Wysoki, czarnowłosy mężczyzna wszedł do siedziby Pandory. Wyglądał dość poważnie, na jego twarzy nie było widać większych uczuć. Zatrzymał się obok jakiś drzwi i usiadł na krześle obok jakiejś blond włosej dziewczyny. Popatrzył na nią lecz nie odezwał się słowem.