Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1544
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    40

Wszystko napisane przez Sun

  1. Sun

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Mam dla was bardzo dobrą wiadomość (niestety nie jest to dowód na istnienie człowieka) Otóż dziś odebrałem to na co wszyscy czekacie. Książki . I w czasie gdy ja będę zajęty ich pakowaniem, możecie podziwiać mój futrzany dywan w pokoju (i to co jest na nim): https://www.dropbox.com/sh/4jm0eneomrwzhup/AACnoUiZ0JFyEf1_NBKxI-HCa?dl=0 Co jeszcze wam powiedzieć? Otóż wysyłka nastąpi najpewniej w poniedziałek po południu (chyba, że wyrobię się jutro przed meetem, co nie jest pewne.). Kartony pochodzą z różnych źródeł, ale nie powinny wpływać na walory smakowe, ani zapachowe książek. W środku znajdziecie Książkę, folię bąbelkową i niespodziankę (której radzę nie zgubić). Więcej o niespodziance powiem później.
  2. Po kilku dniach ciężkiej walki udało mi się wreszcie wygrać. Zbudowałem zegar elektroniczny: http://s1.fotowrzut.pl/52KRKHKZ2Z/1.jpg

  3. Po kilku dniach ciężkiej walki udało mi się wreszcie wygrać. Zbudowałem zegar elektroniczny: http://s1.fotowrzut.pl/52KRKHKZ2Z/1.jpg

  4. Ależ to krótkie... Dobra, to nie błąd.Najbardziej rzucającym się błędem jest pisanie Cloud, przez a (nawet w opisie). Poza tym brak justowania i to najgorsze bolączki. Poezja naszej bohaterki nie jest najwyższych lotów, ale taka przecież miała być (chyba), wiec to nie jest źle. O samej fabule czy pomyśle nie sposób powiedzieć cokolwiek na podstawie tak króciutkiego fragmentu. Nie wiem czy będę śledził dalej, bo romans to nie moje klimaty, ale zobaczymy co będzie dalej. Co do tagu NZ, to z reguły dotyczy on fanfików, które są w trakcie pisania, a nie tych, które nie zostaną nigdy zakończone. Dlatego możesz pisać dalej, bo nawet jeśli się nie spodoba, to dostaniesz kilka rad na przyszłość. Tylko naprawdę nieliczni odnoszą sukces pierwszym tworem.
  5. Order kartofla? jak fajnie. Bardzo dziękuję za takie wyróżnienie. W sumie to nie wpadłem, żeby podać to jako komedię (a może i wpadłem, tylko zapomniałem dodać tagu). Teraz tylko pozostaje czekać na wyniki (czy aby zasłużyłem na ziemniaczane wyróżnienie)
  6. Czuję się inwigilowany przez moją uczelnię. Wracam z wykładów, witam sie z rodzicami, którzy gratulują 5 z seminarium. Co w tym dziwnego? Nie mówiłem, ze mam dziś seminarium, ani co z niego dostałem.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Ohmowe Ciastko

      Ohmowe Ciastko

      Nie martw się, co ma wisieć, nie utonie.

      Poza tym - gratuluję dobrej oceny.

    3. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      Nie tyle przez uczelnię, co przez rodziców, Sun :P

    4. Sun

      Sun

      Niestety przez uczelnię, a nie rodziców. Oni już tam nawet nikogo pytać nie muszą, tylko do nich spływają informacje na bieżąco. Nie wiem jak, ani czy mi się to podoba, ale próby zmiany tego mogłyby się odbić czkawką

  7. Sun

    I Rocznicowy Twilight Meet

    Też tak miałem przed pierwszym (Ambermeet), ale mogę cię zapewnić, ze nie ma się czego bać. Ludzie są naprawdę spoko, weseli, radośni przyjaźnie nastawieni. Gwarantuję, że ci się spodoba. Każdy kto był na meecie choć raz, nie pozostanie nieodmieniony.
  8. Pierwszy raz. Pierwszy raz jak czytam fanfik, stojąca na biurku herbata wystygła, pozbawiona raptem jednego łyka. To jest najlepszy fanfik jaki kiedykolwiek czytałem, taki, który zapada w pamięć bardzo głęboko i pozostaje na jeszcze dłużej. Ciężko jest napisać do niego sensowny komentarz, który jakkolwiek odda wspaniałość tego dzieła. Ono jest zupełnie inne niż popularna beletrystyka, która wgniata w fotel dynamiczną akcją, wielowątkową fabułą, nie. Ono po prostu uderza raz a celnie, potęgując z każdym słowem, wywołane uczucia zupełnie jakby pierwszy akapit wbijał sztylet w serce, a każdy następny obracał go lub naciska nań. Dzieło stanowi absolutny obowiązek każdego, kto fanfiki czyta. Pszczoły po prostu trzeba znać. Przepraszam za tak mało konstruktywny komentarz, oraz, że tak późno przyszło mi się z tym dziełem zapoznać.
  9. Ekranizacje jakie są, takie są, jedne lepsze, inne gorsze, lecz na pewno nie są złe. Co do wiernych Ekranizacji, to tu trzeba dać ,,4 pancerni i pies" (tak, jest taka książka i powstała jeszcze przed serialem). Książka niczym praktycznie się nie różni od serialu. Jednak większość ekranizacji utnie to i owo, żeby starczyło czasu antenowego. Normalny widz nie zwróci uwagi, ale ci co znali książkę, owszem (przykład z Tomem Bombadilem, powstanie w Shire i wiele innych, w wielu innych filmach). Z tym nic nie zrobimy, poza zauważeniem. Jednak wtykanie na to miejsce jakiegoś bzdurnego syfu, to absolutne przegięcie, które nie powinno mieć miejsca. Na to tym bardziej szkoda oczu widza. Oczywiście są też dzieła bazujące tylko w niewielkim stopniu na książce (Jak rozpętałem 2 wojnę, bezy daleko nie szukać), gdzie reżyser trzymał się treści bardzo luźno. Jednak wtedy nie możemy mówić, o ekranizacji, tylko luźnej adaptacji. A najlepiej w ogóle nie wspominać, ze opieramy się na książce, chyba, że jest to tak oczywiste, że aż boli. Podsumowując, nie mówimy ekranizacjom, czy adaptacjom NIE, tylko nalegamy by robić je z głową. Gry to inna sprawa, choć też nie do końca. Tu można mówić o EGRANIZACJACH (termin pochodzi z CD Action) książek czy filmów, a także o procesie odwrotnym (który jest pomyłką, niestety, ale o tym za chwilę). Gry na podstawie książek i filmów: Metro 2033, MoH Allied Assault (fragment z omahą i aleja snajperów), CoD (Staliningrad i parę innych), Stalker, Wiedźmin i pewnie jeszcze się znajdą. Tu najczęściej są to luźne adaptacje, mające niewiele wspólnego z oryginałem, lub zmieniające nieco historię (Wyjątek: Fragment MoH, który jest bardzo wierny). Realizacja często przysłania dzieła efektami specjalnymi czy grywalnością, ale czy to źle. Nawet jeśli egranizacja jako egranizacja ssie (metro psuję głównego bohatera i zabija olbrzymią ilość smaczków, ale jako sama gra jest bardzo dobre), to sama gra może być świetna. No i nieszczęsne książki i filmy na podstawie gier. Dragon Age (poziom eragona albo i niższy), Red Faction film (emisja w SyFy tv mówi sama za siebie), wszelkie inne assasiny, czy diablo. To niszczenie dobrej marki gier, jakimś beznadziejnym stuffem dla fanów (przyznaję, mam 3 tomy DA i nie żałuję, bo nauczyły mnie bym więcej tego nie kupował), którzy nie mają co robić z forsą (jak DLC na ciuchy, czy inne pierdoły za grubą kasę, ale to materiał na inny temat. Zatem Egranizacją filmów i książek dajemy zielone światło, pod warunkiem, że nikt nie będzie używał dobrej książki, jako reklamy, bo dobra gra sprzeda się sama. Zaś Książkom i filmom na podstawie gier, ,,mówimy twarde i zdecydowane, raczej nie."
  10. Problem z zaprogramowaniem udało się rozwiązać, dzięki uprzejmemu użytkownikowi elektrody i można mniej więcej powiedzieć, ze zegar działa. Żeby było idealnie, wpierw muszę uporać się z 2 problemami, mianowicie, błąd w kabelkach sprawił, że pokazuje czas od prawej do lewej, a druga sprawa, ze nie umiem go ustawić poprawnie, bo nie wiem czy ustawiam budzik czy czas. Niemniej dzięki za pomoc i chęci.
  11. Sun

    Metro 2033/Last Light

    Metro, najbardziej klimatyczne Post apo w jakie grałem (mam też na koncie wszystkie części stalkera, dwie ostatnie fallouta i Wastelands 2) oparte na fantastycznej książce (wszystkie tomy, razem z uniwersum stoją za moimi plecami). Owszem ma swoje wady jak każda gra, ale mimo to warto w niąz agrać, oczywiście na najwyższym poziomie trudności. Teraz pora na konkrety: 2033, Mroczny klimat, ciemne, ciasne tunele, w których czai się zło i twój wierny kałach (czy inna broń). Idziesz na paluszkach z latarką albo i bez, uważnie nasłuchując zbliżających się mutantów, czy ludzi. Przemykasz w cieniu. Właśnie, to kolejny plus, bo można albo iść jak rambo, kosić ilu się da, albo przekradać, gasić światło i rozbijać lampy pistoletem z tłumikiem. Co kto lubi. Wady: Krótka, tunelowa i etap w D6, który mi osobiście nie przypadł do gustu (Głównie przez te gluty i prowadzenie bodajże Młynarza, albo Ulmana nie pamiętam) LL. Więcej klimatu, choć ten mrok gdzieś się nieco niekiedy zawieruszył, kolejne ciekawie przemyślane etapy, w tym takie, które wymuszają skradanie, więcej broni, więcej ulepszeń, nieco trudniej. Po prostu miało być więcej metra w metrze, co się mogło nie udać? Fabuła oparta nieco na Ewangelii według Artema, ale bardzo luźno jest nieco chaotyczna i dziwna. Powiedzmy, że mnie nie przekonała choć była znacznie lepsza niż w CoDzie (nie no, nawet pasjans ma lepszą niż mw2 czy 3). I to była chyba największa wada (jeszcze dziwnie słabe strzelby, a zwłaszcza Saiga). Podsumowując, w obie części warto zagrać, niekoniecznie dla fabuły, ale dla klimatu. Koniecznie w ciemnym pokoju, bez światła i ze słuchawkami na uszach, nie zapominając o ruskim dubbingu. Przyjemny dreszczyk murowany, a i może czasem człowieka wystraszy jakieś monstrum. Wersja redux, chyba nie wprowadza zmian poza grafiką i poziomem trudności (jeszcze podobno jakieś misje do singla), ale nie jest to rzecz must have dla tych co już metro mają. Obie części warte polecenia, cho ć jeśli chodzi o czystą grywalnosć, to wygrywa moim zdaniem zew prypeci (z uwagi na mody do niego), ale to już inna sprawa i zupełnie inny tytuł.
  12. Sun

    Wasza przyszłość

    Ale wtedy nie będziesz się już musiał martwić o swoją przyszłość. Nie wspominając, ze awans i medal dostaniesz jak nic. Poza tym, szanse na przeżycie pół roku na misji pokojowej wcale nie są małe (chyba). Potem pół roku wolnego w kraju i zasuwać na kolejną. A jak swoje się odsłuży, to bierzesz emeryturę i dorabiasz na pół etatu gdzie chcesz. Ech, trzeba było iść na WAT, no ale zobaczymy jak się potoczy ta partia z kartami, które się dobrało.
  13. Sun

    Wasza przyszłość

    Czytam, czytam i pora w końcu coś napisać. A zatem moje plany na przyszłość: Plan A: Związany z bardzo nowoczesnym kierunkiem studiów w Polsce, mianowicie Nanotechnologią (Oddziaływania na poziomie pojedynczych atomów, zjawiska w skali nano itepe) Niestety jak to u nas w kraju, wszyscy się podniecają, a nikt tak naprawdę nie wie jak się do tego zabrać. W efekcie czego nawrzucali sporo przedmiotów bez większej przydatności na naszym kierunku, które i tak trzeba zaliczyć. Poza tym, mimo nowoczesnego, świetnie wyposażonego laboratorium nie ma mowy o obsłudze czegoś bardziej zaawansowanego od laboratoryjnej wagi (pomijam komputery, bo one są wszędzie). Wychodzi na to, że powinniśmy znać tonę teorii, ale nie umiemy jej przełożyć zbytnio na praktykę. Nadzieja tego planu: Zmiana kierunku na 2 stopniu (inżynieria materiałowa, albo coś z automatyką, jeszcze nie wiem) i wyjazd za granicę, bo w obecnie w tym kraju jest niewielkie zapotrzebowanie na nanotechnologów. Być może to się zmieni. Plan B: Częściowo wiąże się z planem A, gdyż bierze pod uwagę zrobienie doktoratu, by zdobyć kilka dodatkowych lat w nadziei, że w tym czasie coś się zmieni na lepsze. Plan C: W szybkim czasie zdobyć wolny milion, albo półtora, który następnie dać na lokatę i żyć z odsetek. W ramach wolnego czasu znaleźć proste, cieszące człowieka zajęcie. Plan D: Rzucić to wszystko i zaciągnąć się do woja, by po odsłużeniu odpowiedniego czasu móc przejść na wojskową emeryturę. Plan E: Najmniej ambitny. Po zrobieniu 2 stopnia pójść na serwis PC do jakiegoś większego sklepu i robić w dziedzinie, którą się lubi, sprzęcie komputerowym. Plan słaby pod względem finansowym, gdyż taka praca może nie zapewniać wystarczających środków do życia. Podsumowanie. Nie jestem pewien gdzie się widzę za 10, czy 20 lat, ale jednego jestem pewien, obecny kierunek naszej polityki, wiążący się ze wzrostem kosztów życia, niszczy niektóre ciekawe plany i zmusza wielu do finansowej emigracji. Niezbyt mi się to podoba, ale jeśli będę zmuszony, to zacznę szukać zatrudnienia gdzieś, gdzie nawet mało płatna praca pozwala godnie żyć.
  14. Chyba jeszcze założę konto na elektrodzie i się podpytam
  15. Czy ten rezonator może być dowolny, czy ma być jakiś konkretny (chodzi o częstotliwość)? Inna sprawa, że w bascomie, w zakładce locks, and fusebits Wyświetla się cos w stylu tabelki, gdzie z jednej strony są nazwy (fusebit C, B, KL, albo cyferki) a z prawej można wyświetlić listę do każdego i wybrać opcję. Jeśli kwarc moze być dowolny, to wylutuję z płytki zegara ten co mam i spróbuję, a sam temat zarzucę jeszcze na jakimś specjalistycznym forum.
  16. Sun

    Żarcie podróżne

    60 litrów i to na 3 dni. To chyba dla plutonu wojskowego. 60 litrów to trzy kanistry (te porządne, metalowe). Nawet 6 litrów wydaje się dużo, jak na 1 osobę na 3 dni. Z resztą, zupa nie jest specjalnie krzepiąca (chyba, że gęsta grochówa na mięsku). A może by tak suszone mięso?
  17. Dobra, ruszyło się o tyle, ze udało mi się zaprogramować atmegę (dorobiłem przystawkę bezpośrednio do programatora) problem był jednak przy ustawieniu fusebitów, boni wała się na tym nie znam i oczywiście coś zepsułem. Zegar mrugał, gasił losowe lampy, źle odmierzał czas itd. Co gorsza, Atmega się zablokowała i nie mogę zmienić programu. Zanim kupię kolejną, muszę znaleźć kogoś, kto mi wyjaśni te fusebity i pokaże jak to zrobić, żeby działało (pora uderzyć do wykładowcy od elektroniki)
  18. wybrałem programator usbasp i chup m8def.dat, ale nie pomaga. Myślę, ze albocoś z tymi opornikami przy złączu jest nie tak (inne wersje połączeń ich nie mają), albo przy wcześniejszych testach układu uszkodziłem chip (próby na politechnicznym programatorze na LPT również nie dały efektu, ale to była wina programatora)
  19. Znalazłszy gdzieś w piwnicy stary licznik na lampach, postanowiłem go przerobić na fajny retro zegar. A, że moje pojęcie o elektronice zamyka się na policzeniu rzeczy na poziomie liceum i trzymania lutownicy, musiałem posiłkować się schematem znalezionym w necie. Zegar złożyłem, sprawdziłem zasilanie i chciałem przystąpić do programowania, z użyciem zakupionego w tym celu programatora USBASP V2. I tu niestety pojawił się problem, bo Bascom nie może zidentyfikować chipu (chip id:000000 detected micro does not match selected atmega8). Być może mam coś nie tak w ustawieniach, albo podczas prób uszkodziłem procesor. Połączenia sprawdziłem i wszystkie wydają się być w porządku. Może jest ktoś, kto mógłby pomóc. Byłbym bardzo wdzięczny
  20. Sun

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Fajnie, że ludzi raduje moja akcja. Tym bardziej moje serce rośnie. A oto co nastąpiło w dniu wczorajszym i dzisiejszym: - Zakupiłem 3 rolki taśmy pakowej oraz 3 metry bieżące folii bąbelkowej (szerokość beli 1,2m). Wszystko po to by wasze książki dotarły w stanie nienaruszonym. - Zdobyłem jeden karton ze sklepu komputerowego (potrzebuję jeszcze ze 2 ale to pójdę jutro i może we wtorek). Posiadane kartony mogą pochodzić z różnych źródeł, ale zapewnią wystarczające opakowanie - Przed chwilą złożyłem też zamówienie na 54 egzemplarze z terminem przewidywanej realizacji do następnego czwartku (czyli do meeta się wyrobią, o ile sprzęt im nie nawali). Gdy już otrzymam książki, nie omieszkam tego obwieścić. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z najoptymistyczniejszym planem, to 27.01 powinniście w większości mieć już książki w waszych kończynach chwytnych (ręce, szpony, pazury, kopyta, itd)
  21. Sun

    I Rocznicowy Twilight Meet

    O broni. Szczerze, to spodziewałem sie wtedy fantazjowania i gdybań, ale twoja wersja była chyba nawet lepsza.
  22. Sun

    I Rocznicowy Twilight Meet

    Tym bardziej interesujące. Irwin i fanfiki może być ciekawym połączeniem, a Ciebie, Spidi, słyszałem we wrocławiu i chętnie poznam twój punkt widzenia w tej kwestii, oraz realizację tematu.
  23. Sun

    I Rocznicowy Twilight Meet

    Patrzę na ten plan i szczerze mówiąc jestem zaskoczony. Cóż, nie spodziewałem się nocnych akcji, trzeba się będzie przygotować ( ogarnąć autobusy koło 4 rano, bo na rower nie ma co liczyć, do tego jeszcze parę drobiazgów by nie usnąć przypadkiem) Przy okazji jestem też ciekaw kto prowadzi panel o fanfikach, warsztaty literackie oraz Quo Vadis? Reszta ciekawie brzmiących ma wypisanych prowadzących.
  24. Sun

    Książkowe Wydanie Antropologii

    Silent wygrał już w poprzedniej ankiecie, lecz zdecydowałem wydać drugą w ankiecie Antropologię. Jest to spowodowane faktem, że jedno z opowiadań serii Silent Ponyville nie jest przetłumaczone. I teraz nie wiem, czy dać je po angielsku, czy w ogóle nie dać (bo drukowanie samego Silent Ponyville nie ma sensu, bo za cienkie) Osobiście, chętniej bym się wziął za CRISISA (o ile aTom by się zgodził) ale wątpię żeby do połowy wakacji go zakończyli i zorganizowali okładki Jest (teoretycznie), ale na wersję anglojęzyczną (oryginał). Zależnie od ilości chętnych i wykończenia byłby to koszt rzędu około 140zł (oprawa miękka ze skrzydełkami) lub więcej (oprawa twarda, obwoluta i tego typu bajery) no i oczywiście koszt wysyłki (15 zł za 1 komplet, 19 za dwa i trzy i dalej według cen paczki 48, bo szacunkowo waga to 3-3,5kg komplet +owijka i karton) Jak zwykle sens jest robić tylko wtedy, gdy znajdzie się mminimum 30 chętnych (no dobra, 25 może też starczy ale im więcej tym taniej). No i oczywiście kwestia uzyskania wszystkich zgód, ale to inna sprawa.
  25. Pierwszy egzamin przed sesją - pierwszy sukces. Bo jeśli na egzaminie można pisać o czołgach, to sukces musi być ;)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [8 więcej]
    2. KochamChemie

      KochamChemie

      Spokojnie. U nas na polibudzie mówią, że pierwsze cztery lata są trudne, ale po drugim jest już z górki. W sumie muszę się pochwalić, że zdobyłem ocenami z kolosa zwolnienie z materiałów polimerowych i ich przetwórstwa.

    3. KochamChemie

      KochamChemie

      Czwarty związany jako pisanie inżynierki mimo wszystko liczę za jeden rok. Mimo, że to jeden semestr :D W sumie, ja mam ambicje do magistra co najmniej.

    4. Sun

      Sun

      Też myślę, o Magistrze, ale już na nieco innym kierunku, chociaż powiązanym. Nie można się ograniczać przecież do jednego.

×
×
  • Utwórz nowe...