-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Coś się stało? - zapytał Add.
-
Katarina przyjrzała się zachowaniu chłopaka ale nie odezwała się. - Ta, w zasadzie daj. - powiedziała i wzięła podany bukłak. Napiła się.
-
Add kupił wszystko co kazała mu kupić Misaka, przy okazji kupił sobie słone precelki. Po zapłaceniu poszedł do domu, wszedł do środka i poszedł do kuchni. - Mam. - powiedział i usiadł przy dziewczynce.
-
- Ja tak, żaden który chciał to zmienić, nie. Kto by pomyślał że pod sukienką można schować tyle noży... - powiedziała i przeciągnęła się.
-
((Och... to nie wiem co może robić Katarina, załóżmy że zabiła trochę osób z tych napadających i siedzi przy bufecie))
-
((Nie obchodzę. Ale co się dzieje w sesji? .-. ))
-
((Ja nie wiem co się dzieje tutaj .-.))
-
Samuel napił się grogu. Spojrzał na kapitana i bosmana. - W porzaądu kamraci. Do widzenia Kapitanie. - skłonił głową w stronę kapitania. - do widzenia Bosmanie. - zrobił to samo w stronę bosmana. Odwrócił się i odszedł.
-
- Oke, to lece. - powiedział Add, założył trampki i pobiegł do spożywczaka. Eden uśmiechnął się szeroko. - To dobrze. - powiedział z uśmiechem
-
- A truskawki czy jakieś inne owoce? Albo bitą śmietane? - zapytał.
-
Add poszedł za nią do kuchni. - Pójdę kupić to co trzeba tylko powiedz co. - powiedział.
-
- Może... spróbujmy coś upiec. - powiedział. Eden też się napił. - Fakt, dobre. - uśmiechnął się.
-
- Potrafisz piec? - zapytał zaciekawiony.
-
- A on lubi jakieś ciasta czy coś? - zapytał. Eden uśmiechnął się, po chwili przyszedł kelner przynosząc dwa mojito.
-
- Masz jakiś pomysł? Znasz go lepiej. - zwrócił się do Misaki. Eden uśmiechnął się do Exery. - Jak ci się dzień podoba? - zapytał.
-
- Raczej na pewno. - powiedział do Misaki szeptem.
-
- Ciężki dzień? - zapytał Add krzyżując ręce na klatce piersiowej i przekręcając lekko głowę na bok.
-
- Siemka. - powiedział Add do Acceleratora. W zasadzie to powiedział to jakby nic się nie działo.
-
- Nie mam pojęcia, ale to ja miałem cię znaleźć i cię znalazłem. - powiedział po czym uśmiechnął się.
-
Add dalej szukał, otwierał szafy i przeszukiwał je. Zamknął ostatnią przeszukaną, ruszył do przed pokoju i otworzył szafę, zaczął szukać między kurtkami. Wreszcie zobaczył kawałek stopy Misaki, przejechał jej po niej delikatnie palcem żeby ją połaskotać. - Mam cię. - powiedział. - Ach, tak. Dwa razy lazania i dwa mojito. - powiedział. Kelner zapisał. - Dobrze, dziękuje. - kelner skłonił się i odszedł.
-
-... Osiemna, dziewietna. Dwadzieścia! Pałka zapałka dwa kije, kto się nie schował ten kryje. Szukam! - zawołał. Zaczął cicho chodzić po domu i zaglądać pod łóżka.
-
- W porządku. - zasłonił oczy dłońmi. - Jeden, dwa... - kontynuował liczenie.
-
- Mogę szukać. - stwierdził Add, wcześniej zastanawiając się chwile.
-
- Niech będzie chowanego. - powiedział po chwili namysłu Add. Eden uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Fakt. - powiedział. Po chwili do stołu przyszedł kelner. - Mogę przyjąć państwa zamówienie? - zapytał.
-
- A w co chcesz się bawić siostrzyczko? - zapytał Add. Eden uśmiechnął się. - A ja się cieszę że ty tu jesteś. - powiedział.