-
Zawartość
516 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Sttark
-
To, że nie znamy schematów, nie oznacza, że musi stać za nimi Bóg. Argumentum ad ignorantiam I tak swoją drogą, czy ktoś czytał może książkę ,,Rozmowy z Bogiem,,? Jestem ciekawy opinii o niej. I nie, nie chodzi mi o to, czy jest zgodna z chrześcijaństwem czy też nie, ale o samą książkę, czy się wam spodobała, czy tez nie.
-
@falconek Daj spokój człowieku z tymi osobami nie ma w jaki sposób gadać na jakimkolwiek poziomie powyżej tego stosowanego w gimnazjach i na burdach stadionowych. Oni nie funkcjonują po prostu na odpowiednim poziomie, a ich komentarze, powinny być co najwyżej pokazywane w cyrku za pieniądze. Naprawdę nie wiem jak inaczej wytłumaczyć taką ignorancje oraz głupotę, że nie wspomnę o braku poszanowania do życia ludzkiego. Tak wiele stereotypów nie naczytałem się od kiedy odwiedziłem profile rasistowskich organizacji. Nie ma sensu brnąć w offtopic. Oni i tak będą wierzyli ślepo w to co byli nauczono, wierzyć przez ich idoli. Im więcej ich wypowiedzi czytam tym bardziej mam wrażenie, że są to po prostu niedojrzali gówniarze(sorry, za mocne wyrażenie). Może za kilkanaście lat będą się śmiali z swoich komentarzy i ich ignorancji, ale nie teraz. Polecam odpuścić sobie karmienie, albo naprawdę ludzi nie mających szczęścia do ilości połączeń nerwowych w mózgu, albo kiepskich trolli. Ja jak będę mieć czas z chęcią się pobawię na PW pokazując panu Phoeniksowi, czemu nie ma racji. dokładnie i rzetelnie. Teraz polecam lepiej iść cieszyć się pięknym dniem
-
W takim razie gratuluje, ignorantów mamy dwóch XD @Major Degtyarev Błagam cię człowieku skończ. To co piszesz to totalny absurd. Ten komentarz jest tak pozbawiony sensu pusty w swoich założeniach, nie zawierających żadnych dowodów na własne stwierdzenia, zbyt pyszny by mógłbyś choć w odrobinę poprawny. Widziałem i byłem wielokrotnie na niej obecny, podobnie jak na marszu niepodległości. Ostatnia była naprawdę świetna, ponad 20 000 tysięcy ludzi, hetero, homo idących ramię w ramię, walczących o prawa dla dyskryminowanych to piękny widok. I życzę ci z całego serca byś mógł też kiedyś go doświadczyć Wyniszczenie kultury Słowian..ja nie mogę gdzie ja trafiłem... Ok, kończę tą dyskusje. Jeżeli masz jakieś dowody na swoje twierdzenia, jakiekolwiek konkretne, peer review, to dawaj na PW. Z chęcią podyskutuje w inteligentnej rozmowie na temat polityki UE. Zwłaszcza, że nie jest mi obca. (Powiedzmy, że mieszkam tam gdzie jest jej stolica ) Ale to już poza temat. Ode mnie to wszystko panowie. @Phoenix13 Więc, ciesze się, że sobie to wyjaśniliśmy.
-
@Phoenix13 Po pierwsze, dowód, albo nie prawda. Z tego co ja wiem i jestem w stanie przeczytać to, w dawnych podręcznikach(może bardziej konkretne stwierdzenie? :v), homoseksualizm był traktowany jako przejaw zepsucie, nie jako choroba. Właściwie do XIX wieku nikt nie rozpatrywał tego zjawiska z tej perspektywy. 50 lat w nauce, to naprawdę dla ciebie ,,dawne podręczniki,,? Jak dla mnie to bardzo mały wycinek w historii gdzie, głównie przez wpływy polityczne, miała miejsce taka a nie inna anomalia jak ta. Pierwsze głosy rozpatrujące zjawisko homo seksualności w kategoriach psychologii uznawały ją za normalne zjawisko. Prekursor współczesnej psychologii i psychiatrii, twórca psychoanalizy Zygmunt Freud uważał (zgodnie z obecnymi poglądami), że wszyscy ludzie są w pewnym stopniu biseksualni. Konsekwentnie odmawiał „leczenia” osób homoseksualnych, uważając, że homoseksualizm jest jednym z wariantów rozwoju seksualności. Zachował się list Freuda do matki pewnego geja, która prosi go o interwencję i „wyleczenie” swojego syna. Freud tłumaczy w nim, że homoseksualizm nie jest stanem wymagającym leczenia. Homoseksualizm został sklasyfikowany jako socjopatyczne zaburzenie osobowości w pierwszym wydaniu podręcznika do diagnozowania zaburzeń psychicznych DSM (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders), który ukazał się w 1952 roku. Jak w nim zaznaczono osoby homoseksualne „były przede wszystkim chore z punktu widzenia społeczeństwa i dostosowania się do dominującego środowiska kulturowego”. W wydaniu drugim, przeniesiono homoseksualizm do działu „inne zaburzenia psychiczne natury nie-psychotycznej”. Odbyło sie to wbrew sugestiom europejskich psychiatrów. Wynikało to z popularności niechętnego dokonaniom europejskiej psychiatrii Karla Menningera, który homoseksualizm uważał za „zło i chorobę”. Gdzie tutaj widzisz cokolwiek na temat sugerowanej przez ciebie informacji, że chory nie chcę się leczyć, dlatego jest to ciężka choroba psychiczna? Jakikolwiek link? Źródło tego twierdzenia było by bardzo pomocne. Ciężko z czymś takim jak u ciebie wchodzić w głębszą polemikę. A mnie nie obchodzi jakiego koloru masz skórę, ale nie wychodź z tym na ulicę. Nie obchodzi mnie rzecz X (pogląd, opinia itd), ale nie mów innym ludziom, że to jest ok, bo jeszcze ich przekonasz do swoich racji. O błagam...naprawdę nie widzisz jak bardzo głupio brzmi ten argument? To właściwie nawet nie jest argument. Mnie np. załóżmy mogą te parady bardzo się podobać. Są wyplenione bardzo kolorowymi i szczęśliwymi ludzi. Mają w sobie mnóstwo pozytywnej energii, nie są oparte na mowie nienawiści, wobec jakiś wyimaginowanych wrogów. I co? Jakim prawem twoje prawda, mają być bardziej znaczące od moich? Mnie np. widok dwóch całujących się mężczyzn może wydawać się ok. Znowu, ja nie ograniczam ludziom, którzy nie robią nic złego, wolności, ty tak. Widać, że jesteś wielkim ignorantem w tej kwestii. Wybacz, ale całą twoja wypowiedź ma taki ton. Rozumiem, że analogicznie, również uważasz, że na paradach oraz konwentach organizowanych przez bronies pojawiają się bardzo stereotypowe i bezmyślne nerdy, zapewne żyjące ciągle z rodzicami, nic nie potrafiące, oraz mające wodę zamiast mózgu? Skoro już jedną grupę ludzi kategoryzujesz, to czemu masz się ograniczać? Zobacz inne grupy. Są tak samo podatne na taką żałosną manipulacje. Tak, jesteś homofobem. Sam fakt, że nie chcesz tym ludziom przyznawać normalnych małżeństw, czyli aktów w prawie cywilnym, jest tego najlepszym dowodem. Homofobia ma w definicji dyskryminacje tej grupy społecznej, a ty ją dyskryminujesz czyli odmawiasz prawa do szczęścia, bardzo racjonalnego i potrzebnego prawa. Znasz definicje tego słowa? Jeżeli nie, to ci powiem. http://www.oxforddictionaries.com/definition/english/homophobia Czyli tak, nie tyle, że jesteś homofobem odmawiającym ludziom prawa, które powinny mieć zagwarantowane jak każdy inny człowiek, to jeszcze twoje podejście jest bardzo ignoranckie oraz pełne stereotypowych schematów w myśleniu. :/ Nawet nie chcę mi się poruszać złego użycia słowa ,,zboczenie,, homoseksualizm nie jest zboczeniem. Jest naturalny, jak heteroseksualizm, występujący u zbyt wielu gatunków zwierząt, by mówić o jakiejkolwiek anomalii. Rozwinę ten temat, ale to na PW. W ogóle dalsza rozmowa będzie się toczyła na PW. Jeżeli masz jakieś wątpliwości to pisz do mnie tam, albo ja napiszę do ciebie, byle nie robić offtopicu.
-
@Phoenix13 Ten komentarz odnośnie homofobii itd, nawiązuje do wypowiedzi z pierwszej strony. Do jego głupoty oraz przeświadczenia, że bycie homofobem, rasistą itd. to powód do dumy. Po za tym, krytykować każdy może, to nic nadzwyczajnego, naprawdę nie potrzeba do tego żadnych umiejętności, zwłaszcza w dobie internetu, gdzie każdy jest domorosłym krytykiem. Krytykować trzeba dobrze, zgodnie z stanem faktycznym, inteligentnie, za pomocą albo dobrych racjonalnych przykładów, albo ciętego dowcipu. W tym materiale video, nie ma ani jednego, ani drugiego. W mojej opinii oczywiście.
-
O matko kochana...pierwsze komentarze w tym wątku udowodniły mi jedno. Jak najłatwiej dostać raka będąc na forum o kucach? Zacząć czytać inne wątki i zobaczyć jak bardzo często są to ograniczeni i głupi ludzie, oglądający program o kolorowych salcesonach. Ech..czy to źle, że po takich osobach spodziewałem się choć trochę więcej..sam nie wiem, mądrości? racjonalizmu? I, wybaczcie, ale nie nazwę inaczej osoby, która mówi że jest dumna z tego, że jest rasistą i homofobem, niż debil. Ta postawa absolutnie zasługuje na krytykę, gdyż bycie dumnym z jakikolwiek tak negatywnych postaw, które powodują same problemy i cierpienia wśród ludzi, jest chore. Co jak co, ja nie potrafię wobec niej przejść obojętnie, więc wybaczcie, ten bardzo emocjonalny wstęp. Wiem, że mocne słowa, ale jak inaczej to określić? Niby w każdej beczce miodu, znajdzie się jakaś łyżka dziegciu, ale...No nie powiem, bardzo się zawiodłem czytając to. Serio? To na ten temat w taki sposób będziemy rozmawiać? Tak skomplikowany problem, tak bardzo złożony, zupełnie inny, ciągle się zmieniający, w zależności od tego gdzie występuje, będziemy sprowadzać do idiotycznego filmiku, mającego chyba jedynie potwierdzić jedyną słuszną tezę autora, która z góry została już upatrzona? Równość, jest zła, doprowadzi to do katastrofy, pokażmy absurdalną sytuacje, zastosujmy argument ad absurdum i odczekajmy chwilę. Ludzie resztę sami zrobią, a kula śniegowa się rozpędzi jeszcze bardziej. Autor tego filmiku poruszył bardzo skomplikowane i ciekawe zagadnienie. Ale zrobił to z precyzją słonia chodzącego w składzie porcelany, albo Mariusza Max Kolonko, gadającego o Islamie. Film ten jest oparty na źle rozumianej idei równości. Idei, która, owszem może się zdarzyć, i nawet się zdarza,, ale występuje ona niezmiernie rzadko. I absolutnie nie można mówić by na podstawie takiego błędu logicznego( Hasty generalization) miał być budowany jakikolwiek argument. To czysty sofizmat. Już nie wspomnę o tym, że takie rzeczy zawsze miały miejsce w przeszłości i będą miały w przyszłości. Zawsze będzie jakaś grupa uprzywilejowana społecznie bardziej niż inna. Czy to dobrze? Nie, i trzeba z tym walczyć. Ale walczyć za pomocą logicznych argumentów, dyskusji a nie za pomocą tak słabego ,,dokumentu, który jedynie co robi to szokuje i wywołuje emocje. Jeżeli taki był zamysł twórcy, a domyślam się, że taki był, w końcu na tym najlepiej podbić se oglądalność i trafia to dobrze do młodych ludzi, z jeszcze nie wykształconymi poglądami. Za dużo emocji(wiem, że w moim poście też są), a za mało racjonalnej dyskusji i spoglądania na problem realnymi oczyma. To nigdy nie doprowadzi do niczego dobrego.
-
Meh, tekst piękny ale i sztampowy Wiem jednak co czujesz bo wiem mam wrażenie bycia częścią czegoś większego. I istnienia jakiegoś transcendentalnego bytu, który nad nami czuwa. Ale kto wie? Z natury świat jest chaotyczny, wszechświat pewnie też. Powstanie może być i równie dobrze wolą przypadku jak i czegoś więcej, nie wiadomo. Ale czy warto z ponad paru tysięcy opcji kierować się tą jedyną, unikając jak ogniach jej wad, byle tylko zdobyć te rzekomy życie wieczne?? Moim zdaniem nie, zdecydowanie dużo ważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem. Nie kierowanie się żadną ideologią do przesady, bo one potrafią jedynie zniszczyć człowieka od wewnątrz. Przynajmniej w mojej opinii xd.
-
Masz księgi faryzejskie, rzymskie spisy ludności, oraz rejestry "sądowe" z tamtego okresu. Wiele wskazuje na to, że to co opisuje Biblia o jego dokonaniach jest prawdą, fakt, wiele rzeczy jak zmartwychwstanie(grobowiec) pozostaje jakoś nieodpowiedziana. Masz jeszcze Ewangelię. Rzymskie spisy ludności? Jakie np? Gdzie są wskazania w nich o tym konkretnym Jezusie? Przecież Jezus było w tamtych czasach bardzo powszechnym imieniem. Księgi faryzejskie. Znowu konkretne przykłady, fragmenty itd. Gdzie jest mowa o tym Jezusie, który dokonywał cudów, chodził po wodzie itd. Rejestry sądowe, również z chęcią zobaczę. I nie, praktycznie nic nie wskazuje na to, że to co mówi Biblia o nim jest prawdą. Proszę o bardziej konkretne dowody niż jedno zdanie, które nie zawiera nic po za pustą przesłanką prawdy. Ewangelie owszem, są, ale wszystkie powstały na kilkadziesiąt/kilkaset lat po życiu Jezusa. Innymi słowy, sam w sobie dowód raczej słaby. Zależy o jakim kanonie mówisz i czy wliczasz w to apokryfy, czy też nie. Po za tym chyba mnie nie zrozumiałeś. Albo to ja źle się wyraziłem. Jeśli tak, to sorry xd Nie chodzi mi tutaj o ludzką postać Jezusa. On, owszem, pewnie istniał, tzn. można wysunąć takie założenie, że kiedyś był jakiś wpływowy, charyzmatyczny, kaznodzieja wędrowny, którzy, jak powszechnie wiadomo, w tamtych okresach, byli bardzo rozpowszechnieni. Najprawdopodobniej był rabinem, ale to tylko moje zdanie. Mnie chodzi o historyczne dowody na te rzekome cuda Jezusa. Ich nie ma. Wcale, ale to wcale. Po za literaturą późno chrześcijańską( późną w stosunku do tego okresu, która również jako praktycznie jedyna piszę, o cudach, często spychając samego człowieka, na boczny tor). I ogólne mówienie o tym, że Jezus powiedział to itd. Jest bardzo wielkim wyolbrzymieniem stanu faktycznego, biorąc pod uwagę, ze praktycznie każde słowa wypowiadane, wedle tekstów, przez Jezusa, są inne w zależności od miejsca i czasu. I nie chodzi tutaj o tłumaczenie, ale o zmieniony często sens wypowiedzi. Tego w Biblii jest multum. I strasznie mnie to drażni xd ,,Tak poza tym, to wiele ataków ad personam stosujesz. Pomijając pozamerytorykę i błąd w ciężarze dowodu. Zasady logiki, znasz je? ,, Gdzie niby stosuje ad personam? Gdzie obrażam kogokolwiek, albo atakuje dyskutanta? Nigdzie nie ma błędu w ciężarze dowodu. Ja stawiam daną tezę, ja ją bronię, pytam się ludzi o to samo i proszę o to by oni udowodnili swoją tezę. Innymi słowy nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek błędzie, który insynuujesz. Ja bronię swoją tezę i proszę drugą stronę o to samo. Nigdzie nie ma błędu a wszystko jest zgodne z zasadą Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat. ,, Poziom argumentu jest super. Ad ignoram do kwadratu. Strawmanizm, tu quote i fallacy fallacy są tu nadobecne.,, Ja też znam te wyrażenia, ale ty je niepotrzebnie tutaj stosujesz. W ogóle gdzieś ty się dopatrzył fallacy fallacy u mnie? Wiesz w ogóle co to znaczy? Ja nie stawiam żadnej wygórowanej tezy, która była by niezgodna z jakimś argumentem albo aksjomatem. Ot, pokazuje tylko, że na temat samej postaci Jezusa bardzo mało wiemy. A zbyt wielkie skupienie się na legendzie tej persony, zamiast nad dociekaniem jego prawdziwego życia, jest trochę marnotrawstwem. Ten tekst, który zaznaczyłeś, to w ogóle nie miał być argument w ogóle i nim nie jest. Ot, chciałem trochę sprowokować ludzi do dyskusji, więc prędzej jest to chwyt erystyczny. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-
1. Umiejętność czytania z zrozumieniem się kłania. Mówię tutaj o legendarnym Jezusie, nie człowieku o tym imieniu, o którym nic nie wiemy. Rozróżnij Jezusa mitycznego od prawdziwego. Ja mówię o mitycznym Jezusie, którego nie było, albo przynajmniej nie ma żadnego przekonującego dowodu by w to wierzyć. 2. W sumie, ale zakres materiału do gadania jest niesamowicie hermetyczny, ale hej..mają takie prawo. 3. Nie próbuje. Tobie, po raz kolejny, polecam posiąść umiejętność czytania z zrozumieniem i trzymania się tematu dyskusji. Jezus z Nazaretu(ta miejscowość nigdy nie istniała notabene) o którym ty mówisz nie istniał. W ogóle jakie masz dowody na jego istnienie? Takie peer review, historyczne dowody? Bo chyba nie Biblię co? XD Sorry, ale to nie jest historyczny dowód. Za dużo w nim sprzeczności oraz wątpliwości. Testament Flawiusza? No chyba nie, skoro od dawna udowodniono jego fałszerstwo. Więc wyśil się trochę i na spokojnie odpowiedz, jakie są dowody, historyczne, naukowe, na istnienie Jezusa Który, znowu dygresja, nigdy nie był Bogiem, i nie miał nim być.
-
Widzę, że temat poświęcony Bogu nadal jest głownie poletkiem wojen pomiędzy różnymi odmianami chrześcijaństwa. Meh..Jak dla mnie obydwoje jesteście siebie warci. W pewnych sprawach macie racje, w pewnych nie. Jak będę miał czas i chęci to może kiedyś to pokrótce opiszę. Ale nie wiem czy jest sens, skoro zamiast konstruktywnej i inteligentnej dyskusji jedyne co otrzymam to wyzwanie od heretyka od dwóch sprawiedliwych. Uwielbiam jak ludzi nie mający zielonego pojęcia o Biblii i religii wypowiadają się na jej temat. Bezcenne xd A tak btw. Jezus niczego nie powiedział i nie napisał, to ludzie mu wciskali te słowa. W zależności od tego jakie mamy wydanie biblijne(odłam chrześcijaństwa, czas powstania, cenzura itd), tworzą się naprawdę nowe obrazy i słowa, które mityczny Chrystus miał wypowiedzieć, więc używanie zwrotu Jezus powiedział to, powiedział tamto, z prawdą zbyt wiele wspólnego nie ma To tak na marginesie.
-
W mojej opinii jeden z najlepszych odcinków w sezonie. Serio. Sam fakt, że naprawdę chcę mi się napisać o nim parę słów niech już o czymś świadczy. Był bardzo w stylu pierwszego sezonu. Przynajmniej ja odebrałem, takie wrażenie. A co dokładnie mam na myśli? To, że był całkowicie oparty na relacjach pomiędzy postaciami. Czyli czymś na czym te show radzi sobie najlepiej. Gagi ograniczone do minimum. Naprawdę życzyłbym sobie więcej takich epizodów, mają w sobie tak dużo ciepła i czystej radości, że oglądanie ich jest jedną wielką radochą. Ostatnio czułem coś podobnego oglądając konflikt Twi z Moondancer i bardzo się cieszę, że podczas tego seansu czułem to samo. Już nie wspominając o masie dobrych pomysłów jak można wyeksploatować obecne z poprzednich sezonów wątki. A tutaj mamy aż dwa: Wigilię Serdeczności z 2 sezonu Relacje pomiędzy rodzinami ApplePie, czyli sezon 4. Niech ktoś jeszcze będzie próbował mówić, że twórcy nie pamiętają o tym co przyniosły z sobą poprzednie sezony i nie tworzą związków przyczynowo skutkowych pomiędzy odcinkami. Tutaj ma żywy dowód na to, że jest inaczej. W sumie cały ten sezon praktycznie opiera się na wątkach z poprzednich sezonów. Mamy rodzinę Pie, typowi Amiszowie(Żydzi?), i rodzina Apple(chrześcijanie?), którzy mają swoja własne, inne tradycje, w których chodzi o to samo. O wspólne spędzanie świąt. I o tym był ten odcinek, o umiejętności pogodzenia z sobą dwóch początkowo innych światów, w jeden. To naprawdę ważny i dobry morał nie tylko dla dzieci z resztą. Ile to się razy widzi jak każda z stron nie potrafi uszanować zwyczajów innych ludzi, tylko dlatego, że są inne? Innymi słowy, tak, naprawdę bardzo podobał mi się morał tego odcinka, uważam, że jest on jednym z lepiej przedstawionych w całym show. Jakże ważny dla kraju w którym jest tak wiele różnych ugrupowań,w których każdy uważa, że ma racje i wie najlepiej co jest ważne(USA pozdrawia). Teraz same postacie i ich zachowanie. Nie sądziłem, że z AJ i PP są takie udane pary. Naprawdę, oglądanie ich razem i tych dialogów, celowo często powtarzanych, daje wrażenie, że naprawdę są z sobą zżyci. Cieszę się, że ta cała wyprawa o poszukiwanie rodziny z 4 sezonu nie poszła na marne, mimo iż nadal nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi. I pewnie nigdy nie otrzymamy. Apple Bloom i Maud Pie też się nieźle dobrały. Chociaż, muszę przyznać, że nie spodziewałem się jakiejkolwiek interakcji pomiędzy nimi, to obydwie lubią w snach przybierać postać tego co jest im najbliżej w sercu. XD Całkiem ciekawa droga. Maud w ogóle zasługuje na osobny akapit. Nie wiem czemu, ale naprawdę ją lubię, cały czas, wygląda na taką biedną dziewczynę, która tylko czeka na to by ktoś ją przytulił i pocieszył mimo iż tak naprawdę wcale nie jest smutna. Ta jej kamienna twarz bywa trochę przerażająca..myślałem, że będzie się więcej uśmiechała, ale jak widać, to nie w jej stylu. Gadanie o kamieniach zawsze w cenie, tak samo jak studiowanie geologi( o ile dobrze zrozumiałem), czy czegoś podobnego o skałach. Jej wiersze to już totalna poezja. Zawsze mam mnóstwo radości jak słucham takich domorosłych poetów próbujących swoich sił w pisarstwie. Może to dlatego, że osobiście znam parę osób będących w temacie, albo temu, że naprawdę lubię poezje. Teraz dwie siostry Pinkie: Najpierw ta nieśmiała. Naprawdę wkurza mnie to jak ludzie piszę, że to ,,kopia,, Fluttershy. I to po jednym odcinku z nią. No przepraszam, ale czy sam fakt, że ktoś jest nieśmiały naprawdę oznacza, że inna nieśmiałą osoba będzie jej kopią? Fluttershy nie jest po prostu nieśmiała. Ma pełna charakterystykę i jest jedną z głównych bohaterek tej kreskówki. Już sam ten fakt, stanowi jasno o tym, że jakiekolwiek podobieństwa do postaci, raczej, epizodycznej opierającej się na jednej cesze, z postacią główną i bardzo ważną dla fabuły i serialu, są bardzo powierzchowne oraz pochopne. Szczerze to by to było dosyć niezwykłe gdyby tylko Flutter mogła byś nieśmiała a żadna inna postać nie. Zastanówcie się, ile jest postaci w show naprawdę nieśmiałych? Bardzo mało. Big Mac nieśmiały nie jest, po prostu małomówny oraz cichy. A to co innego. Polecam najpierw zdać sobie sprawę czym jest nieśmiało a dopiero potem pisać takie głupotki Nie wiem czy się jeszcze pojawi w show, mam nadzieje, że tak i jej związek z bratem AJ się rozwinie( i tutaj pojawia się problem, skoro jednak są rodziną czy to znaczy, że..incest?, mam nadzieje, że nie. To by było naprawdę dziwne i niezręczne. Podobnie jak związek Nali z Simbą w Królu Lwie, ale to inny temat). Teraz ta druga. Podobała mi się. I w sumie to tyle bo pisać nie ma o czym. Za mało o niej wiemy, widać, że jest poważna i bardzo dba o swoją rodzinę. Z resztą..musi być taka, biorąc pod uwagę, że ma ten cały biznes na utrzymaniu. Ciekawy materiał na przyszły rozwój. Zobaczymy co będzie dalej. I na koniec AJ. Dla mnie, wielka niewiadoma i główna postać o którą się bałem w tym odcinku. Na szczęście wypadła naprawdę przyzwoicie. Jej działanie i brak zrozumienia co do obcych tradycji jest w sumie dosyć oczywisty biorąc pod uwagę jej konserwatywny pogląd na pełne sprawy. Najbardziej mi chyba jednak spodobała się scena której płakała. Rany, było widać, że naprawdę żałuje tego co zrobiła i zrozumiała swój błąd. Tego właśnie oczekiwałem, i to dostałem. Więc mam pełne prawo być bardzo zadowolony z odcinka. Oby tak dalej. Dla mnie 10/10. Dawno mi się tego serialu tak dobrze nie oglądało.
-
Big Macintosh w końcu wyszedł z szafy i odkrył swoją prawdziwą naturę
-
Kolejny odcinek, kolejna recenzja. Mnie osobiście odcinek się podobał, ale jakoś specjalnie nie zachwycił. Był dobry, może nawet i bardzo, ale czegoś mi w nim zabrakło..i nawet nie jestem w stanie powiedzieć czego. Dziwne to trochę, ale mam takie wrażenie. Na początek naprawdę podoba mi się rozwój postaci i to co do tej pory się z nią działo. Rarity ciągle się rozwija, wyznacza sobie nowe cele i staje się co raz bardziej sławna i znana jak Equestria długa i szeroka. Butik ulokowany w stolicy na pewno przyciągnie nowych klientów, co równa się dodatkowy popyt, co równa się więcej kasy. Niby nic, ale podoba mi się to w jaki sposób pokazane jest, że postacie muszę mieć jakieś źródło zarobku, a sama koegzystencja nie polega na przyjaźni. Rachunki same się nie spłacą. Wstawka pozostałych mane 6 była dosyć znikoma i może w sumie to dobrze, wszak nie one były bohaterkami tego odcinka. Myślałem, że będą jednak miały trochę większą role w epizodzie. Może nie powinienem, ale mimo wszystko trochę się jednak zawiodłem. Choćby Fluttershy mogłaby coś doradzić, na szyciu przecież się zna. Nowa postać jest dosyć dziwna. Od razu powiem, że nie podoba mi się jej model. Wygląda jak starsza, przefarbowana Cadence. Wolałbym gdyby była bliższa modelu normalnego kuca. W ogóle jestem ciekawy jak to działa..tzn, ras kuce rodzą się takie klasyczne a raz już z zupełnie inną anatomią ciała? I ma strasznie dużą głowę jak się na nią spojrzy na wprost. Ale od wyglądu dużo lepiej prezentuje się charakter. Ten jest naprawdę w porządku rozbudowany jak na postać, która odgrywa tak ważną rolę w odcinku. Podobało mi się jej profesjonalne podejście do tematu. Zero kreatywności i nagłych inspiracji, skupienie się na zamówieniach, oraz robienie ciągle tego samego dla osiągnięcia zysku. Podejście o tyle ludzie co naprawdę fajne do zobaczenia w kreskówce. Nie jest typowym złoczyńcą tylko postacią o dobrych intencjach, która jednak realizuje je w niewłaściwy sposób. Dobrze, że Rarity jej nie wylała tylko dalej pozwoliła prowadzić jej sklep na jej warunkach. W sumie nic dziwnego jest właścicielką. W ogóle jeszcze dobrze, że cały motyw postawienie się menadżerowi był tak szybki. Gdyby był zbyt rozciągnięty, stałby się nudny. I tak każdy z nas wiedział jak to się kończy. Mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu dostaniemy coś równie dobrego. Dla mnie 7/10.
-
Osobiście jestem posiadaczem Lenovo IdeaPad Z580 czerwonego z napędem. Laptop naprawdę dobrze się sprawuje, jest w stanie pociągnąć większość gier z ostatnich paru lat, jednak nie polecałbym go stricte do grania, bardziej jako sprzęt nastawiony do neta, na którym pójdzie większość gier mmo w porządniej jakości, oraz kilka większych hitów takich jak far cry albo dragon age, mass effect itd. Mam go już 4 lata i nic się do tej pory nie zepsuło, żadnego problemu z matrycą itd.
-
Da się jakoś zmienić rozdzielczość napisów by nie było wszystko tak duże?
-
Piszcie tutaj więcej kucyki Uwielbiam tą kreskówkę. Jest genialna pod każdym względem, nie chcę mi się pisać opinii i recenzji, ale jest naprawdę niezły i świetny. Jeśli ktoś nie oglądał ostatniego odcinka z bratem Stana to polecam bardzo. Szykuje się wiele nowych wątków w show.
-
Przesąd, że ocet chroni przed ciążą xd.
-
Mówienie, że piekło istnieje mimo iż biblia w ogóle o nim nie wspomina. XD
-
Ma ktoś może działające kody albo sposoby na kryształy/serduszka do gry po aktualizacji z Discordem? Byłbym wdzięczny.
-
@Silver. To ciekawe, miałem kiedyś podobną sytuacje z swoją dziewczyną XD Ogólnie rzecz biorąc takie zachowanie jest typowe dla młodszych ludzi, jeszcze niedojrzałych. Podejrzewam, że czuje się w jakiś sposób przez ciebie zdominowana albo upokorzona. Nie zrobiłeś jej czegoś? Kochaliście się? Itd. To bardzo ważne, gdyż każda taka sytuacja jest inna. Ogólnie polecam poczekać, jeśli naprawdę coś do niej czujesz to poczekaj jakiś czas. Rok np. i zobacz jak będzie. Jak żadnej zmiany, bierz inną, jak się jakoś odezwie, albo będą próby kontaktu, a tobie nadal na niej zależy, to ja bym dał drugą szansę. Wybacz, jeśli piszę trochę chaotycznie, jakby coś było nie jasne to doprecyzuje.
-
Przestań ćpać. Umilić dzień se można na wiele innych sposobów. Zwłaszcza przy pomocy innych ludzi. albo . Ćpanie to przeżytek ^^
-
@Mordo Wątpię by tutaj brzytwa była potrzebna, i stosowanie jej ma jakikolwiek powód. Ale racja, że na razie jest to gdybanie. Ja tam wierzę, że wszechświaty mogą na siebie oddziaływać, nie mam pojęcia tylko przez co to się objawia. Jeśli w ogóle się objawia i to dostrzegamy.
-
One są potwierdzone, przynajmniej o tyle, o ile może być potwierdzona teoria naukowa. Więc..radze zacząć się przekonywać. Jak dla mnie coś w tym jest i to dużego. Jest tego sporo w necie. Radzę zobaczyć, a może się przekonasz. https://www.youtube.com/watch?v=gkQPT3OCFOc
-
Nie mam pojęcia ile wymiarów istnieje i raczej nikt z nas się tego nie dowie. Wierzę jednak w równoległe światy, które są bardzo pewne, i naprawdę fascynujące. Z tego co czytałem ich istnienie jest udowodnione, albo chociaż bardzo prawdopodobne, więc..nie zostaje nam nic tylko je odkrywać Ja tam jestem ciekawy, czy kiedyś będziemy w stanie zobaczyć inne wymiary. Fajnie by było. Ale to raczej czcze marzenia.
-
Ludzie gdzie wy tu widzicie ezoterykę? Po za tym, co w tym złego? Każdy ma prawo wierzyć co chcę w te elementy kultury od dawien dawna są i w naszym społeczeństwie. Może np. oglądać to jakiś hindus, dla niego chakra jest jak najbardziej rzeczywista. Nie tylko Polacy, chrześcijanie, oglądają tą kreskówkę. Chociaż nie wiem czy wstawianie tutaj religii to dobrym pomysł. Imo, to tylko kreskówka dla dzieci. Nie widzę nic złego w nawiązaniu do elementów innych kultur, skoro samej magii w animacji jest aż nad to. A magia i ezoteryka to praktycznie inne gałęzie tego samego drzewa w świecie fantasty.