Shine Star

Marshewa punkt.

Dziewczyna słysząc głos Zacka uśmiechnęła się. Ciekawiło ją, co też chodzi mu po głowie. - Lubię, nie znam osoby która by nie lubiła muszli - powiedziała do niego. - Zwłaszcza takich nietypowych, jednych na tysiąc.

Dziewczyna widząc, jak Zack zdejmuje kurtkę zarumieniła się lekko i opuściła wzrok. Gdy zrobiło jej się cieplej uśmiechnęła się do chłopaka. - Dziękuję - powiedziała nieśmiało.

Dostała znaczek AJ

Thera uśmiechnęła się do chłopaka i objęła się rękami. - Może trochę tak - wzruszyła ramionami.

Dziewczyna usiadła na piasku w pewnym odstępie od wody. Spojrzała na morze. - Zaczekamy na zachód słońca? - spytała cicho przenosząc wzrok na Zacka. - Dawno go nie wiedziałam. - dodała bardziej do siebie.

- Nie, nie jestem - uśmiechnęła się do niego. - Po prostu trochę mnie to zdziwiło, wiesz. Bawiłeś się moimi włosami, to było... dziwne - zaśmiała się.

W tym momencie jestem szczęśliwa.

Thera zaczęła iść z chłopakiem. - Fajny pomysł. Cicho, spokojnie. - powiedziała wchodząc po jakimś czasie na plażę.

Prawda

Velvet punkt.

Moim marzeniem jest jechać do Paryża.

Dziewczyna pomachała Almurowi, po czym spojrzała na stojącego obok niego Zacka. - To... idziemy? - spytała z uśmiechem.

Fałsz

((To stopuję. Kontynuacja o 20 :3))

Dziewczyna również się pożegnała i poszła za swoim kompanem. Wychodząc z pizzerii zobaczyła siedzącego na ławce Zacka. Thera spojrzała na Almura. - Trafisz do mieszkania? Chwilę z nim pogadam i wrócę - spytała go z miłym uśmiechem.

Fałsz

- Co? A, tak - powiedziała cicho i wymusiła uśmiech. Spojrzała najpierw na Almura, a po chwili na Zacka.

- Ja... - mruknęła odstawiając szklankę na stolik. - Ja... - nie wiedziała co powiedzieć, nie była co do tego wszystkiego pewna.

Marshewa punkt! Bardzo lubię :3

Nie znoszę chodzić po sklepach

Prawda

Thera nie odezwała się ani słowem, tylko trzymając rurkę od napoju w ustach patrzyła na chłopaków. Nie była pewna co do ich planu.

Dziewczyna wzięła drugi kawałek pizzy, a czując przez chwilę dłoń Zacka na swojej odsunęła się. Zaczął zachowywać się... dziwnie. Wzruszyła ramionami i wgryzła się w pizzę.

- Matko! Jestem otoczona! - podniosła głos w połowie pozbawiona w połowie załamana. Po chwili zaczęła się śmiać.