Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1553
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    48

Wszystko napisane przez Sun

  1. Sun

    H-Shifter DIY

    Pochwalam robienie sobie różnych rzeczy samemu. A co do sugestii, to: 1. Sprawdź w internecie czy ktoś nie robił czegoś podobnego. Nie ważne co robisz, research to podstawa. 2. Poszukaj taniego na allegro i wykorzystaj jako bazę. (Joystick mimo wszystko lepiej. Swoja drogą, czy masz jakąś wizję, rysunek, albo projekt tego jak to ma wyglądać i działać?
  2. Jest tu paru takich. Co do moich ulubionych z dzieciństwa (rocznik 93), to na pewno nieśmiertelne ,,Złap gołębia", ,,Odlotowe wyścigi", ,,Wilk i Zając" ,,Świat według Ludwiczka", czy ,,Kocia ferajna" zapadły mi w pamięć najbardziej. Były oczywiście inne bajki, ale te jakoś tak najbardziej się podobały. Były oczywiście bajki, których nie lubiłem, takie jak ,,Atomówki", ,,Dexter" czy ,,Johny Bravo", ale większość zdecydowanie oceniam pozytywnie, nawet bardzo. W ogóle w latach 90 bajki miały to wspaniałe coś, czego nie idzie tak po prostu zdefiniować, ocenić, czy nazwać inaczej niż ,,To Coś". Porównując dzisiejsze bajki z tymi starymi odnoszę wrażenie, że albo ja jestem za stary żeby zrozumieć dzisiejsze bajki, albo są one średnio niskich lotów, gdzie grafika i wodotryski maskują spore niedoróbki oraz brak klimatu czy ,,tego czegoś". Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki typu ,,Fineasz i Ferb", ,,Gwiezdne wojny" czy właśnie MLP, ale to tylko kropla w morzu słabizny i badziewia. Nawet patrząc na kontynuacje starych bajek, widzę spadek poziomu, albo w ogóle brak progresu (czyli też spadek). Ot, w większości kolorowa papka, łatwa do strawienia, ale nic poza tym. Zero powodu by przyciągnąć mnie do ekranu na dłużej. (na całe szczęście z grami jeszcze nie jest tak źle, żebym musiał co chwila gapić się na półkę za plecami i szukać tytułu do odświeżenia) Co do ostatniego pytania, to moja odpowiedź brzmi NIE. Z bardzo prostej przyczyny. Wznowienie najpewniej odbyłoby się ze zmianą szaty graficznej ( co widać porównując dowolne generacje tej samej bajki, np: scooby doo), na pewno zabiłoby to część tego starego klimatu. Druga sprawa, to fakt, że wzięliby się za to inni ludzie i raczej nie uzyskaliby już tego samego efektu, tej samej miodności co kiedyś. Czy byłoby lepiej? Możliwe, ale na to są marne szanse. Poza tym, MLP jest na swój sposób wyjątkowe. Może nie tak bardzo jak ,,Świat według Ludwiczka", czy ,,Złap gołębia", ale mimo trochę wszystko jest. (nawet bardzo, patrząc na fandom). Dlatego wolałbym, żeby nikt nie ruszał mojego dzieciństwa, bo jeszcze by mi zepsuł wspomnienia. Podsumowując, stare bajki są dobre, a nawet bardzo dobre i cieszę się, że mogłem się na nich wychowywać. Żałuję tylko, że nie urodziłem się 10-15 lat i nie uczestniczyłem w dynamicznym rozwoju komputerów osobistych, ale to temat na inną dyskusję. Podobną kwestią są zamordowane już dobranocki. O ile kaczor donald czy gumisie mogę oglądać nawet dziś, o tyle tych bardziej współczesnych (świnka pepa itp), to już naprawdę nie trawię. Tu niestety spadek jakości był olbrzymi.
  3. Dzięki za pozytywne opinie na temat mojego fica. Spodziewałem si ę raczej tekstów w stylu, nudne, proste i do bólu przewidywalne, bez polotu. A tu proszę, nie było aż tak źle. Może następnym razem będzie już miejsce na podium, kto wie...
  4. Sun

    Najlepsze cytaty z książek.

    Widzę sporo z wiedźmina, ale to nie jedyne dzieło warte uwiecznienia w tym temacie: - ,,Mieć milion i nie mieć miliona, to razem dwa miliony" (Wiedźmin) - ,,Nie bądź więc tak pochopny w ferworowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie" (Władca pierścieni) - ,,Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony" (Piknik na skraju drogi) - ,,Melduje posłusznie, że jestem" (Przygody dobrego wojaka Szwejka) - ,,Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła" (Metro 2033) - ,,Umarłem. Mnie już nie ma" (Metro 2033) (głównie chodzi o całą scenę, kończącą się tymi słowami) Tyle na razie wystarczy, jak coś se jeszcze przypomnę, to nie omieszkam wrzucić.
  5. Ba, żeby człowiek jeszcze miał jakiś charakterystyczny avatar. Niemniej dzięki za info. Wiadomo może kiedy będzie program? I jeszcze gdzie zgłaszać chęć noclegu?
  6. Miejscówka już jest, teraz tylko jeszcze możliwość zapisania się na listę, wykonania przedpłaty i oczywiście plan atrakcji. No i jakieś info o noclegu na miejscu, nie każdy ma przecież blisko. Ponymeecie nadchodzę
  7. Dobra, pora spróbować swych sił w konkursie literackim. Mimo, że to pierwsze moje podejście do takiego konkursu, nie liczę na żadną ulgę, ale wprost przeciwnie. Twinkle, twinkle Może fanfic najwybitniejszy nie jest, ale i tak mam zamiar zaryzykować. O ile oczywiście wszystko udało się poprawnie otagować itepe.
  8. Przeczytane, więc pora na jakiś komentarz, który wcale nie jest łatwo napisać. UWAGA, MOŻE ZAWIERAĆ ŚLADOWE ILOŚCI SPOILERÓW. Na początku zgodzę się, ze magia ośmiobitowców jest fascynująca. Mimo posiadania wypasionego kompa i kilku świetnych tytułów na dysku, nie wspominając o półeczce za mną, nadal lubię siąść przed małym albo dużym telewizorem i odpalić starego, wysłużonego pegazusa. ten dźwięk, ta grafika... teraz gry nie są już takie same. Jak widać Button, mimo życia w okresie początku egzystencji konsol, ma podobne zdanie. Przyznam, że nieco mnie to dziwi, zwłaszcza w jego wieku (zakładam, że jest w wieku Sweetie Belle gdy pojawia się po raz pierwszy na targu). Nie patrzy on na gry jak typowy dzieciak, lecz jak dorosły i świadomy gracz. Jeśli ktokolwiek pasowałby do tej roli, to właśnie on. Na początku jak spojrzałem na tytuł i przeczytałem pierwsze zdania, to miałem wątpliwości, ale dobre oddanie uczuć i przemyśleń sprawiło, że tekst mnie pochłonął. Można nawet powiedzieć, że aż za bardzo utożsamiłem się z bohaterem. Sam ostatnio chadzam na taki rynek z warzywami i starymi abażurami, ale rozglądam się za kawałkami PC. Ostatnio widziałem Rivę TNT2. Nawet chciałem kupić wracając, ale ktoś mnie ubiegł . Ogólnie polecam fanfic każdemu, kto miał okazję poznać magię 8 bitów, a także tym, którzy nie mieli szczęścia jej doświadczyć. Może zainteresują się tematem. A autorowi gratuluję kawałka dobrego dzieła.
  9. Sun

    Co aktualnie czytamy

    No to już wiem, co będę czytał jak tylko skończę Past Sins. Zapowiada się kolejne, świetne Metro
  10. Sun

    War Thunder

    Hmm, mój dorobek w WT to: - Niemcy : Pantera A i D oraz Jagdpanzer 70 (obecnie zbieram na Jagdpanthera) - Ruscy T34/85 (dopiero kupiony) SY - 85 i SU - 152 -Anglicy Welington I wczesny i późny, beaufighter i huricane Tak więc o czołgach mogę się co nieco wypowiedzieć więc: Gra wymaga ogarnięcia weakspotów i umiejętności trafiania w nie nawet w biegu. Często zdarza sie zginąć od jednego strzału, czy zapłonąć po trafieniu z byle g... W przeciwieństwie do WoTa pozwala na większą mobilność na polu bitwy, ma większe mapy i co najważniejsze jest lepiej zbalansowana. Niestety ma to pewną wadę w postaci Noobunfriendly. Zwłaszcza na erze 2 i 3, gdzie jeden ogarniacz w pz 3, 4 albo T-34 jest w stanie sam wykosić trzech w czasie jednej walki (1 VS 3) na obecnej dla mnie erze 4 jest to trudniejsze, ale możliwe. Ogólnie trzeba się jeszcze przyzwyczaić do modelu jazdy, bo w przeciwieństwie do WoTa te czołgi nie są przyklejone do podłoża niczym samochody formuły 1, co można wykorzystać do okrążania przeciwników. Ogólnie czołgi jak najbardziej na plus, nawet mimo czasem nieogarniętych ludzi, którzy stoją przy wrogim punkcie i się gapią. Pora na samoloty: Tu latam głównie bombowcami, ale zdarza mi się też powalczyć i również jest kwestia umiejętności i opanowania maszyny. Machmaking o którym wspominał pervkapitan został dawno poprawiony i teraz nie jest tak źle. Owszem pierwsze samoloty niewiele mogą, ale też nie mają jakichś przekokszonych przeciwników i dość łatwo można zdobyć sensowniejszą maszynkę. Ale i tak czołgi lepsze.
  11. Nie umiem pisać komentarzy, ale może warto się nauczyć. Uwaga, może zwierać śladowe ilości spojlerów i moich przemyśleń (nie wiem co gorsze) Zacznijmy więc od plusów, bo na pewno jakieś są: +Pomysł, a raczej przedstawienie tej ciemnej strony; Zmory jako inteligentnego bytu. +Przedstawienie walki. Niby zwykłe, raczej przewidywalne i bez wodotrysków, ale podoba mi sie. Jest takie jakie ma być. No może w niektórych miejscach można by wzbogacić opis, ale to tylko delikatnie. +Rarity mimo zmory zachowuje się mniej więcej tak samo jeśli chodzi o wygląd. Dobry patent, który dodaje realizmu tej postaci. +Przez cały czas budujesz napięcie, nie nudząc czytelnika, lecz sprawiając, że z zapartym tchem pożera kolejne słowa, zbliżając się do finału. +Powiem szczerze spodziewałem się mniej więcej takiego finału (a przynajmniej była to pewniejsza z dwóch wersji, które przyjąłem), ale nie zmienia to faktu, że był genialny. Idealnie jak trzeba. Nie obeszło się też bez wad: - Powtórzenia, zwłaszcza na początku - ,,Drżąca ze strachu Luna" jakoś tego nie widzę, kłóci się to z moją wizją księżniczki nocy, Nie znaczy to, ze nie ma ona czuć strachu, ale to jest lekka przesada. Małe podsumowanie i przemyślenia. Fanfic ma moc Wszystko się dzieje jak trzeba i kiedy trzeba, utrzymując czytelnika w napięciu i zachęcając do dalszej lektury. Dobrze zarysowana główna bohaterka i najważniejsze postacie. Nad pojawiającymi się powtórzeniami można spokojnie przejść dalej, prawie ich nie zauważając. Tak mniej więcej w środku 11 strony trafiła mnie myśl, że od tego momentu mógłby się zaczynać jakiś Clopfic, ale może lepiej, że do tego nie doszło. Twoje rozwinięcie jest zdecydowanie lepsze. Fanfic na pewno wart jest polecenia, ba, zasługuje na miejsce wśród najlepszych oneshootów.
  12. Sun

    Ciekawe teorie spiskowe

    Tak, to już chyba jest offtop i nie powiem, masz sporo racji. Co do ilości V-3 to nie podaje liczby, ale w odniesieniu do nich używa liczby mnogiej. A ruski przemysł zbrojeniowy był w pewnym sensie do przodu bo może i T-34 było prostą konstrukcją, ale jakże genialną jak na swoje czasy. Poza tym, cytat z Józefa S. ,,Ilość jest jakością samą w sobie". Tak więc nawet jeśli czołgi Niemieckie nie miały sobie równych w starciu 1:1, o tyle było ich mało w stosunku do przeciwnika. Bo nawet jeśli do zniszczenia 1 tygrysa trzeba było urzyć 4-5 shermanów lub mniej więcej tyle samo T-34, o tyle alianci mogli se spokojnie pozwolić na taki wydatek, Niemcy już nie. Dlatego kończąc offtop i wracając do normalnego tematu, przyznaję ci sporo racji, choć przekonany jestem tylko w 99%. W zamian za to mam historię, niestety bez dowodów, ale po kolei. Ojciec znajomego mojego ojca miał 14 lat w 1944 i działał w partyzantce w jakiejś wsi. Jego syn, (znajomy mojego ojca) opowiadał historię, którą słyszał od swojego ojca, jak to w nocy drogą jechała kolumna czołgów w stronę berlina. Niby nic, ale... W środku tej kolumny jechała ciężarówka półgąsienicowa z zabudowaną paką i wielkim, płaskim talerzem na górze. Pierwszy raz coś takiego widział (ten ojciec) i ostatni. Jego syn (czyli znajomy mojego ojca) był architektem i pokazywał szkice poczynione na podstawie opowieści własnego ojca. Nie wiem jak bardzo były zgodne z prawdą, ale wyglądało to jak Shwerrer Wermachtschlepper z wielką anteną satelitarną. Niestety z powodu śmierci obu tych panów nie mam dostępu do tych rysunków. Ile w tym prawdy i co to było, to też nie wiem, ale na pewno nie chodziło o UFO
  13. Sun

    Ciekawe teorie spiskowe

    Bez obrazy Gandzia, ale przeciwstawiasz Jednego człowieka przeciw innym. Nie powiem, masz rozległą wiedzę, ale mimo to nie zawsze się z tobą zgodzę. Nawet jeśli mieliśmy 112 7TP w wersji jedno wieżowej (2 wieżowa nie ma racji bytu w starciu przeciw czemuś cięższemu od PZ I), to Niemcy mieli więcej swoich pojazdów. O taktyce wspominałem. Może i niemieckie armaty miały gorszą przebijalność i skupienie, ale bez problemów radziły sobie z 7TP. Nadal jednak wygrywa liczebność. A pisałem z głowy, nawet nie szukając w źródłach. Wracając do 7TP, to jest to zmodyfikowana konstrukcja brytyjska, a Polskie projekty czołgów były nieudane, albo pojawiły się zbyt późno. Nawet jeśli tu mamy zbliżony poziom jakości sztuka w sztukę, to Niemcy byli w stanie produkować więcej, zatem ich produkcja była wyższej jakości. O silnikach lotniczych się nie wypowiem, poza stwierdzeniem faktu, ze Messerschmitt miał wtrysk paliwa, a francuzi i brytole gaźnik. Niby nic, a przewaga spora. Może rzeczywiście ufo jako prototyp nie istniało, ale na papierze owszem. A co do Pełnowymiarowego prototypu V-3 to Michael Kerrigan podaje w ,,World war II. Plans that never happened" że owszem kilka pocisków zostało wystrzelonych, ale moim zdaniem donośność nie była imponująca (88-93km). Projekt był zbyt skomplikowany i awaryjny, nie mówiąc o podatności na bombardowanie (Tallboy ami)
  14. Sun

    Ciekawe teorie spiskowe

    Mam na myśli działo wielo ładunkowe, które w małej skali (kaliber 20mm) działało, ale w wielkiej był spory problem z synchronizacją ładunków. Ale nie w trakcie wojny, tylko po. Co było efektem przejęcia sporego grona Niemieckich naukowców. Niemniej temat raczej nie jest o Wunderwaffe, która pojawia się w podręcznikach szkolnych, tylko o teoriach spiskowych, czyli: Teoria spiskowa – stojące w opozycji do oficjalnie uznanej wersji, wyjaśnienie zaistniałego faktu, rodzące się z przeświadczenia o istniejącym spisku, którego celem jest zatajenie prawdy przed opinią publiczną. Równie dobrze możesz powiedzieć, ze poziom rozwoju czołgów był identyczny bo wszystkie miały gąsienice. Liczą się też szczegóły techniczne, właśnie takie jak rozwój silników. I pod tym względem Niemcy byli zdecydowanie do przodu. już nie mówiąc, ze wprowadzili swoje najlepsze prototypy i udoskonali posiadane maszyny. ( Lotnictwo to mój słaby temat, dlatego teraz przechodzę na czołgi) Polska miała głównie 7TP i prototyp 10TP, który okazał się nieudany. Ergo Polska armia pancerna dysponowała w 39 czołgami 7TP w obu wersjach i FT17 kupionymi od Francji. Niemcy mieli głównie PZ 2 i 3. O ile te pierwsze nie były specjalnym problemem, o tyle PZ III bije na głowę 7TP bazującego na Vickersie. Do tego mamy jeszcze pierwsze sztuki PZ 4, ktopre były dla 7TP sporym wyzwaniem. W rozrachunku należy wziąć jeszcze pod uwagę inne pojazdy (Polskie TKS i WZ 34 i Niemieckie Stugi, PZ 38t, 35t i kilka innych) W efekcie Niemcy mieli więcej pojazdów, które wypadały lepiej od naszych i lepszą taktykę ich wykorzystania. Do tego dochodzi fakt, ze nasze siły były podzielone a łańcuch dowodzenia się nie sprawdzał. Co do napędu antygrawitacyjnego, to sama nazwa wskazuje na metodę działania czyli konieczność przeciwstawienia się bezpośrednio polu grawitacyjnemu lub jego zanegowanie, a nie skierowanie siły tak by przeciwstawić się przyciąganiu. (niby podobnie ale niezupełnie). Moim zdaniem dyski rtęciowe to nie napęd antygrawitacyjny, tylko raczej coś w rodzaju turbiny ustawnej pionowo (wybaczcie takie niefachowe porównanie). takie coś już prędzej zaistnieje. Bez obrazy, ale forum ma taką samą wartość informacyjna jak wikipedia, gdyż jest tworzone przez użytkowników. Nie można wiec brać tej wiedzy za pewnik i przy jej pomocy negować innych źródeł. a przynajmniej nie powinny stanowić jedynego kontrprzykładu. Prawdą jest, że nie mamy obecnie pewności ile z Niemieckich konceptów doczekało się realizacji w małej, lub dużej skali, a ile pozostało na papierze. Pamiętaj też, ze sporo informacji było niszczonych, lub jak mówiłem zostało utajnionych. I to na wiecej niz 40 lat.Chociażby dlatego, ze któraś strona szuka sposobu na realizację albo czeka na wynalezienie jednej brakującej części, która pozwoli na wykonanie prototypu w pełnej skali. Powiesz bzdura, a ja na to, że latamy w kosmos od 50 lat, a nadal nie możemy wyruszyć na Marsa, a to niby blisko.
  15. Sun

    Ciekawe teorie spiskowe

    Cóż mój błąd, albo brak precyzji. Ale po kolei: Mikrofale obecnie służą do niszczenia elektroniki, albo podgrzewania produktów zawierających wodę. Więc idąc tym tropem, wyobraź sobie rodzaj działa mikrofalowego o ukierunkowanym strumieniu, które jest w stanie gotować ludzi żywcem w kilka sekund. Teoretycznie to możliwe. Być może trochę się wcześniej zagalopowałem z tym wielkim działem, ale jak wspominam prototyp mógł być w małej skali, zupełnie jak prototyp V-3 A co do Die Glocke to informacji na ten temat jest sporo, jeśli głębiej poszukać. Ot chociażby ,,Prawda o Wunderwaffe". Niemniej co do samego zastosowania dzwonu to internet nie jest zdecydowany, choć najczęściej dzwon pojawia się jako część napędu Haunebu. Może miał stanowić samą obudowę do Repulsine. Niemniej należy zauważyć, ze Niemcy byli w wielu dziedzinach bardziej zaawansowani niż Rosja czy Usa, o Polsce nie wspominając. Ot chociażby rakieta pionowego startu A-4 (znana też jako V-2), która jako pierwsza była w stanie osiągnąć przestrzeń kosmiczną już w 1942. Zauważ też, ze wyścig kosmiczny w dużej mierze napędzali niemieccy naukowcy z Penemunde, których przejęli alianci. Podejdźmy jeszcze do kwestii w pewnym sensie psychologicznej. Skoro odtajniono tyle niemieckich planów, prototypów i rozwiązań zbrojeniowych, to czego nie odtajniono? Ile jeszcze niemieckich prototypów i pomysłów jest rozwijanych w tajnych bazach? Bo nawet mając działający prototyp w małej skali, jego przeskalowanie nie jest takie proste (ponownie V-3). http://en.wikipedia.org/wiki/Die_Glocke http://pl.wikipedia.org/wiki/Wy%C5%9Bcig_kosmiczny#Niemiecki_udzia.C5.82
  16. Sun

    Ciekawe teorie spiskowe

    Cóż, pora na nieco wyjaśnień z mojej strony, jak ja to widzę. a) Źródła wiki owszem są skąpe i często niepełne, dlatego nie możemy jej traktować jako jedynego pewnego źródła. b) Nie. Zostałby utajniony a armia USA zaczęła by prowadzić badania nad zasadą działania i możliwością udoskonalenia tej broni. Najpewniej prototyp przypominałby coś w stylu wielkiego działa (więc nie broń indywidualna) nie wspominając, że raczej nie miał by zbyt wielkiej skuteczności w stosunku do zużywanej energii. Na podanym przez ciebie forum wskazują, że nie mógł być to laser, bo te wynaleziono w latach 50. Pozostaje więc wielka mikrofalówka albo magnetron. Biorąc pod uwagę, ze Niemcy byli bardzo zaawansowanym narodem, to mogli mieć nie tylko opracowany plan, ale też prototyp w MAŁEJ skali. Takie dwa prototypy dla dwóch różnych rozwiązań są możliwe. Być może rozwiązaniem kwestii energetycznej miał być albo reaktor atomowy (wątpliwe moim zdaniem) albo Die Glocke. Założenia tego ostatniego nie były złe, ale nie jestem pewien czy pozyskanie tej energii jest w ogóle możliwe. Jeśli złapię gdzieś naszego doktora od mechaniki kwantowej, to się go dopytam o energię punktu zerowego i możliwość jej pozyskania. W najgorszym wypadku w następny wtorek. Co do Haunebu, to nie wiem więcej niż kolega podał wcześniej, poza tym, że jakoby miał on umożliwiać loty w kosmos (do nazistowskiej bazy na ciemnej stronie księżyca) Kompleks Riese miał być chyba podziemnym, samowystarczalnym miastem (co wszyscy wiedzą) dla dziesiątek tysięcy ludzi, oficerów, ich rodzin i niewolników (co też wszyscy wiedzą). Zasilania miał dostarczać reaktor atomowy, albo urządzenie jemu podobne, z uwagi na bliskie złoża uranu. Laboratoria maiły pracować nad nowoczesną bronią (kontynuacja prac nad bombami atomowymi i głowicami do rakiet) a także inną wunderwaffe. Być może miał też stanowić schron przeciwatomowy na wypadek gdyby którakolwiek ze stron użyła wyżej wspomnianych bomb na większą skalę, co było bardzo prawdopodobne.
  17. Sun

    Ciekawe teorie spiskowe

    Informacje o Death Ray są niepewne ale mamy wzmianki jakoby pracowało nad tym cesarstwo japońskie: Death ray "Ku-Go"Ku-go aimed to employ microvaves created in a large magnetron. III Rzesza: One German project led by a man called Schiebold concerned a particle accelerator with a steerable bundle of beryllium rods running through the vertical axis. The other was developed by Dr Rolf Wideroe and is referred to in his biography. The machine developed by Wideroe was in the Dresden Plasma Physics laboratory in February 1945 when the city was bombed A jeśli pokopać głębiej, to można znaleźć informacje o pracach Tesli :http://www.bibliotecapleyades.net/tesla/esp_tesla_2.htm Ale ile w tym prawdy to nie wiem. Widać jednak, że pamięć mam zawodną i żaden z nich nie opierał się na laserze.
  18. Sun

    Ciekawe teorie spiskowe

    Do argentyny uciekło wielu nazistów, ale prawdą jest, ze czekający na Hitlera samolot został zniszczony w nalocie na kilka dni przed kapitulacją. Oficjalna wersja głosi, że Adolfa spalili i nie pochowali by uniemożliwić jego kult. Nieoficjalnie mówi się, że zwiał do Argentyny i dożył późnej starości, w co wątpię. Jedynom przeszkodą w jego ucieczce była choroba psychiczna. Wielka idea doprowadziła go do szaleństwa i nawet w ostatnich dniach życia myślał, ze jeszcze mu się uda wygrać dzieki pomocy Bogów, którzy ześlą wunderwaffe. A zmieniając temat, co do innych teorii spiskowych, to nawet pomijając coś tak oczywistego jak działająca bomba atomowa, to istnieje jeszcze taka o zaawansowanych pracach, a nawet pierwszych prototypach promienia śmierci. Nie pamiętam o co dokładnie chodziło, ale to mógł być albo laser (wątpliwe z uwagi na prądożerność i wymaganą technologię) albo skoncentrowana wiązka promieniowania, najpewniej gamma lub neutronowego. Z tym drugim jest problem, bo nic przed nim nie chroni, więc wszelka broń obsługiwana z ziemi zabiłaby też obsługę.
  19. Cóż, nie umiem pisać recenzji, ale powiem tyle, kolejny bardzo dobry rozdział. Podsumowując, rozdział trzyma wysoki poziom i tylko dzięki wrodzonej cierpliwości ( a także stosu innej literatury i zajęć) mogę się doczekać kolejnego. Zatem pisz spokojnie i miło nas zaskocz pewnego dnia.
  20. Sun

    Książkowe wydanie Past Sins

    Bo w tym poście akurat nie ma takiej informacji, ale dałbym głowę, ze gdzieś ją umieściłem. Wiec wyjaśnię na wszelki wypadek jeszcze raz (gdybym jednak miał zaraz stracić głowę). Na chwilę obecną nic nie obiecuję, ale też nie mówię nie. Wszystko zależy jak bardzo męczący będzie ten semestr i nie wydarzy się coś co uniemożliwi mi zrobienie czegokolwiek ( bo to wbrew pozorom nie jest mało pracy). Dlatego w tej chwili, w przeciwieństwie do polityków, niczego nie obiecuję. Ale nie mówię też nie. Wiec jeśli będę pewien, dam wam wszystkim znać tu na forum.
  21. Z tym pierwszym trzeba uważać, bo jeszcze się autor zepsuje, chcąc zadowolić wiecznie niecierpliwych czytelników. Dlatego ja osobiście wychodzę z założenia, by pisali powoli i spokojnie, by dać nam dzieło najwyższych lotów.
  22. Cóż, nie ma co się katować tak marną jakością. Zwłaszcza, ze premiera telewizyjna już tuż tuż: http://radioyay.net/2014/09/rainbow-rocks-juz-niedlugo-na-hubie/ Góra 3 tygodnie, żeby była porządna wersja z napisami.
  23. Sun

    Książkowe wydanie Past Sins

    Ten błąd nie wynika z błędnej odmiany przez tłumacza, gdyż w oryginale było pegazorożec zamiast Alikorna. Ja zaś, jako, że mnie to przeszkadzało (i nie tylko mnie), pozmieniałem to wszystko, używając funkcji ,,Zamień wszystkie". No i lecąc po kolei ze wszystkimi odmianami, musiałem źle wstukać (moja wina i to wielka). Dziękuję za zwrócenie uwagi. Jeśli powstanie dodruk, wszystkie zawarte tu, i nie tylko tu, sugestie zostaną rozpatrzone i ewentualnie uwzględnione.
  24. Sun

    Książkowe wydanie Past Sins

    Niestety nie, ale może innym razem. Byłoby ciekawie. Cóż, jak widać następnym razem jednak spróbuję je wszystkie wyłapać, a przynajmniej więcej. Pierwsze śliwki robaczywki, będziemy próbować dalej, jak Celestia pozwoli i czasu będzie dość.
  25. Sun

    Książkowe wydanie Past Sins

    Jeśli powstaną następne dodruki, to takie informacje się pewnie pojawią i łatwo będzie odróżnić pierwszą, pozbawioną ich serię. Rok wydania rzeczywiście powinien się pojawić, mój błąd (kolejny). Hmm, literówka. A wiec zmiana pegazorożca w alikorna też nie obeszła się bez mutacji. Ale spokojnie, na ta sytuację jest jedno słuszne wyjaśnienie, które powinno wszystkich zadowolić. Mianowicie, to wina Discorda. Cóż, pozostaje mi tylko życzyć wszystkim miłej lektury i wyrazić nadzieję, ze jednak kiedyś się spotkamy na jakimś meecie.
×
×
  • Utwórz nowe...