Samuel spojrzał na Annie, fakt, sypiała gdzie popadnie, no ale skoro jest zaakceptowana przez kapitana nie będzie spać w spiżarni.
- Cóż, teraz jesteś członkinią załogi, nie wiem w zasadzie kto jeszcze jest na statku bo raczej od razu do kuchni mnie skierowali, ale możliwe że dla kobiet jest oddzielna... no powiedzmy sypialnia. No i leżąc na ziemi podczas snu możesz nabawić się choroby morskiej, po to są te hamaki, żeby nie do stawać. - zwrócił się do dziewczynki, zaczął szukać wzrokiem bosmana, wreszcie dostrzegł go i ruszył w jego kierunku.
Gdy stał obok niego odchrząknął znacząco.
- Przepraszam że przeszkadzam Kamracie, ale mam pytanie. Gdzie Annie mogła by spać? - zapytał.