Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez PrinceKeith

  1. D.Va przybiła Lenie żółwika. Ta tylko mignęła w stronę Artura.

    - Ale jeśli sobie coś zrobisz, to ci nie wybaczę. - powiedziała. Shiro tymczasem zaczęła się rokładać przy terminalach. Spojrzała nana Helena.

    - Podasz mi pendrive? Ten czerwony z cyfrą dwa. - poprosiła. Helen zaczął grzebać w jejstronę torbie wyjmując przy tym kilkanaście czerwonych pendrive'ów jednak po chwilii znalazł ten o który chodziło. Podszedł do dziewczyny która już usadowiła się na krześle i go jej podał.

  2. Ana spojrzała na ciebie.

    - Zgłaszam się do grupy obraniającej. - powiedziała tylko.

    - Czy znajdzie się zadanie dla hakerki? - zapytała Shiro. Helen spojrzał na nią.

    - Na pewno. To ja takrzetakrzezgłaszam zgłaszam się do grupy broniącej. - powiedział.

    - Oczywiście, że pragnę się znaleźć w grupie atakującej. - powiedziała D.Va uśmiechając się. - Lena pewnie też.

  3. O dziwo nic się nie stało. Do stolika przy którym usiadła kobieta siadł mężczyzna w garniturze, zadbany, zapewne jakiś biznesmen. Spojrzał na nią a ona uniosła brew.

    - Masz informacje? - Dziewczyna wyjęła z pod płaszcza kopertę i przesunęła ją w jego stronę. Wyjął pieniądze i przesunął w jej stronę. Dziewczyna przeliczyła je.

    - Jesteśmy kwita - rzekła. Mężczyzna oddalił się a wy sami po kiku minutach wyszliście z budynku.

  4. Lena poszła za tobą. Przez drzwi nagle wpadli Helen i Shiro, niezwykle zdyszani.

    - Przepraszam za spóźnienie, mieliśmy drobne problemy. - powiedział zzipany. Szybko jednak zauważył ciebie. - Artur? Bracie, czy tyy czasem nie zginąłeś? Jak to się stało, że tu jesteś? I czemu nie masz ręki? - zapytał stając obok ciebie. Shiro stała za nim i tylko skinęła do wszystkich głową w geście przywitania.

  5. Zaśmiała się cicho.

    - W miejsce gdzie obserwatorzy dostają wynagrodzenie za swoją pracę. - Dojście tam zajęło wam trochę czasu. W końcu jednak byliście na miejscu. Obdarty z tynku budynek skrywał jakiś bar. W środku siedziały raczej "te złe osoby" pijąc alkohol. Różni członkowie gangów, zabójcy na zlecenie i osoby do których zaliczała się Naho, obserwatorzy. Grała tu głośna muzyka, było ciemno, całe pomieszczenie rozświetlały tylko niewielkie kolorowe światełka, do tego pachniało tu alkoholem i krwią. Naho usiadła przy jakimś stoliku w kącie zarzucając kaptur na głowę. Zaczęła stukać palcami o blat czarnego stołu, czekała.

×
×
  • Utwórz nowe...