Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. - Mówisz? - zapytał nowo przybyłego osobnika. - A zdradzisz mi jak się zwiesz? - zapytał.
  2. - No, to trudne zadanie ale dasz radę. - powiedział uśmiechając się.
  3. - Przynieść wytrych i ładnie wyglądać. - powiedział z uśmiechem.
  4. - Wole być abstynentem niż schlanym kotem. - powiedział szorstko. - Ta... - mruknęła Elesis. - Mam nadzieje że to nie jest żaden proroczy sen czy coś. - powiedziała.
  5. - Dobra, Wszyscy wiedzą co mają robić? - zapytał patrząc na każdego.
  6. - Okej, to będę szczery. - powiedział wstając. - Zamknij wreszcie ten ryj bo ja nie pije i nie zamierzam. - powiedział.
  7. - No... coś w stylu tego że śniło mi się znowu to co Rin zrobił z upozorowaniem własnej śmierci... tylko że w tym nie upozorował jej tylko naprawdę zginął... urwali mu głowę... tak po prostu... - mruknęła patrząc w podłogę. Law spojrzał na Rina. - Mam powiedzieć szczerze? - zapytał. - Jesteś pewny?
  8. - Nie. - powiedział spokojnie. - Nie lubię i nie chcę. - powiedział.
  9. - Tak samo jak i wcześniej, nie chcę. - powiedział. - Nic wielkiego. - powiedziała.
  10. - Eh, ta. Ciekawy widok. - przyznał. - Okej, po prostu miałam zły sen. - powiedziała.
  11. - Heh, ciekawe. - przyznał. - Nie... nic się nie stało. - powiedziała Elesis.
  12. ((Zero reakcji na fakt że Curt ją pogłaskał? Oke~ )) Curt dopił kawę. - Okej, to pa. - powiedział do Marry.
  13. - No i tak ma być. - powiedział i poczochrał Marry po włosach.
  14. - Doskonale. O 23:31 chce was tam wszystkich widzieć. - powiedział.
  15. - Ścisłowiec. - stwierdził. - A inne bardziej znane demony? Lucyfer na przykład? - zapytał. Elesis od pewnego czasu spała, niestety miała zły sen, śniło jej się że Rin zginął, w pewnym momencie obudziła się i prawie natychmiast podniosła. - Rin! - krzyknęła. - Hę? Ach... jest na tym szkoleniu... ale na pewno nic mu nie jest? Nie potrafię już rozpoznać do kogo należy dana aura... - powiedziała do siebie.
  16. - To nie to czego pragnę ale mogą się przydać bo nie wiadomo ile będą trzymać. - stwierdził.
  17. - Lepiej wytrych, szkoły nie zamykają na klucz. - powiedział.
  18. - Więc, panowie, panie. Zażądzam akcje nocny wypad. Szeregowy - wskazał na Marry - załatw plan budynku. Rico - wskazał na Dastana. - latarki. Kowalski... - wskazał na piegusa. - Parówki do termosu czy coś. Alysse. Ty załatw baterie. A ty Ann. Ty się ładnie prezentuj. - powiedział szczerząc się.
  19. ((Na dworze byłem~ )) - Więc, wbijamy do szkoły w nocy ta? To może być niebezpieczne. Mogą nas wywalić... Więc kiedy idziemy? - zapytał entuzjastycznie.
  20. - Ja nie myślę w taki sam sposób jak ty. - powiedział. - Ann, jakiej kwestii zaprzeczasz? - zapytał.
  21. - Ale ja się w niej nie zakochałem tylko twierdze że jest bliska mojemu ideałowi piękna. - powiedział. - To drobna różnica. - dodał.
  22. - W sumie ta. - stwierdził spokojnie wzruszając ramionami.
  23. - No, nie jesteś może moim osobistym ideałem piękna ale i tak jesteś niczego sobie. - powiedział spokojnie.
  24. - A otóż nie, on naprawdę nie zdaje się zauważać że jesteś w nim po uszy zakochana. I wątpię żeby uważał cię za idiotkę plus jesteś całkiem niezła. Jeśli wierzyć matematyce to ty dramatyzujesz a on jest ślepy. - stwierdził.
  25. - Na twoje nieszczęście nie jestem debilem który nie zauważy jak ci się oczy szklą na jego widok. Jesteś subtelna jak cegła w oko a on i tak tego nie zauważa więc nie mam pewności czy jest bystrzejszy od wody w przeręblu ale ok. - powiedział wzruszając ramionami.
×
×
  • Utwórz nowe...