Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Tak z ciekawości po co ktokolwiek miał by obserwować temat w którym się witam? Aż tak ciekawy jestem?
  2. Na twoim to raczej Trixie. To ja podrzuciłem Twilight Sparkle jajko Spika
  3. Tak dla funu powiem że w tym roku jeszcze ani razu nie dostałem jedynki ani dwójki. W tym roku nie byłem nawet w szkole!

  4. Mephisto The Undying

    Zapytaj Króla Sombrę

    Yo. Siemka króliku Somborunikuuuu Witaj o wielki królu Sombro. Blazing Heart ma kilka pytań. 1. Dlaczego jesteś takim truu darhkk królem? Wyglądasz jak byś przebrał się za księcia ciemności (mam na myśli wielkiego złego według wiary chrześcijan) na hallowen i do teraz się nie przebrał. 2. Kogo poza Cadance i Shining Armorem nienawidzisz najbardziej? 3. Ulubiony typ muzyki? 4. Ulubiony gatunek sera? ( )
  5. Och i jeszcze 2 sprawy. Prosił bym aby: miał strój i to mechaniczne ramie płonęło.
  6. Nie jestem kucykiem. Do tego posługuję się magią ognia więc zatem boisz się i mnie. Mój ogień jednak nie jest dziki. Jest wręcz zimny... P.S. Ten w avatarze to ja. Przynajmniej na razie No ale co tam. 1. Skoro znasz Tavisha to mniemam że znasz też Della Conaghera? Swój chłop, no i nieźle gra na gitarze. 2. Jak to możliwe że podróżujesz z Mundym a nie znałaś jego imienia? Dobra czaję jeszcze że nie znasz imienia Mr.Jane Doe (pseudonim operacyjny twojego wuja) ale Snajpera? Jak to możliwe?. Ode mnie to tyle.
  7. -Chyba nie sądzisz że tak łatwo da się mnie zabić co?- z wbitego w ścianę ciała zaczął unosić się dym o błękitnym kolorze - Takie maciupkie stworzonka jak ludzie czy inne pomioty nie dadzą rady zabić mojego synka - na arenie pojawił się mężczyzna w czarnym garniturze. -Jednak wybaczcie że się nie przedstawiłem. Jestem Lucyfer pierwszy upadły anioł a Lucas... a w dla was Blazing Heart to mój 4 syn.- mężczyzna przeszedł się po arenie - Muszę przyznać panno Nocturnal van Dort że intrygujesz mnie... Jesteś ciekawa. Niemalże ciekawsza od ludzi i ich wiary w dobro i zło- zaśmiał się szyderczo - I nie udawaj trupa jak mówi do ciebie władca ciemności pomiocie...- po tych słowach trumna sama się wynurzyła a Lucyfer wyciągnął Nocturnal i posadził ją na krześle przy stole. - Synu, przyłączysz się? Czy będziesz tak udawać agonie?- zwrócił się w kierunku zbroi - Ta oke. Posiedzę a ty załatw kawkę. Dla ciebie Nocnik jakąś też? Czy zadowolisz się cyjankiem? - odpowiedziałem Lucyferowi i zapytałem Nocturnal -Masz... A zatem panienko. TO MA BYĆ WALKA A NIE COMEDY CENTRAL! Bez udawanych śmierci mi tu! - wykrzyknął Lucyfer po czym przewrócił stół na Nocturnal. - To ja zmienię ciuchy bo nie będę popylać w czymś takim... - otoczył mnie krąg ognia i po chwili stałem już w nowej koszulce z logiem ac/dc bojówkach moro i nowych glanach. - Umówmy się Nocturnal van Dort... Nie udajemy śmierci ja chcę się pobawić a nie oglądać czyjąś familię.- wskazałem palcem na Nocturnal która wyczołgała się spod stołu - A to w ramach ostrzeżenia. Sword of Relics!- przez sufit przebił się olbrzymi ogniowy miecz który wywołał masę dymu. - Infernal Arm! - moja lewa ręka zapłonęła dzięki czemu dało mi się wykonać olbrzymie nacięcie na całej przestrzeni areny. Pięć nacięć wysokich na 14 metrów pojawiło się za wrogiem a ja sam uderzając od dołu wywołałem małe trzęsienie ziemi w wyniku którego część sali zaczęła się walić - Koniec agonii! - wyrzuciłem wroga na 15 metrów w górę i bezpośrednio pod nim wytworzyłem krąg nim Nocturnal wybiłem ją jeszcze raz w górę. - Szpon Feniksa! - olbrzymi feniks wyleciał spod ziemi i uderzył oponenta w powietrzu spalając znaczną część sukni. Nim upadła na ziemie feniks spadł na nią kierując ją ku ziemi w płomieniach - Lunar Blade! - Kilku metrowy granatowy miecz z kryształu dobił ją jeszcze przed upadkiem - Ancient Fire! Word of Alterasia! - krąg pod wrogiem wysłał falę złotego ognia po którego zniknięciu z góry spadły odłamki lodu tnące ciało wroga - Jak widzę dasz sobie rade, narka synek idę męczyć ludzi...- Po tych słowach Lucyfer zniknął. - No chyba można uznać że zacząłem rozgrzewkę. A jak z tobą?- Zwróciłem się do Nocturnal -Ustoisz na nogach? Czy skoczyć po żelazną damę? - popiłem kawą i otoczyłem się ogniem uniemożliwiającym podejście - Bo mam nadzieje że jeszcze powalczymy.- zaśmiałem się i czekałem na ruch wroga. P.S. techniczny Moje wypowiedzi wypowiedzi Lucyfera.
  8. - Ahahahaha! To zaczyna być fajne! - głos dobiegał z bliżej niezidentyfikowanego kierunku. - Ale mówiłem że nie ograniczam się do ognia, a twoja magia jest całkiem ciekawa ale...- urwałem - spudłowałaś. Kotku nie bierz tego do siebie ale niezbyt interesuje mnie to że cie wkurzam.- pojawiłem się obok wroga - Ale jeśli cię to ciekawi to moja magia rośnie z każdym twoim atakiem a to tam co jest w tej twojej galaretce to właśnie kukiełka. Nie dam się łatwo ale może przestańmy być obrzydliwi? Co ty na to? - przeleciałem kilka metrów w pozycji jak bym leżał na hamaku. - Nie używam tylko swojej magi. I nie nawet nie dotknąłem piasku areny. Oba stworki z jakimi walczyłaś nie używają magii. Ja sobie spokojnie czekałem a oni robili zamieszanie. - krótki chichot przerwany chłodnym spojrzeniem - Mogę? - odgryzłem kawałek przywołanego trupa. - Hm niezłe co to? Trochę twardawe i mało słone ale smaczne.- przełknąłem odgryzione mięso - I zgrywałem się nie mam 47 kręgów magii tylko 17. Kolejny to 23 nie mogę używać od 18 do 22 bo to ,,damska magia'' moje ciało ją niweluje.- lewitowałem jeszcze kilka metrów i zatrzymałem się - Może zarzucę czymś fajnym co ty na to? Clamans Cornwell iter ruina Ore Spectro. - W moich rękach pojawiły się dwa miecze jeden dłuższy z rozdwojonym ostrzem drugi krótszy przypominający kordelas - Dwa w jednym. hahaha! - po tych słowach stanąłem na ziemi - Opere Phantasiae! - za moimi plecami pojawiły się 4 miecze który poleciały w kierunku wroga - Nie zwiejesz! - miecze przybiły oponenta razem z fotelem do ściany. - Bum! Trup! Bitewne Preludium! - Fala uderzeniowa rozeszła się po arenie a mnie okrążyła tarcza. - I jak? Dalej wierzysz w to co widzisz?- miecze które przybiły wroga do ściany zniknęły nie zostawiając po sobie śladu - Bo jeśli tak to ja mam dla ciebie złe wieści.- oba miecze które trzymałem również zniknęły lecz w lewej ręce pojawił się inny miecz tym razem przypominający rapier zaś prawa ręka zamieniła się w demoniczną - Krwawy triumf!- z przeciwnika wypłynęło nieco krwi i rozlało się na mieczu tworząc na nim czerwoną barierę - Gigaia Coegi - Terminator! - znalazłem się za wrogiem uderzają z całym impetem w biodro oraz plecy. - Hypersonic Stab! - z ogromną prędkością przeniknąłem wroga zadając tysiące cięć w złączenia kości i stawy. - Żałosne jesteś za wolna! Ścieżka szermierza krok w cienie Laminas Xtreme! - pierwszym atakiem wysłałem wroga w powietrze po czym poruszając się z prędkością blisko mach 16 wykonałem dwa tysiące siedemset osiemdziesiąt cztery cięcia po całym ciele tnąc blisko linii kości i nacinając zrosty kręgosłupa - Jak się stoi bez ścięgna achillesowego? Chyba marnie co nie? - gdy oponent upadł wszystkie rany zadane w ciągu ostatnich ataków zaczęły krwawić a krew spływała do trzymanego przeze mnie miecza. - Znikaj Edan. Valak to samo podziałaliście. Pora aby Lime i Amalie potańczyły. Hahaha! - Ramię oraz miecz zniknęły zamiast nich pojawiły się dwa srebrne rewolwery. - Sharpshooter Syndrome! - wybuch energii spowodowany strzałem zatrząsł areną - Pora pokazać na co mnie stać bo jak widzę ty nie wiesz że biegniesz ochoczo do rzeźni! - po tych słowach na moim ciele pojawiła się biała zbroja z maską oraz kapturem z bliżej nie zidentyfikowanej materii. Po kilku sekundach cała już zbroja była widoczna. Poza białym całokształtem było na niej wiele złotych klamerek i niebieskich pasków. - Dawaj. Przyjmę na klatę wszystko. I wszystko tylko mnie wzmocni!- krzyknąłem i stanąłem w pozycji pozwalającej na defensywę i unik w przypadku ataku w której oczekiwałem dalszych ataków wroga...
  9. Płonące Serce przybyło i odpowie na twe pytanie które chcąc nie chcąc zadałeś w odpowiedziach do historie Clockie. Mundy to imię snajpera z TF2. Dokładniej Snajper nazywa się Lawrence Mundy i jest jedynym Australijczykiem w całym Team Fortress 2 który nie miał styczności z Australium przez co nie wygląda ultra męsko i nie ma wąsów. Lawrence gdy każdy inny Australijczyk za sprawą Saxtona Hale dotykał australium siedział w buszu i polował bo tam wysłał go jego ojciec. A teraz pytania 1. Czego boisz się najbardziej? 2. Znasz Tavisha DeGroota? Z tego co wiem to przyjaciel twojego śp (nie powinienem mówić śp bo to odnosi się do wiary a ja nie wierze w żadne bóstwo) Wuja. 3. Jak byłem wśród innych kucy to uciekły czy ja wyglądam strasznie?
  10. Oke zatem odnośniki w spoilerze poniżej. Prosił bym aby ramię było bardziej kucykowę ale miało pazury itp. Kolory to ciemno szary pegaz. Dobrze by było jak by miał opaskę i małą bliznę brodzie jak na obrazku pierwszym @Edit. 1 obrazek u mnie nie działa więc daje dla bezpieczeństwa nowy.
  11. -Hahahaha! Myślisz że jestem idiotą?- Odezwałem się stojąc bezpośrednio pod Nocturnal jako odbicie - Nigdy mnie nie dotknęłaś a na arenie do teraz mnie nie ma. Ja jestem pod nią. A twój potworek jest martwy - Z ciała diabła zaczęła sączyć się maź - twoje kwiatuszki gniją, - Rośliny zaczęły rozkład - I jedynie bó... a nie, nic nie uchroni cię przed naszym gniewem. Hahaha! - Ciało sztucznego Blazing Hearta zaczęło tracić skórę i mięśnie przez co został samymi kośćmi - PANIE DAJ NAM JĄ ZJEŚĆ! - szkielet zwrócił się pod ziemię - Nie. Wróg ma żyć. Zabijanie jest niedozwolone. Okej czas zaatakować na poważnie - Na ziemi wśród gnijących roślin pojawił się krąg zielonego ognia w którym stał Blazing Heart - Jak widzę to ty mnie nie doceniasz. Sny staną się koszmarami gdy cienie ukażą drogę a czczący życie oddadzą nam pokłon gdyż nawet anielska światłość nie niszczy naszej duszy. Nasze imię to Legion i przynosimy zniszczenie i śmierć. By pogrążyć wasz świat i stworzyć nasz na chaosie zaczerpniemy z Abyssu. Gdyż nasze imię Legion bo wiele duszy w jednym ciele. Ofiary nie przetrwają klękaj lub giń. Demon dwunastu z piekła pogoń me imię Legion i przynoszę oczyszczenie z dobra! - Po wypowiedzeniu zaklęcia nad areną pojawiły się obłoki mrocznej magi - Magia 4 kręgu, dzieła demonów. Zakazany nekromantonicon Brama Tartaru! - szkło na arenie zamieniło się w coś w rodzaju portalu który wciągnął na środek Nocturnal - See ya! Grad mieczy! - na środek areny zaczęły spadać miecze - Furia maelstormu - każdy z mieczy zatrzymał się i skierował w centrum - Tnący kwiat - miecze przebiły ciało wroga blisko kilka set razy. - Wybuch cienia - Portal rozrzucił wszystko dookoła - Zamknięcie - kilka łańcuchów z kości zamknęły portal - Eddie - zwróciłem się do szkięleta - Zjedz demona i kwiatki. Nie potrzebny nam tu ten złom. - Uradowany szkielet zaczął wszystko zjadać -Mmm mięsko tak tak! - ja sam podniosłem przeciwniczkę za włosy - To dopiero 4 krąg z 47, dalej chcesz walczyć - wyciągnąłem z kieszeni nóż motylkowy którym uciąłem włosy Nocturnal upuszczają ją samą na ziemie - Krąg 2 ciało pustki - Całe moje ciało i ubrania poszarzało i zrobiło się nienamacalne. - Ja się nawet nie zaczynam rozkręcać - po tych słowach zaśmiałem się jak psychol - Mam nadzieje że ty też nie! Bo to będzie nudne! -
  12. Jako iż mój magic duel wciąż stoi w miejscu nowa nuta

  13. Mephisto The Undying

    Clockie

    Ciekawe całkiem. Sądzę iż polubiła by się z moim starym oc-kiem którego na stronie nie ma (a był...). To jest takie inne od reszty. Ow. Jako iż grasz w Team Fortressa. Czy jej towarzysz Snajper to nawiązanie do Mundiego?
  14. Dało by radę poprosić o ponifikacje bohatera z gry? Jeżeli tak to dodam załączniki z wyglądem postaci w wersji ludzkiej.
  15. Mój znaczek był by pewnie czymś w stylu tego jest to mjolnir młot Thora. Jeden z głównych symboli w starej religii wikingów a ja lubię wikingów i ich historię. Więc w sumie może i tatuaż bym zrobił ale na pewno nie na boku tylko na ramieniu.
  16. W oczekiwaniu na ruch wroga zapodam utwór Amon Amarth

  17. Mephisto The Undying

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Wolny i w sumie nie mam z tym problemu.
  18. Chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Napisałem gdzieś że nie ma prawa? Nie. Po prostu uznałem to za dziwne.
  19. - A zatem mobki. Żałosne czym ty próbujesz mnie załatwić. Jednak mniemam że nie wiesz do czego jestem zdolny. Ow. Masz coś na tważy. - Po tych słowach uderzyłem demona w twarz.- To był ból.- zaśmiałem się najbardziej chamsko jak to możliwe.- Ale masz popatrz na mą sztukę.- Wystrzeliłem pocisk ognia który zamienił piasek areny w brudne szkło. - Albo wiesz co...- przełożyłem miecz do prawej dłoni i wbiłem go w szkło. - Hallowed Be My Name...- po tych słowach w lewej ręce zebrałem magię lodu która przybrała formę sopla. - Słyszałaś kiedyś Amon Amarth Twilight of The Thunder God? - I stworzyłem słup lodu który ogarnął całe centrum areny. - Utwór jest świetny. hmpf - wycelowałem w słup magią ognia która go roztopiła sprawiając że cała arena była zalana wodą sam utrzymywałem się kilka metrów nad nią - Tempestatis! - 24 błyskawice uderzyły w wodę który przeniosła elektryczność wprost na stworka - Ride to meet you fate, ragnarök awaits!- Ciekawe jak u niej z odpornością na elektryczność. Wciąż jednak mam przewagę jeżeli chodzi o moce. Ona moich nie zna. Ja w większości znam te jej. Haha to będzie piękna walka. Pomyślałem po czym zamiast zwykłej lewitacji przyzwałem deskolotkę na której usiadłem w oczekiwaniu na ruch przeciwnika. - Dawaj... Trzeba zobaczyć co tam masz. Hahah. -
  20. CZEKAJ CO? Jeżeli nie masz zamiaru oglądać mlp to co robisz na forum fanów mlp? Takie to trochę dziwne nie sądzisz?
  21. Skończ grać w minicrafta z modami. To ja zabiłem Osame.
  22. -No nieźle moja przeciwniczka to też metal do tego służy Emo-Lunie. To będzie zabawa nad zabawami- Rozejrzałem się po wnętrzu areny. - Ciekawe czy jak... Ugh. Lepiej nie. Wolę nie musieć płacić.- Przeszedłem się nieco po arenie i stanąłem pod jednym z wejść. - Witaj zatem. Niech nie zmyli cię me imię nie ograniczam się do płomieni. Więc nie będzie nudno mam nadzieje.- Wyciągnąłem z kieszeni marynarki nieco odłamków magnezu i rozrzuciłem je po arenie. Chyba przesadziłem z tymi ciuchami. Jednak tweedowa marynarka, koszula, krawat, jeansy i glany to nie strój na walkę. Pomyślałem po czym ściągnąłem marynarkę i włożyłem ją do mojego wojskowego plecaka. Podwinąłem rękawy koszuli pokazując tatuaż wyglądający jak smok owijający się wokół ręki. Przywołałem miecz który przypominał katanę z narysowanymi runami. - Twój ruch. Niechaj arena zapłonie.- Powiedziałem po czym uśmiechnąłem się chamsko w oczekiwaniu na działanie przeciwnika.
×
×
  • Utwórz nowe...