Skocz do zawartości

BrokenRC

Brony
  • Zawartość

    1398
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez BrokenRC

  1. Shadow na wskutek huku od razu podniósł się z fotela. Chwycił za młot i już miał wysiąść z pociągu, kiedy natknął się na resztę "drużyny", od razu powiedział oskarżycielskim tonem.

    -Co wy tam zrobiliście? Już się o was bałem- ostatnie zdanie dodał szybko, aby udawać opiekuńczego i przyjacielskiego.

  2. Tup, tup, tup.

    Wraz z dźwiękiem na arenę wszedł mężczyzna zakuty w ciężką zbroję, która ewidentnie należała do krzyżowców, a po dłuższym przyjrzeniu dało się ustalić, że zbroja należała do Zakonu Najświętszej Marii Panny domu niemieckiego w Jerozolimie, lecz barwy były odwrócone, krzyż na piersi był biały, za to reszta była czarna jak i płaszcz wlekący się za mężczyzną. Po kilku krokach rycerz zatrzymał i ukłonił.

    -Bądź pozdrowiony, mój przeciwniku! Jam jest graf Rex i przyjmij proszę mą rękawicę w imię naszego pojedynku.- po tych słowach dokonał teleportacji swej prawej rękawicy, przed przeciwnika, przy okazji ukazał swą dłoń, która była bardziej szkieletem, ponieważ nie była pokryta mięsem.- Ach, wybacz, zapomniałem, jestem nieumarłym.

    Słowa Rex'a tak naprawdę miały odwrócić uwagę od tego co rycerz robił, choć po jego ruchach ciała tego widać nie było, krzyżowiec rysował magicznie runy, chciał jak jego poprzedni przeciwnik, Zegramistrz, stworzyć skuteczną barrierę, którą ciężko będzie przełamać. Gdy skończył je rysować i jednocześnie mówić wyciągnął swój miecz półtoraręczny, po czym wbił go w ziemię i trzymając broń prawą, obnażoną, dłonią wykrzyczał.

    -Darkness is comming with me!

  3. Shadow poczekał, aż wszyscy opuścili wagon po czym otworzył oczy i uśmiechnął się złowrogo. Wcale nie spał, on tylko udawał. Myślami wrócił do wcześniejszych rozmów i od razu się zaśmiał.

    Jestem rasistą i to takim jakim im się nawet nie wydaje, do tego oni nieczego się nie domyślili, powiedziałem im, że znoszę tylko kuce, choć nie powiedziałem tego wprost, nikt się nie domyślił, skoro ktoś jest moim wrogiem, nawet jeśli dołączy się do mnie zginie, oczywiście później, ale i tak zginie. Silver-zaśmiał się- od razu mówi, że kogoś nienawidzi, za to mogła by jak ja udawać przyjaciela, a dopiero potem wbić sztylet w plecy.

    Na jego twarzy cały czas gościł szeroki uśmiech, Shadow ułożył się wygodniej w fotelu i postanowił czekać, aż reszta wróci, już widział zdziwienie na ich twarzach, na samą myśl o tym od razu przeszła mu senność.

  4. -Mądre słowa.- powiedział Shadow z wyrazem twarzy jakby ktoś go spoliczkował, po chwili zastanowienia położył młot obok mizerykordii. Westchnął, po czym powiedział- Masz rację, ja jako morderca powinienem siedzieć cicho, lecz stosuję zasadę "Albo ktoś jest ze mną, albo przeciw mnie." rozszerzoną do "Nie obchodzi mnie, kto jest mym sojusznikiem, jeśli tylko pomaga mi zabijać wrogów."- po swych słowach wrócił na swój fotel i na koniec powiedział zamykając oczy- Dobranoc.

  5. -Hej, hej, hej. Nie przeginasz, Silver?- Shadow zerwał się na równe nogi i szybko uniósł młot- Rozumiem, że można nie lubić jakiejś rasy, ale w tym przypadku jesteśmy grupą. Nie możemy walczyć między sobą. Opuść swoją broń albo ja zneutralizuje zagrożenie.- mówiąc to wycelował młot w kierunku mizerykordii i sam przyjął pozycję bojową.

  6. Shadow odpiął swój młot i położył go koło pierwszego lepszego fotela, po czym na nim usiadł( usiadł na fotelu, nie młocie), czemu towarzyszył chrzęst jego zbroi. Gdy już oparł się plecami to tył fotela zdjął hełm i odetchnął. Po jego twarzy widać było senność, którą on z trudem przezwyciężał.

    (To dobrze, że jesteś :) )

  7. -Więc ruszajmy.- powiedział znudzony Shadow, który od dawna wyłączył się z rozmowy, po chwili westchnął i podszedł do wyjścia, a po chwili powiedział pod nosem- Czeka nas długa droga.

×
×
  • Utwórz nowe...