Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5480
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Magus

  1. Zauważyłem że Twilight co jakiś czas na mnie patrzy w końcu spojrzałem na nią. -Czy coś się stało? Nie do końca mi ufasz?
  2. Ponownie mnie zdziwiła nikt dawno nie stwierdził, że jestem genialny. Jej towarzystwo zaczynało mnie naprawdę cieszyć. Czym jeszcze zaskoczą mnie te igrzyska rozmyślałem, po czym się odezwałem z uśmiechem. -Pewnie, że możesz każda pomoc się przyda. Miło było być w towarzystwie kogoś z podobnymi pasjami pomyślałem. Po czym wspólnie zaczęliśmy rozdzielać zioła.
  3. Dziwnie się czułem trochę w pobliżu Twilight strasznie mi kogoś przypominała. Lekko się zawstydziłem potem spojrzałem na nią, po czym lekko odgarnąłem jej włosy, które opadały mi na twarz. -Muszę czymś zająć myśli. Więc rozdzielam trujące i lecznicze zioła, które znalazłem. Trujące przy odpowiednim użyciu mogą mi się przydać do sparaliżowania wroga bez potrzeby jego zabijania. A lecznice mogą mi się przydać przy odtworzeniu pewnego eliksiru. Jeśli znajdę na to jeszcze czas.
  4. Poszedłem wraz z Twilight w głąb lasu gdzie nie było już słychać odgłosów walki. Miałem nadzieje, że walczący się tu nie skierują. Bałem się trochę, że w walkę mogli się wdać Iron i Sunrise. Jednak nie mogłem narażać kolejnego kucyka, który mi zaufał. Musieli poradzić sobie beze mnie. Miałem tylko nadzieje, że mi to wybaczą. Siedząc w ukryciu zdjąłem plecak. Po czym zacząłem segregować zioła , które miałem w nim na lecznicze i trujące. Żeby czymś się zająć i nie mieć ponurych myśli.
  5. Odgłosy walki musiały być niedaleko. Problem w tym, że nie wiedziałem, kto i gdzie walczy. Sam mógłbym to sprawdzić, ale nie chciałem narażać Twilight. Popatrzyłem na nią chwilę, po czym odrzekłem. -Wydaje mi się, że ktoś tam walczy. Niestety nie jestem do końca pewny kto to może być. Myślę, że powinniśmy na chwilę się gdzieś tu ukryć i przeczekać walkę. Dopiero później ruszyć dalej.
  6. -Nie masz, za co przepraszać każdy się daje czasem ponieść emocjom Idąc z Twilight usłyszałem coś dziwnego. Zatrzymałem się i zacząłem się nie pewnie rozglądać. Miałem wrażenie, że gdzieś w okolicy trwa jakaś walka. Nie podobało mi się to. Zacząłem bać się o swoich przyjaciół. -Twilight słyszałaś coś?
  7. Widząc łzy Twilight zrobiło mi się jej żal. Podszedłem do niej, po czym położyłem jej delikatnie kopyto na głowę. -Wiem, że to boli, ale nie możemy się załamywać. Najważniejsze to przeżyć te igrzyska. Po czym się do niej uśmiechnąłem. -Spróbuje ci pomóc przetrwać do końca i obiecuje nie podnieść kopyta na twoich przyjaciół.
  8. Popatrzyłem na klacz smutnym wzrokiem, po czym opuściłem głowę i odrzekłem. -Tak domyślam się, co czujesz. Dla mnie też ktoś bliski zginął w poprzednich igrzyskach. Pinkie była z mojego dystryktu i mój przyjaciel był w niej zakochany. Do tej pory odczuwa te stratę.
  9. (Eh psujesz moje marzenia spokojnie nie wtrącę się do walki) -No dobrze to chodźmy. Chwile szedłem wraz z nową sojuszniczką i zastanawiałem się jak sobie radzi Rapid. Ponownie spojrzałem na klacz. -Twilight mówiłaś, że kiedyś miałaś przyjaciół, co się z nimi stało?
  10. Chwilę zacząłem się zastanawiać. Nie bardzo chciałem mieć do czynienia z zagadkami domku. Po ostatnim psikusie organizatorów. -Myślę, że najlepiej jednak będzie pójść po prostu w okolice domku. Do dwójki moich przyjaciół. Tam raczej niema żadnego zagrożenia. Nie wydaje mi się, aby były szanse na znalezienie trzeciego. Nie wiadomo jak daleko już zaszedł. I czy już się z stamtąd nie wydostał.
  11. Uśmiechnąłem się, po czym odrzekłem. -Uroczo a więc dziękuje ci Twilight ja jestem Black Leaf. A jeśli chodzi o moich przyjaciół dwoje z nich jest przed chatką i chyba na mnie czekają. A jeśli chodzi o trzeciego jest wewnątrz chatki. Byłem tam z nim, ale moja wędrówka po niej szybko się skończyła. W pewnym momencie przypomniałem sobie o schodzeniu z drzewa. Szybko spojrzałem do plecaka czy nie uszkodziłem butelki z eliksirem. Na szczęście była cała.
  12. Spojrzałem na jabłko zdziwiłem się tym widokiem długo siedziałem w lesie, ale nie znalazłem żadnych jadalnych owoców. Powoli zacząłem konsumować jabłko. -Dziękuje ci... przepraszam nie zdążyłem cię spytać jak masz na imię?
  13. -Tak już coś o tym wiem ta chatka nie jest bezpieczna. Ale nie mogę zostawić moich przyjaciół teraz oni są dla mnie najważniejsi.
  14. Chwile mierzyłem klacz wzrokiem nie byłem pewny czy mogę jej zaufać i czy nie zabije mnie przy pierwszej okazji. Ale tym razem moje przeczucie kazało mi jej zaufać. Coś w niej wzbudzało moje zaufanie. -Czemu nie z kimś zawsze raźniej, Zmierzam do starej chatki. Tam zostali moi przyjaciele
  15. Ponownie spojrzałem na klacz widziałem ją już w pociągu. Widać nie jest głupia mam nadzieje, że zaraz nie wyjdą jacyś jej znajomi żądni mojej krwi pomyślałem. Po czym znowu się odezwałem. -Podstępem? Nie próbuje tylko wrócić do moich przyjaciół.
  16. Spojrzałem na klacz wyglądała na przerażoną. Nie chciałem nikomu robić krzywdy spróbowałem z nią porozmawiać. -Spokojnie nie chcę z tobą walczyć nie przybyłem tu zabijać.
  17. Magus

    Quiz CMC

    Apple Bloom odremontowuje domek na drzewie
  18. Ten avatar mnie przeraża
  19. http://www.youtube.com/watch?v=yDNTNXtsN1Y Bo pasuje do Sygnatury
  20. Czyż nie wyglądam rewelacyjnie
  21. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    Gdy rzuciła się na kucyka który zajął taksówkę Fluttershy
  22. Najlepiej jest zawsze z przyjaciółką
×
×
  • Utwórz nowe...