Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez PrinceKeith

  1. Zero miał na sobie maskę, spojrzał na ciebie. - Wszyscy próbowali ją zatrzymać. Prawda jest taka, że nie dasz rady upilnować takiej osobamy jak ona. Jest zbyt sprytna jak na zabójczynię. Wymknęła się i nikt tego nie zauważył. Staraliśmy się, nie udało się. Chyba mówi się trudno, jednak bardzo to przeżyje, tak myślę.
  2. Charlotte wybiegła z bazy podbiegła do Naho i zaczęła coś do niej mówić, po chwili ją przytuliła. Dostałeś wskazówki od Zero co zrobić z ciałem. W jednym z pomieszczeń znajdowała trumna gdzie złożyłeś ciało chłopaka.
  3. Po godzinie wędrówki, która przez dziwne uczucia była męczarnią dotarłeś doa bazy. Niestety, spełnił się najgorszy scenariusz. Przed budynkiem czekała na ciebie Naho. Widząc ciebie podbiegła bliżej. Przyjżała się chłopakowi a po chwili upadła na kolana chowając twarz w dłonie.
  4. Jednak nic się nie działo, o dziwo. Zasilanie wróciło dopiero gdy byłeś na dachusamym budynku, ciało chłopaka było lekki, może dlatego, że wyglądał na niezwykle wychudzonego. W tej chwili miałeś mieszane uczucia co doś Wojska Brytyjskiego. Nie wiedziałeś, że mogą zrobić coś takiego. Nic dziwnego, że Japończycy się buntują.
  5. Zero westchnął. Wydawał się przygnębiony tym faktem. - Przynieś go, trzeba załatwić mu godny pochówek, dużo mu zawdzięczamy. - powiedział po czym się rozłączył.
  6. Usłyszałeś kroki, potem upadek. - Nic mi nie jest. - powiedziała tylko. Po chwili pukanie do drzwi i otwarcie ich. Powiedzenie Zero o cotym chodzi. Potem odeszła. - Tu Zero, melduj jak misja. - poprosił.
  7. Dziewczyna zachichotała cicho. - Chciałam oglądać z tobą gwiazdy. Ale teraz mam nowe marzenie... Powiedziałam je spadającej gwieździe więc na pewno się spełni. - powiedziała. Cicho zamruczała gdy chłopak pogłaskał ją po włosach. Lubiła jego dotyk, był taki przyjemny. Jeszcze bardziej wtuliła się w Ezreala, nie chciała go puszczać, jeszcze nie teraz.
  8. Wyłącznika nigdzie nie było, przeciąłeś więc kable nożem. Teraz było bezpiecznie. Podszedłeś do chłopaka. Dookoła niego było pełno krwi a on sam, nie oddychał. Na ciele miał mnóstwo ran, trzy najgłębsze idące w łuku pod szczęką. Jego włosy spięte w kucyk były spalone w niektórych miejscach. Takrze jego ciało w niektórych miejscach było czarne, od spalenizny. W miejscu serca miał ogromną dziórę która zadała śmierć. Tę ranę zadał karabin, miał go wykończyć.
  9. W pokoju była totalna ciemność. Jedynym źródłem światła jakie się tutaj znajdowało, był niewielki panel kontrolny karabinu który mógł być sterowany z daleka, pilotem. Nie było to zasilane prądem który rozchodził się po całym budynku a jedynie akumulatorem który stał obok. I dzięki temu światłu dojrzałeś pod ścianą przykute ciało chłopaka.
  10. W całej centrali zgasło światło. - Już. - powiedziała spokojnie. - Korytarz, dół spróbuj go znaleźć. - poprosiła. O dziwo nikt się jeszcze nie pojawił. Schodziłeś corwz niżej. A gdy byłeś na samym dole, usłyszałeś za ścianą dźwięk karabinu maszynowego.
  11. Dziewczyna zastanowiła się.. - Prawy róg, jeśli zejdziesz oknem które zwykle jestjest otwierane, to za tobą. Ale jeśli dałbyś mi chwilę, może udałoby mi się wyłączyć prąd w tamtym budynku. - powiedziała.
  12. Shiro zadrżała lekko. Przynajmniej miała się u kogo schować, to ją nieco uspokajało. - Tak, było fajnie. - stwierdziła cicho. - Spełniło się moje marzenie. - powiedział po czym mocniej wtuliła się w klatkę piersiową Ezreala.
  13. Znalazłeś wejście przez otwarte okno na dachu. Cóż, był tylko jeden problem, w środku mogły być kamery. Nie wiedziałeś czy to dobry pomysł. Do tego dziwnie czułeś się włamując do własnej bazy. Usłyszałeś czyiś krzyk. Dobiegający z budynku. Czy to był owy chłopak którego miałeś ratować?
  14. Zero skinął głową. Dostałeś od niego nóż, pistolet i komunikator oraz kilka wskazówek. Stałeś przed wyjściem z kryjówki. Usłyszałeś wto komunikatorze głos Naho: - Halo? Słyszysz mnie? - zapytała cicho, drżącym głosem.
  15. Dziewczyna powiedziała ci wszystko. Dosłownie wszystko, włącznie z tym, jak próbowano zmusić ją do mówienia. Nie wierzyłeś, że strona po której na prawdę jesteś robi tak okropne rzeczy. - Przyprowadzisz go, prawda? - zapytała.
  16. Białowłosa dziewczyna lekko uniosła rękę. Dźwignęła się i wstała choć z ogromnym bólem. Bandaże dodatkowo utrudniały sprawę. Lekko zwiesiła głowę. - Nie pozwolę ci tam iść samemu... - powiedziała cicho.
  17. Zero skinął głową. - Jak już będziesz gotowy, przyjdź do mnie po broń i komunikator. Jeśli potrzebujesz informacji, Naho na pewno ci ich udzieli. W końcu chodzi tu o osobę bardzo jej bliską. - powiedział i wyszedł. Charlotte nieco zamyślona podążyła za nim.
  18. Shiro drżała przestraszona. Była zagubiona, nie wiedziała co zrobić. Chłopak mógł to zauważyć. Jej oddech był nierówny a sama Shiro nie wiedziała co zrobić. Bransolety zapewne miały blokować magię dlatego nawet nie próbowała jej używać. Albo nic by to nie dało, albo stałaby się jej krzywda.
  19. Dziewczyna zatrzęsła się. Biegła jak szybko tylko mogła alesię, przecież to nie miało sensu. Wyrwała z ziemi kryształy tworząc deskę. Weszła na nią i pociągnęła za sobą Ezreala by oboje na niej stali. Dodała takiej szybkości, na jaką było ją stać.
  20. Zero spojrzał na ciebie. - Chcesz się tym zająć? - zapytał. - Oczywiście możesz wziąć kogoś dokto pomocy. - zaproponował.
  21. Wtedy do pomieszczenia weszła Kallen z Zero i Charlotte. Mężczyzna spojrzał na ciebie. - Byli zakładnikami, zabranymi po ostatnim ataku. - Potem podszedł do dziewczyny i kucnął przy niej. - Wszystko będzie ok, wyciągniemy go. Tymczasem witamy z powrotem. - powiedział. Dziewczyna próbowała wstać ale skończyło się to upadkiem.
  22. Dziewczyna spojrzała na ciebie. Po jej policzku spłynęła łza. Zatrzęsła się. - Został tam... - wydukała cicho. Wszyscy zrobili wielkie oczy. Kallen wybiegła z pomieszczenia. Trzeba było planować drugą misję ratunkową.
  23. Rany były dosyć płytkie, zadano je jakimś ostrzem. Po dłuższym przypatrywaniu się mogłeś zauważyć, że osoba która jej to zrobiła rozsypała na rany sól. Nie chciałeś myśleć co czuje dziewczyna przed tobą. - Will... - wymamrotała chicho i wszyscy zaczęli rozglądać się dookoła. Jakgdyby szukali właściciela imienia.
  24. Gdy doszliście do głównego pomieszczenia dowiedzieliście się co się stało. Na ziemi leżała dziewczyna, mogła mieć tyle lat co ty. Miała krótkie białe włosy sięgające niewiele za szyję i złote ślepia pełne bólu. Jej ciało było poranione w wielu miejscach, krwawiła dosyć obficie. Ciężko oddychała. Kilka osób zajmowało się opatrywaniem jej.
  25. Kallen wzruszyła ramionami - Zależy od osoby... Cóż, może wrócimy tam, skąd zaczęliśmy zwiedzać? - zapytała. Wyszliście z korytarza. Po bazie osoby biegały nie zwracając na wasciebie uwagi. Coś się działo. Jakaś panika.
×
×
  • Utwórz nowe...