-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
Eden spojrzał na rękę. - Też jest lepiej. - powiedział i zaczął nakładać na ręce bandaż.
-
Eden delikatnie zaczął oplątywać talie dziewczyny bandażem. - Wygląda to o wiele lepiej. - powiedział.
-
- Mam, zaraz wezmę. - powiedział i poszedł po inne. Wrócił po chwili. - Możesz ściągnąć koszulkę? Założę bandaże na brzuch. - powiedział.
-
- Pewnie. - powiedział. - Tylko usiądź. - powiedział.
-
Eden wyszedł z salonu. - Tak? - zapytał Exere.
-
Eden podszedł jeszcze pod drzwi łazienki i zapukał. - Jakbyś coś chciała to wołaj. - powiedział i potem poszedł do salonu.
-
- Tak, już daję. - powiedział. Wyciągnął z szafki trzy czyste ręczniki. - Mam wannę więc wody musisz napuścić wpierw. - powiedział.
-
- Wszystkie wypakowałem na krzesło. - powiedział i wskazał na krzesło na którym leżały ubrania dziewczyny.
-
- W porządku. - powiedział wciąż ją przytulając. - Przyniosłem wszystko więc jak chcesz się na przykład wykąpać i przebrać to możesz. - powiedział.
-
- Już dobrze, ten demon nie żyje i ci nie zagraża. - powiedział Eden głaskaąc ją po plecach.
-
- Co ci się śniło? - zapytał po chwili.
-
Eden przytulił Exere. - Nie martw się, już jesteś bezpieczna. - powiedział.
-
Eden wytarł policzki dziewczynie. - już dobrze. To był tylko sen. - powiedział.
-
- Spokojnie, to tylko sen. - powiedział Eden. - oddychaj.. - dodał.
-
Eden pogłskał dziewczynę, wiedział co jej się śni. Po chwili objął ją lekko.
-
Eden spojrzał na dziewczynę. Usiadł obok i pocałował ją w policzek.
-
((Naprawionę )) Eden wszedł do mieszkania, poszedł do pokoju ale widząc że Exera śpi rozpakował jej rzeczy.
-
Eden uśmiechnął się. - Dziękuje. - powiedział, pocałował ją w policzek. - Wrócę zaraz. - powiedział i poszedł na zewnątrz kierując się do domu dziewczyny. Gdy wszedł podszedł do jej szafy i zapakował do plecaka kilka par jej bielizny, spodnie, koszulki i jedną piżamę/koszule nocną (zależy w czym ona śpi.) Zamknął szafę, poszedł do łazienki, wziął kosmetyczkę i wyszedł z jej mieszkania i zamknął drzwi. Poszedł do siebie. Zajęło mu to około godzinę ibył pod domem.
-
- W porządku. Tylko musisz mi dać kluczę żebym mógł wejść.- powiedział biorąc plecak.
-
- Iść już teraz? - zapytał Eden. - Iść już teraz? - zapytał Eden.
-
- Pomyślę o tym. - powiedziała. - Może dam radę. - dodała po chwili.
-
- Pewnie. - uśmiechnął się. - oprócz ubrań i kosmetyczki wziąć coś jeszcze? - zapytał.
-
- To ja mogę pójść. - powiedział Eden.
-
Eden spojrzał na dziewczynę. - Przydało by się jakieś ciuchy dla ciebie wziąć - powiedział
-
- Cóż, nigdy nie pracowałam tak jak reszta, po prostu, dostaje zadanie, zapłata jest, bonusy po drodze zgarniam i to jakoś wystarcza, ale ja nauczycielką? Wątpię żebym się nadawała. - stwierdziła.