Skocz do zawartości

BrokenRC

Brony
  • Zawartość

    1398
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez BrokenRC

  1. Towarzysze![Reflections][Change need][speech] Uff, udało mi się to skończyć. Mam nadzieję, że praca się nadaje i nie zostanie zdyskwalifikowana.
  2. Są na tym obrazku jakieś sznury? Ja ich, szczerze, nie widzę.
  3. BrokenRC

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Codziennie nic nie chcemy!
  4. -Och, Zegareczku. Dajesz mi broń do ręki?- zapytał Rex wyciągając strzałę ze swojego ciała, które natychmiast się zregenerowało tak jak zbroja. Do tego wyciągnął z ziemi miecz, który wbiła w niego Deadra.- Ech, mówiłem Ci już o definicji odnawiania się? Chodzi o to, że Żmij i Mgłoczłeki, które teraz zamienią się w Gniewoczłeki raz zabite odnawiają się. Ciągle, ciągle i ciągle, chyba, że ich twórca je zabije.- Rex zaśmiał się, gdyż za jego plecami pojawił się Żmij lodu i kilka Gniewoczłeków.- Nie da się też ich "strawić". Hi hi. Teraz moja kolej. Widzisz moją maskę?- wojownik popukał w maskę przytroczną do pasa- To moja tajna broń, a wiesz na czym ona polega? Na kopiowaniu!- wykrzyczał Rex, po czym dodał- Skopiuj Zara!- obok Rex'a pojawił się prawie taki sam konstrukt jak Zar, z jedną prostą różnicą, Raz, bo tak wojownik nazwał swoją broń, miał na piersi herb Hohenbergu( czerwony zamek na czerwonym wzgórzu, na czarnym tle). -Mgła!- powiedział nagle Rex, po czym dodał- Ciemność nadchodzi ze mną! Mam takie pytanie: Czy Zar jest odporny na ataki fizyczne?- wojownik otoczył arenę mgłą przez, którą tylko on widział, po czym dobiegł do Zara i zaczął ciąć go mieczem, lecz po kilku atakach odszedł, aby przywołać coś co miało ogłuszyć Zegarmistrza. -Głośna muzyka! Szorstka muzyka! Muzyka zniszczenia!- fala dźwięku rozeszła się po całej arenie, lecz nie był to koniec ruchu wojownika. -Absorbcja!- Rex sięgnął swoją macką po moc tworzoną przez cylindry, mackę mógł zniszczyć tylko atak fizyczny, lecz kto w mgle mógł dostrzec kryjącą się mackę? -Twoja kolej, niszczycielu tego co po śmierci powstaje na nowo silniejsze!- powiedział na koniec Rex, szykując potężny atak.
  5. BrokenRC

    Ogłoszenia działowe

    Witajcie! Dzsiaj jest wyjątkowy dzień z dwóch powodów. Po pierwsze świętujemy miesiąc bycia przeze mnie opiekunem tego działu. Po drugie świętujemy moje odejście. Jak już się domyślacie żegnam się z wami jako opiekun i witam z powrotem jako szarny użytkownik, czyli w prostych słowach: Umarł Rex! Niech żyje Rex! Na koniec chciałbym podziękować, tym którzy wiele dla mnie zrobili. Dziękuję, więc (trzem osobom, które dużo zrobiły i należą się im za to gratulacje): Arjenowi za wspieranie mnie, dawanie mi porad i wspólne napisanie pamiętnika. BronySWAG'owi za udzielanie się w dyskusjach i quizie historyczym. Lordkowi za jego przywiązanie do działu, za suchą ocenę i obrażanie mnie( uzasadnione oczywiście). Ma też nadzieję, że dział dostanie dużo lepszego opiekuna od tego jakim ja byłem. To tyle! Do zobaczenia w przyszłości! Żegnajcie! Pozdrawiam Rex "Monstet" Crusader
  6. -Wybacz mi Zegareczku, ale zapomniałem napisać na kartce, że po pewnym czasie Żmij lodu staje się odporniejszy na ogień. O i widzę, że masz słabe nerwy.- Rex zaśmiał się, lecz stracił humor gdy jego Deadry zaczęły obrywać. Zaczął je pojedyńczo przyciągać do siebie i je niszczyć- Niekompetentni imbecyle! Jesteście zakałami wszystkich Deadr!- grzmiał Rex niszcząc kolejne Deadry, zanim zabił ostatnią zabrał jej łuk i kołczan pełen strzał.- Co to są za je...- wojownik na chwilę umilkł, aby po paru minutach rzec zupełnie innym głosem- Ale się uniosłem, było minęło. Trzeba teraz tylko odreagować. Rex ukrył prawą dłoń za sobą, aby po chwili wyciągnąć pomidora i rzucić nim w Zegarmistrza. -Duplicate!- Na arenie pojawiło się kilku Rex'ów, którzy poczęli miotać pomidorami w swego wroga. Rex mruczał coś pod nosem, aby w końcu stworzyć kilkanaście sucharów i nimi też miotać. -Zobaczymy jak sobie poradzisz z moimi sucharami!- Wojownik zaczął się śmiać- Czekaj to jeszcze nie koniec!- Rex machnął ręką i stworzył pięć kotletów schabowych, a po utworzeniu ich przemówił śmiejąc się po każdym słowie- Idźcie moje schaby! Wywołajcie u mojego wroga biegunkę i problemy z trawieniem!- Rex cały czas się śmiał, lecz po chwili spoważniał, gdy jeden z jego klonów wyszedł z ziemi i rzekł. -Runa Rozproszenia Magii- Klon padł sam ofiarą swego zaklęcia, lecz otworzył wojownikowi drogę do ataku. Atak był z góry przewidziany, pomidory miały tylko wybadać pole ochronne i je minimalnie rozproszyć, najważniejsza była jednak runa rozproszenia, która miała przepuścić kilka strzał i pomidorów przez tarczę. Rex wystrzelił z łuku czym prędzej, aby zdążyć nim runa sama siebie pochłonie, a do tego rzucił kilkoma pomidorami, żeby ubrudzić swego przeciwnika. Wojownik nie tracił czasu i rzucił kolejne zaklęcie. -Mgłoczłeki przybywajcie!- Z splugawionej ziemi zaczęły wychodzić te upiorne kreatury i iść w kierunku Zegarmistrza, a do tego Klony Rex'a zaczęły grać pieśń bojową na stworzonych przez siebie bębnach. Wojownik powiedział na koniec to co zwykle, dodając kolejne przezwisko wymyślone dla swego przeciwnika. -Twoja kolej, poważny człeku!
  7. 1.Okej, zmienię to. 2. To też zmienię.
  8. Chodziło o samego Miłkowskiego, ale obie odpowiedzi są poprawne. Kolejne pytanie: Za co nadano szlachcie przywileje cerekwicko-nieszczańskie? Powiem też, że nadano te przywileje w 1454 roku.
  9. Doktor powiedział do Derpy. -Pomóż mi ją nieść, proszę.- klacz bez namysłu podeszła do nieprzytomnej bibliotekarki i wraz z Doktorem ją uniosła. -Ruchy!- popędził ich jeden z Podmieńców Gdy kuce wyszły w biblioteki im oczom ukazał się korytarz, przez który przechodziły patrole agresorów, a od czasu do czasu dostrzec można było związanych strażników leżących przed ścianą. Patrole patrzyły się nieufnie na parę kucyków, lecz nie reagowały na ich widok, ponieważ prowadzone one były przez dwójkę Podmieńców. -Ruchy, kluchy!- ponaglił jeden z agresorów -Dobrze, już dobrze.- powiedział ogier Nagle do korytarza wpadł strażnik, który zaczął na widok Podmieńców z bronią krzyczeć. ​-Alarm! Jesteśmy atakowani! Podmieńce atakują!- strażnik chwycony odwagą wystrzelił w kierunku swojego wroga, który stał przed Doktorem. Tamten nie ruszył się nawet, lecz kiedy dostał w szyję, obrócił się ku kucom i powiedział. -Ruszać się, albo do piachu.- gdy skończył mówić padł bezsilny na ziemię, jednak jego towarzysze nie tracili czasu i wystrzelili już w kierunku strażnika, który podzielił los swej ofiary. Jednak zaczęli przybywać strażnicy, którzy zaczynali walczyć z agresorami. Doktor wiedział co musi zrobić, a także że to zrobi. Ogier.... a) zaatakował najbliżej stojącego Podmieńca b) począł uciekać wraz z Derpy c) ukrył się w jakimś miejscu( wraz z Derpy oczywiście) i począł to wszystko obserwować d) począł rozwiązywać strażników e) zaatakował strażników( wybrał stronę Podmieńców innymi słowami; uwaga ta ścieżka jest bez Derpy) (Następna część już w piątek!)
×
×
  • Utwórz nowe...