Tu chodziło mi raczej o dania gotowe winiary, albo typowe zupy w proszku, jako namiastka ciepłego posiłku, a jako coś kalorycznego, to buła.
Za drogie. Może i są energetyczne, ale wolę sam zrobić pseudo rację za niższą cenę.
Pomysł dobry, ale trzeba zadbać o pojemnik na przygotowanie. Dobra rzecz jak ruszasz w 2 lub więcej osób, ale na 1 osobę to chyba za dużo na raz. Niemniej na dłuższy wyjazd, pomysł dobry.
Puszki i słoiki owszem świetna rzecz za obiad w terenie. Możesz do tego dpoisać domowe wyroby i przetwory. Z konserw to tylko szynkę, ryb nie lubię (puszkowych, bo smażone owszem)
Czekolada gorzka albo z orzechami najlepsza. FinCare z lidla jest trochę słodki, ale dobry i tani. Dalej, Schogetten o genialnym smaku. Za to z gorzkich, to prawdziwa, a nie deserowa, która najczęściej jest miękka i się paprze. Cukierki owszem, landrynkowate najlepiej, ale nie musujące (po nich chce się pić)
Do tego butelka wody czemu nie i najlepiej termos z czymś ciepłym (kawa, albo mój faworyt, gorzka czarna herbata (1 lipton na 0,5 litra wystarcza).
O kisielach nie pomyślałem, dzięki. Dosyć dobry zapychacz i nie zajmuje prawie miejsca. Suchary i/lub batony mussli muszę opanować wykonanie (zawsze wolę domowe niż kupne). Jabłka czemu nie, ale banany chyba nieco lepsze.