-
Zawartość
862 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
14
Posty napisane przez Burning Question
-
-
Musiałam. XD
Cava, nie bij. XD
-
Ale chodzi o shipy fandomowe czy postaci ze Starcia Tytanów? XD Bo nie wiem, którego PW bałabym się bardziej. XDDD
-
/Calamity
Ten wielki ogier był nieco... straszny w jej oczach mimo, że jak na razie zachowywał się zaskakująco łagodnie. Zrobiła krok do tyłu, żeby lepiej widzieć go całego, ale to nie wystarczyło i musiała zrobić jeszcze pół kroczku w tył. Dopiero wtedy mogła objąć go wzrokiem i nie czuć się przytłoczona jego gabarytami. Jego wygląd był naprawdę niepokojący i dla ducha i dla oka, lecz LS była wojowniczką i widywała już różne nieprzyjemne rzeczy. Tak często, że stres z tym związany nauczyła się zmieniać w coś pozytywnego- maksymalną koncentrację i czujność, oraz opanowanie jakiego wręcz brakowało jej często w codziennych sytuacjach. Był to dość dziwny mechanizm obronny jej umysłu, ale niezwykle przydatny w walce.
- Oczywiście, że tak. Przyszłam obserwować i pilnować moich współtowarzyszy. Wiem, że są silni, zdolni i poradziliby sobie, ale... przezorny zawsze ubezpieczony- wzruszyła ramionami wyjaśniając sytuację. Nie wiedziała o co chodzi ogierowi. Mimo, że wszyscy przyszli tu by porozmawiać i poznać przeciwników, mózg LS uparcie nie dopuszczał myśli, że ona może stać się tutaj kimś więcej niż biernym obserwatorem. Ale jeśli...
- Przy okazji, nazywam się Light Shield - skłoniła się lekko, bo nawet wrogowi wypadało się przedstawić, lecz nawet w ukłonie nie spuszczała wzroku z dziwnego olbrzyma.
-
Co ja czytam...?
-
Ponad 40 z samych błoń. x.x W inne dni to jeszcze, ale w Wigilię? Nie macie co robić dzisiaj? x.x
-
Naprawdę musicie naparzać tyle postów w Wigilię?! x.x
-
/Calamity
LS zauważyła, że jakiś ogromny kucyk o naprawdę dziwnym wyglądzie zmierza w jej stronę. Nie rozpoznała w nim sojusznika, a ani trochę nie ufała zwolennikom Sombry. Szedł w jej kierunku żeby rozmawiać, czy może chciał już walki? Przestąpiła z kopytka na kopytko ugniatając nerwowo grunt lecz zachowała kamienną twarz. Miała jednak pewną dziwną słabość, której sama nie rozumiała: w towarzystwie kogoś o wiele wyższego, kto mówił do niej nachylając się choć trochę, momentalnie zaczynała się rumienić bez względu na to czy znała tego kucyka, czy nie, czy go lubiła czy też nienawidziła. Tak też stało się i tym razem. Gdy olbrzym podszedł do niej i zadał pytanie, między nim a LS zamigotała niepewnie jedna z jej barier lecz tylko przez sekundę.
- Z-zdaje się, że poszła nieco dalej... o tam - odparła znosząc tarczę, bo wyglądało na to, że kuc nie miał aktualnie wrogich zamiarów. Głos nie zdradzał niechęci, mimo to w oczach klaczki tańczyły uparte ogniki bojowej determinacji. Patrzyła bez przerwy w dziwaczne oczy nieznajomego próbując rozszyfrować mechanizmy jego stroju.
-
Light Shield uwielbiała takie miejsca jak błonia. Niestety tym razem ich piękno było skażone widokiem przeciwników i klacz wzdrygnęła się na myśl, że może wdychać to samo powietrze, którym oddychają zwolennicy tego żałosnego, zadufanego w sobie... Nie miała większej ochoty rozmawiać z kimkolwiek może poza swoją drużyną lecz zdecydowanie chciała ich sobie obejrzeć. Głupotą byłoby nie skorzystać z takiej okazji. Najchętniej jednak zobaczyłaby błonia puste, ciche i piękne bez... tego. Analizowała sobie w milczeniu to, co widzi.
Najbardziej rzucił jej się w oczy changeling. Odnotowała, że nie jest zbyt przezorny zjawiając się tutaj w swej prawdziwej formie. Dobrze, ze ten po ich stronie był mądrzejszy. LS nijak nie mogła zrozumieć dlaczego ta rasa w ogóle z nimi walczy skoro o wiele bardziej opłacałaby im się współpraca. W końcu magia miłości jest w każdym kryształowym kucyku, a zabita przez nieudolną władzę Sombry stanie się dla nich bezużyteczna. W interesie królowej Changei powinna być ochrona i nawiązywanie przyjaźni z Kryształowym Królestwem. Naprawdę, nie widziała w tym żadnej logiki...
Z zadumy wyrwał ją jednak widok czarnego ogiera. Czy ona go już gdzieś kiedyś nie widziała? Miała wrażenie, że tak lecz tylko przelotem i słyszała plotki o nim. Chyba nazywał się Rex. Chyba. Nie miała jednak pewności... Przyjrzała mu się uważnie i poczuła, że raczej nigdy by się nie dogadali. Jej intuicja była zaskakująco trafna w tych kwestiach- Tarcza nie rozumiała jak, ale ufała swoim przeczuciom. Drugiego czarnego ogiera widziała po raz pierwszy w życiu i nie potrafiła niczego o nim wywnioskować. Nie w tej chwili.
-
Ja bym prosiła na pewno. Mam fatalną pamieć do takich rzeczy. x.x
-
Ale nakombinowaliście... Ja już nic nie wiem i jedyne pytanie jakie mam do Cavy i Adviliona: czy tak jak pisałam na 1 treningu będzie ok przy aktualnych ustaleniach?
-
Nie i chyba nigdy nie miałam. Za to kompot jest często. ^^
Co do jedzenia, to czy u was też jest tradycyjnie 12 potraw wigilijnych? A opłatwk i sianko pod obrusem są? Bo mnie rozwala, że spośród wszystkich moich religijnych znajomych mam najbardziej tradycyjnie urządzoną Wigilię ze względu na jedynego katolika w domu. XD Nie, żebym narzekała, fajne są te tradycje. Lubię pomagać przy gotowaniu, dzielić się opłatkiem i składać życzenia a na koniec rozdawać prezenty. ^^
-
N: kojarzy mi się z mieczem, walka i magią i średniowieczem- nie wiem czemu
A: nie widzę ;_;
S: TAK, lubię ten film bardzo. Nie jest w mojej topce, ale chętnie do niego wracam ^^
U: widuję tu i tam, ale rzadko jednak nigdy nic złego nie rzuciło mi się w oczy ostatnio bardzo się stara przy Starciu Tytanów, propsuję to.
-
Zez sam w sobie jest zabawny, co przyznaję mając jedno "leniwe oko", które lubi uciekać sobie nie wiadomo dokąd gdy tylko jestem bez okularów a się zamyślę i zapatrzę w dal. Nie należy się z nikogo naśmiewać oczywiście, a jeśli już masz się śmiać to nie wrednie i nie będzie problemu. Chyba najzabawniejsząa historia z zezem jaką znam:
nauczyciel mojej mamy miał mocnego zeza i każde jego oko zdawało się patrzyć w innym kierunku. Raz klasa pisała sprawdzian i nagle nauczyciel woła; ty, w ostatnim rzędzie, który ściągasz! Wstań!
Wstał jeden chłopak od ściany i jeden od okna. XD
I jak tu się nie śmiać z sytuacji. XD
- 1
-
Zbyt przekombinowane jak dla mnie...
-
N: no już nie próbuj się tłumaczyć, że to ma być "piracki" kapitan ;DDD
A: nie widzę........... x.x
S: LOL dobre, podoba mi się XD
U: sympatyczna i -zdaje się- wesoła osóbka. Żałuję, że jeszcze nie poznałam jej lepiej. ^^
-
Przecież nie czekamy, tylko coś się dzieje ciągle. Ważne, że posuwamy się do przodu.
-
Świąteczna zaduma Hedzieła, taka głęboka.
-
Czy to już kampania wyborcza?
Tyle lat grałam i tego typu miejsca były zawsze otwarte i nic złego się nie działo...
-
Łapki są bardziej seksowne niż stopy.Polemizowałabym... Masa osób ma fetysz na punkcie stóp.
-
W dodatku to sprawia, że gra staje się bardziej realistyczna i gracze przykuwają uwagę do bitwy, a nie herbaty i konwersacji.Może powinni jeszcze wyłączyć się z wszelkich innych tematów na forum, żeby się nie rozpraszać.
Zasada byłaby by taka że w postach nie może być informacji o wydarzeniach w których się obecnie uczestnicy.No jasne, że tak.
-
Ja się nie pytam JAK tylko NA KIEGO GRZYBA nam ten realizm miejsca? Bo nie ma on absolutnie żadnego zastosowania, niepotrzebnie ogranicza zabawę, nie wpływa jakoś niesprawiedliwie na rozgrywkę czy bitwę.
-
Nonsens. Pogaduchy w koszarach nie mają wpływu na wynik bitwy i inne takie, więc powinny być zawsze otwarte. Nie zabijajcie zabawy niepotrzebnie, ludzie.
-
I jeszcze... czemu koszary są zamknięte? ;_;
-
A ja mam pytanie, czy można wyzwać kogoś na treningowy pojedynek?
Ogólna dyskusja na temat rozgrywki.
w Archiwum
Napisano
Też odnoszę takie wrażenie, ale może to dlatego, że do Sombry zapisało się więcej użytkowników bardziej aktywnych na forum, a u Cadence jest garstka mega aktywnych a reszta taka... "może coś napiszę, ale czuję się niepewnie". Przynajmniej dla mnie tak to wygląda. No trudno, nic na siłę. Możliwe też, że przytłacza ich szybkość z jaką umiecie czasem produkować nowe posty. Tego tyou rozgrywki nie powinny zaczynać się i kończyć w 1-2 dni.