. Po czym lekko opuściłem głowę i zacząłem się cofać ze smutną miną. Nie wiedziałem, kto to zrobił. Ale gdy się dowiem zapłaci mi za to. Striding Rason Striding kiwnął głową w milczeniu na odpowiedź Wolfa. Jednak obawiał się, że ktoś może mu nadepnąć na odcisk i Wolf wpadnie w szał. Okolica coraz bardziej się zmieniała. Było widać, że w tych okolicach żyją głównie sponyfikowani. Jednak Striding nigdy by nie chciał tu mieszkać. Dla niego domem zawsze będzie Ponyville. -Wkrótce chyba znajdziemy się w odpowiednim miejscu. Patrząc na ten zmieniający się krajobraz
  19. Według mnie same możliwości Discorda budzą strach. Co prawda to co robi jest zabawne. Ale postawić się na miejscu kucyków. Pojawia się nagle istota która może zrobić dosłownie wszystko. Zmienia wszystko wokół siebie jak mu się podoba. A jemu samemu nie można nic zrobić. W tym właśnie wypadku nie tyle wygląd by wzbudzał strach a bezradność wobec jego potęgi.
  20. Yellow Rose -On zawsze był taki tajemniczy i taki cichy. Znałam go właściwie, od kiedy byliśmy źrebakami. Jednak zawsze stał z dala od wszystkich wciąż tylko zagłębiał się w podręcznikach siedząc samotnie pod drzewem. Od zawsze mówił, że będzie gwardzistą. Już wtedy wzbudził moje zainteresowanie. Ale on na nikogo nie zwracał swojej uwagi. Później wszyscy poszli w swoich kierunkach. Ja poszłam na uniwersytet. A on do akademii. Gdzie zdał wszystkie testy i mógłby wysoko być w gwardii. Ale jak sam mówił to go nie interesuje. W każdym razie pewnego dnia... Nagle klacz przestała dalej mówić. Gdy zobaczyła jak do niej i Dark Rose powoli się zbliża dobrze jej znany ogier. Striding Rason -Ostatnio mało pije alkoholu. Przynajmniej, kiedy jestem w Ponyville. Ale to nie moja pierwsza misja, w której próbuje zgarnąć informacje. Więc nie martw się poradzę sobie. A ty dasz radę nie wpadać we wściekłość cokolwiek byś nie usłyszał?
  21. Magus

    Dopasuj eliksir.

    Ten stary ogier co kupował szparagi
  22. Golding Shield Dotarłem do centrum Canterlotu. Byłem coraz bliżej jej domu. Mijałem kolejne przechodzące obok mnie kucyki. Wtedy nagle ją zauważyłem. Wyglądała niesamowicie. Pięknie upięła grzywę i ta długa błękitna suknia. Dlaczego się tak wystroiła? Nie umiałem na to pytanie znaleźć odpowiedzi. Rozmawiała z kimś z jakąś klaczą. Czy to z jej powodu tak się wystroiła? Czy ta klacz była kimś ważnym? Może nie powinienem im przerywać rozmowy. Zaryzykuje. Najwyżej Yellow Rose każe mi przyjść później powoli kierowałem się w jej stronę. Wciąż będąc w sporym tłumie. Najwyraźniej jeszcze mnie nie zauważyła. Niema się, co dziwić. Dzieli nas jeszcze kawałek. I jest widać bardzo pochłonięta rozmową. Yellow Rose -Po ty, co powiedziałaś uważam, że jesteś prawdziwą bohaterką. Miałaś odwagę stanąć przeciw władzy, która mogła przynieść zgubne efekty Equestrii. Podziwiam cię. Tak masz racje Canterlot jest teraz chroniony. Podobno to wszystko przez buntowników. Nie zrozum mnie źle nie jestem wrogiem sponyfikowanych. Ale boje się buntowników. Boje się, że zniszczą nasz świat i nasz gatunek. Nagle Yellow Rose znowu posmutniała. Najwyraźniej na pytanie, co ją dręczy. -Widzisz bardzo mi zależy na pewnym ogierze. Wydawało mi się, że mu też zależy. Ale teraz nie wiem, co myśleć. Zaprosił mnie na spotkanie, ale się na nim nie zjawił. Czuję się jak idiotka. Może to, dlatego że jest gwardzistą i wypadło mu coś ważnego. Ale powinien mnie, chociaż powiadomić, że nie zdoła przyjść. Nie wiem, co myśleć Striding Rason -Sami zapisujemy własną historie. Taka jest prawda. Niestety nie znamy nigdy jej zakończenia. Zapamiętaj niema nikogo, kto by nie zbłądził. Najważniejsze to obudzić się póki nie jest za późno. Ty właśnie teraz pokazujesz swą wdzięczność Equestrii i sądzę, że zostanie to zauważone
  23. Golding Shield Szedłem spokojnie ulicami Canterlotu. Nic wokół się nie działo. To mi odpowiadało. Bo w takich momentach masz przeczucie, że nic złego nie może się stać. Powoli pokonywałem kolejne odległości. Mijając kucyki zajęte swoimi sprawami. W tym również innych gwardzistów. Całkiem zabawne. Gdy nie miałem na sobie zbroi. Nie zwracali na mnie większej uwagi. Byłem dla nich jak każdy kucyk. Pomimo że, na co dzień pracowaliśmy razem. Byłem coraz bliżej centrum Canterlotu. A stamtąd już blisko do jej domu. Yellow Rose Yellow Rose szła obok klaczy prowadząc ją do cukierni, o której mówiły. Była nieco zdziwiona, że klacz, pomimo że słabo znała Canterlot domyśliła się, że w centrum jest cukiernia. Ale tego można było się właściwie domyślić. W końcu to wielka tajemnica przecież nie była -Pochodzisz z Manehattanu? Ja od urodzenia mieszkam w Canterlocie. Tu zawsze był mój dom. Nigdy go nie opuszczałam. Nie miałam powodów. Nie chce być wścibska. Ale chciałabym spytać. Czym zajmowałaś się w Manehattanie? I dlaczego przyjechałaś do Canterlotu? Striding Rason Striding obserwował kolejne posterunki graniczne i wieże strażnicze, które pokonywali po drodze. Gwardziści pozostawali czujni. Nikt otwarcie nie przekroczy granic bez ich wiedzy i pozwolenia -Nie mogę się wypowiedzieć na temat Polaków i ich dawnej potęgi. Bo sam nigdy nie byłem Polakiem. Właściwie to sądzę, że zawsze byłem osobą, która nigdzie nie należy. Dlatego wcale mi nie brakuje panowania ludzi. Equestria dała mi wiele. A ja nigdy nie zdołam spłacić tych długów
×
×
  • Utwórz nowe...