Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Law przez większość czasu tylko leżał, chociaż jego stan się poprawiał. Zaczynał wyglądać coraz żywiej. Miał naprawdę silny organizm. Po chwili do pokoju wszedł Jonathan. - Lorence, możesz na chwile podejść? - zapytał.
  2. Stan Law'a powoli się stabilizował, nie miał w sumie zbyt wielu uszkodzeń, tylko wyczerpanie, ale siedzą przy nim Emily mogła zobaczyć gdzie się pociął, konkretniej na rękach, przy łokciach. Do tego był ogólnie poharatany.
  3. - Hm... dawno nie jadłem żadnej zupy... - powiedział. - Byle by nie pieczarkowa, nie lubię pieczarkowej. - powiedział, nie mieszkał daleko do szkoły więc szło się do niego jakieś 10 minut, niezbyt długa droga.
  4. - Świetnie. - powiedział Jonathan, wszedł razem z całą resztą do budynku, tam poprosił o pomoc. I wkrótce ją dostali, wszyscy (bo to nie NFZ tylko japonia xDD)
  5. - Czekajcie, wpierw trzeba sprawdzić czy w ogóle można go ruszyć. - powiedział Jonathan, uklęknął obok Law'a, sprawdził puls, oddech i inne takie. - Pociął się, żyje, można go spokojnie przenieść. Ale trzeba go szybko podłączyć do kroplówki. - powiedział Jonathan, po chwili wziął chłopaka na ręce. - Musimy szybko wyjść z tego lasu, ma ktoś telefon? Trzeba zadzwonić na pogotowie. - dodał
  6. Law błądził po lesie od dość długiego czasu, w pewnym momencie znalazł nawet jaskinie w której był napis ,,byłam tu'' gdyby mógł, popłakał by się ale był zbyt odwodniony. Dziś zrobił sobie szóstą ranę. Przecinającą pozostałe. Po chwili stania w jaskini, ruszył dalej, błąkał się, na wpół żywy, jednak szedł dalej. Szedł i szedł. Wiele razy wywracał się i wstawał, chociaż z każdym razem coraz ciężej mu to przychodziło. Zdecydowanie był ledwo żywy. Kiedy zaczęło robić się ciemno chłopak poczuł się jeszcze gorzej, to były jej urodziny... a jego na nich nie było. Jednak nie poddawał się, pogrzebał w kieszeni i wyciągnął naszyjnik, w zasadzie dwa, połówki serca, chciał dać jej jedną połowę. Przyglądał mu się chwilę lecz wkrótce ruszył na przód, kiedy słońce już zaszło zdawało mu się że widzi Emily w oddali, wiedział że może to być tylko halucynacja ale i tak ruszył w jej kierunku, szedł, po chwili zaczął biec, chciał krzyknąć ale nie dał rady, za bardzo go wszystko bolało. Gdy wreszcie dotarł pierwsze co zrobił to chciał ją przytulić. Tym razem udało się to, nie zniknęła... przez chwilę tylko trzymał dziewczynę w objęciu. - Emily... - szepnął po chwili a następnie osunął się na ziemie, stracił przytomność.
  7. - Nie zamierzam się poddawać, o nie. Ale wiesz, mimo wszystko muszę przyznać że jest cholernie trudno. - powiedział Jonathan. Law idąc przez las potknął się o jakiś kamień i wywrócił się, przez to całe jego ręce były, poharatane a na ziemi zostało nieco krwi. Ale tak czy siak, chłopak wstał i ruszył dalej. Miał świadomość że jego umysł płata mu figle, pokazując Emily i inne rzeczy, ale dopóki nie będzie mógł jej przytulić, nie może się zatrzymać.
  8. Mephisto The Undying

    Małe łowy [zapisy][gra]

    - W porządku. Poczekam. - powiedział Add i usiadł na krześle. Przyglądał się dziewczynce.
  9. - W tym cholernym lesie jest coś dziwnego, są miejsca gdzie można używać mocy, są takie w których nie można. - powiedział Jonathan. - Co najgorsze to cholernie duże miejsce. - dodał. Law błądził po lesie, w zasadzie to nawet nie wiedział jak się czuje. Był tylko zdołowany, do tego stopnia że jednego dnia zrobił sobie kilka ran na ręce. Ale ogólnie to błąkał się tylko po lesie, powoli zaczynał słyszeć że coś chodzi wraz z nim, albo widzieć błędne ogniki. Jego zdrowie psychiczne było w fatalnym stanie. Do tego raz na jakiś czas miał wrażenie że widział Emily ale... niestety było to tylko halucynacje.
  10. - Możemy iść. Chyba że chcesz wejść gdzieś jeszcze. - powiedział Add gdy dziewczyna go przytuliła. Jednak, jak zwykle, nie odwzajemnił przytulenia.
  11. ((K den)) Po lekcjach, Add wyszedł przed szkołę, ten dzień był nudny, jak każdy w szkole. No ale trudno. Rozejrzał się.
  12. ((Może zrobię przeskok do po szkole? .-.))
  13. - Chce ci się? - zapytał zdziwiony. - Cóż jak chcesz to możesz przyjść. - dodał.
  14. - Jak chcesz. - powiedział obojętnie. Nie robiło mu to różnicy.
  15. - Nah, ludzie zawsze będą gadać. Zresztą, co za różnica, niech mają nowy temat. - powiedział i pogłaskał dziewczynę.
  16. - Moja klasa chyba cały dzień będzie gadać o tym że klasowy dziwak, z kimś gada, do tego z ładną dziewczyną. - powiedział po chwili.
  17. Add poszedł za dziewczyną, przewrócił oczami, był pewny że cała jego klasa będzie gadać o tym że klasowy dziwak znalazł sobię dziewczynę.
  18. - Tak dla bezpieczeństwa będę cie odprowadzać. - powiedział i pogłaskał dziewczynę. - A teraz chodźmy bo jeszcze się spóźnimy. - dodał.
  19. ((Ale w google jest dużo wersji tego. Ciesze się że muszę pamiętać tylko nazwę koszulka xd)) - Nie przesadzaj, to nic wielkiego. - powiedział odwracając wzrok, trochę jakby się zawstydził ale nie był różowy ani nic.
  20. ((Tak mów mi bardziej, ja na pewno wiem o co biega xdd)) - Dla mnie? - zdziwił się. - To miłe. - dodał i wziął bento. Schował je do plecaka. - A jak szyja? - zapytał. Po chwili spojrzał na dziewczynę tak ogólnie, od góry do dołu, od dołu do góry.
  21. Add po pewnym czasie drogi dostrzegł w oddali Emily. Przyśpieszył trochę żeby zrównać z nią krok. Gdy był około 10 metrów od niej zawołał za nią ,,Emily'' i podszedł jeszcze bliżej. - Cześć. - powiedział. ((A ona ma koszulkę taką co cały brzuch odsłania, czy jak? Bo nie czaje))
  22. ((Okay, no to załóżmy że każdy wrócił do domku, nikt nie umarł. Każdy jest u siebie, śpi sobie i nagle następny poranek.)) Add'a obudziło pikanie budzika, ten okropny, denerwujący dźwięk. Chłopak stuknął przycisk i dźwięk ustał. Podniósł się leniwie do siadu. Poprawił włosy i ruszył do łazienki. Zrobił co musiał. Potem poszedł i zjadł kawałek pizzy na śniadanie. Ostatecznie ubrał się w czyste ubrania, wziął plecak i wyszedł zamykając drzwi do mieszkania po czym ruszył do szkoły.
  23. - Tak. Głupio zrobiłem że nie chciałem tego robić rudzielcu. - powiedział do niej. ((Next day?))
  24. - Więc, jak widzę ty też. Hm? - zapytał dziewczynę, energia w jego dłoni zniknęła. - Znasz tu jeszcze kogoś takiego? - zapytał.
  25. - Ech... ta... uznasz to za bajeczkę ale w porządku. - powiedział, odsunął się od dziewczyny na pół metra, podniósł dłoń w której po chwili pojawiła się nieduża kula energii. - Nie jestem zwykłym człowiekiem. Jestem czymś w rodzaju maga. - powiedział do niej.
×
×
  • Utwórz nowe...