Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Farkas wziął kufer i klatkę z sową. - Dobra, ja już idę. - powiedział i wyszedł z przedziału. Skierował się do najbliższego wyjścia.
  2. Mephisto The Undying

    Koniec Smoczej Wojny [zapisy]

    Niechaj łaska Stendarra spłynie na ciebie synu Cesarstwa.
  3. Mephisto The Undying

    Koniec Smoczej Wojny [gra]

    Thorvald i Dharia Breton uśmiechnął się z politowaniem. - Ty chyba nie sądzisz że będzie tak łatwo? - zapytał. - Uratowałem życie tobie i twoim kolegą a wy się tak odwdzięczacie? - zapytał. Thormak Schodząc niżej dostrzegłeś kilka wampirów, te spojrzały na ciebie. - Intruz. - powiedział jeden, wyciągając topór i rzucając się na norda.
  4. Mephisto The Undying

    Koniec Smoczej Wojny [gra]

    Thorvald i Dharia - Witam, jeśli mogę wiedzieć, czego pani pragnie? - zapytał. Thormak Po chwili dało się słyszeć rozmowy, coś o krypcie Dimhollow i o prastarym zwoju. Trzeba to będzie powiedzieć Isranowi.
  5. Mephisto The Undying

    Koniec Smoczej Wojny [gra]

    Thorvald pokręcił przecząco głową. Wampirzyca była zabójcą, ale chciała zabić cel z którym nie miała szans.
  6. Mephisto The Undying

    Koniec Smoczej Wojny [gra]

    Johan Bandyta obudził się nagle, spojrzał do celi, widząc wilkołaka niemal nie zemdlał ze strachu. Krzyknął i po chwili zbiegła się większa grupa bandytów. Przemiana będąc w zamknięciu to zły pomysł. Thormak Przejście prowadziło do czegoś w rodzaju kopalni. Było tam dużo trupów oraz krwi. Było też mglisto. Werika Wampir szukał kogoś kto rzucił by kamień ale nie było nikogo. Zaklął. Człowiek którego zabrała bosmerka był wysokim mężczyzną. Przystojnym blondynem, nordem. Wyglądał słabo. Thorvald i Dharia Cel skrytobójczyni wszedł do karczmy. Kupił miód i usiadł przy stole, spojrzał na wampirzyce. Najwidoczniej wiedział czym jest.
  7. Farkas wszedł na chwilę do przedziału, wyciągnął z plecaka (o którym w swej głupocie zapomniałem wspomnieć) czarne szaty i poszedł do łazienki się przebrać. Potem wrócił do przedziału i usiadł na miejscu pakując ubrania do plecaka.
  8. ((Przecież on stoi na korytarzu)) Farkas westchnął. Idzie pomóc wilkołakowi, nie dość że jest to niebezpieczne to jeszcze ma iść do wrzeszczącej chaty. Dwa w jednym. Przy jego wzroście tak naprawdę mógłby już teraz wyskoczyć przez okno, jeśli Dante by nagle zdziczał to szanse na przeżycie są małe, jeśli nie zerowe.
  9. Mephisto The Undying

    Koniec Smoczej Wojny [gra]

    Dharia i Thorvald Wampirzyca dostrzegła że człowiek którego widziała był jej celem, zatrzymał się przy stajni i zostawił w niej konia, mogła teraz dostrzec że zbroja którą miał na sobie była stworzona ze Smoczych Łusek, a tylko jedna osoba w całym Tamriel chodziła w takiej zbroi. Mężczyzna wszedł do miasta i ruszył ku kwaterze Towarzyszy. Thormak (tylko wampirzy słudzy jakby co) Ludzie padali dość szybko, nie byli zbyt silni a ich oręż był słaby. Nie było to wyzwanie. Po pewnym czasie trupy leżały wokół łowcy. Przy ciele jednego leżał klucz do drzwi-krat na końcu korytarza. Johan W pewnym momencie poczułeś mocny cios wy tył głowy, jakiś bandyta uderzył cię w tył głowy i padłeś z łoskotem na ziemię. Po dość długim czasie obudziłeś się w zamknięciu bez broni. Widziałeś tylko przez kraty że jakiś bandyta śpi na krześle a na stoliku leży twoja sakwa z pieniędzmi i broń. Werika Bosmerka, idąc dostrzegła człowieka którego atakował najpewniej wampir. Miała do wyboru pomóc mu albo uciekać.
  10. - No dobra, mogę pomóc. Uważałem na zajęciach o wilkołakach więc zrobię co się da. - powiedział spokojnie.
  11. - Po prostu cię spetryfikuje, nic wielkiego. Łatwe zaklęcie. - powiedział spokojnie.
  12. - A po co ci niby animag? Nawet jeśli bym nim był to jak miałbym ci pomóc? - zapytał. Coraz bardziej irytował się zachowaniem Dantego.
  13. - Już powiedziałem, nie potrafię zmienić się w żadne zwierze. - powiedział twardo. Może i był w porównaniu z wilkołakiem niskim szkieletem ale nie bał się go.
  14. ((No to walkmen. No i nie będzie tam działać, to fakt, ale wziął go na podróż bo fajnie posłuchać sobie Judas Priest jak się jedzie )) - Nie opanował bym tak trudnego zaklęcia. - powiedział wciąż bardzo spokojnie. - Lubię psy ale nie potrafię się w żadnego zamienić. - dodał.
  15. Farkas spojrzał zdziwiony na Dantego. Jak on mógł to zauważyć? - Nie jestem. Jestem dopiero w szóstej klasie, a to trudna sztuka. - powiedział, nie brzmiał jakby próbował się wytłumaczyć, był raczej perfekcyjnie spokojny.
  16. - No dobrze. - przytaknął, wstał i starając się nikogo nie szturchnąć, co przy jego wzroście i masie było proste, wyszedł z wagonu, poczekał na Dantego.
  17. Farkas, nie wtrącał się do żadnej z rozmów, słuchał ich co prawda ale nie reagował, jak na jego standardy w przedziale zrobił się straszny tłok. Spać jak na razie nie miał zamiaru, więc nie miał nic do roboty. Po chwili zamyślił się. Konkretniej myślał nad tym co z plecaka wypadła Dantemu, zaczął mu się uważnie przyglądać. - Elixir, elixir... - (chodzi mi o wymowę słowa po islandzku) mruknął pod nosem drapiąc się po podbródku. - Oj, wybacz. Zamyśliłem się. - skierował wzrok w stronę okna. Wyciągnął z kieszeni odtwarzacz muzyki założył słuchawki i puścił sobie jakiś utwór. ((Akcja książek dzieje się pomiędzy 91 a 98 więc o ile się nie mylę były już odtwarzacze mp3))
  18. - Obcowałem i uważam że nie są przyjemnymi zwierzętami. - powiedział. - Poza tym inteligencja jest względna. Ludzie dopasowują ją pod siebie, nie ma stworzeń które są inteligentne. Nie ma też takich które nie są. - powiedział wzruszając ramionami.
  19. - Siadaj. - powiedział wskazując miejsce. - A jeśli chodzi o zwierzęta to nie lubię kotów. I nie uważam że jeśli by je połączyć z ludźmi to kot by stracił. - dodał po chwili zastanowienia.
  20. ((Jeśli chodzi o takie błędy to czasem będę je robić specjalnie żeby podkreślić to że moja postać jest obcokrajowcem i mimo znajomości języka czasami się myli.)) Przyjrzał się chłopakowi który wpadł, do przedziału. Był niższy od niego, uśmiechnął się w duchu. Mógł na kogoś spojrzeć z góry. Chłopak ów sprawiał wrażenie nieco chaotycznego, chociaż to może tylko osobiste wrażenie. - Jestem Farkas. A ta sowa nazywa się Aela. - przedstawił się i wskazał na sowę w klatce. Po chwili zauważył pająka na ramieniu Petara. Przyjrzał się mu, nie lubił takich zwierząt.
  21. Aaron No pięknie, reszta sobie walczy a ja leże i zdychał od dźgnięcia w oko. Nie zdziwię się jak mnie wyrzucą. Podczołgałem się do ciała kompana i zabrałem jego opaskę. Cudem dotarłem na pokład swojego statku i oparłem się o maszt. Westchnąłem żałośnie i zacząłem wycierać oko i twarz z krwi i łez. Bez oka niby da się żyć, a ja i tak używałem głównie lewego oka więc utrata prawego nie ograniczała mnie aż tak bardzo. Zawiązałem opaskę. Spojrzałem na bitwę i zauważyłem że wygrana przychodzi prosto. Kapitan Morgan... najgorszy łajdak jaki żył. Nic dziwnego że bitwa kończy się tak szybko.
  22. - Fakt, lekcje Lupina były bardzo dobre. Koleś znał się na rzeczy. No ale cóż, ludzie boją się rzeczy których nie pojmują. - stwierdził spokojnie. Zastanowił się przez chwilę. - Odnośnie co do tego co pisze w proroku. Jest to gazeta pełna kłamstw i wymysłów. Wiem że w Polsce jest taka mugolska gazeta w której artykuły są równie głupie. Cóż, dziennikarze gonią za sensacją a jak jej nie ma tworzą własną. - powiedział drapiąc się po podbródku.
  23. - Nie udaje badassa, po prostu mam dobrą broń. - odpowiedział ruszając do przodu i podrzucając jednym Gryzakiem (to taki granat ze szczęką która przypina się do wroga)
  24. ((Wybacz, po prostu pisałem z telefonu i z jakiegoś powodu utrwaliło mi się że twoja postać jest młodsza od mojej a nie miałem jak tego sprawdzić bo strona mi się tak jakby zrobiła czarna, znaczy wszystko poza boxem na odpowiedź. Taki mam internet.)) Farkas położył walizkę na półce, klatkę z sową trzymał obok siebie. Czuł że albinos go obserwuje, nie przeszkadzało mu to szczególnie, mimo iż byli na jednym roku słabo się znali. Chłopach niechętnie nawiązywał znajomości. Usiadł pod oknem. - Mam nadzieje że ktoś lepszy niż Lockhart. - odpowiedział na pytanie, nie było koniecznie do niego, ale jeśli jednak to raczej wypadało odpowiedzieć.
  25. ((Przyznam szczerze że twoja wypowiedź zabrzmiała jakbyś akceptowała tę kp tak od niechcenia. Jak nie pasuje, spoko mogę nie grać, proste. Nie obrażę się ani nic)) Farkas, przybył do Anglii dzień wcześniej jako iż musiał dotrzeć tu z Islandii. Niby droga długa ale robił ją tylko dwa razy do roku, nie wracał do domu na święta tylko dlatego że długo to zajmowało. Rodzice nie odprowadzali go pod sam pociąg, chłopak nie chciał by to robili, może to wina młodzieżowego buntu a może czegoś innego. Ciągnął za sobą walizkę, a w lewej ręce trzymał klatkę z sową, Aelią. Poprawił okulary i westchnął, duży tłum ludzi nie należał do rzeczy które lubił. Przedzierał się jednak dzielnie obok młodszych osób, rzadko jednak był od kogoś wyższy. Był niski ale co mógł zrobić? Wreszcie udało mu się wedrzeć do pociągu, zaczął szukać wolnego przedziału. Mijając pełne przedziały mruczał pod nosem ,,nie'' ale po islandzku. Po długim mijaniu przedziałów zauważył chłopaka z jego domu. Kojarzył go tylko z widzenia ale hej, był w pustym przedziale. Otworzył drzwi. - Przepraszam, wolne? - zapytał.
×
×
  • Utwórz nowe...