Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez PrinceKeith

  1. Kiedy dziewczyna skończyła ciąć blachę, porównała jej wielkość z tekturowym szablonem. Płytka była nieco więsza, więc dziewczyna zaznaczyła ile trzeba uciąć a następnie to zrobiła. Ponownie sprawdziła wielkość i tym razem uśmiechnęła się. Spojrzała w twoją stronę.
    - Miło z jej strony. I byłoby tak jak powiedziałeś. - stwierdziła.

  2. Uśmiechnęła się.

    - Bardzo mi miło, że tak uważasz. - powiedziała. Porozmawialiście jeszcze chwilę a potem postanowiłeś iść do Shiro, zobaczyć co robi, porozmawiać by dowiedzieć się więcej. Kiedy wszedłeś do labolatorium ta miała na sobie ciemne okulary ochronne, cięła płyty z metalu, tak, że sypały się iskry.

  3. Po chwili byłeś na miejscu. Nie miałeś większych problemów z dostaniem się tam. W pomieszczeniu przy biórku z, czarnego drewna siedziała Kalypso przeglądając papiery znajdujące się na blacie. Całe pomieszczenie było raczej utrzymane w ciepłych, jasnych kolorach. Spojrzała na ciebie, uśmiechnęła się.

    - Dzień dobry.

  4. Helen spojrzał na ciebie.

    - Dzieci rosną, a kiedy zostają same, totalnie się zmieniają. Myślisz, że krokolwiek z sierocińca myślał, że będę brać tabletki na psychikę, żeby czasem się nie zabić, nie zrobić sobie krzywdy albo nie popaść w totalne załamanie? Otórz uświadamiam ci iż nie. Ty też się zmieniasz. Ale na pewno pozostało w niej nieco tej starej Ivy, nie załamuj się Artur głupolu...

  5. Shiro spojrzała na ciebie.
    - Podczas ostatniej misji byłam wolontariuszem. Ratowaliśmy ludzi przed szkodliwymi oparami. To było zanim pojawiła się nowa pani gubernator. Nie wiedziałam, że dałam się dostać tej substancji do organizmu. Z moich obliczeń wynika iż wszystkie moje narządy będą wysiadać w różnym czasie, jedynym organem który wytrzyma będzie serce. Świat mnie potrzebuje dlatego wymienię wszystko co siada na mechanizmy. I tu jest moja proźba, przekaż pani gubernator kartkę z tym co potrzebuje. - powiedziała podając ci kartkę.

  6. Zapewniła cię, że możesz. Więc poszedłeś. Kiedy wszedłeś do pomieszczenia usłyszałeś jak Shiro kaszle. Brzmiało to tak jakgdyby zaraz miała się udusić. Spojrzała na ciebie.
    - Hej. - powiedziała cicho. Podszedłeś do blatu przy którym siedziała by zobaczyć co robiła. Siedziała nad szkicem czegoś, co wyglądało jak płuca jednak miało być mechaniczne. To było podejrzane.

  7. Za drzwiami stała Shiro trzymając w dłoni jakąś butelkę. Znajdował się w niej lekko żółtawy płyn.

    -  Nie masz za co dziękować, serio. - stwierdziła po czym weszła i sama skierowała się do miejsca gdzie leżała Naho. Westchnęła podając jej butelkę z cieczą. Białowłoda wypiła wszystko taktakie jak o to poprosiła Shiro. Potem blondynka przemyła dokładnie ranę Naho, tak by nie było śladów fioletowej cieczy.

  8. Shiro drżącą ręką nałożyła sobie trochę czegokolwiek co było pod ręką i zaczęła sporzywać w ciszy okropnie się przy tym kurcząc. Trzeba było przyznać, że popis Ezreala był niezły. Zadrżała lekko. Może jednak nie czeka ich śmierć? Może... Skoro ten mężczyzna jeszcze ich nie zabił, to musiał mieć wobec nich jakiś plan. Shiro bała się, że chodziło tu o odkrycia Ezreala.

×
×
  • Utwórz nowe...