Mały Hehesz

-Dzień dobry. Ja jestem Jessy, miło mi-powiedziała

-Poróbmy coś... Ja nie mogę tak cały czas siedzieć w domu-powiedziała

Dziewczyna schowała twarz w dłoniach. -Tak... Ten głód jest męczący! Zaraz zwariuje! Jak można być ciągle głodnym?!

Minęło kilka godzin. -Pewnie już skończyli lekcje-powiedziała Jessy wstając z krzesła na którym siedziała. -Co robimy?-zapytała. Cały czas czuła głód lecz starała się o tym nie myśleć.

((No bo poszła chyba z nami xd )) Właśnie zadzwonił dzwonek na lekcje co oznaczało godzinę 8:00. Wszyscy zaczęli wchodzić do klas. ((Możecie gadać na lekcjach jak chcecie xD )) Jessy rozejrzała się dokładnie. "Całkiem ładnie urządzone"-pomyślała. Była niesamowicie głodna. Czuła że jak zaraz czegoś nie zje to zwariuje.

-Czarodziejką...-mruknęła Jess

Jessy popatrzyła na Alice. -A ty czym jesteś?-zapytała

Jessy i tak czuła się temu wszystkiemu winna. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć, miała całkowity mętlik w głowie. To wszystko działo się tak szybko... A jeszcze wczorja była normalnym człowiekiem...

-Głupio mi że musisz mieć mnie na głowie...-przyznała

-Daleko jeszcze?-zapytala Jessy

Jessy spostrzegła jakąś dziewczynę. Wydawała sie jej znajoma. -Chwila chwila... czy to nie jest ta od soku?-powiedziala do siebie

((Phoenix Luce, wiekszosc osob jest przed szkolą a lekcje sie jeszcze nie zaczely wiec mozesz tam pójść. Milej gry ))

Dziewczyna znowu pokiwala głową. Nie miala siły odpowiadać. A gdy pomyslala o jedzeniu zrobila sie jeszcze bardziej głodna.

-Dobrze-powiedziala kiwajac głową. Czula sie okropnie i tak tez wyglądała. No i byla coraz bardziej głodna.

-Czyli mam wrócic do domu, tak? -zapytala

Dziewczyna pokiwala głową na znak zrozumienia. -To co teraz? Mam wrocic do szkoly?

-Chwila chwila... wampirem? Czyli wy jednak... aha... rozumiem...-dla dziewczyny to byl duzy szok jednak starała sie to ukrywać

-Twojej dziedziny? O co ci chodzo?

Jessy poszla za chłopakiem. -Ale o co chodzi? Gdzie idziemy?

-Skąd wiesz? Tak, rzeczywiście cos mnie uklulo wczoraj wieczorem. I to w szyje. Ale co z tego?-zapytala

-Chyba jestem chora. Ale niepotrzebnie tyle krzyku. To pewnie zwykle przeziębienie...

Jessy pomyslala przez chwilę. -Tak... mruknela. -Tak, od rana jestem głodna. Zjadlabym jakieś miesko, a co? To ma jakies znaczenie?-zapytala

Jessy popatrzyla na wszystkich nieprzytomnym wzrokiem. Nie zauwazyla ich wczesniej. -Jakos dziwnie sie czuje-oznajmiła

Jessy dotarła do szkoly i usiadła na lawke. Nawet nie zauwazyla ze siedzial na niej Nick. Byla cała blada i dziwnie sie czula.

((No ale co mają wtedy robic ci co powinni spać w nocy? A po za tym... zwyczajnie funkcjonowales w dzien. Po co ci jeszcze noc?))