Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Eomeer Synku?! Za kogo uważa się ta maszyna? To przegięcie. Będę musiał coś z tym zrobić w późniejszym czasie.Roznosiło go. Jednak postanowił nie dać po sobie poznać, że się denerwuje. Nie chciał robić żadnej awantury. -Dobra.- Odpowiedział z poważną miną.- Zaraz po nich pójdę. Ty uważaj na siebie bo nie chcę cię zbierać z podłogi.
  2. Eomeer Po zejściu na dół jego rozejrzał się po pustym pomieszczeniu. Jego uwagę przykuły resztki kanalizacji. Powoli podszedł do tego nie opuszczając tarczy. Hmm chyba będziemy musieli poczekać na resztę ekipy aby tam zejść -Rabbit tobie też się wydaje, że coś jest nie tak?- Zapytał golema stojącego za nim Miał nadzieje, że golem mu odpowie.- Wydaje mi się, że powinniśmy zawołać resztę aby to sprawdzić. To mi się nie podoba. A tam może być coś interesującego.
  3. Eomeer. Powoli podszedł z uniesioną tarczą i mieczem w stronę sklepu. Rozejrzał się czy w okolicy nie ma czegoś, co mogło mu się przydać. -Panie Rabbit to nie tak, że chcę pana przejrzeć czy coś w tym stylu. Ja po prostu zaproponowałem pomoc.- Powiedział spokojnym głosem. Następnie wszedł do sklepu, rozejrzał się po czym powoli podszedł do schodów prowadzących w dół. -Przydałby mi się ktoś, kto sprawdzi ze mną dolne schody.- Powiedział do reszty towarzyszy. Wiedział, że sam nie da rady jeśli na dole będzie czyhało coś niebezpiecznego. Jego moduł spoczywał na jego czapce.
  4. Eomeer Po stuknięciu przez Vrema obrócił lekko głowę w stronę golemów. Jednak nie zmienił swojej pozycji. Nadal był gotowy przyjąć na siebie ewentualny atak. -Wybacz jeśli cię uraziłem panie Rabbit. Nie jestem przyzwyczajony do ożywających maszyn znalezionych w dziwnych miejscach.- Powiedział spokojnym głosem. W tym czasie jego moduł wydał z siebie 2 krótkie dźwięki. -Mr. Clockwork.-Odezwał się po chwili.- Czy pana przyjaciel jest w pełni sprawny? Bo jeśli nie to Rikon zadeklarował swoją pomoc przy naprawie. (info. Mnie jutro nie będzie na kompie do godziny 18.30. Więc jeśli można to prosiłbym o wyrozumiałość. Niestety nie mam na to wpływu)
  5. Eomeer -Co tu się dzieje? to chyba nie powinno tak wyglądać?- Nie mógł się nadziwić przechodząc przez właz mijając Clockworka. Zatrzymał się kawałek za nim blokując sobą całe przejście, zostawiając nieduży prześwit dla innych. Tarczę miał uniesioną a miecz w gotowości. Jednak wyglądało na to, że nic się nie działo. Przyglądał się pojazdom, blokom i stertą piachu. Rozejrzał się szybko czy gdzieś nie ma tego czegoś co wywołało ten potworny huk.
  6. Eomeer Kiedy właz zaczął się przesuwać napiął mięśnie gotowy na atak. Jednak po chwili zobaczył, że za włazem nie ma wrogów za to leżało tam coś na kształt robota. W tym czasie Rikon wylądował na jego czapce. Powoli podszedł do otworu przechodząc obok Vrema. Stanął tak, aby w razie niebezpieczeństwa móc go zasłonić. - Mr. Clockwork mogę prosić o wyjaśnienie? -Zapytał golema, który nakręcał leżącego robota.- To było wiel... - Nie dokończył, ponieważ robot poruszył się. Eomeer Podniósł tarczę i przygotował miecz. Nie wiedział co to za maszyna ale Clockwork traktował go jak przyjaciela. -A co to za ustrojstwo? -Zapytał zdziwiony. I czemu jest to kolejna maszyna dodał w myślach.
  7. oj tam.. im więcej tym weselej ale racja przydałoby się zaczynać
  8. hehe kogoś tu rozpiera energia co? ^^
  9. Jeśli można wyrazić swoje zdanie to ja oczekuję chwili wytchnienia a potem takiego pier... ehem mocnego uderzenia... Jako Tarcza będę miał trochę roboty próbując utrzymać innych przy życiu... Aczkolwiek to jest moja pierwsza sesja więc mam obawę czy nie jestem za słaby. Ale staram się robić to co robię jak najlepiej
  10. Serox będzie ok 22 więc niezbyt. Cóż chyba, że będziemy czekać od otworzenia aż on wróci
  11. Eomeer Zbliżył się do włazu chroniąc się za swoją tarczą. Twarz miał poważną. Prawą ręką sięgnął po miecz. Stanął tak, aby osłonić towarzyszy stojących przy panelu. -Rikon chodź tu.- Powiedział ale moduł nie zareagował. Eomeer nie miał czasu na rozglądanie się gdzie zniknął jego moduł. Całą uwagę skierował w stronę włazu. Wiedział, że to coś co jest za nim nie jest przyjazne. (panowie pilne. Muszę wyjść na miasto i będę ok 19.00-19.10. )
  12. Eomeer Z uwagą przyjrzał się panelowi odsłoniętemu przez towarzysza. -Dobrze Mr. Clockwork. Wierzę panu ale i tak uważam, że powinnyśmy już iść
  13. Eomeer podniósł swoją tarczę i podszedł powoli w stronę reszty. Nie był specjalistą od elektroniki więc nie chciał przeszkadzać innym. W dalszym ciągu jednak obserwował właz a tarcze miał skierowaną w stronę wyjścia z okrągłego pokoju. -Mam nadzieje panowie, że jest to naprawdę ważne.- Powiedział spokojnie. W jego głosie jednak dało się usłyszeć nutkę napięcia. Nie lubił bezczynnie stać zwłaszcza wiedząc, że coś czeka na nich za włazem. Rikon spoczywający na czapce wydawał z siebie niski dźwięk.
  14. Eomeer -Dobrze. Przepraszam Mr. Clockwork.- Powiedział przewracając oczami. Nie widział sensu w tym ale nieważne. -Nie chcę was poganiać panowie ale zdaje mi się, że mamy coś innego do załatwienia
  15. -Dziękuję za informacje mr. Clockwork. - Powiedział. Po chwili zobaczył jak jego moduł zaczął latać to pokoju. Kiedy zaczął piszczeć rozejrzał się po pomieszczeniu ale nic nie zauważył. Natomiast podszedł do włazu i stanął przed nim zasłaniając się tarczą. Miał nadzieje, że za chwilę zobaczy to co kryło się za nim. -Jestem gotowy.- Powiedział do Vrema, który stał przy włazie. Jego tarcza była skierowana w tą stronę. Był gotowy stanąć twarzą w twarz z zagrożeniami Chromantis.
  16. -No to już się znamy.- Uśmiechnął się.- Zatem panowie- obrócił się do reszty.- Chciałbym poznać was również. Znam już Zolkistet, Allungare i Mr. Clockwork'a.- Spojrzał na niewymienionych towarzyszy. Po chwili podszedł do drabiny.
  17. Eomeer -Tak czy inaczej nie możemy tak stać bezczynnie nawet jeśli czekamy na innych- Powiedział do siedzącego.- Właśnie nie znam twojego imienia. Ja jestem Eomeer. - powiedział po czym wyciągnął rękę.
  18. Eomeer Wsunął tarczę w prowadnice na plecach, schował miecz do pochwy i zaczął schodzić w dół po drabinie. Kiedy światło znikało on stawał się coraz bardziej podekscytowany ale i coraz bardziej dręczyła go ta ciemność Czemu tu musi być tak ciemno? Zadawał sobie w myślach to pytanie schodząc coraz niżej. Po jakimś czasie dotarł na sam dół. Odwrócił się i jego oczą ukazał się ogromny właz. Wokół niego była cisza -Fiu fiu fiu... wielkie to.- Powiedział po chwili przerywając ciszę i podchodząc do włazu.- Cóż mam tylko nadzieje, że wszystko działa płynnie. Podszedł do siedzącego towarzysza, ściągnął z pleców tarczę, jednak w przeciwieństwie do niego założył ją na rękę. Miecz nadal spoczywał w pochwie. - To nie czas na odpoczynek- Powiedział do towarzysza.- Musimy być gotowi na wszystko.
  19. Eomeer Podróż ciemną windą nie należała do ulubionych. nienawidzę ciemności powtarzał w duchu stojąc spokojnie. Czekał aż wraz z wszystkimi dotrze do celu. Po dotarciu na dół usłyszał ten dziwny zgrzyt. Napiął mięśnie gotowy stanąć twarzą w twarz z niebezpieczeństwem. Jednak zobaczył staruszka ubranego w stertę szmat. W napięciu wysłuchał monologu. -Niebieskie bezpieczne co? - Zastanawiał się głośno.- Cóż dzięki za informacje. Panie Clockwork.-Zwrócił się po chwili do golema stojącego przy drzwiach.- Melduję gotowość do wyprawy.- Dodał spokojnie z lekkim uśmiechem.- A czy pan jest gotowy?- W tym momencie spostrzegł że jeden z towarzyszy mu się przygląda. Powoli podszedł do reszty. Miecz nadal opierał o ramię.
  20. Eomeer Po zatrzymaniu się pojazdu wyskakuje z niego i popędzi w stronę windy. Jego kroki w przeciwieństwie do jego poprzednika były ciężkie. Starał się jednak tak jak on omijać krople deszczu. -Uff... kto by pomyślał, że tutaj można spodziewać się takiego deszczy.-Powiedział po dotarciu wpisując się na listę. Jego ręce drżały z ekscytacji więc podpis nie był aż tak wyraźny jakby sobie tego życzył. -Rikon sprawdź czy coś zostało uszkodzone.- Powiedział do sześcianu, który po chwili poleciał na plecy sprawdzając stan tarczy. Po skończeniu oględzin z powrotem wylądował na czapce i wydał jeden dźwięk ( taki jakbyś otwierał puszkę coli) -Dobra nie ma uszkodzeń.- Burknął po czym zdjął tarczę z pleców ( przerzucił ją przez głowę), założył na lewą rękę a prawą wyjął miecz, który oparł o ramie. -Rikon schowaj się. Na dole jest niebezpiecznie. - Powiedział spokojnym ale poważnym głosem. Sześcian posłusznie zleciał z czapki i schował się za tarczą. Eomeer wiedział, że na dole nie będzie łatwo. Jednak uśmiechnął się.
  21. Eomeer Kiedy drzwi otworzyły się z trzaskiem ten natychmiast się podniósł gotowy chwycić za miecz i tarcze. Jednak powstrzymał się, z uwagą przysłuchując się przybyszowi. -Nareszcie. -uśmiechnął się. -Zaczynałem się nudzić. Cóż panowie, czas to pieniądz.- Dopił w pośpiechu swój trunek, wziął komunikator, który schował do kieszeni, odstawił kubek na stole po czym sięgnął po swoją tarczę i miecz. Tarczę wsunął w prowadnice założone na plecach a miecz do pokrowca umieszczonego przy pasie. Założył czapkę na głowę. W tym momencie wylądował na nich nieduży sześcian. Rozejrzał się, czy czegoś nie zapomniał po czym poszedł w ślad za innymi. -No Rikon.- Powiedział do sześcianu spoczywającego na jego czapce przechodząc przed drzwi.- Czas na przygodę.
  22. Eomeer Wysoki, szczupły mężczyzna o szerokich barkach. Miał krótkie, czarne włosy zazwyczaj schowane pod wojskową czapką z daszkiem, która teraz spoczywała na stole. Ubrany był w wojskową bluzę i spodnie w kolorze moro, czarne, wysokie buty oraz zieloną chustę zawiązaną na szyi. Rozsiada się wygodnie na krześle. Powoli sączył swój trunek z niedużego kubka. Jego oczy przeskakiwały na kolejne osoby siedzące przy stole. Swoją tarczę i miecz oparł o oparcie krzesła, na którym siedział. -Witam panowie. -Powiedział spokojnym głosem. - Chciałbym was poznać i wiedzieć z kim przyjdzie mi współpracować. Nazywam się Eomeer. Moim zadaniem będzie pomóc wam przeżyć w czasie naszej wyprawy. Mam nadzieje, że będzie nam się dobrze razem pracowało.
  23. Hmm... jak dla mnie spoko. Imię: Eomeer Rola:Tarcza Moduł:Tok Specjalizacja:Tarczownik Obszaru
×
×
  • Utwórz nowe...