Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. - Nie wszyscy. Jest naprawdę wiele rzeczy od których można się uzależnić, papierosy, narkotyki, alkohol, cukier, leki. Wszystko praktycznie. - stwierdził.
  2. - To dal ludzi taka używka, uzależniają się od tego. Bez powodu w zasadzie. - powiedział.
  3. - Można je skracać. U ludzi tylko jedna część jest używana podczas rozmów. Druga jest głównie na dowodach osobistych.
  4. - Ja mogę pójść do Cherry. - powiedział Law.
  5. - No nie mamy w sumie gdzie. A nie wiem kto tu jest fanem kucyków a kto nie. - powiedział Law. - Ja akurat jestem.
  6. - Można przez niego pisać do innych osób, dzwonić do nich, grać w gry, rysować, tworzyć muzykę, przeglądać internet i słuchać muzyki. - powiedział. - Sporo można zrobić. - powiedział i głaskał klacz za uszkiem.
  7. - Nie. Nie możemy nawet używać magii takiej jak wy. A brony to określenie na fana takiej bajki o kucykach. - powiedział. Wyciągnął telefon (powiedzmy że LG swift L5 .-. ) - To jest taki nasza magia. - powiedział.
  8. ((A tak jakoś lubię wiedzieć skąd pochodzi postać.)) Law zaczął głaskać Cherry. - To takie ciekawe... być brony i mieć okazje pogłaskania kucyka to normalnie fart. - powiedział uśmiechając się.
  9. - Cherry, obraziłabyś się gdybym cię pogłaskał? - zapytał.
  10. ((Gdyby nie fakt że Szeri mieszka tak daleko to bym jadł jej naleśnki codziennie ;w;))
  11. - Jest strachliwa ale urocza. - powiedział Law do Cloude. - Cześć. - powiedział do nowoprzybyłych.
  12. - Internet to takie coś gdzie można znaleźć wszystko ale każdy szuka słodkich kotków i... - tu odkaszlnął - no złych rzeczy. - ale tak to wygląda.
  13. Law popatrzył na klacz która usiadła obok. Spojrzał na nią. Po chwili ni stąd ni zowąd zaczął ją głaskać. - Zawsze chciałem to zrobić... - stwierdził. ((Sorki że tam wyżej nie napisałem że Law podał rękę Cherry ale nie zmienię tego teraz))
  14. ((Szeri a mi zrobisz? :3 )) Law nałożył sobie naleśnika. - Dobrę. - przyznał. - No pewnie że dobre. - powiedziała Elesis przewracając oczami.
  15. - Miło mi. - powiedział Law do Cherry i uśmiechnął się. - Jak przedstawia się władza w Equestrii? - zapytał.
  16. - Prawdę mówiąc nie wiem... - powiedziała Elesis. Law zszedł na dół. - Łatwo cię wyrwać z łóżka Emily. - powiedział siadając obok.
  17. - Emm nie wiem czy można to tak nazwać... ale sądzę że to możliwe. - stwierdził Law. - A ten ostatni kucyk co siedzie za krzakiem to wasz kolega? - zapytał.
  18. - Robisz lepsze naleśniki i inne tego typu rzeczy z ciastem. - powiedziała do Lorence. - A no. Lorence robi. Więc wstawaj, jak zjesz to pójdziesz spać. - powiedział Law.
  19. - W zasadzie to nie wiem. Nie znam jej... - powiedział. - wypadało by się przedstawić. Jestem Lawrence Mundy. Ale wystarczy Law. - powiedział. - Och, nie zaprzeczam że jesteście. Ale w nasym świecie koniowate nie wyglądają tak jak wy. - powiedział i przykucnął żeby podać rękę.
  20. - Było by miło gdyby Chung taki był... ale on to raczej za twardy na to jest. - stwierdziła. - Kurdę, Lorence, naucz mnie gotować... albo w sumie nie. Naucz Rina. - poprosiła Elesis. Law poszedł na górę. Wszedł do pokoju w którym zostawił Emily. - Hej, Emily. Jest kolacja. Naleśniki. - powiedział.
  21. - Thanks mate... cóż. Jestem człowiekiem. I nie wiem czemu tu jestem Equestria u nas to świat z bajki dla dzieci... Ej chwila las Everfree? O kurde... Mógłbyś wyjaśnić swoim koleżanką że nie jesteśmy agresywni? - poprosił.
  22. - Bloody hell ona mówi. - Lawrence odchrząknął. - Hej. Wybaczcie że was strasze, nie mam złych zamiarów, ale co to za miejsce? - zapytał kucyków starając się brzmieć przyjaźnie.
  23. Lawrence widząc kucyki stanął jak wryty. Po chwili podbiegł do nich mijając jakiegoś człowiekia. - K...kucyki? - zapytał sam siebie. - jak to możliwę?
  24. Elesis wstała i poszła za Rinem. - Ale entuzjazm. - stwierdziła patrząc na Kuro.
  25. ((Dobra możesz >.> pisać )) Lawrence szedł lasem, poczuł że burczy mu w brzuchu ale on nie miał nic do jedzenia. - Może ktoś mnie porwał żeby sprzedać mi organy? - mrukną i podniósł koszulkę że sprawdzić ale nie miał blizn. Po chwili dostrzegł wyjście z lasu i coś kolorowego.
×
×
  • Utwórz nowe...