-
Zawartość
1999 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Ares Prime
-
Siemka Tomku i Robercie. Mam nadzieję że wyniesiecie z tego forum miłe chwile i wspomnienia. No i miło że sprowadziłem tu następnego bronego.
-
Ja stawiam że zarabia, poprzez opiekowanie się zwierzętami innych kucyków, i ewentualnie jako niańka do dzieci. Chyba że pomaga w pracy innym kucom.
-
- Ładnie to tak znikać bez słowa Timber - spytałem z wyrzutem, ale cieszyłem się że wilk się znalazł. Nie mając wyjścia idę w kierunku ruin, aby je zbadać, i przeszukać.
-
- Timber ! Gdzie biegniesz huncwocie jeden ? - krzyknąłem w ślad za wilkiem. Co prawda od dawna przyzwyczaiłem się że lubi chodzić własnymi ścieżkami, ale rozdzielanie siew takim miejscu nie jest rozsądne. Te duchy chciały pomocy ? Oj coraz bardziej przestaje mi się to podobać, ale teraz nie miałem alternatywy. Gwizdnąłem jeszcze przeciągle, żeby przywołać Timbera, który zwykle przybiegał na ten dźwięk. Potem powoli poszedłem w kierunku zamczyska.
-
Miałem mieszane uczucia po przeczytaniu tego...czegoś. Ja rozumiem wolną swobodę, twórczość literacką, wolność słowa, ale z drugiej strony niepasuje mi to do MLP.:-/ Czytało się nieźle, ale lepiej jak o tym zapomnę.
-
Takie przejście mogło oznaczać nic innego jak wejście prosto do pułapki, prosto w paszczę głodnego smoka... Ale chyba to jedyne wyjście. Nie chciałem iść od razu, wolałem jeszcze odpocząć. Wróciłem do wilka, i zacząłem mu lekko rozcierać kark, i tym samym go uspokoić. Po kilku minutach podszedłem do tego przejścia. Ojciec opowiadał mi kiedyś że większość miejsc z magiczną aurą ma swoje własne opiekuńcze duchy, które bronią go. Może tutaj jest podobnie ? Stanąłem przed nim i powiedziałem spokojnym głosem w kierunku lasu : - Wiem że mnie słyszycie, kimkolwiek jesteście. Nie wiem czy jesteście duchami tego lasu, czy czymś innym. Ja i mój wilk chcemy tylko przejść przez las, nie mamy zamiaru szkodzic nikomu. Jeśli uraziłem was moim poprzednim zachowaniem - przepraszam. Pozwolicie mnie i Timberowi opuścić to miejsce ?
-
- No jeszcze raz udał nam się przeżyć. - rzekłem spokojnie. Teraz bardziej martwiłem się o Timbera, niż o siebie. Nie wiem co było w tym lesie, ale jeśli chcę się z niego wogóle wydostać muszę odpocząć. Przeniosłem Timbera bliżej oczka wodnego. Uzupełniłem swoją manierkę, i dałem wilkowi pić. Potem sam się napiłem prosto ze stawu, i obmyłem zmęczone ciało. Postanowiłem że zostaniemy tu przez godzinę, lub dwie, aż będę zdolny do dalszego marszu przez las. Podłożyłem Timberowi juki jako poduszkę, a sam zacząłem ostrożnie przechadzać się po polanie. Może będzie gdzieś jakieś przejscie lub ściezka między drzewami ?
-
Byłem cierpliwym kucem, ale to miejsce zaczęło mi już działać na nerwy. Muszę szybko się stąd wydostać, albo będzie z nami krucho. - Trzymaj się Timber, tym razem mocno. Będzie trzęsło. I ruszyłem galopem przed siebie, starajac się nie zaplątać w chaszcze i krzaki. Musiałem się stąd wydostać. Ze względu na Timbera i na siebie, nie zatrzymywałem się jednak starałem się zachować trochę ostrożności aby nie wpaść do jakiejś dziury.
-
- Co do licha... - powiedziałem, widząc co dzieje się wokół z lasem. Nigdy nie widziałem Timbera tak wystraszonego. Sam przylgnąłem do wilka, aby uspokoić zarówno jego i siebie. - Spokojnie brachu, ja w to nas wplątałem i ja nas z tego wyciągnę. A teraz posłuchaj mnie uważnie Timber - właź mi na grzbiet i trzymaj się mocno i z całych sił, nawet jeśli musiałbyś mi wbijać pazury w skórę. No już wilczku... Gdy tylko wilk usadowi się na moich plecach, mówię donośnym głosem do tych całych szeptów : - Nie wiem kim jesteście, ale jeśli spróbujecie skrzywdzić mnie albo Timbera, gorzko tego pożałujecie ! Jeśli podejdziecie do nas, to połamię wam kości na żużel ! Na podkreślenie swoich słów, tupnałem w spory kamień obok mnie. Oczywiście kamulec nie miał szans i został z niego tylko żwir. Dobrze jest mieć dużo pary w kopytach. Następnie ruszam dalej nastchmiast gdy Timber wejdzie mi na grzbiet. Oby przodkowie czuwali nad nami...
-
Okej... zmutowany gamma-kucyko-potwór jako obrońca Celestii. Odpowiadaj na moje pytania : Sądzisz że dałbyś radę Discordowi, któremu ostatecznie Celestia nie dała rady ( bez Elementów Harmonii of coz ) ? Co porabiasz w czasie kiedy akurat nie miażdżysz ? Chcesz się nauczyć paru fajnych chwytów ? Jak by co to mogę cię podszkolić, abyś lepiej miażdżył antyfanów Celestii.
-
.. i musiał zostać wezwany pewien czołowy specjalista..
- 853 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
To może Big Macintosh ? Może i milczek, ale jak się rozkręci to i historię ciekawą opowie.
-
- Więc to musi być ten cały las Everfree, przynajmniej tak mi się wydaje. - mruknąłem w duchu. Timberowi też nie podobało się to miejsce. Zwierzęta zwykle instynktownie wyczuwają zagrożenie, a jeszcze to uczucie przebiegające przez moje tatuaże. Mimo wszystko las był kolejną przeszkodą na mojej drodze, a ja nie mam zamiaru się wycofać, i poprostu zawrócić. Pogłaskałem wilczego kompana po głowie, i rzekłem do niego spokojnie, próbując go uspokoić i pocieszyć : - No Timber, przed nami kolejna zapewne niebezpieczna przeprawa. Mnie też nie specjalnie podoba się ten las. Możemy go albo obejść, co nam zajmie kilka dni, albo iść przez niego. W obu wypadkach może grozić nam zabłądzenie. Ale przecież miewaliśmy gorsze problemy brachu, zawsze mieliśmy siebie wzajemnie. Ja idę przez las, a jak się coś będzie naprzykrzać to damy sobie z tym radę, ale musimy trzymać się blisko siebie. Idziesz ze mną wilczy bracie ? Następnie powoli, i ostrożnie wchodzę do owego tajemniczego lasu.
-
...wróg przypuścił frontalny atak za pomocą..
- 853 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
Luna pojawia się obok mnie tak nagle... Cóż na pewno bym nie spał, w tym miesiącu mam nocne służby, a śpię w dzień, więc na pewno spędzilibyśmy ten czas miło. Ot pogadali, przespacerowali się, pożartowali, i co tam jeszcze przyszło by nam do głowy.
-
Nie powiem, opowiadanie mnie nieco wzruszyło i przejęło, choć łez nie roniłem. Nie mniej jednak to naprawdę dobry FF. Aż szkoda że wiekszość dobrych i epickich FF jest dramatyczna, albo mroczna.
-
Miło że wreszcie ktoś zauważył i skomentował, choć nie tak jak się spodziewałem. No nic, już śpieszę z wyjaśnieniami co i jak. Fanfic opowiada o pojawieniu się w Equestrii tajemniczej istoty z innego świata. Podczas obserwacji gwiazd Twilight Sparkle zauważa spadający meteoryt, i następnego dnia rusza na jego poszukiwania. Lecz zamiast kosmicznej skały, znajduje olbrzymi miecz i ślady prowadzące do lasu Everfree. Po zebraniu pozostałych przyjaciółek poztanawia ruszyć tropem śladów. Podczas wędrówki zostają zaatakowane przez mantykorę. Z niebezpieczeństwa ratuje ich właściciel dziwnych śladów - olbrzymia metalowa istota z innego świata - Transformer o imieniu Dinotron.... No właśnie... kilka słów o tymże Dinotronie. Jest to ogólnie moja pierwsza postać TF RPG. Od 4 lat grałem nim na różnych forach gdzie były prowadzone RPG o tematyce Transformers. Szczegółów nie zdradzę, zainteresowanych zapraszam do przeczytania FF. I następne części będą aktualizowane zarówno na DA jak i Google.doc
-
So, Dashie... 1. Rozumiem że chcesz się dostać do WB, kto by nie chciał. A co byś powiedziała na założenie własnej ekipy kaskaderów ? Z pewnością znalazło by się jeszcze kilkoro niezłych pegazów do ekipy, a z tobą jako kapitanem na bank odnieślibyście sukces. 2. Czemu taki śliczny pegaz, nie dba o swoją grzywę ? Mogłabyś od czasu do czau ją uczesać. Nie zrozum nie źle, ale wyglądała byś wtedy co najmniej o 60 % bardziej awsome. 3. Nie wiem czy takie pytanie było ale co tam - jakie były twoje odczucia podczas czytania My Little Dashie ? Osobiście to był najbardziej wzruszjacy FF MLP jaki czytałem.
-
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Ok, przeczytałem jak dotąd wszystkie przetłumaczone rozdziały. FF jest rozbudowany, postacie złożone, dobrze odwzorowane, gramatyka też jest w porządku. Czekam z niecerpliwością na kolejne tłumaczenia, bo naprawdę jest ciekawie. -
Co by zrobił taki kucyk jak AJ ? Hmm... Oczywiście że będzie walczyć. Rodzina Apple nie ucieka, i nigdy nie próżnuje ! Tzn, zakładam że będzie walczyć, ale oczywiście w samoobronie bo w końcu jej przeciwniczka to Rainbow. Czyli A.
-
A zatem... 1. Czy w swoim świecie też jesteś oczytaną bibliotekarką, i sympatyczną mądralińską klaczą jaką znamy ? 2. Dlaczego powiedziałaś ''jak księżniczkę Lunę kocham'' ? Czyżby to ona rządziła u ciebie niczym Celestiia ? 3. A jak skrzywdziłaś pierwszą Twilight to lepiej uważaj, bo jak zrobię wjazd do biblioteki to będzie źle. I bynajmniej nie dla mnie.... No właśnie... czemu tak brutalnie postąpiłaś ?
- 39 odpowiedzi
-
- Twilight Sparkle
- Twilight
- (i 4 więcej)
-
Stawiam na opcję B - będzie znacznie ciekawiej. Poza tym wtedy trzeba będzie wzywać egzorcystę
-
Oczywiście wszytskie odpowiedzi są poprawne, choć brakuje jeszcze momentu z odc6. z I sezonu, gdzie Rarcia staje się bardziej ''kudłata'', no ale uznaję odpowiedzi. Good work. Oddaję teraz kolejne pytanie następnemu chętnemu.
-
Może ja spróbuję. W ilu odcinkach i w jakich okolicznościach Rarity ubrudziła się zarówno z własnej, jak i przymuszonej woli ? Wymień min 3-4 przykłady.
-
Choć nie zadawałem pytań, to uważam że wyszło ci naprawdę nieźle. Ja tam nie mam się do czego przyczepić. Jak na postacie epizodyczne, całkiem nieźle odegrałeś rodziców Rarity. Ale mam 1 pytanie - kiedy będziesz prowadził następny event ?