Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. ((Ta mikstura nie wywołuje poparzeń, reaguje ze skórą i wywołuje ból w nerwach. Żadnych poparzeń.)) Serana odchrząknęła znacząco patrząc na Williama wzrokiem w stylu ,,największy błąd popełniasz ty''. - Może ja najpierw wytknę błąd tobie. - powiedziała stanowczo wychodząc przed szereg i patrząc na berserka. - Jesteś od nasz wyższy stopniem to fakt, nie dajesz nam jednak czasu na działanie, po prostu uznajesz że wejdziesz i od razu masz zamiar nas pouczać. To nie jest dobry sposób nauki. Fatalny wręcz. - wyjaśniła krzyżując ręce na klatce piersiowej.
  2. No właśnie nie, usunięto sesję, zapisy są z niewiadomego powodu, innymi słowy, sesja nie działa.
  3. Serana przyjrzała się ruchowi wampira i cisnęła w niego fiolką wypełnioną swoim specyfikiem. Ten konkretny nie ranił... nie od razu, wywoływał reakcje ze skórą, potem nerwami wywołujący falę ogromnego bólu, jednak tylko u wampirów. U ludzi takiej reakcji nie było, tylko swędzenie. Lekkie.
  4. - No dobra, tylko żebyśmy się tam nie zaklinowali. - powiedział i dał pierwszeństwo dziewczynie żeby pierwsza usiadła. Potem zrobił to po niej.
  5. Mephisto The Undying

    Zapisy do Oksymoron

    Totalnie poważna sesja o kucykach z Mieczami Świetlnymi. Totalnie nie wymyśliłem jej dzisiaj razem z tobą. 1. Imię: Silver Dawn 2. Wiek: około 25, a przynajmniej tyle ma fizycznie i mentalnie. 3. Rasa: jednorożec. 4. Charakter: całkiem przyjacielski, jest też serdeczny i na ogół pokojowy, nie zdarza się by atakował pierwszy, woli rozwiązania pokojowe, dość często ma przyjazny uśmiech na twarzy, nie jest jednak wesołkiem, stoi raczej na granicy między powagą a pogodnością, dostosowuje się do sytuacji. Jest też dość odporny fizycznie i psychicznie. To tego uwielbia czekoladę. 5. Wygląd: Jest jasnoszary, wręcz srebrny, dość duży, krótka ciemnobrązowa grzywa, podobnie z ogonem. Oczy ciemnoszare, czasami wyglądają na inny kolor. Co do ubioru to typowy ubiór rycerza Jedi. Znaczek to nieduża chmurka pyłu wydobywająca się z rękojeści miecza świetlnego. 6. Umiejętności: Używanie miecza świetlnego (do przypomnienia), używanie mocy (do przypomnienia), przetrwanie. 7. Cel: dowiedzieć się o co chodzi. 8. Zajęcie: Rycerz Jedi (kiedyś) Nieokreślone (obecnie)
  6. Zabawna historia... ta sesja została przeniesiona do archiwum. Jednak temat z zapisami pozostał.
  7. - Hm... wspaniały pomysł jeśli oboje mamy problemy z pływaniem. Okej to idziemy. - stwierdził i poszedł w kierunku zjeżdżalni.
  8. - Dobra panienki. Zbierajcie się, załatwmy tę pokrakę. - powiedziała sięgając pod płaszcz i wyciągając pistolet. Podrzuciła fiolką w powietrzu i chwyciła ją. - Na ogół to kobiety chodzą pierwsze, ale może ty zrobisz to za mnie? - zaproponowała.
  9. ((Tak. Najwidoczniej.)) - Ale ja wcale nie powiedziałem że umiem pływać. - powiedział Add drapiąc się po brodzie. - Najwidoczniej oboje się musimy pilnować. - stwierdził.
  10. Add poszedł do przebieralni, wybrał szafkę, potem wziął strój i poszedł się przebrać, wrócił do szafki, wpakował do niej ubrania, buty i tym podobne przedmioty i poszedł pod prysznice, gdy tam się opłukał poszedł z obojętnym wyrazem twarzy na basen.
  11. - Ona nie ma numeru. Ona po prostu zakolegowała się z kilkoma zombie i zrobiła z nich niewolników. I gada do nich ciągle. - powiedziała obojętnie idąc dalej.
  12. Serania otwarła torbę, przy okazji dało się usłyszeć brzdęknięcie szkła o szkło. Wyjęła coś z torby i przyjrzała się temu, pod światłem. - Sądzę że to się wam może przydać, nie zabija wampira natychmiastowo, ale na pewno osłabi go to znacznie. - wyjaśniła trzymając fiolkę wypełnioną, czerwonym specyfikiem.
  13. - Myślicie że ja jestem szurnięta? Widocznie nie znacie mojej siostry. - powiedziała poprawiając grzywkę. Wyglądała teraz na zawiedzioną, musiała przerwać swoją ulubioną czynność na rzecz gadania i słuchania to o tym że jest szalona.
  14. (Wystrzałowa Wariatka :< ) Jinx przeładowała, nie zaczęła znowu strzelać, raczej pobiegła. - Chce mieć cel! - krzyknęła wściekle biegnąc do budynku.
  15. (Nawet nie miałem czasu na reakcje) Jinx po usłyszeniu strzału chwyciła za Negeva i zaczęła strzelać w budynek, nie celowała, po prostu ostrzeliwała okna z maniakalnym uśmiechem na twarzy. - Tcha tcha tcha tcha tcha tch. - mówiła do siebie. Wreszcie 150 nabojów w magazynku skończyło się i trzeba było przeładować. A to chwile trwało.
  16. Serana podniosła się, poprawiła z gracją włosy i przyjrzała się instruktorowi. Była od niego wyższa. Zarówno przez własny wzrost jak i pięciocentymetrowe obcasy w butach. Nie komentowała jednak. Sprawdziła czy ma swoje fiolki i ponownie, poprawiła włosy.
  17. No i moment odzewu Alchemiczki nadszedł. Odchrząknęła cicho i spojrzała na resztę drużyny. - Nazywam się Serana Tieri. Jestem Alchemikiem. Miło mi was poznać. - odezwała się spokojnie.
  18. Serana ze spokojem na twarzy, wysłuchała słów dwóch osób które to odważyły się coś powiedzieć. Jej wzrok powędrował na ostatnią osobę która nic nie powiedziała, uznała że wypowie się ostatnia. Tak po prostu.
  19. - Dobra, to chodźmy wreszcie bo dotrzemy tam za tydzień. - powiedział. Po jakiś dwudziestu minutach dotarli na basen na który zmierzali, ustawili się w kolejce, kupili bilety, teraz zostało tylko iść do przebieralni a potem na sam basen.
  20. Gdy dziewczyna pogłaskała Add'a ten pogłaskał ją. - Lubię cię, niby jestem niezbyt przyjacielskim człowiekiem ale i tak cię lubię. - stwierdził.
  21. - Ej ale gdzie idziesz? Coś źle zrobiłem? - zapytał puszczając policzek dziewczyny i idąc za nią.
  22. - Ale to strasznie uroczę no. - powiedział Add przewracając oczami i drugą ręką złapał drugi policzek dziewczyny.
  23. Add sięgnął do plecaka i z kieszonki na jedzenie wyjął już otwartą paczkę, po chwili znowu złapał policzek dziewczyny. - Całkiem urocze to. - stwierdził.
  24. Add przez chwilę przyglądał się dziewczynie. Po chwili złapał palcami jej policzek i pociągnął. - Ale ja mam te ciastka. - powiedział puszczając.
  25. Serana rozglądała się po pomieszczeniu, trochę niepokoił ją fakt, że instruktor tak się spóźnia. Po chwili jej wzrok spoczął na członkach zespołu, przyjrzała się każdemu po kolei, jakby chciała ocenić jacy są. Nie dziwił ją fakt że jest jedyną kobietą, to jacy ludzie tu byli również. Ludzie jak to ludzie, są różni. A ci tutaj zdawali się być bardzo różni.
×
×
  • Utwórz nowe...