Mephisto The Undying
-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
Mark kiwnął twierdząco głową. - W sumie, jesteś pierwszą osobą którą tu poznałem. - stwierdził po chwili zastanowienia.
-
- Cóż, małe problemy z dojazdem. - odpowiedział pogodnie. - A co było na tym apelu? - zapytał.
-
- Niby jeszcze się nie rozpakowałem, ale to w sumie może poczekać, więc mogę iść. - powiedział uśmiechając się.
-
Mark otworzył drzwi i uśmiechnął się. - Hej. - przywitał się. - Postanowiłaś że chcesz mnie odwiedzić? - zapytał ciepło.
-
Add wyciągnął książkę z torby i zaczął czytać. Ciekawiło go czy jego drugi współlokator zgodzi się na partyjkę szachów.
-
Blondyn uśmiechnął się. - Jeszcze raz dziękuje. Jeśli pozwolisz, idę już się rozpakować. - powiedział. - Do zobaczenia. - pocałował Yuki w rękę.
-
- Dziękuje. - uśmiechnął się. - Jeśli będziesz kiedyś chciała to możesz mnie odwiedzić. - dodał.
-
- Jestem Mark. Miło mi poznać. - powiedział uśmiechając się. - Nie wiesz może gdzie jest pokój numer siedem? - zapytał.
-
Add odwrócił się i poszedł do pokoju. Wszedł do środka i sprawdził czy wszystko jest na miejscu. Było. Albo po sobie posprzątali albo nie patrzeli. W międzyczasie Yuki wpadła na jakiegoś blondyna, zachwiała się i prawie upadła ale chłopak złapał ją, przez co ustała. - Wybacz, jestem nieco zamyślony. - powiedział ciepło. - Mogę wiedzieć jak ci na imię? - zapytał.
-
- Jeśli grzebaliście to pragnę was tylko poinformować że staniecie się honorowymi dawcami organów. - powiedział oschle i poszedł do pokoju.
-
Add spojrzał na nich podejrzliwie. - Czy wy grzebaliście w moich rzeczach? - zapytał. Obecnie wyglądał jak prawdziwy psychopata.
-
- A czemuż to? Nie ma ostrza, nie jest nawet z metalu. To tylko zabawka do treningu. - odpowiedział.
-
Add oparł się o ścianę w auli. - Niech ta baba się pośpieszy... - powiedział pod nosem.
-
- Cześć. - mruknął oschle. Add nie należał do przyjacielskich osób.
-
Add, usłyszawszy sygnał był już po kąpieli, przebraniu się i takich tam. Wyszedł z pokoju i skierował się na aule.
-
- Ta. - powiedział oschle i położył się na łóżku wcześniej ściągając buty.
-
- Taa... - mruknął ale w duszy odetchnął z ulgą. Co to było za uczucie?
-
- Całkiem. - powiedział. - Czemu ja się tak czuje do diabła? - pomyślał.
-
Add pokazał okładkę książki na której pisał tytuł ,,Świat Czarownic''. - Taka książka fantasy. - powiedział. Przez tę dziewczynę czuł się dziwnie.
-
Add wzdrygnął się. - Ej, co ty robisz? - zapytał zakłopotany.
-
- Może. - powiedział chowając nóż do kieszeni i siadając na łóżku. Wyciągnął walizkę spod łóżka a z niej jakąś książkę. Wsunął walizkę pod łóżko i zaczął czytać.
-
- Ale jak widać działa. Wzbudza strach, i to jest najlepsze. - stwierdził.
-
Add uśmiechnął się. Pokazał nóż którego ostrze było tak naprawdę kawałkiem plastiku. Zupełnie tępe i niegroźne. - Strach to najlepsza broń. - stwierdził. Złożył nóż położył go na ziemi i kopnięciem podsunął pod nogi dziewczyny. - To tylko wersja treningowa, sama się przekonaj jeśli nie wierzysz,
-
- Nie widziałem cukierka ze stali. - stwierdził, jak się okazało w dłoni miał nieduży nóż motylkowy który szybko otworzył. - Ale co ja tam wiem, jestem tylko psychopatą przewrażliwionym na punkcie tego że ludzie gapią się na moją bliznę. - stwierdził.
-
- Prosty co? - zapytał z niepokojącym uśmiechem. - Prosty? - powtórzył wstając. Wyciągnął coś z kieszeni i trzymał to w zamkniętej dłoni. - Chcesz się przekonać?
