-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Zatem masz piękne oczy. W zasadzie to cała jesteś piękna. - powiedział.
-
- Jeśli chcesz. - powiedział i zaczął głaskać dziewczynę po głowię. - Mówiłem ci że masz piękne oczy? - zapytał.
-
- Wiem. - powiedział Thomas uśmiechając się.
-
- No wiesz, w moim kraju to wygląda tak że jeśli mężczyzna się zaręcza to kobieta może odrzucić zaręczyny jeśli nie chce. - powiedział i objął ją.
-
- A ty chcesz? - zapytał obracając się w jej stronę.
-
- Ta... nawet bardzo. - powiedział. - Hej, czy jeśli pokonałem twojego poprzedniego narzeczonego to nie znaczy że teraz ja nim jestem? - zapytał.
-
((Heheszu zamknij oczka! To nie dla ciebie!))
-
(( Ale nie, serio nie...)) - Cieszy się że cię widzi. - powiedział. (It ain't gonna suck itself)
-
((Nie no serio nie opisujmy tego .-.)) Thomas szedł jeszcze niżej, ściągnął Nadie spodnie. - Uważaj żeby się nie upić. - powiedział.
-
Thomas złapał Nadie jedną ręką za pierś. - Przyjemnie ci? - zapytał.
-
((Ale legalnie już mogę bawić się w Jaskra )) - Może się zamienimy? - zapytał i pocałował Indiankę. Po chwili zaczął całować ją po szyi. Potem schodził coraz niżej.
-
((Ale ja mam już więcej niż 15 lat.)) Thomas ściągnął kapelusz z głowy Nadie, potem zdjął z niej górę jej stroju. - To dobrze. - powiedział uśmiechając się.
-
((Ale tu są dzieci .-. )) Po chwili całowania odsunął głowę. - Chętnie, ale nie będę musiał ubierać się jak wy? - zapytał.
-
Thomas uśmiechnął się. Poszedł wraz z Nadie do jej namiotu, gdy dotarli wszedł z nią do środka. ((Wolałbym pominąć opisywanie tego...))
-
Thomas spojrzał na Nadie. - W sumie chętnie. - powiedział przysuwając się do niej.
-
- Dziękuje. - powiedział biorąc szklankę. Napił się. - Hm, niezłe. - powiedział.
-
((Chętnie zrobiłbym to że poznają się ,,bliżej'' ale no Frodo i Hehesz musiały by zamknąć oczka albo bez opisu.)) - Napiłbym się szkockiej... albo jak wy na to mówicie wody ognistej. - powiedział po chwili.
-
- O wiele lepsze niż te angielskie tonące w tłuszczu żarcie. - powiedział. - Jestem przyzwyczajony do innej kuchni ale dobre. - powiedział. ((Mi brakują 2 lata do pełnoletności ))
-
((Tu są dzieci Hehesz i Frodo są za młode by to czytać )) Thomas uśmiechnął się. Po chwili zaczął jeść, o wiele wolniej niż Nadie,
-
- Nie martw się. Walczyć mimo wszystko potrafię. - powiedział obejmując ją jedną ręką. ((W sumie to on dał Nadie swój kapelusz i wciąż go nie zabrał ))
-
- Jak się czujesz? - zapytał Nadie zakładając płaszcz i chowając rapier do pochwy.
-
((Spoko ale i tak się pyta.)) Lucy sprawdziła plan. - Hm, bywało gorzej... - skomentowała.
-
- Mhm. Są jutro jakieś zajęcia? - zapytała.
-
- Dobrze. Nie będę. Przyrzekam. - powiedział. - To twoje. - oddał Nadie tomahawk.
-
- Przepraszam... ale nie chciałem żebyś musiała wziąć ślub wbrew twojej woli... - powiedział.