Skocz do zawartości

Dark Feather

Brony
  • Zawartość

    77
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dark Feather

  1. Chodzi mi o tą ponifikację slendermana z morderczą Twilight
  2. Jedyny film, który na serio serio mi się nie podobał (oglądałem go, gdy miałem osiem lat, a potem się rozpłakałem) był twór pt. "Facet od Wf-u". W skrócie fabuła wyglądała następująco: Główny bohater wychował się w małym miasteczku na prowincji, a dzieciństwo dzielił na szlajanie się po ulicach, odpędzaniem od samotnie wychowującej go matki mężczyzn, z którymi ta chciała zawrzeć powtórne małżeństwo, oraz zbieraniem (podobnie jak cała chłopięca populacja wsi) lania na każdej lekcji wychowania fizycznego od demonicznego nauczyciela - jedynej, osoby, którą darzy szczerą nienawiścią. Akcja zaczyna się, gdy bohater debiutuje jako autor bestsellerowych poradników życiowych, które naprawdę zmieniają życie takie są zajebiste. Dowiaduje się, że rada rodzinnej gminy przyznała naszemu bohaterowi nagrodę złotego kłosa przyznawanej najbardziej znaczącym osobom urodzonym w owej miejscowości. Mężczyzna wraca więc do domu, gdzie prawie pada na zawał widząc, że jego mama umawia się z... byłym trenerem bohatera! Jak już mówiłem, film oglądałem bardzo dawno temu i to był cholerny błąd. Ten film był pierwszym obrazem z dużą dawką brutalności i absurdu. Zmieniło to mój sposób patrzenia na świat. Na gorszy. Pewne sceny wryły mi się w pamięć i cholernie mnie zasmuciły. Od tamtej pory rozumiem czemu dzieci izoluje się od pewnych treści.
  3. To co? Ktoś słyszał coś na temat fanfika, o którym pisałem stronę temu?
  4. Odważne pytanie z mojej strony - a można w ogóle nie umieszczać kucy w swoich wierszydłach? Czasami kucyki tam po prostu nie pasują... w regulaminie nic takiego nie ma, więc nastrajam się na odpowiedź pozytywną.
  5. Do wcześniejszej wypowiedzi pani Question. To prawda, ale wiedz, że pisząc o poświęceniu nie myślałem o nim kategoriami samolubów i cwaniaków, ale jako o absolutnie unikalnym i wspaniałym ideale postępowania, którym każdy z nas powinien się kierować. Nawiązanie do jakichś polityków wyszło od ciebie niespodziewanie i w sposób kontrowersyjny - nie napisałaś nic konkretnego o tych władzach, ani o tym gdzie rzucano tych ludzi na rzeź i dlaczego. Nie ma nawet podanych imion choćby poszczególnych przykładów, tak więc twój argument jest dla mnie za ogólny jak na tak poważne zarzuty. Czekam na dalsze informacje o tych wydarzeniach, bo bez nich trudno ruszyć do przodu z dyskusją. Co do reszty, czyli poświęcenia czyjegoś życia, dalej uznaję, że bliższa jest mi opcja ratowania wielu. Poświęcenie bliskiej osoby jest w pewien sposób ofiarą z twojej strony, wystarczy przypomnieć sobie historię Abrahama i Izaaka. Nie zgadzam się natomiast z ideą rzucania się na ratunek przyjacielowi, "bo przyjaźń się chroni za wszelką cenę, a przyjaciół się nie zostawia". Ja rozumiem, że przyjaźń, ale słuszniejszym moralnie czynem jest ratunek wielu i każdy to powie. Wiem, że to trudne i sam nie wiem co bym w ostateczności zrobił w takiej sytuacji. Ale gdyby Zawiadowca stacji z filmu "Most" wybrał syna, prawdopodobnie by go napiętnowano, a tak jego decyzja pozwoliła żyć setce innych ludzi, którzy też mieli swoich przyjaciół. Zauważ, że pod koniec filmu mężczyzna był szczęśliwy. Czy byłby taki, gdyby wybrał syna? Nie wiem. EmSki - obejrzyj film, przeanalizuj i spytaj się jeszcze księdza na rekolekcjach adwentowych. Ten typ usprawiedliwiania czegokolwiek zwłaszcza w przypadku dziecka, a zwłaszcza w przypadku takiego zdarzenia jest po prostu niewłaściwe.
  6. Jak zostałem Bronym. Pewnego zupełnie zwyczajnego dnia jakieś półtora roku temu, mój kolega podczas wykonywania nader chwalebnej czynności polegającej na przekopywaniu się przez kolejne podstrony ze śmiesznymi obrazkami na kwejk.pl, zauważył z niepokojem, że dość sporą ilość tego materiału zajmują słodkie kucyki. Nieświadomy zagrożenia, postanowił dowiedzieć się więcej i po paru dniach miał za sobą pierwszy sezon. Kolega zaraz po tym zaskakującym nawet dla niego fakcie czuł, że musi się tym doświadczeniem z kimś podzielić. Wybór padł na najlepszego kumpla z czasów wczesnej podstawówki, który przy okazji jest też moim starszym bratem. Brat również zaintrygowany zaczął przekopywać YouTube w poszukiwaniu fajnych materiałów o mlp. Przyznam, że miałem to gdzieś tak do początku maja 2014, gdy brat przyniósł do domu na prndrive prawie kompletne 4 sezony. Wtedy pękłem i zacząłem oglądać. Do wakacji uporałem się z prawie całym pierwszym sezonem, ale przełom nastąpił w sierpniu, gdy obejrzałem wtedy pozostałe trzy sezony, a co tak samo ważne - poznałem fandom (przez internet). Zakochałem się też w muzyce - najpierw serialowej, potem fanowskiej. Nowy rok szkolny to nowy poziom szaleństwa, zwłaszcza wśród fanfików - od połowy września niemal zupełnie odstawiłem książki i zacząłem zgłębiać kolejne literackie tajemnice polskiego fandomu. Niestety - miłość jednostki, to nie miłość grupowa, pech chciał, że przełożeni (rodzice) nie zaakceptowali kolorowych osiołków, tak więc mimo usilnych próśb, pierwszym ponymeetem okazał się być dopiero krakowski ponymeet zima rusza z kopyta, z czego i tak bardzo się cieszę.
  7. No w sumie... zwłaszcza w nocy Lubisz/lubiłeś/lubiłaś pisać wypracowania na język polski?
  8. Był taki film... nie pamiętam tytułu - oglądaliśmy go na lekcji religii. Była to historia mężczyzny pracującego jako... opiekun stacji kolejowej? W każdym razie siedział w pomieszczeniu i np. Podnosił zwodzony most i przesuwał zwrotnice na torach. Mężczyzna ten samotnie wychowywał swojego jedynego syna. W filmie jest też wątek młodej dziewczyny, która wdała się w złe towarzystwo i zaszła w niechcianą ciążę, od czego dostała depresji, pewnego dnia wsiada w pociągu (nie pamiętam dokąd) i postanawia zażyć narkotyki. Tego samego dnia, syn Zawiadowcy stacji bawi się niedaleko mostu i ojciec traci go z oczu, bo musi podnieść most. Po chwili nadjeżdża pociąg (z dziewczyną). Mężczyzna zauważa z przerażeniem, że jego syn wpadł pod maszyny podnoszące i opuszczające most, a pociąg nadjeżdża i już nie zachamuje. Ojciec ma sekundy na podjęcie dramatycznej decyzji - Syn czy kompletnie nieznajomi ludzie (w tym dziewczyna). Jak można się domyślić, ojciec pociąga za dźwignię opuszczając most, który zgniata jego dziecko. Zawiadowca w szaleństwie biegnie po ciało chłopca przez peron, gdzie płacze, wrzeszczy i rozpacza. Wtedy zauważa go dziewczyna - ich spojrzenia się spotykają. Poruszona cierpieniem mężczyzny odkłada narkotyki. Po latach ten sam Zawiadowca spaceruje ulicami miasta i zauważa dziewczynę z pociągu - szczęśliwą i z dzieckiem w ramionach. Uradowany mężczyzna z radością spogląda w niebo dziękując Bogu. Nie wiem co napisać o tym problemie, bo w takiej sytuacji sam nie wiem jak bym się zachował. Wiem natomiast, że poświęcenie jest nieodłącznym elementem mojej wiary i historii mego kraju tak, iż bardziej bliski właściwemu zachowaniu jest poświęcenie i ofiarność dla ratowania wielu.
  9. Bóg jest dobry, Bóg jest miłością, w Bogu nie było nie ma i nie będzie miejsca na żaden nawet najmniej zły czyn. Musimy zrozumieć i zaakceptować fakt, że Boga nie da się ogarnąć naszymi małymi rozumkami. Nadinterpretowane Biblii także jest niewłaściwe i krzywdzące, bo dla dwóch miliardów ludzi na świecie, jest ona najważniejszym tekstem jaki został stworzony - biblia została napisana ręką natchnionych przez Stwórcę i zawiera w sobie prawdę i przesłanie miłości, nie zła. Nie można też w obrazie Boga skupiać się tylko na "kontrowersyjnym" Starym Testamencie. Najgenialniejszych i najbardziej trafnych wyjaśnień i interpretacji słów Pisma dokonuje sam Bóg - jako Jezus Chrystus w Ewangeliach. Ludzkość przez tysiąclecia szukała odpowiedzi na te i inne pytania odwołujące się do wszelkich problemów wiary. Bardzo łatwo można zapoznać się z wszelkimi wyjaśnieniami, problemem jest jedynie oddzielenie prawdy od fałszu. Polecam zwłaszcza prace świętych i papieży. Przykładem może być księga Hioba, gdyż pojawiła się w tej dyskusji jako rzekomy dowód na jakąś "winę" Boga. Zastanawia mnie, czy ktokolwiek o tak odważnych poglądach przeczytał tę księgę choć raz, a przy odrobinie szczęścia jeszcze zapoznał się z właściwą jej interpretacją. Należy najpierw wziąść pod uwagę, że Hiob nigdy nie istniał. Księga Hioba jest zaś księgą mądrościową, czyli ma znaczenie w pewien sposób symboliczne. Autor postawił na obraz mający za zadanie dotrzeć do jak największej ilości potencjalnych czytelników. Poza tym sama postawa Hioba w tym tekście jest wystarczającą ripostą na zarzuty wobec Boga. Polecam zapoznanie się i PROSZĘ o refleksję. Jeśli dalej będziecie mieć problemy i zapytania odnośnie tego tematu, to najlepszym wyborem będzie ksiądz spowiednik lub katecheta. Jeżeli zaś nie wierzysz - nie bierz udziału w tej dyskusji - to moja prośba.
  10. Czy te wtrącenia w nawiasach to część wiersza? Jeśli nie to po cholerę je wstawiasz? Tylko psują rytm i kompozycję.
  11. Dark Feather

    Co aktualnie czytamy

    Obecnie czytam trzynastą cześć "Felixa, Neta i Niki". Bardzo fajna sprawa, polecam każdemu, gdyż uważam "Felixa..." za jedną z najlepszych polskich serii książkowych, a już na pewno, za najlepszą serię dla młodzieży jaką napisano.
  12. "Chant of immortality" 4everfreebrony'ego. Coś wspaniałego!
  13. Ludzie! Święta to przecież czas przebaczenia i zrozumienia! Czas miłości, która wypływa z naszych serc i ma za zadanie trafić także do tych, z którymi na codzień toczymy bój. Przecież nawet żołnierze z pierwszej wojny światowej, walczący po dwóch stronach barykady pogodzili się w czasie świąt 1914 i gdyby nie zatwierdziali generałowie, wielka wojna mogła by się skończyć trzy lata wcześniej. Nie bez powodu najważniejszą świecką tradycją kultywowaną w naszych polskich domach jest dzielenie się opłatkiem i składanie sobie przy tym życzeń - nie z konieczności, ale z głębi serca. Czasami jest to jedyny czas, w którym można po ludzku pogadać z niektórymi osobnikami, a jeśli ci nie chcą to przynajmniej można mieć świadomość, że spróbowaliście, a to już coś. Wigilie klasowe to jeden z najlepszych pomysłów na organizację zajęć w czasie całej edukacji i nie chodzi tu o prezenty, ale właśnie o integrację i to w jeden z najlepszych możliwych w szkole sposobów.
  14. A to u nas jest milutko pod tym względem. W tym roku obyło się bez wymian (a przynajmniej nikt nikogo nie przyłapał) prezenty trafiły - ja na przykład jestem zachwycony swoim. Zrobiliśmy całe przedstawienie z Mikołajem i wszyscy byli zadowoleni. Czekam z niecierpliwością na wigilię klasową
  15. Tak, aczkolwiek mało Czy piszesz wiersze?
  16. Tak. Tak powiedział twórca "spektaklu". Podał mi nawet jakiś tytuł, składał się chyba z trzech słów (angielskich) niestety nie pamiętam jakich.
×
×
  • Utwórz nowe...