Skocz do zawartości

Burning Question

Brony
  • Zawartość

    862
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    14

Posty napisane przez Burning Question

  1. Hm, dla mnie jak na razie miałoby sens założenie jakiegoś dobrego TEMATU o komiksach w dziale z książkami. Myślę, że nowy dział tylko na komiksy nie jest potrzebny... Już prędzej subforum mogłoby być.

  2. Może jednak powinnam, bo nie ma takiej rzeczy, której nie potrafię zapomnieć. Nawet ludzi z którymi rozmawiam regularnie ostrzegam, że jak za np. 5 lat sie spotkamy i nie będę ich w ogóle pamiętać, to żeby się nie dziwili. >.> Nie mam też wielu wspomnień z czasów podstawówki na przykład, które zdają się mieć inne osoby. Wszystko jest strasznie zatarte. Jeśli teraz tak mam, to c dopiero będzie się działo na starość.

  3. No właśnie mój problem polega na tym, że absolutnie nie potafię niczego wykuć jeśli tego najpierw nie zrozumiem tak w pełni. x.x To jest cierpienie... Od dziecka mam beznadziejną pamięć i do tej pory sprawia mi to ogromne problemy w życiu, nie tylko w szkole.

  4. Różnie bywa. Mi najlepiej szły przedmioty z których praktycznie się nie uczyłam, a najgorzej te z których zakuwałam, chodziłam na korepetycje, mózg mi parował a i tak nie potrafiłam się czegoś nauczyć. Pozdro. Przez to uwaliłam 2 razy w życiu i do tej pory mam tak, że albo z jakiejś dziedziny będę świetna od początku albo nigdy i w cale choćbym zaczęła znosić złote jaja. >.>

  5. Daję plusika za drugą połowę tekstu. A wracając bardziej do tematu:

    w moim światopoglądzie, jeśli się gdzieś mieszka, to obowiązkiem wręcz jest interesowanie się polityką nawet jeśli nie uczestniczy się w jakichś akcjach - tak, żeby wiedzieć co się dzieje, mieć jasny ogląd i móc sensownie wybierać gdy przychodzi czas wyborów wszelkiego rodzaju. TO jest obowiązkowe. Ale w moim wypadku jest tak, że i prawnie i... historycznie nie mam tutaj prawa do głosu, a nawet gdybym je miała, to nikt nie brałby go pod uwagę. Głosować nie mogę. Z tego powodu czuję się tutaj dość bezużyteczna, a co do normalnych prac jakie np. OneTwo wymienił, to chętnie wykonywałabym je absolutnie gdziekolwiek, ponieważ ja i tak nie mam "swojego" kraju, a uważam, że dobry, uczciwy pracownik przyda się wszędzie na świecie. Nie czuję się związana z żadnym miejscem, dlatego naturalnym wydaje mi się swobodne przemieszczanie się po świecie i zostawanie gdzie chcę. Ale kiedy już osiądę postaram się o prawa do głosowania, ogarnę prawo, historię i sytuację w tym miejscu by móc brać udział w życiu politycznym. Myślę, że jeśli się jest emigrantem, to właśnie taka postawa jest odpowiedzialną i tak planuję działać. :)

  6. 1. Jestem jedynaczką i przywykłam radzić sobie sama z moim wolnym czasem. To, co sprawia mi najwięcej frajdy to rzeczy dla których potrzeba skupienia i ciszy. Czytanie, śpiewanie, rysowanie, granie w gry, wielogodzinne wewnętrzne monologi. Gdy byłam mała potrafiłam godzinami siedzieć sama i wyobrażać sobie jakieś barwne fantastyczne historie-nie było kasy na kino, nie było kompa i nie było internetu, ale umiałam to sobie zastąpić. To wszystko z czasem uświadomiło mnie jak niewielu ludzi jest w stanie wytrzymać z samym sobą - więc jak chcą, żeby ktoś inny wytrzymał z nimi. Wielu nie potrafi samych siebie zająć czymś ciekawym- więc dlaczego spodziewają się, że komuś innemu wydadzą się interesujący? I w końcu, wiele osób nie poświęca żadnej uwagi patrzeniu wstecz na siebie i swoje zachowanie, na analizowanie swoich reakcji i zmian w poglądach- jest to coś czemu poświęciłam w życiu wiele wiele cichych godzin i niesamowicie mi to pomogło w kontrolowaniu i ukierunkowaniu mojego rozwoju. Bez tego, do pewnego momentu nie byłam nawet świadoma swoich intencji, źródeł reakcji, nie miałam w sobie zdolności do wyciągania nauki z każdej myśli. Kiedy się to naprawi, nie można już nigdy nudzić się z samym sobą. ^^

    2. Jestem w sporym stopniu socjopatką i każdy kto mnie zna dłużej na różnych płaszczyznach powinien to potwierdzić. Powodów jest kilka i bardzo różnych. Po pierwsze negatywny wpływ środowiska. Od zawsze miałam skrajnie przerąbane w miejscu, gdzie mieszkam. Ludzie omijali mnie szerokim łukiem, albo atakowali i psychicznie i fizycznie. Wiele z tych rzeczy wynikało z negatywnych stereotypów na temat mojego pochodzenia itp. Miałam dwie opcje: dopasować się do nich i stać się tym małym potworkiem jakiego oczekiwało społeczeństwo lub iść dalej swoją drogą i udowodnić wszystkim, że się mylą. Tą walkę ze społeczeństwem wygrałam w pięknym stylu, ale wymagało to tej socjopatycznej tendencji do absolutnego nie przejmowania się opiniami, wyzbyciem się poczucia wstydu tam, gdzie ludzie chcieli je wywołać i nauczenie się obracania tych działań przeciwko nim z podniesioną głową. Równocześnie wiele występowałam i musiałam oswoić się ze sceną tak, by być w stanie wyjść przed jakikolwiek tłum, zrobić swoje najlepiej jak umiem i dumnie zejść ze sceny. Inna sprawa, że próbowano mnie wychowywać w rodzinie zarażonej częściowo kulturowymi muzułmańskimi bredniami, dlatego też łamanie tradycji weszło mi w krew i nie mam przed tym żadnych oporów, jeśli uznam jakąś zasadę za niemądrą. Z tych wszystkich powodów jestem teraz tą kontrowersyjną postacią, która zawsze mówi to, co uważa za słuszne nawet jeśli oznacza to, że wszyscy na sali będą szczerze chcieli mnie pobić. Praktycznie nie tęsknię nawet za ludźmi, których naprawdę lubię. Ciężko jest mi nawiązać przyjaźnie, bo mało kto nie czuje się przy mnie źle czy niepewnie i ja mało kogo jestem w stanie szanować w 50% chociażby. Również kontakty z ludźmi sa dla mnie wielkim wyzwaniem, bo to, co dla mnie jest najgrzeczniejszą wypowiedzią pod słońcem często ludzi obraża i nawet, gdy się nad tym zastanawiam nie umiem wyobrazić sobie jak mogłabym grzeczniej sformułować zdanie. Wszelkie oficjalne formy grzecznościowe, to dla mnie koszmar. Nie rozumiem ich. Dlatego niewiele jest osób z którymi umiem się dobrze dogadać i zwykle one też są dość... dziwne. Ale w pozytywnym sensie. ^^

    3. Introwersja to coś, co tworzy się w nas już podczas życia płodowego. Oznacza, że potrzebujemy bardzo małej ilości bodźców do poprawnego funkcojonowania i łatwo jest "przeciążyć mózg" - zacznie się męczyć. To cecha charakterystyczna dla mnie. Być może powodem jest to, że moja matka głodowała podczas ciąży i tylko cudem nie urodziłam się martwa także nigdy nie byłam zbyt ruchliwa. Nie lubię szumu, tłumu, hałasu, dyskotek, imprez. Prawie wszyscy moi dobrzy przyjaciele to introwertycy, którzy nie dręczą mnie co 5 minut, nie domagają się bycia przy nich fizycznie, łażenia na imprezy. Spotykamy się kilka razy w roku i to nam wystarczy. Równocześnie przez internet rozmawiam codziennie z kilkoma osobami i zajmuje to sporą część mojego dnia, jednak taki rodzaj interakcji nie jest męczący- mogę zrobić sobie przerwę kiedy chcę, moge się spokojnie zastanowić co napisać, mogę robić coś przy okazji i nikt się nie obrazi, że "nie szanuję rozmówcy" bo czymś się rozpraszam. Idealnie!

    4. Jestem chyba jedyną osobą jaką znam, która nigdy nie jojczyła ani głośno ani we własnych myślach, że jest sama i kiedy to ja w końcu znajdę swoją miłość. Nigdy nie było mi to potrzebne do szczęścia i jestem pewna, że właśnie dojście do takiego stanu najlepiej przygotowuje nas na poważny związek. Trzeba najpierw nauczyć się być emocjonalnie samowystarczalnym, by potem nie stać się niczyją pijawką. Nawet teraz, gdy z kimś jestem mogę być w tym związku na odległość właśnie dlatego, że nie potrzebuję mojego partnera 24/7. Chodzę sama na spotkania, gdzie jest kilka par i nie czuję się źle. Mogę sobie robić co chcę w ciągu dnia i dopiero wieczorkiem przysiąść z nim do spokojnej rozmowy. Nawet, gdy mieszkamy razem każde z nas ma czas dla siebie i nie musi martwić się, że zaniedba to drugą osobę. Myślę, ze takie podejście wywala masę toksyczności i frustracji z jakiegokolwiek związku, dlatego paradoksalnie bycie z natury samotnikiem jest tu bardzo zdrowe i nijak nie szkodzi sile uczucia. :)

     

    No, sporo tego, więc chyba wystarczy, chociaż mogłabym jeszcze pisac i pisać w nieskończoność. Na koniec dodam tylko ten fragment:

     

    There is pleasure in the pathless woods,
    there is rapture in the lonely shore,
    there is society where none intrudes,
    by the deep sea, and music in its roar;
    I love not Man the less, but Nature more.
    — George Byron

    • +1 1
  7. Witam wszystkich samotników, singli, introwertyków a nawet socjopatów.

    Każdego, kto wysoko ceni sobie swoją prywatność lub potrzebuje co najmniej kilku godzin dziennej dawki świętego spokoju od społeczeństwa.

    Każdego, kto jest sam z wyboru i tak mu wesoło jak też każdego, kto chciałby mieć towarzystwo lecz z jakiegoś powodu go nie ma. 

    Każdego, kto jest zwyczajnie zbyt nieśmiały żeby mieć bogate życie towarzyskie i każdego pewnego siebie człowieka, który nie potrzebuje innych by czuć się dobrze.

    Każdego, kto jest singlem jak i każdego, kto nawet będąc w związku chadza swoimi ścieżkami, nie targa wszędzie swojej drugiej połówki i nie domaga się wpuszczania pod prysznic za każdym razem. XD

     

    9vhaaf.jpg

    Źródło: http://ric-m.deviantart.com/

     

    Nawet w pastelowym świecie Equestrii, gdzie wszyscy starają się być w grupie i z przyjaciółmi, jest kilka postaci, które całkiem sporo czasu lubią spędzać w swoim kącie.

    Daring Do: ceni sobie prywatność i bezpieczeństwo swoich sekretów, woli "działać solo" i dobrze jej z tym.

    Luna: tajemnicza, niezbyt wylewna, minęło trochę czasu zanim otoczenie oswoiło się z jej nową, dobrą stroną.  :lunasmile:

    Twilight: przeszła drogę od mocnej introwersji do "introwersji odważnej" jak ja to nazywam. Na pewno trzeba jej wielu godzin spokoju na czytanie.  :twiblush2:

    Zecora: mieszka samotnie w lesie, gdzie ma łatwiejszy dostęp do "ziółek" i pewnie lepsze warunki do medytacji.  :zecora2:

    Big Mac: zwyczajnie nie jest gadatliwy, bo nie widzi takiej potrzeby lub... jest nieśmiały. Przez to ma raczej małe grono bliskich przyjaciół, ale nie słyszałam, by narzekał.  :bigmacintosh:

     

    Oczywiście jest ich więcej. Wymieniajcie śmiało!

     

    To o czym gadamy?

     

    Czy jesteś samotnikiem, jakiego rodzaju i w jakim stopniu? Dobrze ci z tym?

    Jeśli nie, gorąco zachęcam do poszukiwania równowagi między potrzebą kontaktu a czasem dla siebie i korzyści jakie z tego płyną!

    Kto jest twoim ulubionym introwertycznym kucykiem i z którym możesz się najmocniej identyfikować?

  8. W dużym stopniu się zgadzam. Co z tego, że dobrze wykształceni ludzie zostaną kiedy ten kraj jest zaprzedany, rozsprzedany, nie umie i przede wszystkim nie chce wykorzystywać potencjału swoich ludzi, dlatego w desperacji zwracają się do innych krajów. Ile takich historii było... Nie mówię, że nie należy dbać o miejsce w którym się mieszka i jego rozwój, ale póki w polityce jest "zatknięty korek", to co by ludzie nie robili i tak pójdzie na marne i tylko ich upokorzy. Rozwój państwa działa, gdy politycy nie traktują kraju jak towaru, a ludzi jak mięsa do manipulacji i gdy ludzie wierzą w swoich przywódców, w siebie nawzajem i wiedzą, że nie zostaną potraktowani jak tępi niewolnicy - wtedy pracują uczciwie i rzetelnie. Ale jak mówiłam- to, że tu zostaną i będą "robić co mogą" nic nie da dopóki nie zmienią się o wiele istotniejsze rzeczy. :/


  9. Po nich wpadł mi w ręce "Ferdydurke". Chciałem się upewnić czy ta książka jest rzeczywiście tak beznadziejna jak opisywali mi koledzy. Zawiodłem się. Ta książka jest genialna choćby za sprawą stylu w jakim pisze autuor, tego wylewającego się na każdej stronie absurdu oraz Miętusa gwałcącego Syfona przez uszy.

     

    Cieszy mnie kolejna osoba, która miała ubaw przy czytaniu Ferdydurke. ;D Zdaje się, że to rzadkość. Większość ludzi w mojej klasie jakoś tego nie ogarniała albo ten styl do nich nie docierał... nie wiem.

    • +1 1
  10. N: wszyscy znają BiPa ;) długie to i sprawia, że wszyscy się mylą co do płci, ale to nic

    A: pierwsza reakcja  :lunaderp: ...a potem przyjrzałam się i widzę, że ramię wychodzi "z szyi" w dziwnym miejscu i frunie w górę pod dziwnym kątem XD

    S: urocza, ale obrazek jest w kiepskiej jakości

    U: aktywny, przyjazny i o ile wiem pracuje. Propsy za nagrody! ...zaraz... "przyjaciel Diamond Tiary"

    17yaug.jpg

    • +1 1
  11. Ja z radością naparzam w NFS: Hot Pursuit. Uwielbiam ten absurd i nonsens w zatrzymywaniu kierowców poprzez rozwalanie ich aut w drobny mak. xD Ale jeszcze bardziej lubię bycie ściganą, zastawiać pułapki i trollować policję.  :aj2 Jeśli ktoś lubi takie klimaty, to gra mu się spodoba. Nie  odblokowałam jeszcze wszystkich samochodów, bo rzadko grywam, ale jeśli już gram, to moim ulubionym samochodem jest McLaren MP4- 12C.

     

    maxresdefault.jpg

     

    OH. MY. GAWD. Sprzedałabym duszę za ten samochód. Jest szybki, ale nie za szybki (tak, to mi przeszkadza w wyścigach), idealny do driftowania (co często robię), jak mu każę skręcać to skręca a nie zastanawia się pół godziny i nie nosi go na boki jak wróbla podczas sztormu. No i ten wygląd...  :raritylaugh: Właściwie, to ma chyba najbardziej "kobiecy" design, przynajmniej w moim odczuciu ale równocześnie pozostaje drapieżny. Wygrywać wyścigi takim autkiem to czysta przyjemność. 

  12. Moja rodzinka miała takiego jak byłam mała. Słabo to pamiętam ale wiem, że potrafiliśmy upchać się w niego w 5 osób (przy czym jedna z tych osób robiła za 3) + torby. Nie wiem jakim cudem- teraz sobie tego nie wyobrażam. x.x

  13. Dobrze więc! PervKapitan wprawdzie odeszła z forum, ale podeślemy jej kotka pocztą. ^^

     

    Zdaje się, że zapomnieliście o jednym dzikim kotku, który od jakiegoś czasu jest też udomawiany:

     

    SERVAL!

     

    Kto go dostanie? To energiczny, średnich rozmiarów kot afrykański. Jak skomentował go mój kumpel: "God cannot into photoshop".

     

    Serval_by_ElusiveDreams07.jpg

    Bending_Serval_by_Vertor.jpg

    smiling_serval_by_pandorrah-d334mv2.png

  14. 2ql8gzt.png

     

    Witam w kolejnej forumowej "przydzielance"!

    Zasady są proste: ja podaję usera, a wy wybieracie kto najlepiej nadawałby się na jego kompana, gdyby wybrali się w epicką podróż pełną przygód! Jedno zdanie uzasadnienia mile widziane.

    Ta gra to trochę fanservice, ponieważ można przydzielać sobie userów, którzy dobrze się dogadują, a można skazać ich na kogoś, kto jest ich przeciwieństwem i wyobrażać sobie ich wspólną agonię. XD Z tej okazji tym bardziej zachęcam by dodawać krótki komentarz do swojego wyboru. Zaczynamy!

     

    Lista kompanów!

     

    Sosna - Ever3Tree

    Linds - Burning Question

    WilkU - Rite Croft

    CalevaN - KochamChemie

    Rex *Monster* Crusader - Shine Star

    BronySWAG - Katastrof Masaqra

     

     

     

    :wow2:

    Na pierwszy ogień idzie...

     

    SOSNA!

×
×
  • Utwórz nowe...