Skocz do zawartości

Garin

Brony
  • Zawartość

    296
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Garin

  1. Ej, ale nie pruj się za słowne, bo wkrótce możesz wylecieć z hukiem za taki pretensjonalny ton wypowiedzi. Zluzuj majty chłopie.
  2. Ta apka nieźle "trafia" w mój wiek. Użyłem zdjęcie z zakończenia gimnazjum, kiedy brody nie miałem: Dla porównania z tego miesiąca i niewielkim zarostem:
  3. Garin

    Ogłoszenia

    Dodana została nowa odznaka: Będzie ona przechodnia i przydzielana osobie, która zbierze najwięcej punktów za poprawne odpowiedzi w
  4. Garin

    Wyżal się.

    Musiało w końcu do tego dojść... Problem zaczął się dziesiątej wiosny, wtedy to uległem poważnemu wypadkowi. Z tego co rodzice mi opowiedzieli podczas przechodzenia przez jezdnię zza zakrętu wyjechał samochód i potrącił mnie. Skończyło się na złamanej nodze, wielu obtarciach i siniakach, a także wstrząśnieniu mózgu. Niby nic, ale był to punkt zwrotny w moim życiu, które stało się niekończącym się pasmem nieszczęść. Oczywiście, nie wykluczam dobrych rzeczy jakie mnie spotkały, ale jest ich zbyt mało (2-4?). Zwykle po dobrej chwili musiała przyjść fala, która udowodniała mi, że to tylko była iluzoryczna radość I tutaj dochodzimy do problemu. Sam jestem dla siebie zagadką. Z jednej strony przewrażliwiony i naiwny chłopczyk, który popłakałby się z byle powodu, nie potrafiący odmówić pomocy i broniący obcych mu osób przed niesprawiedliwością. Do tego głupkowaty i rozśmieszający zebranych wokół niego, przez co staje się najsympatyczniejszą (i błaznowatą) postacią. Nie wspominając o zdolności do empatii i troskliwości. Wielokrotnie pomaga innym w ich problemach. Posiada bardzo dziecinny charakter, a także szczerość do bólu. Zaś z drugiej gbur, prostak, cham, buc, debil oraz istota wykorzystująca naiwność innych osób dla własnych potrzeb. Naprzykrzająca się osobom z otoczenia i starająca się je jak najdotkliwiej zranić. Nie może zabraknąć wręcz przerażającej pewności siebie oraz przerośniętego ego. Troskliwość przemienia się w chęć zniszczenia czyjegoś szczęścia. Podejrzewa każdego o spiskowanie oraz stara się wyzbywać się wszelkich przeciwności do realizacji urojonych celów. Nienawiść jest jego motywem przewodnim. Najchętniej chciałby, aby wszyscy znikn... Stop, za dużo powiedziałem. Dochodzimy przy okazji do mojej największej fobii. Jest nią strach przed drugim sobą, że uda mu się przejąć całkowitą kontrolę nad ciałem. Zapewne wiem jak powstał. W okresie 2010-2013 spotkały mnie pięć tragedii: - wykrycie u mnie nowotworu (sylwester 2010) - śmierć matki na nowotwór (jesień 2010) - śmierć babci na nowotwór (wiosna 2012) - samobójstwo sąsiada, który się mną opiekował za młodu (zima 2012) - śmierć jedynego przyjaciela poprzez potrącenie samochodem (lato 2013) Jako, że byłem jeszcze wtedy dzieckiem chciałem uciec od rzeczywistości, więc zamknąłem się w sobie. Zawsze nieobecny umysłem, pogrążony w odmętach swojej wyobraźni. Chciałem chronić pozostałości swojego dzieciństwa. Wmawiałem więc sobie, że będzie lepiej, ale z każdą kolejną tragedią przestawałem w siebie wierzyć. Brzydziłem się samym sobą, że pomimo otaczających mnie nieszczęść nie potrafiłem uronić łzy. Stałem jak ten kamień, pozbawiony uczuć. Moje życie jest jak podróż bez celu, więc nic dziwnego, że miałem myśli samobójcze, skoro czułem się niepotrzebny. Na szczęście moje tchórzostwo nie wprowadziło tego w czyn. Pogrążony w tym letargu sięgnąłem po papierosy i alkohol. Samookaleczenie było dla mnie codziennością. Z dwóch pierwszych szybko zrezygnowałem z powodów czysto zdrowotnych. Astma skutecznie odpędzała od palenia, a napoje wysokoprocentowe takie dobre nie były i nic nie pomogły. Dzień w dzień posiniaczony i podziobany nożem kuchennym. Przede wszystkim ciąłem uda, by nie wzbudzać podejrzeń. Bokserki skutecznie zakrywały blizny. W końcu w połowie pierwszej klasy gimnazjum coś we mnie pękło, oswobodziło się z uwięzi. Nagle całe moje ciało przeszyła nienawiść do wszystkiego co dobre i szczęśliwe. Nie mogłem na to patrzeć, mdliło mnie. Ogarniała mnie coraz większa zazdrość i chciwość. Z zamkniętego chłopczyka (potrafiącego się bić) stałem się zwyczajnym gówniarzem, który ma gdzieś prawa innych. Zacząłem się znęcać nad słabszymi. Nikt z rówieśników nie mógł mnie zatrzymać. "Dywanik u dyrektora" był częściej uczęszczanym pomieszczeniem niźli biblioteka szkolna, a jako iż lubiłem czytać, często zostawałem na przerwach i krótko po lekcjach, by móc rozwijać zainteresowanie książkami. Tym zachowaniem z bardzo dobrego spadłem na nieodpowiednie. Dopiero po egzaminach gimnazjalnych wrócił do mnie zdrowy rozsądek (efekt gimbusa minął?). Nie wiem kto przejął kontrolę, ale nie chcę jego powrotu, to nie jestem prawdziwy ja. Musiałem znaleźć rozwiązanie, by go zapieczętować. Kucyki tylko zmniejszały gromadzoną agresję swą otwartością i szczerością, ale jednocześnie raniły przyjaźnią. Musiałem znaleźć coś innego, gdyż serial po czterech sezonach po prostu znudził. Dzięki temu forum (d-dzi-dziękuję Kath) poznałem anime, przez co jeszcze szczelniej okryłem się płaszczem ignorancji i zamknąłem się na świat. Traktowałem to jak ucieczka od problemów, chwilowe oderwanie. W szczególności komedie romantyczne wywierały na mnie efekt zatracenia. Matko, ale jestem żałosny. Ludzie mają gorsze problemy, a ja zaśmiecam temat na forum o kolorowych konikach, skąd zalatuje niedojrzałością, dyskryminacją i chamstwem. (A może to od SB?) Szkoda, że tylko momentami atmosfera stawała się normalna, w której mogłem się swobodnie czuć. Nie mam żadnych dobrych przyjaciół i znajomych, rodzina traktuje mnie jak powietrze albo rzecz, a ludzie jak ludzie - mają to wszystko w dupie. Jestem świadom, że Internet nie jest najlepszym miejscem na wywody, ale nie mam innego lepszego miejsca. Pewnie to zaburzenie jest wynikiem niedojrzałości, zdziczenia, samotności i ubzduranych teorii. A przynajmniej tak sobie tłumaczę. Także zamieniam się w słuch, o ile jesteście w stanie udzielić odpowiedzi. Jeśli nie wiecie, przemilczcie. Wystarczy, że czuję się spokojniejszy, że mogłem to z siebie wyrzucić. Nie interesuje mnie, co będziecie o mnie myśleć po przeczytaniu i tak już wytykacie mnie palcami. Idę spać, dobranoc!
  5. Garin

    Witajcie. Temat powitalny.

    Nie mogłem się powstrzymać: Trudny charakter - jest Wygórowane wymagania odnośnie przyjaźni - jest Pewność siebie w matmie - jest Porozmawiajmy po gimnazjum. Mieć piątkę w podstawówce jest banalnie proste do wykonania. Uwielbienie literatury - jest Mitologia - jest Podobna opinia - jest Tworzenie własnych światów - jest Szczerość do bólu - jest Tak więc witaj i baw się dobrze podpalając/zamrażając/dusząc swoich przeciwników podczas wielu magicznych pojedynków. I takie pytania kontrolne mam dla Ciebie: 1. A lubisz historię? 2. Zapoznałeś się kiedyś z uniwersum WH40K przedstawionym w grach? 3. Niemiecka stal Kruppa, czy rosyjskie spawane płyty walcowane? (chodzi mi tutaj o wojska pancerne)
  6. Czuję się tak biednie. Słucham w większości openingi do anime. :c
  7. (W takim razie ja rozpocznę.) Cisza... To słowo najlepiej opisałoby atmosferę panującą obecnie na arenie. Jednakże stan ten nie może być wiecznie utrzymywany. W końcu to arena, która będzie miejscem starcia dwóch mistrzów władających magią. Z mroku jednego z filarów podtrzymujących sklepienie wyłoniła się niewielka postać. Za ubranie stanowił poszarpany i zniszczony płaszcz oraz kirys z widocznymi na nim wgnieceniami, zaś cała głowa zakryta została kapturem. Buty wykonane z stalowych płytek służyły mu jako obuwie. Pod prawą pachą trzymał dużych rozmiarów mahoniowe pudełko, na którym widniały dziwne symbole pulsujące magią. Po drugiej stronie rozkładane krzesełko w kolorze czarnym. Jednakże nie to przykuwało największą uwagę widza. Miał on obandażowane lewe przedramię, zaś sam bandaż przesiąkał krwią. Przepasany był w sporych rozmiarów pas o kolorze ciemnobrązowym, który zakrywał mu całą jamę brzuszną. Umieszczono na nim wiele schowków z ampułkami, zawierającymi różnokolorowe ciecze oraz proszki. Do tego zestawu dochodził wyszczerbiony miecz, schowany w srebrzystą pochwę. Maszerował dumnym krokiem na sam środek tejże areny. Gdy tam się znalazł, rozłożył wcześniej przygotowane krzesełko, po czym na nim usiadł. Przy swej nodze położył owe pudełeczko pulsujące dziwną magią. Następnie wykonał szybki gest prawą dłonią i zamki, które je zabezpieczały, puściły. Otoczone polem magicznym samoistnie przetransportowało się i rozłożyło przed magiem. W międzyczasie kolejno ujawniały się fioletowe kręgi na podłożu areny. Oślepiały tych, którzy w porę nie zamknęli oczy. Skrzyneczka przemieniła się w zielonkawą maź, z której wydobywały się piekielne piski i krzyki. Po chwili wszystko ucichło i znikło. Pozostał tylko mag i szachownica z powstałej uprzednio kleistej substancji. Przez cały pokaz siedział niewzruszony. Wyciągnął więc powoli swoją lewą dłoń i chłodnym głosem powiedział. - Ja gram czarnymi, a Ty białymi. Proszę, zacznij naszą partię...
  8. Garin

    Prawda czy Fałsz?

    A, to miło, że PervKapitan z forumowych zaświatów wróciła. Scalam więc punkty z poprzedniego konta i nadaję odznakę, ponieważ łącznie uzyskała ponad 30 punktów
  9. "Co cię nie zabije, to wzmocni", "podróże kształcą". Prycham z tego hardo.

    1. Full Metal Dashie

      Full Metal Dashie

      Przecie ten pierwszy cytat idealnie podkreśla mentalność pańską wedle nietzschego.

    2. Garin

      Garin

      Nie do końca. Co mnie nie zabije, to nie zabije. Niekoniecznie może wzmocnić, aczkolwiek możliwe jest osłabienie z powodu uniknięcia obrażeń. Zaś podróże kształcą, ale ludzi posiadających wiedzę na temat danego miejsca. Reszta będzie podziwiać, która budowla jest wyższa itp.

  10. Garin

    O Bogu tak po prostu

    Tak KK głosi wszem i wobec. Zbawienie można też uzyskać w inny sposób. Jeśli nie czynisz zła bliźnim, dlaczego miałbyś być potępiony? Pewnie chodzi mu o "polowanie na czarownice", wyprawy krzyżowe oraz działania Inkwizycji.
  11. Garin

    Pokoje w shoutboxie

    "/join main" wpisz.
  12. Czytam sobie regulamin i mam z nim mieszane odczucia. Taki jakiś... niekompletny. Otóż czego mi tu brakuje: Taryfikatora ostrzeżeń Serio, chciałbym wiedzieć jakie kary są przewidziane za występki. Ja w takowy jestem zaopatrzony, ale nie wiem jak u innych. A nawet w tym brakuje kary za, np. stalking. W poprzednim regulaminie taka wzmianka była dopisana. Chciałbym jeszcze ustalić kwestie pisania na kolorowo w działach, a właściwie opinii admino na ten temat. Przyjęte jest założenie, że Moderator Działu/Regent/Avatar piszą na kolorowo w swoim "kąciku" oraz osoby, które zostaną przez nich upoważnione.
  13. Garin

    Prawda czy Fałsz?

    *EKHM EKHM* Żeby mi to było ostatni raz. Polecam przeczytać zasady panujące w tej zabawie, więc je powtórzę: 1. Osoba, która odgadnie zdobywa punkt i ma prawo zadać pytanie. 2. Udzielający pytania musi w chwili udzielania prawdziwej odpowiedzi podać, kto odgadł, np.
  14. N: Oryginalny, krótki i treściwy. Podoba mi się. A: Jakiś załamany dzieciak. Może być. S: Dwóch chłopców grających na pianinie razem. U: Nie znam, ale nachodzi mi jedno określenie do głowy: tak bardzo yaoi wyczuwalne.
  15. Garin

    Wyżal się.

    Warmę, ten temat nie służy do dawania kluczy. wrzucaj.
  16. Moja siostra próbowała być na siłę śmieszna i usunęła mi poprzednią tapetę, do której nie posiadałem źródła. Także nową znalazłem: http://i.imgur.com/dUrRiZ2.png
  17. Garin

    Prawda czy Fałsz?

    Lista została zaktualizowana. Odznaczenia otrzymują: Shine Star, StarostaXD oraz MaciejKamil. Odznaka tymczasowa przechodzi w ręce Kangur.
  18. Garin

    O Bogu tak po prostu

    Teraz zauważyłem, że jak AJ zacząłem swoją wypowiedź. Ja w Ap co najwyżej mógłbym widzieć spin-off/alternative story, ale tak nie jest. Jedna z najbardziej niezrozumiałym przeze mnie ksiąg NT.
  19. Garin

    O Bogu tak po prostu

    Cukiereczku, to jest Apokalipsa, a nie Księga Rodzaju. Nie widzę w tym fragmencie genezy powstania Zła. Oczywiście ten fragment można tłumaczyć sobie, jakoby grupka aniołów się zbuntowała, ale to tylko domysły KK. Skoro rzekomo część aniołów się zbuntowała, to dlaczego wąż-kusiciel znalazł się w Raju? Buntownicy nie powinni zostać wyrzuceni? EDIT: Jeszcze jedno. Czyli Kościół nadając Bogu ludzkie cechy w imię lepszego poznania Boga robi to bezpodstawnie?
  20. Garin

    O Bogu tak po prostu

    Ech, na forum jest ~300 aktywnych użytkowników. Reszta to porzucone konta, czyjeś multi, fakekonta oraz "heretycy". Pokaż mi proszę, w których wersach Biblia opisuje to zdarzenie. A "kochający ojciec, który za dobro nagradza, a za zło każe"? Ludzie też potrafią kochać, troszczyć się i gniewać. Jedyna różnica jest taka, że Bóg przewyższa nas (ponoć) swoją nieskazitelną doskonałością.
  21. Garin

    O Bogu tak po prostu

    Jakiś ty naiwny... A Adam i Ewa zostali wyrzuceni z Raju, ponieważ Bóg miał taki kaprys. Do tego jeszcze w owym ogrodzie Szatan wybrał się na Dni Otwarte, chcąc zobaczyć nowiuteńką "zabaweczkę" stworzoną przez Stwórcę i tak przypadkiem namówił do grzechu pierwszych ludzi. Przy okazji nasuwa się kolejne pytanie: Po jakiego grzyba Bóg Szatana stworzył? Czyżby nieudany eksperyment?
  22. Garin

    Wyżal się.

    Tylko, że radiowęzeł oraz "studio" ma zostać ulepszone w tym roku. Najlepsze jest to, że NIKT z tego nie korzysta.
×
×
  • Utwórz nowe...