Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Zobaczyłem dokument. - Mhm. Czyli takowy korytarz istnieje. - mruknąłem pod nosem. Schowałem dokument do torby. Wyciągnąłem mapkę. Przyjrzałem się jej. - Została bawialnia. - Powiedziałem ruszając w kierunku pokoju rodziców. Gdy dotarłem od razu przeszedłem to kolejnego pomieszczenia. Przeszedłem przez sale natchnień i łazienkę. Kiedy wszedłem do bawialni zacząłem stukać w podłogę w nadziei że usłyszę pusty dźwięk.
  2. Lee ruszył za Kat i Finnem. Rozglądał się po ulicach w nadziei na zobaczenie jakiejś kawiarni lub innego tego typu miejsca ale nie zobaczył nic ciekawego.
  3. Lee kiwnął twierdząco głową. - Tylko gdzie tu jest najbliższy hotel...
  4. - Mhm. Miło mi zatem poznać. - powiedział z uśmiechem. - Też jesteś wampirem?
  5. Lee spojrzał na mężczyznę. Przechylił lekko głowę. - Hmm. Chyba cię gdzieś widziałem ale pewności nie mam... - podrapał się po brodzie. - Może nas sobie przedstawisz? - powiedział do Kat.
  6. Nie, przestań, przestań! Błagam!
  7. Lee po chwili wrócił z walizkami. Spojrzał na Kat. Podszedł z uśmiechem. - No. To gdzie najpierw idziemy. I czy parler français? - zapytał.
  8. ((We Francji chyba są te dziwaczne taśmy na których jeżdżą walizki. Ale pewności nie mam.)) - Mhm. - poszedł po walizki nucąc pod nosem.
  9. Lee obudził się. - Co? Och. - Wstał a potem pomógł wstać Kat. - Idziemy po bagaż?
  10. Lee uśmiechnął się pod nosem, oparł głowę o oparcie fotela i sam zasnął.
  11. - W sumie ja jestem panią na razie niepotrzebny. - powiedział z uśmiechem, skłonił się lekko i odszedł.
  12. - Ja poza lataniem na skrzydłach i jako kruk to leciałem jeszcze meserszmitem. A nie wiem ile będziemy lecieć ale nie więcej niż trzy godziny. - powiedział z uśmiechem. - W sumie to możesz się zdrzemnąć.
  13. Lee uśmiechnął się. - Cieszę się. W sumie to nigdy nie latałem takim samolotem... - spojrzał na Kat i cicho się zaśmiał.
  14. - Eh. Handluje z tym. - wzruszył ramionami. - No ale co zrobić.
  15. Lee uśmiechnął się. - Cieszę się z tego. - powiedział i pocałował Kat.
  16. Lee zaniósł bagaże. Wszedł do samolotu. Szukał wzrokiem Kat. Szybko ją znalazł i usiadł obok niej. - No okej. Zaniosłem. - powiedział z uśmiechem.
  17. Lee wziął swoją gitarę na plecy po chwili podbiegł do Kat. - Mogę? - powiedział i zabrał bagaż z ręki Kat. - Cóż pozachowuję się jak facet. - powiedział z uśmiechem.
  18. - Czemu tak sądzisz? Boisz się i to nic wielkiego. - powiedział do Miry.
  19. - Ponieważ zło jest zawsze tam gdzie jest i dobro. Będzie istnieć po kres świata. Nic nie można na to poradzić. - powiedział patrząc na Mirę.
  20. Lee kiwnął twierdząco głową. - To jedziemy. - odpalił samochód i ruszył na najbliższe lotnisko.
  21. - Teraz ja prowadzę co? - zapytał z uśmiechem. - To jak na lotnisko czy jedziemy samochodem? ((Jeżeli to Anglia to jedziemy tunelem pod kanałem la cośtam?))
  22. Lee wziął pokrowiec od gitary. Zszedł na dół i uśmiechnął się widząc Kat. Z walizką. - Ta. Możemy jechać.
  23. - W sumie możemy. Ja i tak nie mam zbyt wielkiego bagażu. - powiedział i uśmiechnął się.
  24. - A w sumie nie wiem. Byle by z tobą. - wzruszył ramionami.
  25. Lee uśmiechnął się. - To co zrobimy teraz? Przejdziemy się jeszcze gdzieś?
×
×
  • Utwórz nowe...