Thomas również wstał, założył, bieliznę spodnie i buty. Potem koszule.
- Ciekawe czy Coyote coś zrobił... - mruknął do siebie po hiszpańsku.
((W sumie Nadie miała już pierwszy raz czy dopiero teraz z Thomasem? .-. ))
Zatem i ja postanowiłem znaleźć jakiś fanfik.
Chcę coś co jest comedy. Gore, może być, clop może być, ship może być. Plastry życia oraz sad pod żadnym pozorem być nie może! Dobrze by było jakby random i fantasy.
- Ale czy ja się śmieje? - zapytał uśmiechając się. - Chyba czas wstać. - powiedział.
((Vegeta co skaner mówi o jej poziomie słodyczy? To ponad 9000!!1))
- Dobra, muszę jeszcze iść po rzeczy. A w zasadzie to nie muszę. - po chwili obok niej stanęła walizka, wyglądała jakby niosło ją coś niewidzialnego. - Najlepszy aspekt kontroli nad duchami to to że nie muszę brudzić sobie rąk pracą fizyczną. - stwierdziła kładąc się na łóżku.