-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Prędzej mnie zabiją niż mi pomogą... - powiedział pod nosem. - Pewnie że się zgodzę. - powiedział Markus z uśmiechem.
-
- Po co się wysilać... na mówienie prawdy skoro... skoro w ustach psychopaty jest ona... odbierana jako kłamstwo? - zapytał wciąż ciężko oddychając. - Ta, mam. - powiedział uśmiechając się.
-
- Po... poślizgnąłem się. - skłamał.
-
((Siedzi i mówi do Elulululu... ,,Żyje?'' dobre pytanie. Ja stwierdzam zgon ))
-
- Wiem... - wymamrotał. - Ale mogli by... mogli by zauważyć... - powiedział ciężko oddychając.
-
- Z chęcią. - powiedział uśmiechając się. Add podniósł się do siadu. - Czekaj... nie... nie idź. - powiedział ciężko oddychając. Krew wciąż wypływała z rany.
-
Add co prawda oddychał, ale był raczej nie przytomny. Co do pulsu, cóż był. Ale nie wiadomo jaki. Mark przybrał pogodny wyraz twarzy, podszedł do Yuki. - Cześć Kotku. - przywitał się cicho.
-
Add przed zajęciami poszedł jeszcze do łazienki na drugim piętrze. Zaczął myć ręce, ale po chwili usłyszał że ktoś wchodzi. Jak się okazało był to Mark. Add odwrócił się. - Wiesz, jesteś przeszkodą w moim planie. - oznajmił Mark. - I co? Pozbędziesz się mnie? - zapytał uśmiechając się ironicznie Add. - Chcesz użyć tu magii? Każdy zauważy. - dodał. - Nie, jesteś Lordem Protektorem, twoja moc jest czasowo wyłączona z powodu przybycia do świata. Nie muszę się jakoś wysilać. - stwierdził. - I nikt mnie nie będzie podejrzewać, zwyczajnie się pośliznąłeś. - Mark uśmiechnął się maniakalnie. Podszedł do Adda i kopnął go kolanem w brzuch, gdy Add się pochylił złapał jego głowę i uderzył nią o umywalkę która zwyczajnie pękła, Add padł na ziemię z raną na głowie, Mark zaś wyszedł z łazienki. Nikt go nie widział. Woda wymieszana z krwią wylała się z umywalki i tworzyła sporą kałuże na ziemi. Mikstura zaczęła wypływać przez szparę pod drzwiami na korytarz.
-
Add, podobnie jak wczoraj, był już wykąpany. Wyszedł z pokoju, po drodze spotkał jakiegoś z blondyna z którym zderzył się barkami. - No cześć, Lordzie Protektorze. - powiedział Mark stojąc do Add'a plecami. Add nie odwrócił się. - Witaj bracie. - powiedział typowym dla siebie, oschłym, tonem. - Mam nadzieje że nie jesteś tu tylko aby mieszać. - powiedział uśmiechając się dziwacznie. - To się okaże. - powiedział Mark, - Ale na razie zostańmy przyjaciółmi. - powiedział ciepło. Add nie odpowiedział tylko ruszył dalej, Mark uśmiechnął się ponuro i ruszył w przeciwnym kierunku.
-
((Zabawa już umarła? Bo nikt nic nie pisze.))
- 228 odpowiedzi
-
- hogwart
- harry potter
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Gdzieś było mówione że bohaterki to młode dorosłe zatem od około 20 do 24 tak sądzę.
-
Add położył się na łóżku, nie miał nic do roboty więc kontynuował czytanie.
-
- To do jutra, Kotku. - pocałował dziewczynę. - A właśnie, - dał jej notatnik. - To moje wiersze. - dodał, uśmiechnął się i wyszedł.
-
- Jesteś urocza. - powiedział uśmiechając się. - Mogę nazywać cię Kotkiem? - zapytał.
-
- Po prostu się ciekawiłem. - powiedział. - W sumie, jeśli podrapie cię za uchem to zamruczysz? - zapytał i zaczął drapać Yuki za uchem.
-
- Jestem pół-demonem... wielu korzyści z tego nie mam ale jestem nieco silniejszy. - stwierdził. - Może to dziwne pytanie ale, masz też ogon? - zapytał.
-
- Cóż, wiem że istniejecie. Widziałem kilka kotołaków, a w tym budynku nie można mieć zwierząt. I zawsze chodzisz w kapturze. - powiedział wstając. - Chociaż, podobają mi się twoje uszy, są urocze. - powiedział.
-
Mark uśmiechnął się. - Nie wiedziałem że można tu trzymać zwierzęta... chyba że jesteś kotołakiem... - powiedział. - Jesteś? - zapytał.
-
Mark wyszedł z pokoju, nie wiedział czy Lord Protektor już go zauważył ale nie przejmował się tym. Przybrał pogodny wyraz twarzy i zapukał do pokoju numer pięć, nie usłyszawszy odpowiedzi uchylił lekko drzwi. - Przepraszam że przeszkadzam ale... - popatrzył na kota. Uwielbiał je. Podszedł do Yuki i zaczął się jej przyglądać, nie wiedział jeszcze że to ona. - Śliczny. - powiedział i zaczął głaskać kota po głowię.
-
- To czemu mówisz jakby to był problem? - zapytał.
-
- A weź mi powiedz, w czym przeszkadza ci to że jestem introwertykiem, pesymistą i psychopatą? - zapytał.
-
- Jak tam sobie chcesz. - mruknął pod nosem.
-
- Hmpf. - mruknął tylko pod nosem.
-
- Tylko mnie nie kopnij jak się będziesz wywracać. - powiedział.
-
- Mhm. - mruknął kręcąc przecząco głową.