-
Zawartość
1481 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez PrinceKeith
-
Shiro westchnęła po czym lekko zmarszczyła brwi. - Ano, dałam mózgowi odpocząć. - stwierdziła po czym wyjęła torebki zdamskie herbaty. Postawiła obie na stole razem z cukiernicą i podała ci łyżeczkę. - No to słucham. - powiedziała.
-
Dziewczyna zachichotała. - Ano. Ale w sumie był zmęczony i postanowił się zdrzemnąć. Niedługo powinien się obudzić. - powiedziała wyciągając z szafki dwa kubki. - Usiądź proszę. - powiedziała wskazując na jedno z dwóch krzeseł stojących przy niewielkim stoliku w kuchni. Dziewczyna wstawiła wodę a do kubków włożyła torebki z herbatą.
-
Shiro otworzyła drzwi po czym uśmiechnęła się do ciebie. - Cześć. Wejdź proszę. - powiedziała wpuszczając cię do środka. Kiedy tylko zdjąłeś niepotrzebne ubrania zauważyłeś Teo który był rozciągnięty na kanapie i raczej pogrążony w drzemce. Co śmieszne przez sen ruszał ogonem. Dziewczyna podeszła do ciebie. - Kawy czy herbaty? - zapytała patrząc na ciebie.
-
Cóż, trzeba było przyznać, że Teo umie gotować. Szybko wymyśliłeś pytania które chciałeś zadać Shiro. Potem miałeś chwilę wolnego więc się zdrzemnołeś. W końcu jednak nadszedł czas w którym miałeś iść do Shiro.
-
Shiro spojrzała na ciebie. - Ano. Wpadaj kiedy chcesz. - powiedziała. Odprowadziłeś ją pod dom. Potem poszedłeś do siebie. Na reszcie miałeś chwilę spokoju. Mogłeś odpocząć albo przygotować pytania do Shiro. Co zrobisz?
-
Wkrótce dojechaliście na miejsce. Szef pogratulował ci i podziękował za uratowanie sytuacji. Potem wraz Shiro zdałeś relację z misji. Wyszliście z centrali i szliście wolnym krokiem do domu. Przypomniałeś sobie o posiłku który przygotował ci Teo.
-
Dziewczyna spojrzała na ciebie po czym się uśmiechnęła. - Cześć. Widzę, że wstałeś. Jak się spało? - zapytała wstawiając czajnik z wodą. - Kawę czy herbatę? - zapytała. Wyjęła z szafki dwa kubki do jednego wsypała dwie łyżeczki kawy. Jak zauważyłeś, dziewczyna robiła tosty.
-
Dziewczyna westchnęła. - Mi tam pasuje. Heh... Będzie trzeba dziś trochę posprzątać. Ale jak wciągnę w to Teo to powinno być prosto. - powiedziała po czym się uśmiechnęła. Grzywka zsunęła się jejw na oczy a ona ją zdmuchnęła.
-
Dziewczyna westchnęła cicho, zastanowiła się. - Nikt po za Zero go nie posiada. - powiedziała po czym przyjżała ci się. - Zozumiem, że chcesz wiedzieć jak najwięcej, jednak wiedz, że twoje ciągłe pytania mnie męczą. Zbierz je może na kartce i zadaj, na przykład jutro? Wpadłbyś do mnie i pogadalibyśmy na spokojnie. - powiedziała.
-
Shiro spojrzała na niego nie rozumiejąc na jaki pomysł wpadł. - No niby tak. Ale co to ma do rzeczy?się Nie rozumiem Eziu. - powiedziała po czym przesypała kolejną garstkę piasku. Czuła ulgę, że prawdziwy Ezreal prawdopodobnie nie słyszał tego co mówiła tam w świątyni.
-
Shiro westchnęła. - Powiem wprost. Kiedy cię "opentało" to się rozpadł. - powiedziała po czym usiadła na piasku. Czuła, że Ezreal zacznie zaraz panikować. To mogło być niedobre dla ich obojga. Westchnęła cicho. Wzięła w dłoń garstkę piasku by zaraz przesypać ją z powrotem do innych ziarenek. Po chwili spojrzała na chłopaka zmartwiona.
-
Shiro dalej pisała coś w notatbiku jednak cię słuchała. - No to taki ich przywódca. Ma Geass który pozwala mu na wydanie dowolnego rozkazu. Jednak może użyć Geass na każdej osobie tylko raz. Skąd wiem? Obserowałam go przez pewien czas. Zanim zapytasz. Tak, bawiłam się w członka Zakonu Czarnych Rycerzy. - powiedziała po czym dalej zaczęła pisać.
-
Dziewczyna pokazała ci stronę. Znajdowały się na niej tylko cyfry i znaki. Zapewne kodowała swoje notatki tak by nikt prócz niej się nie doczytał. - Wiele nie przeczytasz. - powiedziała po czym się zaśmiała.
-
Z kolejną chwilą coraz bardziej trzęsło. Nie byłeś pewny czym jest to spowodowane. Shiro siedziała cicho pisząc coś ołówkiem w notesie. Zastanawiałeś się co ona tam znowu robi. W sumie Shiro była ciekawą osobą.
-
Dziewczyna poszła tymczasem do siebie. Kiedy wybiła dwudziesta trzecia położyłeś się spać. *** Obudził cię budzik. Za oknem było słonecznie chociaż w prognozie pogody mówili, że będzie padało. Charlotte krzątała się po kuchni. Zapewne robiła śniadanie.
-
Pokręciła głową. - Ja się w to nie mieszam. Zbyt duża ilość używania Geass też nie wpłynie na ciebiei dobrze. Raczyłabym ci od razu iść kupić soczewki. - powiedziała. Wtedy znowu pojawiła się biel i po chwili z powrotem byłeś w trzęsącym się transporterze.
-
Shiro wzruszyła ramionami. - Nie wiem, nie jestem tego pewna. Kiedy byłeś pod wpływem transu to ty stworzyłeś wyciek, chyba. Nie wiem! To wszystko jest zbyt zawiłe bym wiedziała wszystko od razu. Po za tym musimy się martwić powrotem. - powiedziała po czym zaczęła krążyć dookoła niego zmyśląc.
-
Dziewczyna spojrzała na ciebie. - Żaden z buntowników jeżeli jest mądry nie będzie chciał z tobą współpracować. Nie powiedzą ci co widzeili ani nie zastosują się do wskazówek. - powiedziała.
-
Dziewczyna zmierzyła cię wzrokiem. Jej spojrzenie mówiło tylko jedno "Ty chyba sobie żartujesz". Westchnęła cicho po czym pokręciła głową. Nabrała w dłonie nieco wody i napiła się. Ciekawe jak smakowała iluzja. Zapewne nijak. Usiadła na krańcu studni wyraźnie się zastanawiając. Podrapała się po podbródku. Po chwili chyba coś wymyśliła. - Może Teo zgodziłby się zostać twoim królikiem doświadczalnym? Znaczy użyłbyś swojego Geass a po chwili wkroczyłabym ja i zmieniła jego odczucie strachu na spokój i harmonię. Potem poprosiłbyś by opowiedział o tym co się działo. - przedstawił ci krótko plan. Nie byłeś pewny czy jest dobry.
-
Shiro zastanowiła się przez chwilę. - Skupiam swoje emocje w głowie, myślę o tym co chcę zrobić. Wiola! W moim przypadku im więcej chcę stworzyć szczegółów w iluzji, tym więcej muszę włożyć w to umysłu. Zapewne twój Geass też ma coś z iluzji. Skoro tamten mężczyzna walczył z czymś czego nie widziałeś. - powiedziała przeglądając się w wodzie.
-
Dziewczyna włorzyła dłoń do wody w studni. Była taka lśniąca. - Nie mogło. To było Geass David. - powiedziała Shiro spokojnie. - Chcesz jszcze coś wiedzieć? Bo jeśli nie to dam się rozpłynąć tej iluzji. Nie mam siły by trzymać ją teraz dłużej niż godzinę. - powiedziała.
-
Shiro spojrzała na ciebie. - Nie musimy potem. Możemy teraz. - powiedziała po czym w jej oku zabłysnęła owa mewa. Przez chwilę widziałeś biel, ale po chwili dojrzałeś też inne rzeczy. Las, mieniący się zielenią, wiele pięknych drzew. I co najważniejsze, studnię pośrodku polany. To właśnie o nią opierała się Shiro. - Spokojnie, nikt nas nie usłyszy. Jesteśmy w iluzji, rozmawiamy myślowo. - powiedziała cicho. Spojrzała w głąb studni. Woda w niej mieniła się. Wiatr lekko zawiał, świszcząc pomiędzy drzewami. Dziewczyna uśmiechnęła się.
-
Dziewczyna natychmiastowo się wycofała wdrapując się na gruzy. Nie chciałeś jej gonić. Po chwili zniknęła ci z oczu. Wróciłeś do transportera, wszystko było zapakowane. Wszedłeś do środka i usiadłeś na tym miejscu co ostatnio. Shiro spojrzała na ciebie. - Dobra robota. Kontaktował się ze mną szef. Dziś i kolejne dwa dni mamy wolne. Jak miło.- stwierdziła dopijając kawę.
-
Dziewczyna na twój widok skuliła się jeszcze bardziej. Mężczyzna tymczasem odwrócił się. I nagle stało wię coś dziwnego. Zaczął strzelać dookoła, był bardzo przestraszony. Tak jakby widział coś, czego ty nie widziałeś. Po chwili uciekł. Dziewczyna zmarszczyła lekko brwi, teraz nie był pewna czy ci ufać czy nie.
-
Shiro westchnęła. - Ano mamy. - powiedziała. Usłyszałeś ciche wołanie o pomoc z daleka. Pobiegłeś tam już bez Rolanda. Zostawiłeś go ekipie do złożenia w transporterze. Twoim oczom ukazał się zamaskowany typ. I młoda dziewczyna w wieku około czternastu lat, Japonka. Wyglądała na bardzo przestrszoną a zamaskowany groził jej pistoletem.