Skocz do zawartości

Dankey Hooves

Brony
  • Zawartość

    138
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dankey Hooves

  1. Ja wciąż polecam szachy (https://pl.lichess.org/). A wy robicie turniej jedynego cs'a którego nie mam i to w dodatku podczas pony congressu i meczu (o balansowaniu gry nie wspomnę). well, do boju solarnii!
  2. Ze strzelanek mogę zaproponować CS:GO, a ze strategi .... szachy (mogę?). (I zgłaszam się (SE))
  3. Zderpiłem zarówno w moim ataku, jak i w w czasie reakcji, pomysły mi się kończyły, energia również; na wycofanie się i walkę okruchami nie miałem ochoty, a w dalszym ataku jeszcze więcej sił poszło by się rozpraszać. Najwyraźniej fizyka mnie nie lubi, a chemia mi dokucza. Nauki pls. Na atak przeciwnika nie byłem przygotowany, lecz i bez tego zdążyłem odskoczyć w prawą stronę, zataczając lekki łuk i znalazłem się po lewej stronie Tomka, po czym wbiłem się mocniej w arenę i wysłałem falę drgań w oponenta. Fizyko pls zostańmy przyjaciółmi.
  4. >Sezon 5 >Kanon >Czy ktoś o czymś mówił?
  5. Kolejny atak z mojej strony poszedł się czochrać przygnieciony kolejną dawką energii mrozu, a przeciwnik zmaterializował się w oddalonym punkcie areny. Zacząłem się zastanawiać ile energii jeszcze nam zostało na zwalczanie swych wzajemnych ataków. Ja powoli zaczynałem czuć zmęczenie; chyba pora na trochę agresywniejszą grę. Nie byłem pewny swoich decyzji, lecz czasami warto powziąć ryzyko. Zauważyłem kolejne śnieżki lecące w moją stronę, na co pół-ofensywnie pół-profilaktycznie przeskoczyłem parę metrów prosto w stronę wroga, wymijając pociski. Tomek spowił swe otoczenie zimnem a samego siebie lodowymi płatami. Posłałem falę ciepła w ochronną krę. Nie była ona specjalnie mocna czy szeroka, jedynie wystarczająca, aby stopić barierę adwersarza. Zaraz po niej poleciał impuls prądu wcelowany w podstawę jeszcze stałej bariery. Wciąż nie jestem pewien czy woda to mój przyjaciel czy wróg w tym pojedynku...
  6. Dankey Hooves

    [Zabawa] Masz czy nie masz?

    Masz jakiegoś dank mema? nie, no co ty.
  7. Patrząc na mój kolejny nieudany atak odczułem atak zwątpienia w moje możliwości, jednak szybko go przepędziłem i bacznie obserwując przeciwnika zastanowiłem się nad moim kolejnym ruchem. Tomek ewidentnie musiał zużyć dużo energii, trzeba utrzymać momentum. Profilaktycznie odskoczyłem od nadlatujących pocisków na dużą odległość, pamiętając incydent z szpikulcem. Natychmiastowo po repozycji wystrzeliłem dwie kule pary w stronę przeciwnika... A przynajmniej w jego ostatnią pozycję, bo teraz kompletnie zniknął mi z pola widzenia. Stawiając wszystko na jedną kartę kontynuowałem swój plan poprzez stopniowe podwyższanie temperatury w korzeniach areny. Jestem ciekawy co z tego wyjdzie... Wybacz tą przerwę, komputer mi umarł a potem zaczęła się szkoła.
  8. Patrząc, jak coraz więcej korzeni ucieka spod mojej kontroli, tężejąc w środku defensywnie zabezpieczyłem przed zamarzaniem pozostałą mi połowę areny rozpuszczając w sokach drzew sól. Chyba nadszedł koniec tej areny. Przypatrzyłem się strefie areny kontrolowanej przez moje "żywe" drzewa. Całkiem duży obszar. Kontrolowanie połowy miejsca starcia trochę mnie uspokoiło, zawsze lubię mieć drugą deskę ratunku. Poczułem drgania ściany, na której wisiałem i trochę się zmartwiłem, że sól nie działa tak szybko jakbym chciał. Odchyliłem się, jak sądziłem, na minimum bezpiecznej odległości, nie chcąc tracić ani centymetra kontroli nad swoją połową, jednak moja pazerność mnie zgubiła i mój zad został przyozdobiony małym, lecz denerwującym szpikulcem. Lekko sfrustrowany własną głupotą i zranionym tyłkiem, postanowiłem zagrać ostro. Skoczyłem na granicę pomiędzy zamrożonymi a żywymi drzewami i zaklęciem zacząłem otaczać przeciwnika kręgiem iście ognistej pary z wody z zamarzniętych korzeni sam nie wiedząc czego oczekiwać...
  9. Wstałem, gdy zauważyłem przybycie mojego przeciwnika. Nie śpieszył się z ciosem, lecz prędzej nazwałbym to niespiesznością taktyczną niźli ociąganiem się czy brakiem chęci. - Siemka, glhf - powiedziałem Przypuszczam, że zaczynamy. Zorientowałem się, że po stronie Tomka uformowała się chmura mrozu, która parła prosto na mnie. Akurat to, czego nie lubię. Koleś ma haxy. Po lekkim namyśle skoczyłem na pochyłą ścianę areny pomagając sobie lekkim zaklęciem wiatru, uchylając się od chmury. Fizyka jest prostsza od magii. Pozostając na ścianie spróbowałem ożywić arenę. Zajęło to długą i wyczerpującą chwilę, lecz udało się. Flora areny była pod moją kontrolą, jednak nie cała. Zauważyłem jak część zamrożona przez chmurę pozostaje martwa. Korzystając z tego, co mam zacząłem wprowadzać korzenie centrum areny w odczuwalne drgania, z późniejszym zamiarem wytworzenia trzęsienia... drewna? Trochę szkoda mi było tak zacnej areny, lecz na wszystko przychodzi koniec; może dzisiaj przyszedł właśnie na tą arenę?
  10. Po przydługim oczekiwaniu wreszcie doczekałem się pojedynku, a nieznajomość przeciwnika tym bardziej powiększała moje zaintrygowanie owym wydarzeniem. Gdy wreszcie dostałem się na arenę zauważyłem, że jeszcze nie ma mojego przeciwnika na nietypowej arenie, która wydała mi się na tyle solidna, że odczułem chęć przetestowania jej wytrzymałości... już mi przychodzi do głowy jeden sposób. Zmieniłem swoją postać z człowieka na jednorożca. Będzie mi łatwiej chodzić po tych drzewach na czterech kopytach. Nie mając czego więcej zrobić usiadłem w rogu sali bacznie oglądając wszelkie punkty taktyczne areny.
  11. Ja również mogę pomóc w tłumaczeniu, a później nawet w podkładaniu głosów. Napisz jeśli wciąż zajmujesz się tym projektem c:
  12. http://aszdziennik.pl/115009,facebookowa-wpadka-korwina-zmienil-sobie-zdjecie-na-teczowe-bo-myslal-ze-chodzi-o-rainbow-dash Korwin pls
    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Chief

      Chief

      To takie luźne nawiązanie do informatyków z jego parti, którzy dali vector RD w statusach: strona w budowie :) Kiedyś o tym było w temacie z nawiązaniami.

    3. Wafel

      Wafel

      Robi większy wstyd niż Bronek

    4. Branthos
  13. To może być błąd samego Google play. Spróbuj przywrócić go do wersji fabrycznej, mi pomogło.
  14. Dankey Hooves

    [Zabawa] Masz czy nie masz?

    nie. moje życie nie ma sensu .-. Masz jakieś niedokończone opowiadanie?
  15. Dankey Hooves

    [Zabawa] Masz czy nie masz?

    Nie. Masz klawiaturę?
  16. Lubię, jak mottem serialu staje się znów "przyjaźń to maga". Co raz więcej dojrzałych treści sprawia, że 5 sezon prawdopodobnie stanie się moim ulubionym. Kiedy dostaniemy emotkę twidash?
  17. Naprawdę podoba mi się kierunek, w którym idzie sezon 5; najnowsze odcinki są coraz poważniejsze i jest co raz więcej nawiązań (jak dzisiejszy MGS). Discord jest najlepiej wykreowanym antagonistą jakiego widziałem, a odcinki z jego udziałem przyjmę jak słoik Nutelli, a jego interakcja z Fluttershy jest sfinalizowana bardzo dobrze. Kwestia zazdrości o Tree Hugger ( ͡° ͜ʖ ͡°) jest ciekawym wyborem, a podziwianie jak Discord doprasza się o bilet m6 jest interesujące. Lubię podziwiać postać w nowych dla niej warunkach. Intrygującą kwestią wydał mi się portal otwarty przez Discorda na gali, i jak zamiast EQG pokazali scene "IRL". Mam nadzieję że pociągną temat. Overall, jednak warto było czekać.
  18. Lecz dzięki przesuniętej emisji po raz pierwszy nie spóźniłem się na premiowy stream
  19. Akurat "Problemy-gimbazjalnego-broniaka" są całkiem ciekawą serią do posłuchania dla mnie, bo przechodzę przez ten sam okres, jednak nie odczuwam żadnego hejtu w mojej szkole z powodu mojego broniactwa. Słuchając ciebie czuję, jakby brak tego hejtu był niepoprawny. To takie dziwne. Ale poza tym, że podkopujesz moją psychikę, seria jest ciekawa i definitywnie możesz kogoś zainteresować. A co do sony vegas'a (oczywiście oryginalnego), może wyraziłem się zbyt dosadnie; Ten program to potężne narzędzie, i jeśli je opanujesz, naprawdę ci się opłaci. Ja osobiście często go używam, więc mogę jakoś pomóc. Znam to, uwierz mil, z czasem przejdzie; na razie mógłbyś spróbować nagrać coś z kimś; łatwiej jest gdy ktoś cię słucha. Anyway, GL,HF Ps. napisałeś, że w pierwszym filmiku miałeś "bardzo oficjalny" język. Ja bym prędzej go nazwał profesjonalnym.
  20. Masz dobry pomysł na kanał, a to już sukces, chociaż poza "problemami-gimbazjalnego-broniaka" nie ma tutaj tego, co zatrzymałoby widza na dłużej. Teorie MLP nie są nowym tematem dla kogoś, kto ma jakąkolwiek styczność z fandomowymi twórcami na YT (takimi jak KP, Notion, RLYoshi, DRWolf i innymi), jednak możesz próbować . TL;DR1 : Teorie to ograny temat, wymyśl coś oryginalnego, określającego twój kanał (albo spłoniesz w piekle miej nadzieję, że twoje grono odbiorców jeszcze tego nie widziało) Cierpisz na syndrom "Dużo gadania - mało właściwej treści". Większość ludzi przestaje oglądać filmik po około 3 minutach czyli mniej więcej 60% tego, co produkujesz, pozostaje zmarnowane. Według mnie skrypt będzie dobry dla wprawy, jednak zejdź z niego jak najszybciej i trenuj wplatanie dużej ilości informacji i krótki okres czasu. Jednak nie zrozum mnie źle; osobiście lubię długie audiologi, a twoje, chociaż z paroma stwierdzeniami się nie zgadzam, podobają mi się. TL;DR2: Więcej treści w mniej czasu. Elementy wizualne, potrzebujesz ich. Nie wszyscy twoi odbiorcy są słuchowcami, i potrzebujesz odegrać na ich podświadomości tak, aby czuli się zainteresowani, co zrobisz właśnie poprzez magiczny program Sony Vegas'em zwany. Oczywiście nie zpiracisz go, tylko kupisz za jedyne 500$, jednak to jest to czego potrzebujesz do prowadzenia kanału w miarę profesjonalny sposób. Interesujące wektory, kolorowe przejścia i filmik wygląda o niebo lepiej. W połączeniu z ulepszonym skryptem masz wysoką oglądalność. TL;DR3: Sony Vegas is love. Sony Vegas is life. Kilka randomowych rzeczy: Niezłe odszumianie, spróbuj jeszcze trochę bardziej znormalizować tony. Pony creator. Nie jestem pewny jak dużą widownie możesz zdobyć. Polski fandom MLP nie jest wielki. Overall: Mam nadzieję, że z tego kanału coś wyjdzie, a rozwijający się polski YT stwarza na do dogodną okazję, jednak pamiętaj, że i tak to przede wszystkim ma być "Fun, fun, fun!"
×
×
  • Utwórz nowe...