Skocz do zawartości

Kanata

Brony
  • Zawartość

    304
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kanata

  1. Jin-kao odwrócił się do swoich żołnierzy, popatrzył na nich i podniósł do góry swoją włócznię . - Każdy z nas musi zabić przynajmniej 2 wrogów. Pamiętajcie też żeby działać wspólnie. Trzymajcie się razem i działajcie jak jeden. Nie pozwalam nikomu dzisiaj zginąć. Sztandar do góry - Krzyknął generał. Do góry został podniesiony pojedynczy proporzec, była to flaka cesarstwa króla Il'a oddziałów specjalnych. Po drugiej stronie armia wroga także podniosła sztandary. Były to inne niż te które powinny być, zmiana sztandaru w wojsku Cesarskim oburzyła Jin-kao. - Na przód. - Jego armia powoli ruszyła do przodu.
  2. Kanata

    [Zapisy] [Gra] Stada

    Można jeszcze dołączyć tak??? Imię i nazwisko: Eva Louve Płeć: Kobieta Wiek: 16 Charakter: Spokojna, rozważna, miła, zaradna oraz nieustępliwa. Wygląd: Ma 170 cm wzrostu. Gdy jest wilkiem sierść jej ma kolor rudy. Stado: Wschód (Alfa)
  3. ((Ehh ale bitwa i tak jutro będzie więc idź spać)) Jin-kao zsiadł z konia, Tai-lee zrobił to samo. - Witaj stary druhu - Powiedział wierny stolicy generał. - Wiesz że już niestety nie jesteśmy druhami, może jeszcze za panowania Il'a tak było ale teraz to coś innego. Przychodzisz tu by nas wyrżnąć i pozwolić dalej grabić ziemie naszego cesarstwa. Przykro mia ale nie dopuszczę do masowej zagłady. - Więc tak to widzisz Jin. Przykro mi, ale stoję po stronie syna mojego przyjaciela więc nie mogę sobie pozwolić na przyjazne potraktowanie ciebie w walce. - Pamiętaj że cię pokonałem i to nie raz więc musisz dać z siebie wszystko żeby coś mi zrobić. - Czyli nie ma szans na pokojowe rozwiązanie co? - Owszem jest, zawróćcie do stolicy i nie pokazujcie się nam więcej na oczy chyba że sami po was przyjdziemy. - Ludzie z plemienia ziemi zawsze są tacy nie ustępliwi. Czyli będziemy walczyć. Mam nadzieje że zginiesz tym razem - Uśmiechnął się do generała rebeliantów złośliwie i wskoczył na konia. i ruszył w stronę wojsk stolicy. Jin-kao miał właśnie wskoczyć na konia gdy usłyszał za sobą strzałę. W ostatnim momencie obrócił się i złapał ją. Po czym połamał ją. Wskoczył na konia i pogalopował w stronę armii rebeliantów. Gdy generałowie rozmawiali wyglądali jednak jak starzy znajomi.
  4. (( ty jeszcze nie śpisz o_o )) Księżniczka przejechała pomiędzy 2 legionami i stanęła za nimi w odległości 50 metrów. Przed nią stanęli jej strażnicy. Jin-kao wyjechał na przeciw generałowi który zrobił to samo. Spotkali się w połowie odległości do obu armii.
  5. ((Ehh ty uduszę cię kiedyś szczwany lisie spoiler robi się w ten sposób [ spoiler ] [/ spoiler ] i czuje że będą z nią problemy no ale okej)) Na horyzoncie armia rebeliancka dostrzegła armie ze stolicy prowadzoną przez generała Tai-lee'go. - Księżniczko lepiej wróć na tyły armii. - Jin-kao zadął w róg żeby jego armia była w pogotowiu.
  6. Po chwili księżniczka podjechała do Jin-kao. - Martwisz się. - Mniej bym się martwił gdybyś została z tyłu no ale nie mogę ci rozkazywać.
  7. Przed szereg wyjechała jazda. Jin-kao zlecił 3 jeźdźcom pilnowanie księżniczki i sam przejechał się wzdłuż wojska na plecach opierając włócznie. Podjechał do dowódców. - Rozkażcie wszystkim na razie usiąść. Niech się nie zmęczą za bardzo przed walką samym staniem. - Generał wyjechał na przód tak że był od wszystkich oddalony o jakieś 100 metrów, spojrzał w kierunku z którego miała nadejść armia stolicy.
  8. Przed każdym batalionem zjawił się dowódca. - Za 3 godziny dojdzie do bitwy z armią stolicy, mają 100% przewagę ale nie bójcie się. Nasz generał i księżniczka poprowadzą nas do boju za mną. Każdy z oddziałów wyszedł z obozu i przemaszerowali 1000 metrów. Jin-kao założył zbroje i wziął swoje Hsu Quando. Wyszedł przed namiot przed którym stała księżniczka i na koniach odział specjalny ponad 120 jeźdźców, generał pomógł wejść na swój koń księżniczce która miała na sobie lekką damską zbroje dla łuczników i sam wsiadł. Generał zwrócił konia w stronę wyjazdu z obozu i księżniczka jechała obok a oddział ruszył za nimi.
  9. Generał podjechał do namiotu dowodzenia wszedł razem z księżniczką a strażnicy zastawili wejście. - Co się dzieje. - Nasze obawy okazały się słuszne. Stolica wysłała na nas oddziały. Mają 2 razy więcej wojsk. My mamy ledwo 2 tysiące a oni około 4 tysięcy. - Dobrze bijcie na alarm niech wszyscy się przygotują. Posłaniec wybiegł i po chwili w obozie rozległo się bicie dzwonów które oznaczało że żołnierze mają przygotować się do bitwy. Po chwili w obozie różni ludzie biegali w zbrojach i bronią i ustawiali się na placach. - Ja chcę też walczyć - Odezwała się po chwili księżniczka.
  10. - Dziękuje, wszystko w życiu się kiedyś przyda. - Odpowiedział generał i usłyszał potrójne trąbienie nadchodzące z obozu. - Coś się dzieje. Księżniczko musimy wracać. Wam też radzę. - Wskoczył na konia którego miał ze sobą i pomógł wejść księżniczce na niego i ruszył stepem przez las do obozu. W tym momencie zwiadowca zdawał raport strategom i taktykom którzy przebywali w namiocie dowództwa.
  11. Księżniczka wybiegła i podeszła do Jin-kao który spojrzał w stronę nowych rekrutów i skończył grać. - Nie - Podał ręcznik księżniczce - Co tu robicie - Zapytał spokojnie.
  12. Jin-kao oparł się o drzewo i wyjął mały flet który kiedyś zrobił i zaczął grać. Księżniczka w tym czasie chłodziła się w jeziorze<stopy>.
  13. (( Wszyscy wiedzą jak wygląda księżniczka, znaczy wasze postacie. Wygląd jest w spoilerze poniżej)) Księżniczka zdjęła kaptur i zsunęła płaszcz oraz zdjęła buty po czym weszła do rzeki. - Przyjemna woda, popływasz - W tym samym momencie nabrała wody do rąk i rzuciła ją w Jin-kao oblewając go po głowie. Ten tylko się uśmiechnął. - Nie ale chyba księżniczka chce popływać co? - Zapytał z zawadiackim uśmiechem.
  14. Jin-kao zabrał konia i posadził na nim księżniczkę, wziął lejce i wyszedł za obóz. - Ładny dzień, pamiętasz jak kiedyś uciekliśmy z pałacu? - Tak i pamiętam siniaki które mi zostały po moim przybranym ojcu. - Zawsze widzisz to w czarnych kolorach. - Po prostu taki już jestem, to dobra cecha dowódcy. Może się przygotować na najgorsze. - Po jakimś czasie dojechali do wybranego celu i usiedli pod drzewem. Tym czasem 10 mil od obozu. Zwiadowca właśnie uciekał przed jeźdźcami dowodzonymi przez generała wysłanego ze stolicy który miał za zadanie zdławienia oporu przeciwko nowemu cesarzowi. Prowadził ze sobą armię 4 tysięcy zbrojnych. Zwiadowca musiał przesłać wiadomość do dowództwa rebeliantów. Zostało mu do obozu 40 minut drogi.
  15. (( Ale pls bez dręczenia się nawzajem)) - Tego czy nas zaatakuje stolica dowiemy się od zwiadowcy - Powiedziała księżniczka. - Tak pani - Odpowiedział Strateg. - Czyli dzisiaj Jin-kao ma wolne, chodźmy nad rzekę tak jak kiedyś. Zawiadomcie nas trąbieniem potrójnym w razie czego. Generał pokiwał głową i zabrał swoją broń oraz ruszył za księżniczką która szła w stronę jeziora, samo jezioro oddalone było o 400 metrów od obozu. Przeszli obok tawerny w której znajdowali się nowi rekruci.
  16. Generał zaszedł do namiotu dowodzenia razem z księżniczką. Powitało go tam kilku strategów. - To co robimy dzisiaj wypad na terytorium Sei? - Zapytał Jin-kao. - Tak jeśli ze stolicy nas nikt nie zaatakuje powinniśmy mieć otwartą drogę, jeśli natomiast zaatakuje wtedy postój będziemy musieli przedłużyć o kolejny dzień co dobrze nam nie wróży. Tak czy inaczej wszystko zależy od ciebie i księżniczki.
  17. (( Ominiemy pojedynki)) Jin-kao był zadowolony wynikiem walk. - Dobrze zdaliście. Macie wolne, możecie pomóc w polowym szpitalu lub w kuchni. Bądźcie tu o zmierzchu, mam dla was misje. Rozejść się - Jin-kao krzyknął głośniej i podszedł do zakapturzonej postaci. - I jak księżniczko? - Myślę że dobrze, to ty jesteś tu od oceniania. Ruszajmy. - Tak jest.
  18. - Mogę dać ci miecz lub jakąś prostą włócznie. Lub będziesz próbował własnych sił walcząc tą bronią.
  19. - Uhhh zawsze tak jest jak mam się dogadywać z ludźmi z innych plamień - Westchnął krótko a postać z kapturem na głowie zachichotała krótko. Jin-kao zagwizdał i z pomiędzy namiotów wyszło kilkunastu ludzi którzy mieli przeróżne uzbrojenie. Od noży do rzucania po młoty i inne specjalne bronie. - Dobrze teraz niech każdy powie w czym się specjalizuje, wybiorę mu przeciwnika i będziecie walczyć. Nie musicie wygrać, to nie walka o życie więc przyjmijcie to jako część treningu i egzamin. No a teraz powiedzcie mi czym walczycie.
  20. (( Powiedzmy że za 100 sztuk złota można kupić posiadłość i kawałek pola )) - Coś koło 130 sztuk złota + jeśli będą jakieś dodatkowe zasługi można coś zarobić, będą zapisywane w specjalnych księgach które sam wypełniam i wynagrodzenie dostaniecie dopiero po pokonaniu tych przeciwności które wymieniłem. Tak czy inaczej jeszcze przed tym jak dołączycie poddam was wszystkich próbie walki czy się nadajecie. Czy tu są jeszcze osoby które przybyły pomagać przy chorych lub w innych aspektach - Generał ostatecznie zapytał.
  21. Gdy księżniczka i generał zjedli ruszyli w stronę placu. - Księżniczko, na początek może załóż kaptur - Powiedział Jin-kao. Gdy to zrobiła weszli na plac. Księżniczka i straż przyboczna stanęła z boku gdy sam generał stanął przed zebranymi. Popatrzył na nich skupionym wzrokiem i odezwał się. - Nazywam się Jin-kao, jestem generałem tej armii nazywają mnie Złotym Smokiem. Może o mnie słyszeliście może nie, skoro tu jesteście uważam was za swoich żołnierzy którzy będą posłusznie wykonywać rozkazy. Walczymy dla naszego Cesarstwa i dla ostatniej osoby z rodziny cesarskiej która ma prawo do tronu. Żołd dostaniecie dopiero przy rozwiązaniu armii gdy pokonamy królestwa Sei i Xing oraz odbierzemy stolice wrogowi. Ktoś ma pytania??? - Jin-kao miał 174 wzrostu w prawej ręce trzymał swoją potężną włócznie. Mogło się wydawać że jest dopiero chłopcem.
  22. Okej zaczynamy. Dzień zapowiadał się całkiem pięknie. Ptaki śpiewały, słońce ciepło i przyjemnie prażyło z góry i wiał lekki wiaterek który orzeźwiał chłodem. Na dość dużej polanie rozciągał się obóz wojskowy. Było tam pełno namiotów, ludzi i zwierząt. Armia liczyła sobie 2 tysiące zbrojnych oraz 150 ludzi którzy zajmowali się opatrywaniem rannych, gotowaniem oraz kowalstwem. Wisiał tam tylko jeden proporzec reprezentujący siły specjalne Cesarstwa Kouki. Sytuacja i położenie tych ludzi nie była już taka kolorowa, byli rebeliantami i walczyli z 3 przeciwnikami. Królestwami Sei i Xing oraz własnym przewodzonym przez bezprawnego nowego Cesarza który nic nie robił żeby żyło się lepiej w kraju. Jak co rano generał tej że armii Jin-kao poszedł sprawdzić co u księżniczki Yony, jej namiot był pilnowany przez 6 wojowników którzy zasalutowali swojemu generałowi. Ten odpowiedział tym samym i wszedł do namiotu i uklęk. - Księżniczko, jak samopoczucie - Zapytał. - Dobrze, na pewno lepiej niż w tamtą noc. Jin-kao dziękuje ci za to co robisz. - To mój obowiązek, tak czy inaczej dzisiaj będę przyjmował nowych rekrutów. Czy zechcesz mi dzisiaj towarzyszyć? - Mhm - Księżniczka była już ubrana. Założyła na plecy kołczan z łukiem i strzałami - Ale najpierw śniadanie powinieneś zjeść co? Jin-kao uśmiechnął się krzywo. - Tak księżniczka też powinna coś zjeść. - A więc chodźmy. Generał i księżniczka wyszli z namiotu i wokoło nich ustawiła się ochrona po 3 ludzi z dwóch stron. Ludzie którzy chcieli dołączyć kierowani byli na specjalny plac.
  23. Ja często steruję elfimi pannami jak mam sesje rpg z kuplami, przynosi mi to szczęście nie wiem dlaczego no ale .
  24. Nie ma zakazu żadnego odnoszącego się do płci, dlatego dałem wybór tak zrobiliście jak chcieliście. Może ktoś dołączy i zrobi kobietę.
×
×
  • Utwórz nowe...