Burning Question

Brzmi super Cahan

Brzmi super, w praktyce to wygląda gorzej. Naprawianie konia to proces długi i dosyć ciężki. Szczególnie, że chodzi też pod innymi, więc co jakiś czas ktoś znowu zepsuje. I przekonaj potem konia, że nie musi się bać, że się go nie pociągnie za pysk i nie sklepie po nerach, skoro ktoś to kiedyś zrobił :/.

Ale nasza obecna relacja jest typu "nikt nie rozumie jak to możliwe". Ja rozumiem- praca, praca i jeszcze raz praca. W pierwszej kolejności nad sobą.

Hm, mi się 2 rzy udało coś podobnego ale z psami, co jest tym dziwniejsze że nigdy mnie nie lubiły- coś sie nie dogadujemy. Ale 2 razy w dzieciństwie obłaskawiłam dwa duże psy podobne do owczarków, które miały czegoś pilnować i dopuszczać blisko tylko osobę karmiącą. Ktokolwiek inny przy próbie pogłaskania ich straciłby rękę. XD