Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez PrinceKeith

  1. Dziewczyna wysłuchała uważnie tego co miała do powiedzenia kobieta. W tym samym momencie przewracała jedno z niewielkich ostrzy w palcach. Kiedy powiedziała, że mogą odejść wzruszyła ramionami wstając. Schowała ostrze za pasek i zdmuchnęła z twarzy włosy. Ruszyła w odpowiednią stronę.

    ***

    Kiedy tam dotarła usiadła na swoje łóżko. A więc miała mieć współlokatora, a to cinie ciekawe. Jeżeli nie będzie to żaden denerwujący imbecyl to Cerbyn zapewne go zignoruje. Zajmie się tylko swoją osobą. Wyjeła swoje ostrza ze schowków, przeliczyła, potem wzięła szmatkę i postanowiła je wszystkie wyczyścić na błysk.

  2. Pytanie. Czy postać może sama zgłosić się do walki?

    Bo jeśli tak:



    Imię: Cerbin (czyt. kerbin)

    Nazwisko: Flowerfell

    Płeć: Kobieta

    Wiek: 21 leciszy na karku

    Grupa: Żołnierz

    Funkcja w grupie: Wojownik

    Pochodzenie/narodowość: Anglia

    Historia: Urodziła się w rodzinie okrytej sławą dzięki jej ojcu który stał się kimś po tym, jak wygrał w jednej z wojen. Niewątpliwie matka dziewczyny była szczęściarą. Choć raczej uwaga Cerbin zawsze bardziej skupiała się na ojcu. To on zawsze powtarzał “Wojna dziecko, wojna to klucz do sukcesu". Zawsze go podziwiała. W pewnym wieku chciała tak jak on, wziąć udział w wojnie, stać się kimś, przynieść dumę rodzinie i ojcu. Od młodego trenowała posługiwanie się ostrzami które podobały jej się o wiele bardziej niż broń palna. Lata mijały a ona wyrosła na piękną i co najważniejsze, zabójczą kobietę. Nikt kto wdał się z nią w bójkę nie wyszedł z tego cało. Do czasu… Pewnego dnia znalazła równego sobie przeciwnika. Udało mu się uciec przed ostrzem rudej jednak pozostawił po sobie ślad. Bliznę przez lewe oko. Cerbin nie uznała pamiątki za coś oszpecającego. Raczej uważała, że dodaje jej to powagi, pokazuje kim jest. Wreszcie nadeszła pora by zgłosić się na wojnę. Czy wygra? Tego nie wie nikt. Myśli, że jest gotowa ale czy tak naprawdę jest nie wie chyba sam bóg. Losy toczą się dalej. A ona, będzie próbowała wydusić od życia wszystko co będzie mogła.

    Cechy charakteru: Zawzięta, odważna, nieco opryskliwa, lekka egoistka, trudno przychodzi jej zaufanie komuś, porywcza, czasami lekkomyślna, poważna

    Cechy szczególne: Blizna przez lewe oko, tatuaż na lewym boku

    Wygląd:

    http://ddragon.leagueoflegends.com/cdn/img/champion/splash/Katarina_0.jpg

    Cel: Zwycięstwo w wojnie

  3. Shiro nadal nie puszczała Ezreala.

    - Trzeba wymyślić plan, tylko szybko. Przydałoby się zmienić nieco nasz wygląd, tak by nas nie rozpoznali... Hmmm. Raczej same ubrania nie wystarczą. Nie wiem. Trzeba się jakoś schować a potem w odpowiednim czasie próbować uwolnić Miss Fortunę i Kayle. Cóż, pomoc Haimera i Jayce'a byłby tu przydatna. Ale niestety raczej nas nie znajdą.

  4. Shiro podczas tego gdy mówili była zajęta słuchaniem i przyklejaniem się do Ezreala. Kiedy Lyte zadał pytanie spojrzała na Ezreala, nie puściła go.

    - Byliśmy w świątyni gdzie stoi granica, statycznie zostałam strażnikiem tego miejsca. Wtedy coś "opentało" Ezreala, rozpoczął ze mną walkę. Wpadliśmy do portalu stworzonego przez Heimera i wylądowaliśmy na pustni - powiedziała.

  5. - Niedługo przyjadę, ktoś w końcu musi wam tam pomóc. - powiedziała Emily dumna z siebie.

    - Ech, ok... Chyba.

    - Wydajesz się jakaś bardzo spięta. Wszystko ok skarbie?

    - T-ta. - wydukała Lena po czym lekko zwiesiła głowę.

    - To dobrze. Do zobaczenia, muszę się spakować. Bayo! - powiedziała rudowłosa rozłączając się. Lena złapała się za głowę.

  6. Ana poprowadziła Lenę pod komputer gdzie włączona była kamera. Kamera osoby która się z nimi kontaktowała takrze była włączona. Była to kobieta, lat może mogła mieć tyle co Lena. Miała rude włosy i ciemne oczy. Uśmiechnęła się widząc Smugę.

    - Cześć Lena. - rzuciła.

    - Och, hej Emily... - Lena wydawała się nieco zaskoczona a także zmieszana.

    - Kopę lat, nie?

  7. Nic tam nie było. Długo jeszcze patrolowaliście wyspę. Teraz było już późno. Po męczącym dniu wszyscy wrócili do bazy. Siedziałeś na przeciwko Leny w jednym pokoju. Wtedy weszła Ana.

    - Lena? Ktoś bardzo chciałby cię usłyszeć. - powiedziała. Smuga spojrzała na nią pytająco, a potem na ciebie. Tak jakby pytała czy może iść.

×
×
  • Utwórz nowe...