Skocz do zawartości

Airlick

Brony
  • Zawartość

    2133
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    34

Wszystko napisane przez Airlick

  1. Airlick

    Night Hawk

    Niezły rozrzut. Ale już w historii o biologii ani słowa. Boisz się spoilerować? Oh, pardon, SPOILOWAĆ. No chyba nie. Aha. "Najszybciej rosnąca metropolia w Equestrii. Najbardziej znana dzięki szóstce kucyków, które swoje życie poświęciły na zaprzyjaźnianie się z gigantyczną liczbą słabych OCków." - http:/eq.wikipedia.org Aha #2. Stwierdzam Mary Sue. To ciekawe, widzieć kogoś atakującego (nie bez powodu, trzeba przyznać) wszystkie OCki w dziale, a potem robiącego te same błędy.
  2. Airlick

    StarBreaker Shooting Star

    Ten klawisz nazywa się |enter". Używając go, możesz sprawić, że potencjalny czytelnik nie wyłączy karty zaraz po zobaczeniu ściany tekstu twojego autorstwa. Istnieje jeszcze taki znak interpunkcyjny, zwany przecinkiem, ale to już wyższa szkoła jazdy, więc nie będę ci mieszać w głowie. Co do OCka - bezsensowna, naciągana historia. Wygląd? Właściwie co tu dużo gadać - recolor NMM, w dodatku wyjątkowo zły. Te kolory są koszmarne. Zero cech różniących ją od NMM (oprócz tych nieszczęsnych kolorów), bo po co?
  3. Airlick

    OC | Crazy Dream

    Eee... Tłoczno się musi robić na skraju Ponyville. Możnaby pomyśleć, że jedna Fluttershy na małe miasteczko powinna wystarczyć. Ogólnie nie mam zastrzeżeń, ładny wygląd, ciekawa historia, OC nie jest Mary Sue. Tylko czy naprawdę MUSIAŁA zamieszkać w Ponyville? Twi chyba między sezonami zbudowała w swojej piwnicy wielki magnes na OCki.
  4. Airlick

    gra o tron (game of thrones)

    Nie, umarłem. What is dead may never die.
  5. Airlick

    gra o tron (game of thrones)

    Pozwolę sobie... To jest ten zwrot akcji, o którym była mowa. Mimo swojej wyjątkowej słabości do Dany, muszę przyznać, że jej scenom w tym sezonie (ok, poza ostatnią sceną w Astaporze, badass pełną parą) wiele brakowało do scen Ramsaya i Theona czy Krwawym Godom. Na koniec wyrażę ubolewanie, że śmierć Joffreya nie nastąpiła w tym sezonie. Ale przynajmniej kolejny sezon będzie pięknie zwieńczony bełtem w brzuchu Tywina. Woops, spoiler.
  6. Może. Zazwyczaj wolę robić wszystko sam, nawet jeśli cierpi na tym jakość. Tymczasem, a jakże, kolejny rozdział. Klik
  7. Mnie też. Siedziałem nad tym z pół godziny, i wcale nie jestem zadowolony. Ale poety ze mnie nigdy nie było i nie będzie, więc tak już musi zostać. Aż się boję kolejnych piosenek, bo z tego co pamiętam, były jeszcze chyba 2, w dodatku dłuższe.
  8. Airlick

    CloverScamp

    Niezły OCek, ale chyba za dużo umie, a przy tym wad też specjalnie nie ma, więc jest trochę niezbalansowany. Ale nie razi to tak bardzo. Ogólnie na plus. Przynajmniej nie straciła rodziców i nie ma czarnej sierści i grzywy i smoczych oczu. Do samej historii może nie można się specjalnie przyczepić, ale do stylu, jakim jest napisana, już tak. To wszystko jest lekko pogmatwane, poza tym są błędy. Korektor by się przydał.
  9. Warto. Czasem. Używać. Rozbudowanych. Zdań. Nimi. Naprawdę. Też. Można. Budować. Klimat. Ale. Do OC-ka. Nie mam. Nic. Oprócz. Tego. Że. Śmierdzi. Arabstwem. I. Asasynami. Templariusze. Są. Lepsi.
  10. Kolejny rozdział: klik To już połowa fica za mną.
  11. Airlick

    Ulubione Potrawy !

    Pomidorówka. A poza tym placki z jabłkami. Chyba jestem poważnie chory, bo ostatnio prócz słodkich rzeczy nie chce mi się jeść zupełnie nic. Jem, bo muszę mieć siłę, ale równie dobrze mógłbym jeść popiół. Nic, co nie jest słodkie, nie ma dla mnie smaku.
  12. Airlick

    BrownBurn

    Do historii ani do samego OC nie można się przyczepić, bo są dość zwyczajne, ale jednocześnie interesujące. Przyczepić się można jednak do stylu pisania i do rażących literówek i błędów, od których roi się w tekście. Ciężko byłoby wypisać je wszystkie, powinieneś znaleźć korektora. Co do fabuły jedno zastrzeżenie - zdobycie CM przez kucyka powinno być mocniejszym akcentem, a jak to wygląda u ciebie? Ot, tak. Najpierw sobie nie radzi, a potem już sobie radzi i zdobywa CM. A ty, czytelniku, domyślaj się jak. Ogólnie OC jest dobry, zwłaszcza w porównaniu z kilkoma innymi, które ostatnio przeczytałem, a które, obawiam się, bezpowrotnie wypaliły mi część moich szarych komórek.
  13. Matalos najwyraźniej lubi WH40K, a tam jeden bohater wyrzynający całe zastępy Xenos jest czymś normalnym. I trzeba przyznać, że to jest chyba jedyne uniwersum, w którym coś takiego przechodzi, a co więcej, wydaje się czymś naturalnym i nie trąci sztucznością. Ja sam nie lubię opowieści o one-man-army, ale do WH mam słabość. W każdym razie, dzisiaj wieczorem internet chodził mi wybitnie wolno, więc robienie czegokolwiek innego nie wchodziło w grę. Rezultatem jest kolejny rozdział. A oto i on: klik To mój, bez cienia wątpliwości, ulubiony rozdział w całym ficu. Oczywiście, głównie dlatego, że jest to jedyny rozdział, w którym Rarcia ma naprawdę ważną rolę. W pozostałych jej udział jest naprawdę mizerny, ale ten jeden rozdział wynagradza to wszystko z nawiązką.
  14. Nie hejci, nie. Sama postać jest ciekawa, ale jej rozdziały są zwyczajnie nudnawe. Można się spodziewać, jak fic miał się zakończyć, i obecność Screwball jest tu niezbędna, ale... No właśnie. Dostała za dużo rozdziałów.
  15. Kolejny rozdział: klik The amount of Screwball chapters is too damn high.
  16. Airlick

    Kuc Pustelnik

    Bez sensu. Kolor sierści zmienia się, ot tak. Bo zmienił się krajobaz. OK. http://www.youtube.com/watch?v=LoDmcMLyMt4 Rodzice giną w katastrofie Equestria Trade Center, tyle, że to nie zebro-terroryści to zrobili. A może? Dlaczego by nie, w końcu w serialu widzimy całą masę wieżowców. Oczywiście obowiązkowa czarna sierść i słowa Black albo Shadow w imieniu. A nie, czekaj, tu jest kumulacja. I rzecz jasna kucyk jest emo, nikt z nim nie rozmawia, oprócz rodziców. Ja tam jako rodzic utopiłbym takiego bachora w rzece, jak tylko się urodził, po co mam go skazywać na takie nieszczęśliwe życie? Jak to rzecz bywa z każdym niezrozumianym OCkiem, który przegrał życie, jeszcze zanim się urodził, zawsze musi się znaleźć któraś z M6, która zobaczy w nim coś i da sens jego życiu. Tak bardzo oryginalnie. I rzecz najlepsza, trójka pegazów (pewnie miały białą sierść) po prostu do niego podchodzi i prawie zabija. A co! Nie będzie się im jakiś czarnuch pałętać po mieście. W 4 sezonie powinni zrobić odcinek o cudownym nawróceniu na L&T Ku-Kuc-Klanu. A ten OCek powinien znaleźć się w tym odcinku i wybaczyć swoim oprawcom.
  17. Airlick

    Rebon

    Tudzieź kucharz, sprzątaczka, call-boy Celestyny i Luny, wykładowca kafelków w pałacowych łazienkach i jednoosobowa armia Equestrii. Jak trzeba, to i Słońce wzniesie. Bo co to dla niego, przecież i tak robi już wszystko. Wyborny Gary Stu, milordzie. Szkoda, że jeszcze za pomocą alchemii nie wyhodował sobie skrzydeł. Jak mogłeś przeoczyć tak rażącą wadę? W dobie Twilicorna, OC nie będący alicornem jest skazany na wyśmianie i zapomnienie. Ja bym takiego błędu nie popełnił.
  18. Airlick

    Cowlick

    Plus za normalność. Z drugiej strony, w OC nie ma za bardzo niczego, co pozwalałoby go na dłużej zapamiętać. Hm. Ciężko napisać coś jeszcze na jego temat. Ale podobało mi się, czytając przypomniały mi się te stare, dobre czasy, kiedy dopiero poznawałem świat kucyków. I tylko to imię...
  19. Strugaj, strugaj, ale Canterlot odmieniałem, odmieniam i odmieniać będę, bo taka ci u mnie fantazja.
  20. Używa się? Nic mi o tym nie wiadomo, co pewnie wynika z faktu, że ja przeczytałem może 2 fiki po polsku, tak więc wszystkie słówka i odmiany są wyłącznie moim wymysłem, i nie mam zamiaru dostosowywać się do wyimaginowanych standardów. Poza tym, "canterlotiański", mimo że może faktycznie nie jest poprawną odmianą, brzmi po prostu dumniej.
  21. Airlick

    OC-Scarlet Immortal-Hope

    Widzę, że IQ jej spadło. W każdym razie, jest dużo lepiej. Są uproszczenia, ale to normalne dla OC-ków, nie ma za to rażących nielogiczności, jak w poprzedniej wersji. Na pewno jest to ciekawsze i przyjemniej się czyta, nie musząc zgrzytać zębami. Dużo lepiej.
  22. Airlick

    OC-Scarlet Immortal-Hope

    Już miałem pisać, że emo, ale ktoś mnie ubiegł. Ale i tak napiszę. EMO. Zdecydowanie zbyt emo. Takie było moje pierwsze wrażenie, które tylko się pogłębiało w trakcie czytania. Tą wzmiankę o IQ też można było sobie odpuścić, skoro nie ma ona kompletnie żadnego przełożenia na historię. Jesteś bardzo nieśmiałym geniuszem (bo 130 IQ to już jest granica geniuszu)? Lepiej zatrudnij się jako kelnerka (bo przecież to taka wymagająca praca), wcale nie będziesz miała kontaktów z innymi kucami. I oczywiście masywny minus za wzmiankę o nadprzyrodzonych mocach OC, które także nie mają żadnego przełożenia na historię - vide maszyna do zabijania pracująca w kawiarni. Ja wiem, Twi też pracuje w bibliotece a jest kolejną księżniczką, ale u niej przynajmniej wynikało to z fabuły. A tutaj? Nie oceniam, bo z zasady nie oceniam. Ale mogło być dużo lepiej.
×
×
  • Utwórz nowe...