Skocz do zawartości

Burning Question

Brony
  • Zawartość

    862
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    14

Posty napisane przez Burning Question

  1. fu5ovq.png

     

    Jak na ironię, temat zakładam w ostatnim dniu mojej "służby" działowi, bo wcześniej jakoś nie był potrzebny. A więc jedziem z ogłoszeniami!!!

     

    1. Bardzo miło spędziłam czas jako avatar Daring Do i niechętnie odchodzę, ale rezygnuję z forumowej posadki, ponieważ mam mnóstwo ważnych rzeczy do ogarnięcia we własnym życiu i minimum czasu na forum. 

     

    2. Zostawiam tu trochę wskazówek dla następnego avatara, żeby mu było łatwiej z działem kiedy zacznie:

    • Zostawiam tu banner działu bez nazwy aktualnego avatara. Jeśli się wam podoba, wystarczy poprosić jakiegoś grafika by dopisał imię nowego avatara na dole.

    2zg57c9.jpg

    • W subforum z grami są 2 gry bardzo zaniedbane tylko dlatego, że nie mogłam się zabrać za prowadzenie ich. Nie ma potrzeby ich wywalać.
    • W dziale brakuje zapytajki - warto by było założyć.
    • Brakuje tematów powiązanych z archeologią lub starożytnymi kulturami. Jakoś nie wymyśliłam niczego sensownego.
    • Zostawiam pomysł na dyskusję/ grę mającą w temacie coś o podwójnej tożsamości. Nie wiem jednak, co dokładnie miałoby to być - kmińcie sami.
    • Zostawiam też sugestię nowego konkursu działowego. Temat: "Pomocnik Daring Do". Forma: myślałam o rysunku połączonym z krótkim opisem postaci. Można też zrobić konkurs na idealnego zwierzaka dla DD.
    • Punkty za aktywność podliczamy co 3 miesiące chyba, że nowy avatar zarządzi inaczej. Nowe podliczanie należy zacząć od daty 1go lutego.
    • Jedynym tematem wymagającym więcej pracy jest "Kopytkując przez świat", gdzie avatar powinien wysyłać priv do otagowanych userów. Wysyłałam wiadomości do 34 postu w tym temacie - osoby otagowane w następnych to już robota kolejnego avatara. ​

    Zwykle treść takiej prywatnej wiadomości brzmiała jakoś tak:

    Temat: Kopytkując przez świat

    Treść: <nazwa użytkownika> otagował cie w temacie: <link> Zapoznaj się z zasadami z 1go postu i opisz swoją przygodę! Udział nieobowiązkowy, ale mile widziany. Odpisujesz kiedy chcesz. ^^

    Ostatnie 2 zdania podaję, ponieważ ludzie czasem pytają czy to konieczne lub jak szybko powinno się tam odpisać.

     

    To chyba tyle. Temat zamykam i podpinam, ale komentarze i sugestie będą bardzo mile widziane tutaj:

  2. N: prosty a rozpoznawalny

    A: chyba bym dostała zawału gdybym się odwróciła i zobaczyła takie coś lecące na mnie. D: Dobre!

    S: rozumiem, że ten samolot należy do twojego OCka. :D I jedno i drugie wygląda bardzo fajnie. I lubię ten cytat ^^

    U: jeden z moich ulubionych od samego początku. Nie jest głośny ani kontrowersyjny ale jednak zawsze ma jakąś fajną opinię, którą się podzieli. Również szacunek za własne pasje. ^^

  3. Żądasz by ludzie nagle się tak zmienili? A jeśli nie zapomnisz o nędzy a mimo to będziesz czerpała pełnymi garściami z dobrobytu? Czy to źle, że człowiek chce zapewnić przede wszystkim sobie/swoim bliskim jak najlepsze warunki, podczas gdy reszta schodzi na dalszy plan?

     

    Ależ nie, nie żądam i nikomu nie żałuję tylko użyłam tego do pokazania co się dzieje kiedy nie tylko nie spotyka cię nic złego w życiu ale też nie możesz tego zaobserwować, nie masz okazji współczuć albo pomyśleć "jezu, ale mi dobrze" i docenić to co masz.  Czerpanie z dobrobytu, to jedno, ale są ludzie, którzy robiąc to posuwają się zdecydowanie za daleko upośledzając samych siebie w ten sposób. A gdy zaczyna to być tendencją całego społeczeństwa, milionów ludzi, to skutki zaczynają być katastrofalne. Niby tak na chłopski rozum wszystko jest w porządku, każdy powinien być wiecznie syty i nie mieć dołka- społeczeństwo idealne. Ale to jedna z tych utopijnych wizji, które bardzo szybko obracają się przeciw nam. Tamtejsza klasa średnia i najbogatsza to idealny przykład i materiał do badań w tej kwestii.

    Nie wiem czy mam się rozpisywać z przykładami z różnych dziedzin życia czy już raczej załapaliście. ...nie wiem na ile zagłębialiście się w ten temat do tej pory i czy w ogóle. W skrócie: próby negowania nieprzyjemnych emocji, kontrolowania ich, uważania ich za niedopuszczalne lub niewłaściwe to patologia, która wyrządza więcej szkód niż akceptacja tych emocji. Dobre samopoczucie i szczyty szczęścia są ludzkości równie potrzebne co gorsze dni i tragedie. 

  4. Czasem mnie dobija jakimi gburasami potrafią być tu ludzie i oczywiście sa nimi za mocno ALE JEDNAK, doznałam też szoku kulturowego lecąc do Murriki, gdzie panuje wieczne szczęście - przynajmniej powierzchownie. Przynajmniej jeśli patrzysz sobie na życie klasy średniej, która ocieka miodem. Ludzie zdają się być w takim stanie wiecznej wesołkowatej naiwności. Wszystkie wojny, które prowadzą mają miejsce daleko od nich, więc nikt tego nie czuje. Wszystko wygląda bardzo na bardzo zadbane i ładne co wprowadza od razu w przyjemny nastrój ale kiedy pożyjesz ta dłużej zaczynasz do tego przywykać- zapominasz, że na świecie są miejsca gdzie ludzie żyją w skrajnej nędzy i to otoczenie robi z ciebie rozpuszczonego człowieka. Nawet jak masz tam gorszy dzień, to w polskich realiach byłby to dzień normalny a może nawet dobry. Ludzie przestają kompletnie doceniać i szanować to, co posiadają, wodę, marnują tony jedzenia, bo przywykli, że zawsze mogą odczuwać nasycenie i jest przyjemnie. ...chyba nie muszę więcej pisać... Będac tam powiedziałam im, że bardzo rzuca mi się w oczy że w tym kraju dawno nie było żadnej wojny, jakiegoś masowego nieszczęścia, bo ludzie mocno zapomnieli co jest w życiu ważne a co nie.

  5. Warmen. Warmen dałabym ci 20 punktów repki i jakiś forumowy medal ogarnięcia życiowego gdybym mogła. Dzięki ci, że napisałeś ten esej na który ja nie miałam siły od 2 tygodni po lekturze postów w tym temacie. x.x Po prostu mnie to rozbroiło, szczególnie po tym jak na psychologii mieliśmy tyle o tym gadane, a ty nawet tego nie miałeś ale kumaty z ciebie człowiek, więc chwała ci. ;_; I szacunek, ze nie boisz się ŻYĆ z emocjami, jak na silnego człowieka przystało. Bardzo mi tego ostatnio brakuje w społeczeństwie.

    Brakuje w twojej wypowiedzi tylko jednej rzeczy: wyjaśnienia, że spokój jest TEŻ stanem emocjonalnym w którym wiele emocji równocześnie istnieje na przygaszonym poziomie i żadna z nich nie bierze góry nad innymi a przynajmniej nie w wyrazisty sposób ale nawet ta emocja w swojej zdrowej formie ma charakter pozytywny i sprawia, że czujesz się ogółem przyjemnie. Bo mam wrażenie, że niektórym myli się spokój z prawie brakiem emocji czy czymś.


  6. Aktualnie jestem przy wyborze liceum i pewno pomyślicie sobie, że układanie jakiegoś planu na przyszłość w tym wieku jest absurdalne, jednak ja patrząc na moich rówieśników, którzy nie wiedzą nawet jaką szkołę ponadgimnazjalną wybrać

     

    Wszystko zależy od osoby. Znam jedną, która od 15 roku życia wiedziała co chce robić, a też chciała być lekarzem - i jest! Także wszystko przed tobą i powodzenia! :D

  7. Omg ale jak to nie jesteśmy wyjątkowi? Jak śmiesz, heretyku!!! My, byty wyższe zasługujemy na wieczność bez względu na to, jak żył każdy z nas z osobna! Głupotą byłoby nie pozwolić tej perfekcji istnienia na życie po wsze czasy! Na pewno, ktoś zadbał byśmy byli wieczni, inaczej jest zuy i gupi.

  8. <patrzy na avatar Madelaine> No ok, pasi. ;D

     

    Teraz przypasujemy komuś kotka zupełnie innego: jest w pełni udomowiony. Równie przyjazny i tulaśny, co dziki i przyzwyczajony do życia w ciężkich warunkach. Jest to jedna z większych ras i potrafi przerosnąć większość kotów nie tracąc przy tym na zwinności i gracji. Występuje w kilku różnych odmianach kolorystycznych, choć srebrny jest chyba najbardziej popularny.

     

    KOT SYBERYJSKI

     

    Kitten_no__1_by_Mischi3vo.jpg

    come_closer_by_yupa-d3hnv5c.jpg

    Kitten_Tongue_no__5_by_Mischi3vo.jpg

    Kitten_and_Faucet_no__4_by_Mischi3vo.jpg

  9. Dayan, nie jestem pewna, ale chyba jak na razie, w tym temacie dowaliłeś najdłuższe wypracowanie na temat swojej podróży. XD Brawo! Czytało się długo, ale przyjemnie. ...tylko biednego jeżowca szkoda. :c 

    PS: jak ktoś chce tu pisać, to nie musi czekać aż ktoś go otaguje! Tak tylko mówię, na wypadek, gdyby ktoś nie wiedział. ^^"

    PS2: do wszystkich osób otagowanych do tej pory, wysłałam wiadomość.

  10. Uwaga, teraz lekcja dla wszystkich na temat przesądu o czarnych kotach: dawniej (nie pamiętam jak bardzo dawniej) myśliwi zwykli mówić "kot" na zające. Jeśli taki zając nagle wybiegł na drogę, blisko ludzi oznaczało to nieszczęście ponieważ coś wypłoszyło go z lasu na otwartą przestrzeń i tak wystraszyło, że w roztargnieniu przebiegł nawet koło ludzi. Wystraszyć go mógł lis albo wąż lub co gorsza wilki a to oznaczało złe wieści dla mieszkańców i np. ich kurników. Z czasem przesąd przeszedł na normalne koty a ludzie wychowani w chrześcijaństwie dodali do tego kolor czarny - zły oczywiście. Co ciekawe w Anglii pecha przynosi kot biały. Wygląda wiec na to, że ta "magia" zmienia się w zależności od południka...? #dzikalogika
     
    Musiałam wyciągnąć tą informację dla pewnego projektu już w gimnazjum i od tamtej pory opowiadam wszystkim, ponieważ przesąd ten jest fałszywy, okropny i często przynosi wiele szkód. Było wiele przypadków, gdy przesądni ludzie jadąc samochodem przyspieszali żeby zbić kota, który właśnie miał przebiec drogę i niejednokrotnie im się udawało. Tak, dla niektórych przesąd to dobry powód by odebrać zwierzęciu życie. Brawo. Drugim paskudnym zwyczajem jest czekanie aż ktoś inny przejdzie pierwszy i "przejmie naszego pecha". Oh, jak bardzo... ludzkie jest to zachowanie. Do pożygu. -.-" Znam też takich, którzy są gotowi zawrócić i nawet godzinę jechać objazdem, byle nie przekroczyć linii, którą przebiegł kot przy czym jedna z tych osób jest sędzią. SĘDZIĄ! Niech to do was dotrze i wsiąknie w wasze mózgi- poczujcie ten absurd... >.> 
  11. Odświeżanie tematu!

     

    2a6s74m.jpg

     

    Otagowano mnie wieki temu, ale dopiero teraz zebrałam się do odpowiedzi.  :flutterblush:  I was też zachęcam!

     

    Hugoholic wprawdzie zamawiał moje wyprawy do NYC, ale jestem bardziej w nastroju do Chicago, więc jedziem... 

    Pierwszy raz do Murriki poleciałam latem 2013. Był to pierwszy raz gdy wybrałam się w podróż sama i pierwszy mój lot w życiu + przesiadka po drodze, więc chyba trudno się dziwić, że byłam podekscytowana. ^^" Miałam wylot tuż przed ich świętem niepodległości kiedy i tak już dzika ochrona zaostrzała się jeszcze bardziej. Od razu powiem, że niczego takiego nie zauważyłam, a może tylko mój bagaż i dokumenty były "bezproblemowe". Ale zanim udało mi się wylecieć z Polski... po 5 godzinach opóźnienia i ok 7 godzinach czekania w sumie, zepsuł się najpierw Dreamliner lecący do Toronto, a później mój - do NYC, skąd miałam od razu przesiadkę do samolotu w stronę Chicago. Uroczości. Przy czym wszyscy pasażerowie otrzymali smsem informację o awarii samolotu szybciej niż ludzie nas obsługujący. Żeby było weselej, nasze bagaże zostały już zawiezione i zatrzaśnięte w samolocie i trzeba było sporo zachodu żeby je otworzyć. Tak więc po dłuuuugim dniu czekania i czekania, dostaliśmy nowe bilety (te na przesiadki też, więc uffff), bagaże (ok 2 w nocy) i kilka godzin snu w hotelu (dziękować). Zabawne było to, że jakoś nie potrafiłam się przejąć i mimo tych wszystkich problemów pozostałam optymistyczna, za to znajomi, rodzina i chłopak dzwonili co 5 minut bliscy ataku serca i łez. XD Miałam też okazję pobawić się w tłumacza dla wielu pasażerów mówiących po angielsku czy rosyjsku i to też było ciekawym doświadczeniem. ^^ Tak czy inaczej doleciałam dzień później niż planowałam i od tamtej pory nie korzystam z usług LOTu i zdecydowanie odmawiam latania Dreamlinerami, bo to porażka. Lufthansa master race.  <3  Macie trochę zdjęć chmurek!  :pinkie2: 

     

    30x73vl.jpg

    2ps3a5f.jpg214ba52.jpg

    6hrpcy.jpg

     

    Ogólne wrażenia na temat Chicago: latem wygląda prześwietnie, te wieżowce nadal robią na mnie wrażenie. Miasto ciekawe, ale osobiście kompletnie tracę orientację w przestrzeni w miejscu, gdzie budynki zasłaniają mi całe niebo. x.x Mimo to plan miasta jest klarowny i jeśli ktoś nie jest takim "leśnym ludkiem" jak ja, to spokojnie się odnajdzie. Ale jeśli ktoś będzie na tyle głupi żeby zapuścić się w bardziej slumsowe dzielnice, to możliwe, że w ogóle nie wróci. Piękne widoki nad gigantycznym jeziorem i ładny park. Mnóstwo Polaków wszędzie, sporo budek z typową polską kiełbasą w bułce. XD W bezpiecznych częściach miasta jest nieprzytomny ruch, ale atmosfera pozostaje całkiem miła, choć ze względu na poziom przestępczości ludzie są bardzo ostrożni i uważni. Czy to prawda, że Amerykanie wieszają swoje flagi WSZĘDZIE? ...tak. Szału można dostać tym bardziej, że wyglądają jak sowieckie ręczniki plażowe. x.x

     

    2hfi9tj.jpg

    24qmp06.jpg

    294h083.jpg

     

    Najfajniejsze miejsca w jakich byłam:

    1. Shedd Aquarium.  http://www.sheddaquarium.org/ Bardzo ciekawe i pięknie urządzone miejsce. Polecam! 10/10

    2. Muzeum nauki i przemysłu. http://www.msichicago.org/ Jedno z bardziej epickich muzeów jakie w życiu widziałam. Polecam bardzo nawet ludziom kompletnie niezainteresowanym takimi tematami- nie zawiedziecie się. 10/10

    3. Millenium Park http://www.cityofchicago.org/city/en/depts/dca/supp_info/millennium_park.html Nie przegapcie słynnej "fasolki", gigantycznego lustra

    4. Instytut Sztuki - muzeum. http://www.artic.edu/ Nieco poważniejsza wycieczka, ale ponownie polecam ją każdemu bez względu na poziom zainteresowania tematem. Ciekawy sposób na "odchamienie się", szczególnie dla osób zainteresowanych historią, dziedzictwem i wpływami różnych kultur, a to wiedza przydatna każdemu. ;)

    5. The Field Museum, dla każdego zainteresowanego naturą w każdym jej aspekcie. Trochę ciężko mi opisać, co dokładnie tam się znajduje ponieważ jest tego DUŻO a i niektóre wystawy regularnie się zmieniają. Ale warto pójść chociażby dla tego szkieletu tyranozaura w głównej sali. ;D http://www.fieldmuseum.org/

    6. Adler Planetarium http://www.adlerplanetarium.org/ Niesamowicie ciekawe miejsce pełne atrakcyjnie podanej wiedzy na temat naszego wszechświata. Urządzone tak, by porządnie wypełnić luki w wykształceniu starszych i równocześnie zainteresować tematem najmłodszych. Wszelkie nerdy w tym miejscu będą szczególnie zadowolone. 10/10

     

    Co dobrego/ dziwnego jadłam? Zobaczmy... Byłam w różnych restauracjach, głównie meksykańskich i rosyjskich i wszystko było przepyszne, ale wam dam... TO! ;D

     

    2exu2o0.jpg

     

    Tak, byłam w raju. Moje ulubione smaki: cheddarowe pełnoziarniste oraz chilli z limonką. Omnomnom... :3

    Za to tego draństwa nie polecam bardzo- spróbowałam z ciekawości, bo takie mam "zasady kulinarne", żeby próbować, ale i tak cała paczka poszła do kosza. Zapamiętajcie sobie to imię i nazwisko z opakowania... >.>

     

    4kfzn9.jpg

     

    Na koniec coś, co prawdopodobnie obrzydzi większość Polaków, ale ja powiem... niech mnie szlag, to jedna z najsmaczniejszych rzeczy jakie w życiu jadłam, a jadłam wiele dań na przeróżnych "poziomach". Jest to cały krab w miękkiej skorupce. Jecie całość i pokropiony cytryną smakuje prze-cud-nie. <3

     

    2hsamnn.jpg

     

    Hm, to chyba wystarczy. ^^ Mam nadzieję, że czytało się miło i ciekawie. A teraz czas kogoś otagować! Pozwolę sobie zaznaczyć 6 osób, bo Linds nikogo nie otagował.

     

    [ Seluna, Sajback Gray, Arceus, GoForGold, Mrs. Octavia, Dayan ]  :enjoy: 

    • +1 2
×
×
  • Utwórz nowe...